romans z instruktorem jazdy??

tylko błagam...nie na zajęciach ! :(

a masz prawko czy chcesz mieć ?

szkoda że nie z egzaminatorem. wtedy na pewno byś zdała.

skończyłam kurs....teraz bedzie egzamin...ale to ona zaczął...

ON to rozpoczął wszystko..ale od początku sie mi podobal...wczoraj byla ostatnia jazda..heh...dziwnie

kurcze...no dziwnie

nie dziwne. mógł Ci sie spodobać taksamo jak każdy inny.

bueheheh ja bym wolała z egzaminatorem :D może bym w końcu zdała :D:D:D:D

:D

ale myślałam że on do każdej kursantki tak.... heheh...ale chyba nie :D :-P

i pewnie wiem kto pisze o tym :)

Ktostakiowaki -> myślę, że to mało prawdopodobne :-P

a czy któraś z Was przeżyła takie coś....?

ale nie zakonczylo sie to romansem. Podobalismy sie sobie i rozmawialismy o tym ale oboje bylismy zwiazani z kims innym wiec nawet tego nie poglebialismy. A on byl tak dobrym instruktorem ze zdlalam za pierwszym razem(to tez dlatego ze misie podobal wiec sie przykladalam do jazdy zeby sie nie zblaznic)

skad jestes ?

mój instriktor był gruby, stary i obleśny więc skupiałam się na jeździe

To mialas szczescie bo jednak przystojny instruktor to wielka pokusa:) ale to ze byl przystojny nie przeszkadzalo mi w jezdzie a wrecz mnie mobilizowalo:) do tej pory go wspominam bardzo milo:)

a moj i przystojny i wolny..... :D

moj jest zajety :P I nie w moim typie, choc mlody, chudy i nie jest oblesny :P

kurcze...ciekawa jestem jak to dalej będzie....hmmm

Ale w sumie smieszny jest, bo nazywa mnie ,,swoja gwiazda\'\':P A o kursantkach ogolnie mowi: ,,gwiazdy\'\'. Taki flirciarz troche :P

a znacie jakiegoś godnego polecenia z Krakowa? nie musi zaraz podrywać, byle jeździć nauczył :)

to macie romans? czy zastanawiasz sie czy w to dalej brnac?

romans to moze nie...ale początek.....

jak będzie miło to fajnie...a jeśli nie, to cóż... :D trudno zobaczymy jak to się rozwinie..jeśli się rozwinie dalej :P

heh oni cos jednak w sobie maja... :P a na jakim etapie teraz jestescie? jestescie oboje wolni? jestes pewna, ze nie chce Cie wykorzystac?

no jak na razie to tylko całowanie, choć on chciał więcej... a jeśli chodzi o wykorzytanie mnie, to własnie to było pierwsze o czym pomyślałam ja zobaczyłam co się kroi ...ale wydaje mi się, że nie jest taki jednak...no, ale coś w sobie mają, racja :P

Aha, oboje wolni ...