Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dziwnie dziwnie...

romans z instruktorem jazdy??

Polecane posty

Gość karlaaa22
siabadaba- nie sadze, chyba ze przy kazdej kursantce myla sie slowa i w kazda sie ukradkiem wpatruje :) bijatyka- myslalam o tym, ale w tej szkole, w ktorej konczylam kurs nie mozna sie zpaisac na doszkalanie do wybranego instruktora, tylko przydzielaja wg wlasnego uznania. On prowadzi tylko kurs, doszkalanie ma kto inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jghjgllgl
hmm ja sie przespalam z moim instruktorem, bardzo mi sie podobal od sanego poczatku, mial zone :( na ktorejs wieczornej jezdzie poprostu poczulismy zem usimy to zrobic, byl sierpien, pojechalismy za miasto do pobliskiego lasu i kochalismy sie dwie godziny w kazdy mozliwy sposob, to byl najlepszy seks w miom zyciu :) plecam takie przezycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jghjgllgl
ale to byl rowniez sotatni raz, on bardzo chcial ze mna byc, ja przed tym ucieklamm wiedzialam ze zony tak latwo sie nie zostawia........zreszta o czym tu gadac, nadal go kocham :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siabadaba
po twojej pisowni wnioskuję, że nie przekroczyłaś wieku gimnazjalnego:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgfjhj
a co masz do mojej pisowni ?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siabadaba
zamiast polecać takie przeżycia, sięgnij po książki i się trochę doedukuj. w twoim przypadku to również może być ekstremalne przezycie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bijatyka
przestańcie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz cos ciekawego
Co tam u Was dziewczyny?:) Moj dobija się do mnie smskowo i zaproponował właśnie wyjazd na obiad w trakcie jednej z przerw Też ma żonę, ale co tam... w koncu do łozka na razie się nie szykujemy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjgjhhj
sibadaba sama siegnij po ksiazki i zapisz sie na kurs jazdy dobrze ci to zrobi :P Zaskocze cie jestem inzynierem, wlascicielem firmy. Hhahaahahah...........a widzisz kochana prawdopodobnie bardziej wyedukowana niz ja byc nie mozesz. Kazdy w pospiechu robi bledy a moje to byly przecinki i poprzestawiane literki. Daj sobie na wstrzymanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siabadaba
inzynier i właściciel firmy, a ma takie dylematy życiowe:D gostek w samochodzie zażartował dla rozluźnienia sytuacji i posłał kilka uśmieszków, a tak juz ma kisielek w majtkach:O czy na ciebie nigdy nie spojrzał żaden facet, ze się tak emocjonujesz?? ech:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siabadaba
powinnas zobaczyc tego instruktora, sama pewnie bys z nim poszalala :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lezki
ale wy jestescie plytkie tyle ile instruktor pracuje godzin w dniu tyle dziewczyn zarywa pytacie czemu a co oni innego maja robic gdy jerzdza np.przez 8 dodzin 7 dni w tygodniu po jdnym miescie dla nich to jest tylko sposob na zabicie czasu ale jak chcecie to powodzenia ja bym nie radzila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bijatyka
Ja nie rozumiem tylko jednego: jak można się interesować żonatym facetem!? Gdyby mój był zajęty, to nie spędziłabym z nim ani jednej chwili na innym polu niż "naukowe".... a tak poza tym, to szkoda, że takie niemiłe wymiany zdań się tu toczą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz cos ciekawego
No właśnie, jak poznać, że gość nie traktuje swojej kursantki na zasadzie laski, przy której zabija się czas, lub zaciąga ją do łóżka... Nie ukrywam, że mnie to martwi z deka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bijatyka
Jeśli ma żonę a Tobie daje do zrozumienia, że go interesujesz, to....chyba jednak chce się zabawić :( Chce chwilę przyjemności, ale na 100% nie zostawi żony...nie plącz się w to lepiej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz cos ciekawego
Stwierdzil, że nie interesuje go przelotny sex, tylko długotrwała znajomość. Ja go zwyczajnie lubię, ale pod względem łóżkowym to nie biorę gościa pod uwagę:P świetnie się dogadujemy, choć jest starszy ode mnie i to sporo:) Ciekawe, czy uda mi się pociągnać tę znajomość ale na zasadzie przyjaźni;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bijatyka
no jeśli nie chcesz z nim iść do łóżka ani romansować, to możesz spróbować.... a jaka jest miedzy Wami różnica wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz cos ciekawego
ok. 20 lat:D szmat czasu, nie?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bijatyka
trochę jest ;) ale zależy ile Ty masz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bijatyka
tylko właściwie, jeśli mogę zapytać, to jak sobie wyobrażasz tą znajomość??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz cos ciekawego
ja mam 25 lat:) kurde sama nie wiem, o co mi chodzi:O lubię go strasznie, ale wiem, że on ma na pęczki takich dziewczyn jak ja, co kurs to nowa laska:( myslalam, że od czasu do czasu spotkamy się na jakimś piwku itp i zwyczajnie pogadamy, ale jak to piszę, to uświadamiam sobie, jakie to głupie i nierealne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bijatyka
Mnie zastanawia najbardziej to, że ma żonę...no bo jak ...ona by o tym wiedziała czy nie..? Ogólnie sama znajomość - czemu nie, nawet fajnie i ciekawie...ale ta żona... :( może lepiej się w to nie wkręcaj emocjonalnie :( nie wiem, czy tak nie będzie lepiej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz cos ciekawego
Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby się tą znajomoscią afiszował przed żonką:P Tak sobie myślę, że skoro mu chodzi o romans, to sam mnie niedługo puści w banię i zainteresuje się inną. W końcu faceci mają kumpli do piwka:O Bo tak naprawdę to co on by zyskał na tej znajomości?:( Nie zaangażowałam się uczuciowo, bo ja twarda jestem i tanim komplementem raczej nikt mnie nie kupi:P A co u Ciebie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HAHAAAAAA
tyle ich i kazda wyjatkowa hahahaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HAHAAAAAA
syndrom zakochanego instruktora hahahaaahyyhyhyyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bijatyka
U mnie spokojnie ;) w czwartek będę jeździć sobie jeszcze :) ale ja spokojnie podchodzę do tego, bo wiem, że to nie facet na całe życie...nie dla mnie przynajmniej :P A że może być miło...czemu nie ;) Ja mogę i on może, więc czym się przejmować :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, hej dziewczyny, jak tam wasze znajomosci sie rozwijaja?? u mnie cisza, ech. nie mam odwagi zrobic pierwszego kroku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe ... zdałam egzmin za 4 razem ;) przed każdym podejściem wybierałam innego instruktora ... z pierwszym przeżyłam nawet romans, hmm ... chociaż nie wiem, czy tak mogę nazwać nasze stosunki. Miał 45 lat, żonę i dwójkę dzieci ;) Wiem, że to głupie, ale z życia trzeba korzystać. Przystopowałam, kiedy zdałam sobie sprawę, że on chce czegoś więcej niż pocałunków. To było słodkie, kiedy chciał mnie udobruchać, żebym się na niego nie gniewała. Co prawda, nie zdałam za pierwszym razem, a nawet się trochę poprztykaliśmy, jednak nie żałuję znajomości z tym męźczyzną. Dziś, wracając do domu na rowerze zauważyłam go. Miłe uczucie ;) Powiem Wam kochane jednak, że można poromansować z instruktorem, ale bez przesady ;) Oni mają takie dziewczyny, co godzinę ;P Szanujcie się ;* Pozdrawiam i życzę udanych wakacji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość instruktor
ech dziewczyny jestem instruktorem od 3 lat obecnie mam 26 lat. coz moge wam powiedziec hmm z punktu widzenia zawodowego to nie etyczne ale tak miedzy nami moge stwierdzic iz kazdy instruktor mial chwile slabosci dla swojej kursantki sztuka jest aby ta chwila slabosci nie przeslonila zdrowego myslenia- bo i po co??wplatywac sie w romans duzo problemow za te kilka godzin przyemnosci, zgag moralna- taka bliska znajomosc zmienia na stale relacje w naszym zawodzie a wcale nie laczy sie z lepszym osiaganiem wynikow- wtedy patrzy sie na chcec przebywania z kursantka i chec calowania jej a nie jak tu ja nauczyc ruszania do przodu na wzniesieniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia blaa bla a
Od kilku dni gorączkowo wyszukuję fora internetowe dotyczące tego temu i z błyskiem w oku czytam każde słowo. Aktualnie jestem w trakcie ukończenia kursu. Zostało mi niewiele godzin i ta myśl mnie bardzo smuci. To nie możliwe i tak naprawdę to nie wiem co jest w tych instruktorach jazdy, ale mój mnie oczarował. Mijając go na ulicy nie zwróciłabym na niego nawet uwagi, a tu wystarczyło te parę godzin lekcji w aucie i coś się zmieniło. Najlepsze jest to, że on jest w pełni profesjonalny, nigdy mnie nie dotknął, ani nie składał żadnych propozycji, nie wysyła smsów do mnie a jak dzwoni to tylko w sprawie ustalenia godziny i dnia w którym mam się pojawić w samochodzie w celu nauki jazdy. Nawet parę razy byłam jego ostatnią kursantką i było już ciemno jak to zimą, ale on nic nie zrobił, nie powiedział, nawet nie popatrzył na mnie z jakimś pożądaniem. Wiem, że jestem ładna i że on też tak uważa bo nie raz się śmieje, że ja z tą urodą to niejednego chłopaka zauroczę, ale on stara się być profesjonalny i nie flirtuje ze mną. Ja natomiast jestem nim zauroczona. Jest wesoły, pogodny, opowiada świetne dowcipy, żartuje ze mną i nie raz się uśmiech na powitanie. Raz nawet powiedział, że cieszy się, że ja w końcu przyjechałam bo poprawił mu się humor. Jest bardzo wymagający, cały czas mnie poprawia, nawet jak coś robię dobrze to on i tak wymaga bym zrobiła lepiej. Z wyglądu nie jest ładny, jest też starszy i to dużo ode mnie bo ma około 46 lat. Coś mnie w nim jednak pociąga, często ze sobą rozmawiamy i zauważyłam, że świetnie się rozumiemy no i te wspólne żarty i opowiadanie śmiesznych historii. Nie wiem co o tym myśleć, czasami jadę samochodem i myślę o tym, że chciałabym go pocałować. Zobaczyć jak to jest całować czterdziestoparolatka, ale z drugiej strony uważam, że to niedorzeczność. Czy ktoś ma podobny problem do mojego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×