Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wanda1

Cywilny po rozwodzie

Polecane posty

Moim zdaniem jak jest dla mnie ważne czyjeś zdanie (w tym wypadku stanowisko Kościoła), to jest ważne w całej rozciągłości. Więc jak ważne jest dla Ciebie zdanie Kościoła to nie współżyjesz przed ślubem kościelnym. A Tobie nie przeszkadza to że teraz grzeszysz ale przeszkadza to że kiedyś nie dopuszczą Cię do komunii bo grzeszyć nie przestaniesz, a teraz jak rozumiem brak tego sakramentu snu z oczu Ci nie spędza. Jestem w związku z facetem „z odzysku”. Planujemy ślub, cywilny. I postaram się że będzie ten ślub taki że będzie co wspominać. Ale wiesz, ja uważam że to co robimy ma taką wartość jaką sami temu działaniu nadajemy. Mój partner, mimo że ma za sobą dwa śluby (i cywilny i kościelny – wtedy nie było konkordatowych), ten uważa za najważniejszy i ostateczny, bo dojrzale i świadomie podejmuje decyzję o nim. I nie ważne godło i urzędnik USC, ważne to co my sobie wzajemnie wtedy obiecamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli twój partner uważa ślub cywilny za ważniejszy? A ma unieważnienie małżeństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w takiej samej sytuacji jak autorka tekstu. Też jestem przed 30-tką i związałam sie z rozwodnikiem. Też marzyłam o białej sukni, ślubie w kościele całą ta \"oprawę\". Teraz wiem, że tak nie będzie. Ale czy to ma jakieś większe znaczenie? Ważne, że jest MIŁOŚĆ między nami i pragniemy być razem. A czy to jest po cywilnym czy kościelnym to nie ma znaczenia, zwłaszcza biorąc pod uwagę liczbę rozwodów właśnie po takich wymarzonych ślubach w białych sukniach i welonach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wanda, mój partner ten ślub, ślub ze mną uważa za ważniejszy. Bo jest dojrzalszy, bardziej świadomy tego co robi i z kim się wiąże. To że nie jest on kościelnym ślubem nie znaczy wiele, bo to ze mną chce się zestarzeć i chce zrobić wszystko by przy mnie być do końca życia. A jak Twój partner dzieli przysięgi na kościelne, cywilne i takie ot... to ja bym się też zastanawiała, ale nad tym po co z nim jestem. Mój partner nie ma unieważnienia i nie będzie się o to starał. Uważamy że jak Bóg nie zrozumie tego że się kochamy to unieważnianie małżeństwa na siłę też niczego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nepenthes - widzisz mój partner nie dzieli przysięgi na taką czy owaką. Według tego co mówi tamten związek jest przeszłością i chce być ze mną. Ma od niedawna rozwód cywilny co go cieszy. Stwierdził, że nie potrzebuje ślubu kościelnego bo nie uważa, żeby to było jakimś wyznacznikiem. Pytał mnie czy chce wyjść za niego (cywilnie) na co odpowiedziałam, że nie. Bo dla mnie jest lekko bolesne, że jest mu obojętne czy będziemy mieli ślub kościelny czy nie. On jeśli miałby unieważnienie to na pewno wziąłby slub kościelny ze mną ale boli mnie, że nie robi totalnie wszystkiego, żeby jak najszybciej to załatwić. Ja to rozumiem tak, on miał już ślub kościelny, miał swój dzień i nie potrzebuję więcej. A skoro twój partner tak cię bardzo kocha itd. to chyba powinien też dążyć do tego, żeby dać ci wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy mam rozumieć, że twój partner został zmuszony do ślubu? Albo miał 18 lat tylko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haris Pilton - nie rozumiem do czego była twoja ostatnia wypowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A skoro twój partner tak cię bardzo kocha itd. to chyba powinien też dążyć do tego, żeby dać ci wszystko. do tego co wkleiłam powyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wando, szukasz dziury w całym, takie jest moje zdanie. Jak tak bardzo gloryfikujesz kościelny ślub to nie zawracaj głowy temu mężczyźnie, tylko poszukaj kogoś z kim będziesz mogła mieć to co jest dla Ciebie najważniejsze. Bo jak na razie to zabierasz czas komuś kto mógłby ułożyć sobie życie z kimś dla kogo związek to nie tylko błogosławieństwo księdza ale coś więcej. Mój partner dąży do tego by dać mi wszystko, wszystko czego potrzebuję, a ja nie potrzebuję fasady. Mi nie potrzebny kościół do tego by wiedzieć że wiążę się z kimś na dobre i złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może po prostu Ty się z nim nie wiąż? Skoro tak ważny jest dla Ciebie ten kościelny, a on może nie otrzymać unieważnienia, bo i tak może być, a Ty będziesz potem mu wypominać że obdarł Cię z marzeń... Przemyśl dobrze swoją decyzje bo możesz unieszczęśliwić i siebie i jego. A i jeszcze jedno, jeśli z nim współżyjesz to w tej chwili też nie masz prawa do przystąpienia do komunii bo za grzech trzeba żałować żeby otrzymać rozgrzeszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Twój jest tym cięższy że wiążesz się z facetem który łamie z tobą nie tylko przykazanie ale i śluby (sakrament)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie dlatego chciałabym, żeby miał to unieważnienie, wyspowiadałabym się i byłoby ok. To nie jest hop, nie moge tak poprostu sobie od niego odejść bo, mamy dziecko a poza tym wiem, że z nim mogłabym być całe życie i nie przeszkadza mi generalnie nic tak bardzo poza tą jedną sprawą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haris - generalnie daje, w tym jednym przypadku jest inacze ale to już sprawa taka, że w sądach wszystko się ciągnie. Wkurza mnie, że to tak długo trwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiążąc się z nim byłaś świadoma, że wiążesz się z rozwodnikiem, było wtedy powiedzieć STOP bo o to unieważnienie jest naprawdę trudno. To że są jakieś tam przesłanki nie oznacza,iż sąd biskupi uzna jego małżeństwo za nieważne lub co gorsza on może nie uzyskać prawa do ponownego zawarcia ślubu kościelnego (bo i tak bywa). I co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nikt tu Ci nic nie podpowie, nawet jeśli ktoś przechodził przez coś takiego to raczej nie jest skłonny do zwierzeń. Poza tym obowiązuje goo coś takiego jak tajemnica, przysięga się na pismo święte, więc jako katoliczka powinnaś to uszanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież mi nie chodzi o to, żeby mi ktoś powiedział jakie miał pytania tylko np. ile czekał aż sie odezwali po wysłaniu pisma. Jeśli to jest grzech zapytać o coś takiego to jestem w szoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaśtaka
Wando, aż chce się powiedzieć - zamorduj pierwszą żonę, będziecie mogli wziąć ślub kościelny. Z punktu widzenia wiary i kościola teraz caly czas grzeszysz, w pełni świadomie. Piszesz - wyspowiadałabym się i byłby spokoj. Przepraszam, ale to chyba nie tak. Spowiedź też oparta jest na jakichś tam warunkach, których Ty nie spełniasz. Czytając cały ten temat, wszystkie Twoje wypowiedzi, zastanawiam się, czy Twój partner nie pcha się po raz kolejny w związek bez przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że w takim razie wszystkie związki są związkami bez przyszłości skoro wystarczy, że się chce ślubu kościelnego i to już jest powód. Faktycznie popełniłam wielki błąd mając marzenia. Zlitujcie się, naprawdę odczytujecie (nie zawsze i nie wszyscy) moje słowa w niewłaściwy sposób. Jesteśmy razem, chcemy wziąć ślub kościelny bo chcemy żyć jak prawdziwe małżeństwo. Mój chłopak popełnił błąd w przeszłości, spotkaliśmy się już po fakcie, zakochaliśmy się w sobie ale to jeszcze nie powód, że do końca życia mamy płacić karę za to. Tak się ułożyło nam życie. Jedni mają to szczęście, że spotkają się \"na czas\" i mogą się pobrać kiedy im się podoba. My się kochamy, chcemy być rodziną w świetle prawa i kościoła. Mam nadzieję, że choć troche rozumiecie o co mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kyrra
Wando,zdecydowanie przesadzasz.I na ślubie cywilnym możesz mieć białą suknię,welon i te wszystkie gadżety,które dla Ciebie mają tak ogromne znaczenie.Przysięga przed urzędnikiem to nie jest jakiś tam kicz,to ważny moment,chyba nie zdajesz sobie z tego sprawy.Podobnie przy ślubie konkordatowym:najpierw idziesz z narzeczonym do usc,gdzie składacie wspólne zgodne oświadczenie woli,bez tego ślub konkordatowy byłby nieważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kyrra - rozumiem, że bez tego byłby nieważny, że mogę założyć co chcę itd. ale dla nas ważne jest by pobrać się również w kościele. Poprostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kyrra
Widzę,że to dla Ciebie priorytet.No dobrze,a jeśli nie uda wam się uzyskać unieważnienia poprzedniego ślubu Twojego chłopaka.Widzisz jakąś alternatywę dla tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że to może być stresujące. Z tego co się orientuję to pytania mogą być bardzo osobiste i kłopotliwe ale jeśli się wspiera jedne człowiek z drugim to chyba jest do przejścia. Licze na to, że nie zwariujemy i damy sobie radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MARIOLKA 70
Mam drugiego męża .Razem jesteśmy już dziewiąty rok.Mamy ślub cywilny oczywiście .Kościelnego nie możemy wziąć ,bo oboje jesteśmy rozwodnikami .Bardzo nam tego brakuje i chcielibyśmy bardzo móc wziąć ślub kościelny.Niestety nie jest to możliwe .Teraz spodziewam się drugiego dziecka z nim .Bardzo oboje tego pragnęliśmy.Przysięgę małżeńską taką kościelną złożyliśmy sobie sami ,przed Bogiem i musi nam to wystarczyć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×