Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vvssfdui

Dlaczego dziewczyny nie lubia oczytanych facetów??

Polecane posty

Gość Langwedocja
Andrzej, w mojej rodzinie jest niewiele kobiet, za to mężczyzn od nastolatków po staruszków zatrzęsienie - wszyscy czytają, książki stanowią przynajmniej połowę np. prezentów pod choinką. Ogólnie rzecz biorąc, ani wśród mojej rodziny, ani wśród przyjaciół czy znajomych nie ma takich, którzy nie mają pasji, zainteresowań i nie sięgają po książki. Niezależnie od płci. Ale mam pełną świadomość, że istnieją rodziny, w których standardowo posiada się Biblię, "Trylogię" Sienkiewicza i parę książeczek, które dziecko dostało w szkole jako prezent /wyjątkowo nietrafiony/ :D Zresztą to chyba kwestia doboru naturalnego - czytelniczki Tiny i Faktu dobierają się w pary z czytelnikami Teletygodnia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty już nie masz się czego czepiać to czepiasz się już kobiet które nie czytają książek...schodzisz z tematu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie nie wyobrażam, żeby mój facet nie czytał. Jest to dla mnie absolutnie nie do przyjęcia, w zwiazku z czym uwielbiam oczytanych facetów, przynajmniej jest o czym rozmawiać. O czym rozmawiac z facetem który nie czyta książek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, o czym można porozmawiać z takim facetem? :O Moi koledzy, którzy nie lubią czytać książek to dla mnie tragedia jeśli chodzi o jakieś ciekawe konwersacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Langwedocja
yhy, mój mąż jest historykiem bronioznawcą, ojciec literaturoznawcą i kulturoznawcą, brat reżyserem dźwięku, syn uczniem gimnazjum, pochłaniającym przyjnajmniej kilka książek tygodniowo. Nigdy w życiu nie zainteresował mnie sobą facet, który prócz prezencji, męskiego sposobu bycia i poczucia humoru nie potrafił mnie zarazić do jakiejś nowej dziedziny wiedzy. Dzięki temu relacje z ludźmi stają się ciekawsze, świat większy. Można jeździć po świecie i bezmyslnie pstrykać foty, nie wiedząc o fotografowanym obiekcie nic, prócz tego że są to "ruiny jakiegoś pałacu", a o kulturze kraju tylko to, że kobieta nie powinna tam chodzić w mini. Ten sposób na życie mnie nie kręci. Wolę ludzi, którzy coś wiedzą i z którymi można rozmawiać, a nie plotkować o znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przynajmniej jest o czy rozmawiać...to rozmawiacie o tym co przeczytał...ale ciekawe to :o:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Jak ktoś napisał, większość tych kobiet sama nie czya, ani nie interesuje się niczym poza ciuchami i imprezami. A później żalą się, że ich face ich nie słucha. Coś w ym dziwnego? A co taki tępy tuman ma ciekawego do powiedzenia? Że Kryśka spod 13k po dysce 2miechy temu z brzuchem chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewne uproszczenie
Autora tematu wyobrazam sobie jako szpetnego i czytajacego, który stara sie sobie wmówic ze nie chca go nie dlatego ze jest szpetny tylko ze czyta ksiazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no skoro kręcą cię tacy sztywniacy to twoja sprawa...widzę że tobie też się to udziela...i co mnie obchodzi wykształcenie twojej rodziny:o...masz dwa latka żeby się chwalić??...podejrzewam że jesteś młoda a twoje wypowiedzi są na miarę pani koło 70 -siątki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yhy.. ale o co Ci chodzi?? Twój mąż nie czyta, Ty najwyraźniej też nie... wasza sprawa. Naprawde nie rozymiesz co może być w zażartej dyskusji na temat przeczytanej ksiązki?? Yhy.. to powiedz mi o czym rozmawiasz z mężem? Pytam bo naprawde jestem ciekawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ciekawe jakby twój facet przestał czytać o czym byście rozmawiali..pewnie byście siedzieli obok siebie i milczeli to skoro takie dyskusje macie po przeczytanej książce...rozmawiam z mężem o tym samym co inni (oprócz opowieści o książkach)....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Langwedocja
:D :D yhy, przepraszam serdecznie jeśli poziom moich wypowiedzi Ci nie odpowiada, być może rzeczywiście nie znasz młodych osób, które mówią w ten sposób... :D Mam 36 lat, moich facetów do sztywniaków zaliczyć się nie da, każdy z nich ma wieloletnie pasje, których nie da się upchnąć w książce, np. jazdę konną, walki wschodnie, tenis. Jeżdżą na strzelnicę, wędrują po obu półkulach z plecakiem, jeden z nich gra w dwóch zespołach rockowych itd. A dane dotyczyły nie tyle wykształcenia, ile tego czym człowiek żyje. Bo w ich przypadku o pozycji w zawodzie stanowi właśnie pasja, każdy kto jest zaangażowany w jakąś działalność czy dziedzinę wiedzy musi się stale rozwijać, i służą temu m. in. książki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację nie znam takich sztywniar...bo dla mnie jesteś sztywniarą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yhy, o czym? O grach komputerowych, ostatnio obejrzanym filmie, o głupotach (np o ubieraniu choinki temat dzisiajszy:P:P), o jego pasji ogrodniczej, o kotach.... Jedno jest pewne: nie siedzielibyśmy w milczeniu patrzac ponuro w tv:P Natomiast Ty nie odpowiedzialas na moje pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Langwedocja
w to akurat nie wątpię :D :D :D Każda z nas ma swój świat i niewiele w nim części wspólnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie gramy w gry...rozmawiamy o wszystkim...przecież nie będą tu wypisywać o czym bo to nie ma sensu..ale uwierz nie siedzimy przed tv..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Langwedocja
nefrytowa, yhy nie lubi odpowiadać na takie pytania :P Sztywne jeteśmy, a ona sztywniar nie lubi :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Langwedocja--->no chociaż raz doszłyśmy do porozumienia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no przecież napisałam że rozmawiamy o wszystkim...to ca wam jeszcze nie pasuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Langwedocja
w sumie, yhy, życzę Ci związku, w którym po wieeelu latach wspólnego życia będziesz nadal mogła i chciała nie tylko szukać w towarzystwie męża nowych sztuczek seksualnych, ale również śmiać się do łez ze wspólnych wygłupów, zagrać w rozbieranego pokera, pograć w duecie w coś fajnego na komputerze, postrzelać, popływać nago w jeziorze i podyskutować na temat ostatniego filmu Saury albo historii wpływów arabskich na medycynę europejską. Może to sztywne z Twojego punktu widzenia, ale ile daje przyjemności! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
Niestety skłonność do czytania zależy od środowiska, w jakim się dorasta. U mnie w domu niestety książek nie było, nawet do czytania lektur szkolnych mnie nie zmuszano, nie odwiedzałam biobliotek itp. Kiedyś mnie to cieszyło, bo - wiadomo - nie każde dziecko lubi czytać, ale teraz żałuję, że od małego nie wyrobiłam w sobie (i nie wyrobiono we mnie) nawyku czytania, bo jakoś nie czuję potrzeby sięgania po książkę (choć jeżeli już sięgnę, to nie odkładam póki nie skończę). A wiadomo jakie korzyści człowiek ma z czytania - ucztę dla ducha, poprawne pisanie, rozwijanie wyobraźni itp. Niestety, u mnie wszystko to kuleje. Także nie mam prawa od faceta wymagać, by dużo czytał, ale niech się przynajmniej nie chełpi tym, że książkę ostatnio miał w ręku 10 lat temu (bo i takich poznałam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko...to co mam tu powypisywać tematy na które rozmawiamy,co robimy wspólnie?...bezsensu...a ty ciekawe o czym rozmawiasz ze swoim facetem oprócz książek...pewnie też o niczym...bo przecież bez książek nie ma \'\'ciekawej\'\' rozmowy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już to widzę
O wszystkim, czyli o niczym. Jak to mówiła moja babcia "o dupie marynie". Wyobrażam sobie te niesamowicie ciekawe dyskusje. - Kazik wiesz, widziałam wczoraj to tam - Jadźka to tam, też widziałem tam. - Niezłe nie? - Zajebiste, ale Kowalscy mają ładniejsze. - No mają. - Fakt. Cisza - Kazik co robimy w weekend? - Nie wiem, może tak normalnie, posiedzimy se w domu. - No super, zrobimy se grilla, będzie ubaw. - No będzie. - Na pewno. Ale się rozerwiemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uwazam ze czytanie jest potrzebne. I nie zgadzam sie ze inteligencje ma sie albo sie jej nie ma. Mozna miec wrodzona tendencje ale nie sama inteligencje. Inteligencje rozwija sie wlasnie m.in poprzez czytanie (jako jeden z czynnikow bo siedzenie wylacznie w ksiazkach tez moze okazac sie szkodliwe). Czytanie ksiazek pozwala nam zapoznac sie z nowym slownictwem, wzbogaca nasz zasob slow, rozszerza horyzonty. To dzieki ksiazkam poznajemy nowe punkty widzenia. Takze mysle ze jesli sie duzo czyta i stara sie zrozumiec to co sie czyta to naprawde pomaga to w rozwoju intelektualnym. A gadanie z kims na kazdy temat, kto nie przeczytal ani jednej ksiazki to jak gadanie z przekupka na targu. Nie wnosi nic nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już napisałam. To tylko mała część. Przed chwila zakończyłam dyskusje na temat sposobów peklowania miesa:D:D:D A Ty Yhy o jednym.. że jak się nie przeczyta ksiązki to nie bedzie o czym rozmawiać. Skąd ten pomysł??? Przeciez nie rozmawiam tylko na temat aktualnie przeczytanej kśiązki na litości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×