Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ShiningStar

Wykładowca...

Polecane posty

Gość ShiningStar

Witam wszystkie forumowiczki :) Troszkę moim życiu ostatnio się pozmieniało ,a co za tym idzie również życie uczuciowe przeszło pewną metamorfozę. Generalnie jestem w stałym związku od 4 lat... Niby wszystko się układało... Wspólne plany itd itp.. Skończyłam szkołę średnią, więc czas było udać się na studia... Wybrałam filologię hiszpańską no i tam czekała mnie niespodzianka, która wywróciła moje życie o 180 stopni... Jedne z pierwszych zajęć , a tu nagle \"bum\" wykładowca... Młody, inteligentny, wykształcony, przystojny... Po prostu mój ideał. No i nie wiem czy stało się dobrze, czy źle, ale ewidentnie wpadliśmy sobie w oko. Narazie jesteśmy na etapie rozwijania naszej znajomości, ale widać dokładnie, że może się to przerodzić w coś głębszego...I tu pojawia się moje pytanie do was.. Co robić? Czy jest sens przekreślać wszystko i zaczynać od nowa , czy dać ponieść się chwili... Wiem, że nie jest żonaty , nie ma nawet dziewczyny, ja mam 21 lat, On 28 więc różnica nie jest porażająca. Może rzeczywiście warto? Może któraś z Was była w takiej sytuacji... A może to jest właśnie ten jedyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ShiningStar
Coś tu dzisiaj bardzo tłoczno... więc pewnie nikt mi nie odpowie :) trudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lauraaaaaaaaaaaaa
a jaki jest Twój związek?4 lata to troche jest, ale na czym jest oparty i czy jestes gotowa zakończyc go ot tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ShiningStar
No wlasnie chodzi o to, ze juz nie raz chcialam go zakonczyc,,, prawde mowiac presja rodziców tez robila swoje., w sumie wlasnie dostalam mieszkanie od rodzicow ,.. moj obecny facet ciezko pracowal, zeby je wykonczyc itd... prawde mowiac to nawet mial sie do mnie wprowadzic... dlatego też mój dylemat jest okropny i nie wiem czy warto... wiem za sama musze podjac decyzje,, ale to jest bardzo trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lauraaaaaaaaaaaaa
"No wlasnie chodzi o to, ze juz nie raz chcialam go zakonczyc" to zdanie wiele mówi. Ja też nie wiem czy warto i chyba tak naprawe tego nie wiadomo nigdy do końca. Ale warto dokładnie to przemyslec. Odpowiedz sobie na takie pytania: -czy fascynacja wykładowcą jest ot tylko fascynacją, wynikająca byc może ze znudzenia obecnym związkeim? -czy wykładwoca posiada cechy których nie ma obecny partner? -czy mój obecny związek ma mocne podstawy, jest oparty na silnym uczuciu, pragnieniu budowania dalszej przyszłości? - czy obecny partner to człowiek z kótrym chcę spędzic może nie całe życie, ale następne , najbliższe lata? i dwa ostatnie pytania warto sobie zadac w oderwaniu od fascynacji wykładowcą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To i ja się dopiszę
Myślę, że powinnaś przed podjęciem ostatecznej decyzji lepiej poznać owego wykładowcę. Póki co Ci imponuje i podoba się, ale czy znacie sie już na tyle dobrze, byś mogła decydować o wchodzeniu w wiadomą relację? Uważam, że możliwy jest związek wykładowcy ze studentką, ale - nie oszukujmy się - w praktyce rzadko spotykany. Ale możliwy.:) A jeżeli chodzi o Twojego faceta, to im dłużej będziecie parą, tym większą będziesz odczuwała presję z wielu stron i trudniej będzie odejść, wiadomo. Zatem może warto rozważyć decyzję nie na poziomie "albo...albo", a w oparciu po prostu o kryterium "czy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapewne nie będziesz jego pierwszą, ani tym bardziej ostatnią studentką, którą zdobył:) Nie wiem sam czy warto poświęcać swojego dotychczasowego chłopaka dla przelotnego romansu. Osobiście znam tylko jeden związek wykładowca- studentka, który trwa... a właściwie już trwał, dłużej niż rok. Nie czarujmy się.. młoda studentka to łakomy kąsek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu temat jest nudny
i oklepany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ShiningStar
Bardzo dobra sugestia... nie "albo..albo" ale "czy" .... To jest naprawdę trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ShiningStar
Widzę ,że wielu z was rzeczywiscie potrafi wyciągnąć pomocną ręke ,ale w sumie jeśli ktoś ma robić sobie z tego żarty to po co wchodzicie na to forum i dopisujecie jakies durne posty! Pośmiejcie się z tych pytających o sposoby mastrubacji albo jakies inne bzdury ! A jesli moj problem wydaje sie wam być smieszny to po prostu przejdzcie do następnego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby cie porzucil chlopak
to byloby ci milo? troche rozumu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To i ja się dopiszę
Hi hi, jacyś odrzucni Panowie się bulwersują.;) Poczekaj, obserwuj, odczuwaj - a we właściwym momencie będziesz miała jasność.:) Czasami tak jest, że nawet kiedy jest się w związku, serce potrafi mocniej zabić dla kogoś innego. Nawet małżeństwa przechodzą takie próby (z różnym skutkiem), ale póki co Wy małżeństwem nie jesteście.:) Powodzenia i pozdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×