Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamana233...

Fobia spoleczna, dajcie mi nadzieje.

Polecane posty

Gość zalamana233...

Powiedzcie mi ze mozna to wyleczyc bo juz nie potrafie z tym zyc.Coraz czesciej mysle ze moje zycie nie ma sensu.Zaluje ze sie taka urodzilam.Mam silne objawy od roku.Nie spotykam nigdzie opinii ludzi ktorzy z tego wyszli.Prosze dajcie mi nadzieje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvv
Musisz ustablilizować swoje życie - gdy wpadniesz w rutynę praca-dom-praca ciągle spotykając tych samych ludzi, w tych samych miejscach jakos sobie poradzisz. To nie aspołeczność przeraża tylko strach przed nieznajomymi i nieznanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana233...
Problem polega na tym ze nie da sie z tego wyjsc samemu.Wiele razy probowalam wmowic sobie, ze jestem silna ze dam rade i ze to ode mnie zalezy.Niesety w kazdej sytuacji spolecznej objawy powracaja mimowolnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana233...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana233...
Mowi sie ze fobie naleza do nerwic.Nie wiem, nie znam sie na tym.Ja tez mam mase innych objawow nerwicowych, jesem zestresowana, ciagle mam podwyzszony puls ale to moge jakos wytrzymac.Najgorsza jest fobia ktora nie pozwala mi normalnie funkcjonowac w spoleczenstwie, powoli zamienia moje zycie w pieklo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana233...
moniulkaa a jakie masz objawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boni666 999
też mam ta przypadłość...niestety sama tez sobie nie potrafie z tym poradzić. Dla mnie duzym oparciem jest mój chłopak...Przez długi czas starałam sie to przed nim ukrywać. Zawsze miałam jakąs wymówkę, że niby jestem zmęczona, że nie mam ochoty itp. Ale odkąd mieszkamy razem nie udało mi sie dalej z tym kryć. Na poczatku starsznie sie bałam ale w sumie na dobre wyszło bo bardzo mnie wspiera. Poza tym sama często zanim mam kontakt z innymi ludzmi staram sobie wyobrazić ta sytuacje i moje zachowanie w niej...nie zawsze działa ale czasem naprawde sie przydaje... Mam nadzieje ze dasz jakos rade. Prawda jest ze trzeba wyjsc do ludzi. Na poczatku moze to wydawac sie straszne ale z czasem człowiek uczy sie funkcjonowac w spoleczentwie. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiljakaa
wiesz co? da sie z tego wyjsc chociaz troszke, zeby w miare normalnie funkcjonowac.mi sie udalo. samej. bylam u psycholga kiedys, nie chcialam isc ale pomyslalam ze raz kozie smierc. traumatyczne przezycie, tyM bardziej, ze nie lubie o sobie mowic, denerwowalam sie i nie potrafilam jej nic powiedziec, z reszta mialam wrazenie ze ona i tak mnie nie rozumie. nie spotykam sie ze znajomymi (i tak ich raczej nie mam), nie bawie sie moze tak jak wiekszosc mlodych ludzi, ale potrafie bez stresu przejsc ulica, nie denerwuje sie gdy ktos na mnie patrzy. jest coraz lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana233...
Niestety nie mam mozliwosci isc do psychologa bo mieszkam za granica a nie znam jeszcze na tyle jezyka.Mysle o tym by pojsc gdy bede w Polsce ale to i tak pewnie nic nie da bo terapie trwaja dlugo.Tak wiec jestem troszke w sytuacji bez wyjscia.Widze, ze moje objawy sie nasilaja i nie moge nic zrobic.Jakims cudem, z pomoca meza znalazlam prace, nie siedze w domu i mam raczej staly kontakt z ludzmi.Gratuluje kiljakaa, jak ci sie to udalo?Boni twoja wypowiedz jest tez dosc optymistycyna, dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam nerwice połączoną z fobią społeczną.... pytam czy byłaś u psychologa bo tak najszybciej z tego wyjść. ja nie leczę się. żyję jakoś. raz lepiej raz gorzej. mam pracę, męża i dzięki niemu żyję normalnie albo w miare normalnie bo o jeździe autobusem, koncertach, samotnych wyprawach w miejsca pełne ludzi mogę zapomnieć :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana233...
Ja z jazda autobusem czy koncertami nie mam raczej problemow.Problem pojawia sie kiedy znajduje sie w sytuacji kiedy wieksza licza osob lub osoba bedca dla mnie autorytetem skupia na mnie uwage np w pracy podczas rozmowy z przelozona lub podczas wystapien publicznych.To samo gdy mam sie podpisac i ktos patrzy mi na rece.Katastrofa ;( Prosze niech ktos powie, ze to da sie wyleczyc bo czuje ze nigdy z tego nie wyjde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbb
A u mnie jest dziwnie, mam chyba nerwice ale tylko w swoim miescie. W tym roku bylam w anglii i byłam taka silna, odwazna, pewna siebie. Czemu mam to cholerstwo w swoim miescie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam to samo..
i wchodzę na to forum. Znacie to forum ? http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=23191 i jeszcze to http://www.phobiasocialis.fora.pl/ Nie mogę powiedzieć że jest ktoś kto z tego wyszedł po tego nie wiem. Każdy jest inny, każdy ma inne objawy, doświadczenia, inne myślenie i inne podejście do walki z chorobą, ale na tych forach mam przynajmniej świadomość że nie jestem z tym problemem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam to samo..
w pierwszym linku trzeba skopiować i usunąć tą spacje co się zrobiła w środku linka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania przedewszytkim
mysle, ze latwiej jest z tego wyjsc na obczyznie gdzie nikt Cie nie zna i tak bardzo nie przejmujesz sie tym co mysli kiedy na Ciebie patrzy. ja moze nie mam fobii, ale mam problem z tym, ze ktos moze mi sie przygladac itd. szczegolnie kiedy idzie grupa malolat i wybuchaja przy mnie smiechem, wiem, ze nie smieja sie ze mnie, ale mimo to mnie to drazni szczegolnie gdy sa wulgarne itd.stsram sie czasem impulsywnie do kogos zagadac w kolejce. z reguly ignorowalam rozne zachowania, ale ostatnio gdy ktos mnie zaczepia to stram sie przelamac strach i wmawiam sobie, ze ludzie sa tylko ludzmi i nic mi nie zrobia. kiedy jestem w obcym miejscu wiem, ze nitk mnie nie zna i nie ocenia i wykorzystuje to jako szanse. bardzo pomaga dbanie o siebie i ladny ubior, podnosi poczucie wartosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania przedewszytkim
tez nie lubie gdy ktos patrzy mi na rece kiedy sie podpisuje..zawsze staralam sie to zrobic ladnie itd i zawsze byla katastrofa, ale popstu zmuszam sie do walki i czesto sie udaje. teraz od niechcenia palne jakas parafe i tyle. nadrabiam gadatliwoscia i usmiechem to podstawa w kazdej sytuacji kryzysowej. czasem mnie sparalizuje jak np. u lekarki, ktora zaczela prawic zlosliwe i chamskie uwagi, a ja zaskoczona tym wyszlam ze lzami w oczach, ale dodalo mi to sily i przy podobnej sytuacji wazac slowa zwrocilam zdanie. grunt to uwierzyc w siebie i pamietac, ze osoba, z ktora rozmawiasz to tylko czlowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm da się wyleczyć chyba psychoterapią albo lekami :( widzisz, ja sobie radzę, ale autobusem nie pojadę.... w tłumie ludzi umrę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hka ilajal
polecam psychoterapie grupowa ! oraz farmakoterapie u psychiatry . Da sie z tego wyjsc poprzez terapie grupowa i "uspic" poprzez proszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyszeczkaaaaaaaaa
" Ja z jazda autobusem czy koncertami nie mam raczej problemow.Problem pojawia sie kiedy znajduje sie w sytuacji kiedy wieksza licza osob lub osoba bedca dla mnie autorytetem skupia na mnie uwage np w pracy podczas rozmowy z przelozona lub podczas wystapien publicznych.To samo gdy mam sie podpisac i ktos patrzy mi na rece.Katastrofa ;( Prosze niech ktos powie, ze to da sie wyleczyc bo czuje ze nigdy z tego nie wyjde" ---- to nie fobia społeczna tylko niesmialosc albo brak super pewnosci siebie. Da sie przezwyciezyc samemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie!! nie zwróciłam na to uwagi!! ty panikujesz? narzekasz? bo ci zle jak ktos na ciebie patrzy? bo sie skupic nie umiesz? a co ja mam powiedziec? ja do autobusu nie wejde. a jak wejde to modle sie, zeby mnie nikt nie dotknął, żebym nie zemdlała na podłogę, i zazwyczaj uciekam na pierwszym lepszym przystanku. 2 lata nie jechałam autobusem!!! otoczy mnie tłum ludzi to panikuję, wiesz co to jest PANIKA w dokładnym tego słowa znaczeniu? a jakoś żyję, jestem szcześliwa, daję sobie radę. omijam sytuacje, których nie udźwignę carpe diem bo życie jest piękne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To jak Ty się przemieszczasz
Samochodem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To jak Ty się przemieszczasz
Ja się zupelnie nie boję jechać zatłoczonym autobusem. Zawsze tak się przemieszczam, ale jakbym miała sama prowadzić samochód to chyba bym się posrała ze strachu, także punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Poza tym fobia społeczna niemalże uniemozliwia prace zawodową więc skoro masz ten samochód to widocznie pracujesz a jeśli pracujesz tzn. że nie jest z Tobą tak źle! Masz środki do życia. Ja muszę pasożytować na rodzicach bo mnie już z dwóch prac wyrzucili! Jestem zbyt wystraszona w pracy. Nie nadaję się do niczego :( Nie mogę wiecznie być na urzymaniu rodziców. Jesli z kolejnych prac będą mnie nadal wyrzucać to równie dobrze mogę skończyć ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez ma fobie spoleczna ale
chyba w mniej skrajnej postaci .moge wychodzic z domu, pracowalam( najgorsze sa poczatki w pracy potem mozna sie przyzwyczaic :-) ) ale nie prowadze auta nie wyobrazam sobie tego. glowny objaw fobii to drzenie rak zzwlasza przy jedzeniu w miejscu publicznym i podpisywaniu sie. musze o zgrozo zaniesc wniosek na dowod a am trzeba sie podpisac i potem ten podpis jest na dowodzie wiec ta mysl ze podpis bedzie koslawy jeszcze bardziej mnie nakreca. bo ostatnio udawalo mi sie podpisywac w bankach i urzedach bez wiekszej tremy tzn strach byl ale go na tyle ujazmilam ze reka sie nie trzesla az tak zebym nie mogla sie podpisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana233...
Ludzie przeciez fobia spoleczna ma rozne objawy.Jedni nie potrafia jezdzic autobusem ,jesc w towarzystwie i zle sie czuja w tlumie.A ja umieram podczas wystepow publicznych i napewno nie jest to zwykla niesmialosc.Studiuje zaocznie i zdarza sie ze musze wystapic przed grupa.Lapie mnie taki lek, ze trzesa mi sie rece, cale cialo, nie potrafie utrzymac kartki.Raz przerwalam czytanie i wybieglam ze sali tlumaczac potem, ze zle sie poczulam.Unikam takich sytuacji jak ognia, chociaz nie zawsze mam taka mozliwosc.Serce wali mi jak szalone gdy mam isc do urzedu, gdy mam rozmawiac z nieznajomym. Co do pracy to pracuje fizycznie i tam akurat nikt nie zwraca na mnie uwagi, ani nikogo nie interesuje to jaka jestem tylko ile jestem w stanie zrobic dlatego jakos sie tam trzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale pytałaś czy można to wyleczyć prawda? więc mówię ci, że można. długotrwałą psychoterapią połączoną z leczeniem farmakologicznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana233...
Dlaczego sie nie leczysz bywalcza schizofrenio'?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×