Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość o usypianiu

Usypianie niemowląt - dzielcie się doświadczeniem

Polecane posty

Gość o usypianiu

Niech na tym topiku spotkają się mamy, które mają problemy z usypianiem swoich pociech lub wprowadzają jakies techniki usypiania, (coś bylo na topiku o Języku Niemowląt, tej książce). To dramat dla wielu mam, więc może ten topik komuś pomoże. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem wlasnie na etapie wprowadzania zasad, o jakich piszą w tej książce, jak i tej drugiej pt. \"Uśnij wreszcie\". Wiem, że potrzebna jest żelazna konsekwencja i serce z kamienia czasami, ale wiem też, że efekt się opłaca. Im szybciej dziecko nauczymy zasypiać, tym lepiej dla nas wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pytanie o tax credit
Ja odkladam dzieciątko do lozeczka i wychodze z pokoju. Jak placze to przychodze, biore na ręcę i lulam aż zaśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonia - zobacz sobie ten filmik, co dalam w ostatnim poście - tam jest to co ja robię wlasnie. Zrob wlasnei tak a zobaczysz sama, zdziwisz sie jakie to skuteczne. Czasem dziala po minucie, czasem po 10, ale zawsze. Przedwczoraj po czyms takim, mala mi spala 9 godzin bez przerwy w nocy, a zwykle budzi sie co 3 godziny na karmienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mozna dzieci usypiac na rękach, bo sie nauczą tak zasypiać i nigdy nie zasną same w lozeczku. Wiem, że to trudne - odczuwam to niemal co wieczor, ale naprawde - musimy myslec perspektywicznie. Teraz to dla nas moze byc fajne, że sobie nosimy bobaska wieczorami, ale za jakis czas, gdy bobasek bedzie ważyl dwa razy wiecej, to juz nie bedzie takie smieszne. :) Polecam znowu przeczytać ten poradnik - bardzo mądrze jest w nim napisane jak sprawic by dziecko nauczylo sie usypiac same, bez naszej pomocy. Link do tego poradnika: http://vanilka.republika.pl/usnij.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
;) sposób na suszarkę lub odkurzacz jest świetny... do czasu aż się tego nie wyłączy! Mój mąż nauczył naszą trzytygodniową córę zasypiać w taki sposób! Odkurzacz działa u nas przez ok. 5-6 godzin w ciągu dnia! Ale mi już to działa na układ nerwowy...nawet własnych myśli nie słyszę! Ale metoda działa. Jak ja tylko to wyłączę to oczka jak pięciozłotówki i ryk taki jakby ją ktoś obdzierał ze skóry... i zrozum tu niemowlaka:D:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sudolinka
Mój Synek czasami zasypia sam w łóżeczku ale dzięki wmontowanemu w łóżeczko takiemu sprzętowi który wibruje łóżeczkiem i puszcza melodyjki przy tym moment i usypia. Ale w ciągu dnia na noc spi ze mną ma dopiero 2 tyg ale po miesiącu przenosimy się do łóżeczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Corka spala z nami w lozku przez pierwsze 6 tygodni - nie chcialo nam sie wstawac bez przerwy, poza tym w ten sposob nauczyla sie, ze w nocy powinno sie spac - bo sie malo ruszalismy i nie gadalismy do niej :) Po tych 6 tygodniach zaczela lapac o co chodzi i ogolnie byla mniej aktywna w nocy a bardziej w dzien, wiec nastal czas na lozeczko. Tylko pierwszy tydzien byl ciezki - odkladalam corke do lozeczka wieczorem i musialam ja jakies 15 razy wyciagnac, poprzytulac, dac 10 razy cycek, 3 razy zmienic pieluche itp. Corka jakby przeczuwajac co ja czeka (noc w lozeczku bez stalego dostepu do mleka) nie poszla spac dopoki nie napchala sie do oporu. Po tygodniu sie unormowalo - corka kladla sie do lozeczka bez oporow (pod warunkiem ze byla najedzona do pelna, jesli nie to byl ryk - znaczy trzeba dokarmic), sluchala sobie muzyczki i zasypiala w ciagu 10 minut. Ja siedzialam obok na krzesle. Po jakims czasie nie musialam juz siedziec obok lozeczka. Chociaz czasem do tej pory jak nie chce od razu zasnac, to przyjde i potrzymam ja za reke, wtedy zasypia. To cala historia, bezstresowo i bez placzu nauczyla sie spac, bo osobiscie nie uznaje metod w stylu zostawiania placzacego dziecka w pokoju - te kilkanascie minut wieczorem bylam w stanie jej poswiecic, tym bardziej ze za dnia nie zawsze mialam czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam2m
mój synek 3m-ce ani razu nie spal z nami w łóżku. Zawsze po kapieli jest karmiony, odkladany do łóżeczka, włączam karuzelkę z projektorem, patrzy się w nią i zasypia bez żadnego płaczu. Innym faktem jest to, że za 3 godziny sie obudzi na jedzonko ;-) Mam nadzieję że to zasypianie nie przejdzie mu na gorsze z wiekiem...?1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 2 córeczki
ani razu żadna z nich nie spała razem z nami, nawet w szpitalu spały w swoich łóżeczkach a nie ze mną ( co budziło wielkie zdziwienie wśród mam). Jak płakały, mimo, że były nakarmione i przewinięte, po prostu ja lub mąż wstawaliśmy do nich i chwilę przytulalismy je tak troche mocniej, podobno niemowlak czuje się wtedy bezpieczniej, jak u mamy w brzuchu (wyczytałam to gdzieś) i zaraz był spokój. Działało na obie córki! Ale np. na dziecko koleżanki, ktore miało kolki nie zadziałało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
My nauczyliśmy syna zasypiać samodzielnie kontrowersyjną metodą 3-5-7, gdy miał 9 miesięcy (wcześniej leżało się z nim na naszym łóżku, czekało aż zaśnie i z wielką ostrożnością przenosiło do łóżeczka)... Kładziemy do łóżeczka, dajemy buzi, spiewamy kołysankę, wychodzimy. Gdy płacze, odczekujemy 3 minuty, wracamy, uspokajamy spokojnym głosem, dajemy buzi 9ale nie bierzemy na ręce!), wychodzimy. Jeśli dalej płacze, czekamy 5 minut, wracamy itd, do skutku. Podobno w pierwszych dniach to może trwać 2-3 godziny i nie wiem, czy bym to zniosła. Pierwszego dnia wszystko razem może trwało ze 20 minut, drugiego trochę krócej, trzeciego po 2-3 minutach pochlipywania już spał :-) Krótko potem dodatkowo przenieśliśmy go do jego własnego pokoju (wczesniej spał z nami w sypialni, w swoim łóżeczku). Nie umiem opisać, jak dobrze nam wszystkim zrobiły te dwie zmiany. Gdybym nie widziała na własne oczy to bym nie uwierzyła, że dziecko roczne tak potrafi zasnąć i spać. Po kąpieli jest przytulanie, buziaki, kołysanka. Wychodzę z jego pokoju, zamykam drzwi i jestem wolna :-D I to nie że płacze i od płaczu zasypia. Uśmiecha się do mnie gdy wychodzę i po paru minutach śpi. Dodatkowo od przeniesienia do swojego pokoju przesypia w 95% przypadków całe noce, średnio od 20,30 do 7,30 :-) Żyć nie umierać :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gryczka zazdroszcze. tez marze o wolnym wieczorze tylko dla siebie i meza. jestesmy w trakcie stosowania metody 3 5 7 tylko nagla choroba synka nieco krzyzuje nam szyki wiec moze to potrwac sluzej niz pare dni ale widze juz pierwsze postepy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Życzę powodzenia! Moim zdaniem warto się przemęczyć parę wieczorów, choć oczywiście jak dziecko jest chore to lepiej odczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota765
mój synek zasypiał sam przez kilka miesięcy (wieczorem); ale potem cos mu się pozmieniało i trzeba przy nim być, dla wygody leżymy sobie razem na łóżku, bawimy się, opowiadamy bajkę, śpiewamy - przeważnie zasypia, raz szybciej, raz wolniej; teraz ostro ząbkujemy więc usypia przeważnie na rękach, a co mi tam; lubię mu poświęcać czas i dlaczego mam go na rękach nie ululać skoro mu to ulge przynosi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Według mnie trzeba znaleźć złoty środek. Jeśli dziecku wystarczy do uśnięcia krótkie lulanie, a rodzicom to nie przeszkadza, to spoko. Natomiast znam historie, gdzie rodzice musieli nosić swoje dziecko po 1,5-2 godziny zanim zasnęło. Dla mnie to jest nie do przyjęcia. Zresztą zanim zdecydowaliśmy się na 3-5-7, to w ekstremalnych przypadkach też bywało, że leżałam z młodym na łóżku 45 minut zanim zasnął. Czułam, że przestaję istnieć, że jestem wyłącznie dla dziecka. A uważam, że jednak do szczęśliwego rozwoju dziecko potrzebuje mamy, która nie zapomina ze zmęczenia, jak się nazywa i musiałam coś z tym zrobić :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota765
u nas to jest różnie, bo młody czasem uśnie w ciagu 10 minut, a czesem w ciagu 45; najczęściej gdzieś do pól godziny; nie traktuję usypiania jak kary, a raczej jak dodatkowy czas, który można z dzieckiem spędzić; ale fakt, coraz częściej, młody zamiast spać zaczyna fikołki jakieś wyprawiać więc może trzeba pomyśleć o jakiejś zmianie, no chyba że na teraz taki ciężki okres... Jak był młodszy to kiepsko spał w dzień, próbowałam go nauczyć zasypiania wg tracy hogg, ale wydaje mi się że w przypadku mojego dziecka to niemożliwe... A Twój synek jak zostawał w łóżeczku to grzecznie leżał? bo mój momentalnie odwraca sie na brzuszek i 'gibie', a jak juz się zmęczy to płacze, trzeba go na plecy odwrócić, a on z powrotem na brzuch i tak w kółko.... A w tej metodzie 3-5-7, to po 7 minutach trzeba odczekac kolejne siedem całyczas, czy powtarzać 3-5-7 znowu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sudolinka
jak mozesz wibrowac 2 tyg dziecko??? oszalałas?? wibracji nie wolno stosowac do 3 roku zyciaa a co dopiro dla noworodka, przecieżto szkodliwe na taki młody ukł, nerwowy.. szok!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Po 7 minutach już robi się co 7 minut do skutku. A następnego dnia zaczyna się od 5 i schemat jest 5-7-9-9-9 itd Trzeciego dnia (my już do tego nie doszliśmy) 9-10-10-10... I tak już zostaje. Jeśli trwa to dłużej niż 3 dni, to każdego kolejnego dnia stosuje się schemat 9-10-10-10... Jeśli dziecko wyjątkowo źle reaguje i np. aż ma odruchy wymiotne od płaczu to można skrócić odstępy, nigdy jednak nie powinny być krótsze niż 3 minuty (czyli np. można stosować 3-5-5-5-5-5... do skutku, codziennie), najważniejsza jest konsekwencja i spokój. Dziecko powinno czuć, że Ty wiesz, co robisz, że nie uważasz tego za sadyzm, nie możesz płakać przy tym itp. Mój syn na początku zasypiał w jakichś absurdalnych pozycjach, powyginany w "scyzoryk", na siedząco itp. Poprawialiśmy go, nie budził się zwykle od tego. Teraz już od kilku miesięcy krótko po moim wyjściu przekręca się na brzuch i tak zasypia. Myślę, że ząbkowanie (jeśli są jakies sensacje typu bóle, stan podgorączkowy itp) też nie jest dobrym momentem na stosowanie tej metody. Dziecko powinno być zdrowe i nie powinna się nauka samodzielnego zasypiania zbiec w czasie z "atrakcjami" typu odstawienie od piersi czy pójście do żłobka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie jak moj maly ma goraczke to nawet ciezko stwierdzic czy marudzi bo sie zle czuje czy dlatego ze samodzielne usypianie mu nie odpowiada tylko ze szkoda mi tych nerwow ktore juz przeszlismy bo konczylismy trzeci dzien ale chyba dam na wstrzymanie bo nie mam sumienia go tak meczyc jak jest jakis nieswoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mya2
moja cora od godziny 19 do 23 nie moze usnac. zasypia na rekach ale do lozeczka jej nie odloze bo sie od razu budzi a o 23 punkt zasypia jak skala. czy metode 3-5-7 mozna stosowac u dziecka 1,5 m-cznego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny! Odświeżam temat, bo mam teraz taki sam kłopot z moim maluchem jak wy! Próbowałam wielu sposobów, czytanie, kołysanie, a nawet dźwięk suszarki. Znalazłam też taki artykuł w sieci http://supermamy.limango.pl/usypiac-dziecko/ , ale moja mała jest nad wyraz uparta. Może pojawiły się jakieś nowe rozwiązania od 2013 roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja usypiam na rękach. Przytulam i całuję. Dziecko odczuwa potrzebę miłości i bliskości a zostawianiem go aby wypłakało się samo w pokoju a potem zasnęło powoduje, że zmniejsza się ilość neuronów w mózgu odpowiedzialnych za inteligencję. Więc kochajcie, całujcie, kołyszcie i przytulajcie swoje bobaski. A jak wam się nie chce to przytulanka i karuzela z melodią może zdziałać cuda. http://www.e-madame.pl/macierzynstwo/usypianie-niemowlaka/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy jest ktos, kto nauczyl dziecko samodzielnego zasypiania bez wyplakiwania? Jesli tak to w jakim wieku bylo dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaania90
Ja nauczyłam dziecko zasypiać gdy miał 9 miesięcy metodą 3-5-7. Tak jak pisała tu gryczka wszystko trwało pierwszego dnia 20 minut, drugiego niecałe 10 i właściwie to był koniec nauki. Polecam każdemu kto ma problem z usypianiem dzieci (metoda polecana od 3 miesiąca do lat 5 ale ja osobiście nie zaczynałabym szybciej jak w wieku 6 miesięcy). Mój synek zasypiał tylko skacząc z nim na takiej piłce do ćwiczeń, usypianie trwało zawsze minimum pół godziny bo po odłożeniu się budził i usypianie od nowa. A potem pobudki co godzinę lub częściej, i to było najgorsze. Po zastosowaniu tej metody synek pierwszej nocy już obudził się tylko raz i spał do 10 rano gdzie wcześniej budził się zawsze o 5! A potem już zawsze przesypiał noce. Dlatego jak ktoś mi mowi że ta metoda jest drastyczna to go mogę tylko wyśmiać bo dziecko i tak płakało co wieczór i kilka razy w nocy, był nie wysypany bo nie wiedział że może zasnąć sam. Cała metoda jest opisana w bardzo krótkiej książce usnij wreszcie. Ważne żeby być spokojnym i mieć pewność że dobrze robicie, a wierzcie mi że robicie najlepszą rzecz dla swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×