Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutne oczy zimy

tak mi ciężko...wejdźcie, proszę

Polecane posty

Gość smutne oczy zimy
dziękuję. wiem, ze kiedyś Ktoś mądry powiedział, ze liczy się tylko miłość i dobro, i zło dobrem trzeba zwyciężać. nie chcę zaprzepaścić tego, co między nami jest i co od tamtej sytuacji się wydarzyło- a wydarzyły się kolosalne sprawy, które scaliły nasz związek na zawsze. może rzeczywiście masz rację. zastanawiam się też wciąż, czy gdyby ona rzeczywiście mu sie tak podobała itd, to nie uderzyłby do niej wcześniej? zanim mnie poznał był trochę czasu sam a pracowali razem już dawno, więc mógłby wtedy o nia się starać czy cos...sądzicie, że chciał mnie zdradzić po kilku miesiącach- wtedy, gdy zauroczenie i "chemia" są największe? to taki dobry, wrażliwy, nieśmiały człowiek, ja nie wiem, jak on mógłby mnie tak skrzywdzić... ale nie potrafie odnaleźć się w tej sytuacji, to wszystko jest silniejsze ode mnie- honor i duma zraniona nie pozwalają mi wybaczyć i wyciągnąć ręki. nie dam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne oczy zimy
Jesionko- taka właśnie jestem. nie poradzę nic na to. :( w ogole dziękuję Wam za wszystko, nie spodziewałam się takiej reakcji, ludzie jednak są tacy dobrzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapedzilas sama siebie w kozi rog, nakrecasz sie sama do nieprzyzwoitosci...dziewczyno, opanuj sie, wykonczysz siebie i jego. Tak jak ty chcesz, to sie nie da. To co bylo prawda wczoraj, nie musi nia byc za tydzien. Powiedz sobie glosno: koniec, nigdy wiecej nie bede o tym z nim rozmawiac, ani o tym myslec. Teraz bede sie cieszyc na slub, na wspolne zycie z nim. Bo to MNIE wlasnie wybral!!! Jesli chcesz sobie zrobic dowcip, to zapros ta jego kolezanke na slub (tylko) i napisz jej w zaproszeniu pol zartem, pol serio \"nie badz prosze na mnie zla...ze ci sie nie udalo\" Ja bym tak zrobila! Niech wie, ze ty wiesz. Odwagi zycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakreconna
co on na to, że ślubu nie będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CICHA MYSZA.
smutne oczy-ja zapomnialam jak moj facet spoznil sie na 1 rAndke/ nie przyjechal w ogole bo nie wiedzial jaki jest nastepny autobus do mojego miasta-nie jest polakiem/, ale dalam mu szanse raz jeszcze hehe no i jakos juz 3 latka sa... sluchaj dziewczyno-tamta kobita ma juz swoje zycie, twoj facet jest z toba, chce z toba spedzic cale zycie-czy to nie piekne? czemu w twoim umysle tylko ta sprawa jest... to chodzi o dume , ze m yslalas ze to ty jestes ta naj, naj ,naj a on pisze mile emaile do kogos innego.. Uwierz mu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne oczy zimy
Jesionko- czyli uważasz, że nie mam racji? że niepotrzebnie się tak szarpię? ale on wtedy z nią flirtował, wziął jej numer, jakoś numerów innych kolezanek z pracy nie brał...tzn jakieś tam numery innych kolezanek miał, ale z nimi też studiował- nie wiem:( wtedy jakos do mnie to nie docierało z całą wyrazistością, jak pisałam- byłam zachwycona i zauroczona i zakochana, miałam 19 czy 20 lat. Teraz mam 23 i widzę wszystko inaczej, w czarnych barwach. nie wiem, może powinnam się z nią spotkać i wyjaśnic to, ale ja tej osoby nie znam, to może byc śmieszne i żenujące, ona już ma męża, pewnie olewa to wszystko cienkim sikiem, on zresztą też, tylko ja tak umieram tutaj. nie dam rady teraz z nim być, nie wiem co mam zrobić, jaką drogą iść. tyle nas łączy, ale ta sytuacja mnie powaliła całkiem...on uważa, że jestem obsesyjnie zazdrosna i nerwowa i mam problemy emocjonalne, ale to naprawdę nie jest do konca tak. ja po prostu chcę zbudować trwały związek oparty na uczciwości i zaufaniu, dla mnie małżeństwo to sakrament na cale życie, a teraz mu NIE UFAM. Boże, niech mnie śnieg przysypie i zamrozi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro mu nie ufasz, to wstrzymaj się z tym ślubem, bo po co iść do ołtarza z głową pełną: \"co ja robię? czy to ma sens?\" Taki ślub jest w sumie nieważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesionka
Kochanie, to nie honor i duma, to PYCHA. Może spójrz na to właśnie tak, masz cechę charakteru, która może zrujnować ci życie. Nie jesteś idealna, nie jesteś TYLKO dobra, czasem w nas , nawet wbrew nam samym zwycięża zło, mściwość, egoizm. I trzeba z tym walczyć. Współczuję ci bardzo, że tak cię to męczy. Ale jeśli on jest takim człowiekiem jak piszesz, to warto z tym czymś wygrać. Wyplenić z siebie oczekiwania zbyt idealistyczne, infantylne, nierealne. Zaakceptować, że się potykamy. Że różnie interpretujemy rzeczywistość. Na chwilkę do twojego flirtu wrócę. Jeśli ten chłopak miał czy ma dziewczynę, która dowiedziała się o twoim istnieniu, nic nie możesz sobie zarzucić ? Pewnie się nie narzucałaś. Ale ta dziewczyna, czytając słowa od ciebie, może pomyślała - jaka ona jest wyważona i spokojna, a ja zupełnie inna, zwariowana. On pewnie takiej szuka. Wszystko można zinterpretować na swoją korzyść lub niekorzyść. Inaczej - szklanka do połowy pełna czy od połowy pusta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne oczy zimy
zakrecona- jest załamany i zdezorientowany, on juz w ogole o tym chyba zapomniał i myslał, ze ja też. rozmawiałam z nim na skajpie (jest znów daleko ode mnie), wyłączył sie w koncu, powiedzial ze nie moze tego sluchac, ze nie odejde bo mi na to nie pozwoli i tak, i poszedł do sklepu. on to chyba wszystko bagatelizuje. a ja nie powiedziałam Wam wszystkiego. teraz powiem i pewnie zrozumiecie, czemu aż tak bardzo to przezywam...i zaczną się lincze... bo wtedy, 2 lata temu, po odkryciu tych maili napisalam do niej. że chyba nie wie o moim istnieniu, ale ja jestem, i w ogole rozne okropne rzeczy jej popisałam. odpisała mi per "niedoszła narzeczono" - obrazila mnie tym do żywego, wcale nie bylismy zareczeni jeszcze, chciala chyba mnie pognębić...napisala tez, zebym sie upewniła kto zaczął ten załosny "romans smsowo-mailowy". i tyle. potem przestala sie do niego odzywac, zreszta on zmienil prace- teraz chyba cos tam gadali jak sie widzieli w starej pracy, na neutralne tematy. wiem, zrobilam wtedy straszną rzecz. straszną. to był impuls. on to powinien załatwic, a nie ja w taki ohydny sposob, totalnie dziecinny zresztą. osmieszylam wtedy jego i siebie, potem jakos zaleczyl to czas...ja jej nigdy nie znalam i nie poznałam, więc było mi łatwiej. ona chyba nie przejela sie zbytnio tym wszystkim, nikomu w pracy w kazdym razie o tym incydencie nie mowila. nie krzyczcie na mnie, kazdy popelnia w zyciu błędy. teraz widze, jak niedojrzale i koszmarnie się zachowalam. ale rozumiecie teraz, dlaczego mi tak ciezko, i wstyd, i żal, i okropnie. i nie wiem juz co robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakreconna
smutne oczy- to już masz wyjaśnienie co było... "flirt sms-owo-mailowy" Był daleko od Ciebie i pewnie mu przyszła głupia myśl by popisać z jakąs dziewuchą ale to z TOBĄ jest. Dziewczyno musisz wystopować bo się wykończysz i przy okazji jego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesionka
Najwyższy czas wybaczyć sobie tamto zachowanie. Stało się i się nie odstanie. On, jak widać ci wybaczył. Nic takiego strasznego nie zrobiłaś. Emocje towarzyszą związkowi, inaczej nie byłoby związku i miłości. Nie pozwól, by niszczyło ci to teraz życie. Musisz o tym z kimś porozmawiać. Może z mamą albo z księdzem. Może z psychologiem. Wydaje mi się, że jednak dopadła cię depresja. To można i trzeba wyleczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne oczy zimy
też składałam to na karb oddalenia ode mnie, domu, nowej sytuacji życiowej itd (kontrakt zagraniczny), stresu itd. mielismy też wtedy kryzys mały, z powodu tego jego wyjazdu własnie (ja początkowo tego nie akceptowałam). ale do licha, to był facet 26-letni...wiedział co robi...pisał do mnie, że jestem JEDYNA I UKOCHANA,a potem leciał pisać maila do tamtej... poza tym ja się wciąż wstydzę tego co zrobilam, a jak ją kiedys spotkam na ulicy idąc z moim (nie wiem czy jeszcze mogę tak powiedzieć) narzeczonym...? to wszystko były błedy młodosci, 19-letnia gówniara chciała zrobic porządki. ale były. przez te 2 lata jakos nie myslalam o tym, czasem przypominałam sobie to jak ciemną chmurę, ale tyle nas połączyło i tak nam było dobrze summa sumarum, że odpychałam od siebie te niepokoje od razu. a teraz to chyba jakas depresja, obsesja? nie wiem. czuję też, że on się mota w tym wszystkim- albo faktycznie nie bardzo już pamięta dokladnie, albo nadal ściemnia, jak było. może kiedys pojde z nim do tej starej pracy...przejdziemy koło jej stanowiska...zobaczę wtedy, jak ze sobą rozmawiają czy cos? ale w sumie nie wiem czy on zechce, przecież mu strasznego wstydu narobiłam tym mailem do niej, a on też wtedy powinien to jakos po męsku załatwić! a nie zmilczeć! Boze, jakie to bez sensu wszystko. innym radziłam, sama taka szczęsliwa będąc, a teraz załamka totalna i wszystko wisi na włosku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne oczy zimy
nie myślcie też proszę, że jestem jakaś egocentryczna, użalam się nad sobą, rozpamiętuję itd. wręcz przeciwnie, zwykle staram sie byc twarda i samowystarczalna i duszę wszystko w sobie, ale teraz jakoś mnie to przerosło..a czasem lepiej anonimowo się poradzić, wtedy ludzie patrzą na sprawę bardziej obiektywnie, bez emocji towarzyszących bliskim i są w stanie coś mądrego poradzić. nie wiem, czy zrobilam wtedy straszną rzecz czy nie, moją wadą jest impulsywność. ale zrobiłam ją i wstydzę się i teraz nie umiem sobie z tym poradzić, nawet po latach- a może zwłaszcza po latach, gdy stoję u progu najważniejszej decyzji w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne oczy zimy
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutne...
oczy, bylas mloda i kochasz go, wiec tak sie zachowalas i chlopak to zrozumial i jego znajomosc sie skonczyla, wiec nie ma co sie zamartwiac, tym bardziej, ze byly tylko flirty z jego strony i jak od tamtej pory juz sie nie powtorzyla taka sytuacja, to pewnie zrozumial, ze zachowal sie zle i w przyszlosci juz sie tak nie zachowa:-). Nie ma co wracac do przeszlosci, a cieszcie sie terazniejszoscia i tym co bedzie!!! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne oczy zima
ja tez mam pare sytuacji zprzeszlosci ktore do mnie wracaja, chcialm Ci napisac,ze nie wiem czy ludzie sie zmieniaja,ze nei wiem poco wogole on bral ten numer po co pisal z inna meile,w moim zwiazku nie uznaje takich rzeczy,moj facet na szczescie tez niby nie,tez mam powody by watpic temu co mowi napisze jeszcze,ze nie wiem czy ludzie sie zmieniaja... wiem jedno jezeli go kochasz ponad wszystko i on Ciebie to wasza milosc bedzie ponad to,przeciez nie chcesz od niego odejsc i tego nie zrobisz nie wiem co bym zrobila jakby sie okazalo,ze moj facet pisal po roku bycia ze mna mejle z inna,pewnei obawial bym sie z eto flirciarz i ze predzej czy pozniej moze to sie powtorzyc,tego bala bym sie najbardziej ale jak juz pisalm milosc wszystko zwycieza wysle Ci stronke z tekstem ktory pomaga wybaczyc http://www.karola.alleluja.pl/tekst.php?numer=32724

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne oczy zimy
DZIEKUJE ❤️ Smutne- to nie jest takie proste, wybaczyc, zapomniec, żyć teraźniejszością i przyszłością... to we mnie wciąż JEST.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne oczy zima
ja wiem,bo wiem przeszlosc tez jest i tez mam problem z przeszloscia,wiem,z ekeidy jest fajnei milo to sie nei mysli zapomina a potem rano znowu zle mysli nachodza,teraz to juz wogole mialam tak,ze miala mniejsza ochote na spotkania,ale trzeba cos zrobic jezeli nie boisz sie przyszlosci to moze warto wybaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne oczy zimy
więc to chyba jest tak: chcę z nim być, nie boję się, że znów mnie zawiedzie/zrani bo czuję wewnętrznie, ze tego nie zrobi, ale moja pycha i duma zostały zranione, zawiódł mnie bo wyidealizowałam go sobie i nie jestem w stanie przejść do porządku dziennego nad tym. nie wiem co robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jeśli
zemścij się na nim. powiedz że Cię wkurwia i zobaczymy co zrobi. czy jest idealny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a szansa
daj mu szanse i sobie trzeba wybaczac ego zlikwidowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesionka
Smutne oczy zimy, nic się nie da zrobić. Masz taki charakter, że lubisz cierpieć. Szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne oczy zimy
Jesionko...nie osądzaj mnie tak do konca, to niesprawiedliwe. Ja się bardzo boję odrzucenia...boję się skrzywdzenia, zdrady, zawodu. Nie jestem ufna. Napisz po prostu, co MAM zrobić. Co Ty byś zrobiła. Bardzo tego potrzebuję. Wiem, że on mnie kocha. Ale też wiem, że wtedy flirtował z nią, mniej lub bardziej- pewnie znając jego mniej, ale zawsze. I wiem, ze zbłaźniłam się pisząc tego maila do niej. Napisz mi, co zrobic. I czy wg Ciebie to co zrobil wtedy oznacza, że on mnie nie szanuje czy może jest ukrytym kobieciarzem... Potrzebuję poczucia bezpieczenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesionka
Ja cię nie osądzam. Napisałam przecież wcześniej, że współczuję. Sama pamiętam zdjęcia koleżanki mego męża, które mnie niepokoiły. Zwykłe zdjęcia dziewczyny skupionej na pracy. Nie wiem, co ci doradzić. Jesteś osobą myślącą, wykształconą i wrażliwą. Masz kochającego chłopaka, sama kochasz. Nie widzisz tego, jak wiele masz. Nie podejmujesz dyskusji, bo zatrzymałaś się na stwierdzeniu, to we mnie JEST i tyle. Czyli jestem taka, jaka jestem, nic się nie da zrobić. Takie podejście kiedyś może się przełożyć na inne sytuacje, a to dobrze nie wróży. Siebie wybielasz z tego flirtu, który nawiązałaś, pewnie dlatego, że wszystko narzeczonemu powiedziałaś jak na świętej spowiedzi. Oczekujesz więc tego samego. A on nie czuje takiej potrzeby, jest inny niż ty, jest inny, bo jest mężczyzną. Cóż tu można radzić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesionka
Nie odpowiem ci, czy jest ukrytym kobieciarzem. Nie wiem. Może powiedział ci wszystko w tej sprawie, może nie jest to dla niego ważne. Wiadomo tylko, że nie zrobił wiele, by być z tamtą dziewczyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesionka
I jeszcze. Co JA bym zrobiła ? Zastanowiłabym się, co do niego czuję. Jak się przy nim czuję. Jak czułabym się bez niego. Jak czułabym się, gdyby zostawił mnie dla tamtej. Czy on jest ze mną szczęśliwy, czy mnie lubi, czy kocha. Od tych odpowiedzi zależałoby, jak bym postąpiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Big foot man
Posłuchajcie faceta...;) Musimy wszyscy zdać sobie sprawę z tego w jakich czasach żyjemy. To, że zachowujemy się nie tak jak sami byśmy chcieli, to, że często schodzimy na manowce, to, że szukamy tanich przygód, to, że reagujemy na miłe słówka, to wszystko jest tak naprawdę jednego: ŻYJEMY W EPOCE INFORMACJI!!! Pewnie wielu z was nie zdaje sobie sprawy, jak otoczenie zewnętrzne wpływa na wasze decyzje. Zobaczcie w jakich czasach żyjemy. Mamy internet, maile, telefony, komórki, komunikatory. Z drugiej strony wszechobecna telewizja, radio, z każdej strony atakowani jesteśmy informacjami różnej treści. Do tego żyjemy w epoce konsumpcjonizmu. Wszystkie firmy chcą byśmy to właśnie ich produkty kupowali. Więc bombardują nas reklamami. Chcę powiedzieć coś miłego żonie, kochance? Wyciągam telefon i dzwonię lub smsuję. Zajmuje mi to 5 sek. W każdej chwili mogę pogadać z kimś, kto jest na drugim końcu świata. I to nas gubi. Fakt, iż wszystko co chcemy mamy tak naprawdę na wyciągnięcie ręki powoduje, że zaczynamy się gubić. Łatwość i dostępność wszystkiego powoduje, że mamy problem z określeniem czego chcemy i czego pragniemy. Żona mnie wkurzyła? To piszę maila do koleżanki, że to wredna zołza. |Za chwilę odpisze mi smsa, że jak chcę, to możemy się spotkać i będę mógł się wyżalić, bo ją mąż też wkurza... To przerażające. Obserwując moich znajomych, to mogę powiedzieć, że niewielu tak naprawdę udaje się nie ulegać jakimkolwiek zakusom. Może nie zdradza, ale smsy pisze. Może się nie umawia, ale maile smaruje. Itd., itp. Człowiek jest istotą słabą, podatną na zło, bo zło kusi... I wmawia nam, że jeden mały sms nie zaszkodzi. I tak się zaczyna. Cóż, myślę, że choć trochę uchwyciłem to, co chciałem wam przekazać. Pilnujcie się i szanujcie siebie samych i siebie nawzajem. Pozdrawiam! W.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesionka
Napisałeś dokładnie to, co i ja myślę od dośc dawna . Dostępność na wyciągnięcie ręki jest zgubna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne oczy zimy
Jesionko- bardzo Ci dziękuję. Bardzo mądrze piszesz. Masz rację, on nie zrobił wiele, a może nawet NIC, w tym kierunku, by z tą dziewczyną się nadal kontaktować i pogłębiać znajomość. pamiętam, jak wkurzona powiedzialam, ze kasuję mu jej numer z komórki. wzruszył tylko ramionami obojętnie. przemyślę to wszystko jeszcze raz, porozmawiam też z mamą. i z nim. wiem tylko to, że potrzebuję jego miłości...tak jak w tej cudownej piosence, "Unchained melody". Dokładnie tak to ze mną jest. Musiałabym zatem być niespełna rozumu i sama siebie okaleczać, by od niego odchodzić. Ale jestem bardzo wyczulona na szacunek i uczciwość. Będę z nim, jeśli mi to jeszcze raz wszystko wyjaśni. I bedzie mnie szanował. Powiedz mi tylko, czy wg Ciebie powinnam w jakis sposob spotkać sie z tamtą dziewczyną i z nim...jakas konfrontacja? sprawdzenie ich relacji? nie wiem, czy po 2 latach to ma sens...czy dac już z tym spokoj, nie wydurniać się, zyć naszym życiem i planować ślub... Big foot- masz rację, ta globalna wioska, ta wszechobecna i dostępna na wyciągniecie ręki informacja i komunikacja niszczy związki, niszczy ludzi, jeśli się w niej zatraci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne oczy zimy
i wiem jeszcze tylko tyle, ze to jest Miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×