Zapraszam znajomych i nieznajomych z Łodzi

po rozmowie z wami czuję się trochę pewniejsza,i już chyba wiem co zrobię! Postawię mu ultimatum zobaczymy co z tego wyjdzie. Mieszkanie jest moje,więc powiem mu ze jezeli ta sytuacja się nie zmieni to niech się wyprowadza, a wiem że nie ma dokąd pójść to może coś wynegocjuję??? Co wy na to-nie za ostro postąpię???

witam was kasiu-->>jasne ze dobrze postapisz, facet tez ma swoje miejsce w rodzinie i na rowno z zona jest odpowiedzialny za dzieci, zatem nie wystarczy tylko zarabiac pieniedzy na utrzymanie dzieci trzeba potrafic utrzymac dobra relacje z cala rodzinka, a odtracanie dzieci od siebie raczej nie prowadzi do dobrych relacji ojciec-- dziecko

dzien dobry:)

ja tez witam cale towarzystwo susana heredia-->>to kiedy to wyjscie??? kasia_30-->>wspolczuje meza.....

Jutro wam napisze co mi wyszło z moich negocjacji!!Może się z wami wybiorę na jakiś wypad i obiecuję ż e nie będę marudzić tylko się dobrze bawić-przygarniecie mnie w razie czegoś?? Mam nadzieję że wszystko się uda, bo naprawdę go kocham!! Mimo wszystko!

kasiu, trudno radzić bo was nie znam i nie wiem jakie są między wami relacje na co dzień. Ja starałabym się jakoś porozmawiać, dojść do jakiegoś porozumienia, kompromisu. Ultimatum...hmm...jeśli już to byłaby to już ostateczność gdyby zawiodły wszystkie inne próby porozumienia się. Ale jak już pisałam ciężko radzić w sytuacji, której się kompletnie nie zna. Poza tym ja młoda jestem i jeszcze życia nie znam:) Oczywiście zawsze Cię przygarniemy:) A spotkanie jest w piątek:)

Ja w moim krótkim życiu nauczyłam się, żeby nie mówić czegoś czego tak naprawdę mówić nie chcesz a robisz to tylko po to aby coś uzyskać. Można niestety się na tym przejechać i dużo stracić.

tak między nami jest dobrze tylko denerwuje mnie jego podejście do starszego syna moje jakiekolwiek wyjście z domu, a co do ultimatum to już mu kiedyś postawiłam.Założyłam sprawę rozwodową i na jakiś czas się zmienił, było ok.Od 3-lat znowu wróciło wszystko do początku.On twierdzi że bardzo mnie kocha i nigdy nie da mi odejść,ale na kompromis nie chce iść-i co tu zrobić???

Susana a ile ty masz lat jeśli można wiedzieć?? Bo chyba nie jesteś aż tak młoda sądząc po twoich wypowiedziach.Uważam że jesteś bardzo dojrzałą osobą!

susana powiedz ze z wiekiem zdradzisz sie na spotkaniu:)

Kochanie kochaniem, ale związek trzeba umieć tworzyć a co za tym idzie umieć pójść na kompromis, umieć dostrzec potrzeby partnera (w tym i potrzebę kontaktu z innymi ludźmi) i starać się je zaspokoić. Twój mąż jest już dużym chłopcem i powinien wiedzieć, że potrzebę kontaktu, rozmowy itd posiada każdy człowiek nie tylko facet. Jeśli jest świadomy Twoich potrzeb to powinien się starać je zaspokoić bo tak robi zdrowy na umyśle, kochający człowiek. Po to ze sobą jesteście, żeby sobie życie umilać a nie żeby jedno z drugiego robiło domowego więźnia. Tak sobie pomyślałam, że może Twój mąż jest niezdrowo o Ciebie zazdrosny. Jest spokojny gdy siedzisz w domu bo wie, że nikogo wtedy nie poznasz:o Dziękuję za komplement:) a latek mam nieco ponad 20:)

Cholera ze wszystkim masz rację,muszę to wszystko na spokojnie przemyśleć! A to że jest zazdrosny to mi sam powiedział. Ja się nie uważam za żadną gwiazdę ale on najwidoczniej widzi mnie w innym świetle. Chyba po ciemku-ha ha ha!

A zresztą kto poleci na kobitkę po 30-tce z dwójką dzieci???

Twój mąż widzi Cię w bardzo dobrym świetle:) I tak powinno być:) To, ze jest zazdrosny to dobrze bo o czymś swiadczy tylko, ze we wszystkim trzeba znać umiar. Ciężko funkcjonować w związku, w którym brak zaufania. Zazdrość jest ok jeśli jest to zdrowa zazdrość i jest zaufanie w związku. Ale jeśli Twój partner najlepiej z zazdrości zamknął by Cię w złotej klatce to już jest coś nie tak. Zapytałabym go o zaufanie co do twojej osoby.

A kobitka po 30-tce z dwójką dzieci może przecież byc atrakcyjna:) Nie wiem ilu chętnych by było, zeby układaś sobie z taką kobitką życie (pewnie trochę by ich było:) ) ale jeśli chodzi o flirt z taka kobitką to pewnie byłoby bardzo wielu chętnych:) W tym wieku kobieta jest pełna sexappealu i wie czego chce (zazwyczaj) :) myślę, ze jest to pociągające mimo że sama jestem kobietą:)

Jesteśmy 8-lat po ślubie,nigdy nie dałam mu powodów do zazdrości,dla mnie zawsze liczyła się tylko rodzina,bo tak na prawde został mi mąż i dzieci.Moja mama dawno się już do mnie nie odzywa bo nie zaakceptowałam jej nowego faceta.Został mi tata ale jego kobita nie bardzo mnie lubi, bo lepiej mi się powodzi niż jej dzieciom.Przez mojego brata też przemawia zazdrość! Mojego męża mama też się do nas nie odzywa bo kiedyś się pokłóciła ze swoim synkiem o jakieś głupoty do tego stopnia że nie widziała jeszcze mojego młodszego syna który ma 2 lata na oczy.Z moim teściem jedynie mogę pogadać. Czyli wniosek z tego że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu! Nie rozumiem ludzi którzy są tak zawistni! Moim dzieciom jest teraz bardzo przykro bo w przedszkolu jest organizowana impreza z okazji dnia babci, a tu żadna nie przyjdzie. Nie ma lekko!!

No to nieciekawie. Nie rozumiem jak rodzina może się poróżnić przez takie głupoty:o

Aha, jeśli ktoś jest zainteresowany piątkowym wyjściem to niech napisze na maila:)

ja juz napisalam:)ale nie na maila:)

wiem wiem cokolwiek_powiem:) my się widzimy na 100% :D

podnoszę bo zaraz gdzieś ucieknie:)

wieczorem raczej tu jest cisza:)

Witam

witam rowniez:) susana a TY juz nie spisz?

A czemu miałabym jeszcze spać?:D

nio.................teraz to juz nie:)ale jak ja mam wolne i jetsem w domku to tak dluzej lubie sobie poleniuchowac:)

:) ja już tak długo nie śpię, szkoda mi dnia:) poza tym znów wzięłam się za poranną gimnastykę a to zajmuje trochę czasu niestety:)

witaj susana heredia:) a gdzie podziala sie kasia_30?ciekawe jak wypadla jej rozmowa z mezem?

Cześć znajoma...:) Właśnie też się zastanawiam co z Kasią. Może doszli do porozumienia i Kasia, jak to się mówi, poszła w Tango:D

Ho ho, ale tu pusto...