Rodzice to nie mają serca

Nie dośc że mnie wczesnie budzą, to jeszcze dzisiaj nie zdążyłam sie porządnie wysrać, a ojciec już krzyczy że mam wychodzić bo nie będzie czekał w samochodzie i se mogę potem jechac taksówką. Czy ci starzy to mają pospiech w genach ? :P

heh, moi też tak mają, to nic, że do pracy na 8, skoro oni są już tam o 7:30 :/

do szkoly cie tatus odwozi, po drodze jak jedzie do pracy?? jesli tak to nie dziw sie ze sie spiesz do pracy,pomysl jak go zwolnia to kto bedzie cie do szkoly wozil itd.. zawsze mozesz sama autobusem jezdzic(napewno wtedy jeszcze wczesniej bedziesz musial wstawac)

mnie nie odwożą do szkoły, ale ja ich nie rozumiem, im się ciągle śpieszy... jak jakiś sklep, czy urząd jest otwarty przykładowo od 8 do 17, to oni są przed nim już o 7:30, nawet jak potem cały dzień mają wolny, ale zauważyłam, że nie tylko moi rodzice, ich znajomi też... ja z kolei wszystko załatwiam na ostatnią chwile :) nie twierdze, że tak jest źle, czy dobrze, to chyba taka różnica pokoleniowa :)

chyba tak bleee. ja tez zawsze wsztko zalatwiam na ostatnia chwile i zawsze mowie ze nastepnym razem tak nie bedzie :P

ja też zawsze mówie, że następnym razem pozałatwiam wszystko wcześniej, a jakbyś tu jeszcze zajrzała, to mam pytanie, jak jest u Ciebie ze wstawaniem?? bo ja mam tak, że rano śpie do ostatniej minuty i wstaje wtedy kiedy naprawdę muszę, moja mama z kolei wstaje zawsze dwie godziny wcześniej niż musi :)

bleee, a widzisz ja zawsze wstaje wczesniej o jakies pol godziny zeby sie spokojnie ze wszystkim wyrobic a moja mama spi do ostatniej minuty i wszystko potem robi w pospiechu a ja na nia czekam (razem jeździmy do pracy i szkoly:) ) ale kiedy zdarzy mi sie zaspac to awantura na 100 fajerek:)

zawsze dziwilo mnie skąd sie biora te tabuny ludzi o 7.30 przed jakimś urzędem skoro otwarty jest od 8.00 do 15.00 ... ? Teraz juz wiem, tylko dalej nie rozumiem. Naszczeście moi rodzice tacy nie sa ;)