Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

taka jedna wybredna

35letnie dziecko, czy zwyczajny tchórz?

Polecane posty

Gość fhfdg
a tam ja na twoim miejscu juz bym z nikim nie gadala tylko odpuscila go sobie, ale zrobisz jak chcesz 🖐️ ps: a mlodsze cialko byloby naprawde fajniejsze od takiego 35 letniego, no ale mniejsza o to :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany laska
Powiem tak, czułam że pakuję się w nieciekawą historię, spodziewałam się że kolorowo miec nie będę....ale, znalismy sie już kilka lat i od początku wiedziałam że będziemy miec własne mieszkanie. Liczyłam więc na to że będziemy niezależni i ze wpływ teściowej nie bedzie tak duży. Nie zastanawiałam się jak to będzie wyglądało w praktyce, te wszystkie święta razem itp. Przedtem też spędzaliśmy bardzo dużo czasu razem bo pracowaliśmy w jednej firmie i zaraz po pracy jeździlismy do niego na obiady. Jednak dopiero po czasie okazało się że teściowa przed ślubem nie była do końca szczera, nie mówiła co myśli. Uważała że skoro nie jestem rodziną to nie krytykowała mnie zbyt mocno ani nie póbowała narzucac swojej woli. Teraz czuje się bezkarna i mimo tego ze od początku starałam sie byc asertywna to moja asertywnośc tym bardziej była przez nich atakowana. Wg nich to ja "wchodziłam do ich rodziny" więc mam się podporządkowywac. Słowo "kompromis" powtarzano jak mantrę. Tylko że w praktyce oznaczało że ja nie mam nic do powiedzenia. Teściowa robiła najazd na nasze mieszkanie i z synem decydowała jakie mają byc firanki i meble. Były dzikie sceny jak próbowałam "sie wtrącac". O ich rodzince najlepiej świadczy fakt, że gdy odwiedzali nas to o to gdzie będą stały meble pytali nie mnie tylko mojego męża....dziwnie się wtedy czułam jako gospodyni-niegospodyni....Kulturka że hej, nei wiem czy śmiac sie czy płakac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfdg
wspolczuje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fhfdg - wiem że może i powinnam go sobie odpuścić ale mi ciężko... nie wiem już sama czy go kocham, nie jestem tego pewna juz tak jak byłam wcześniej, ale mimo to nie jest to łatwe, zdecydować... a być może boje się samotności,... pewnie też... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfdg
nie ma sie co bac samotnosci... a na pewno nie chodzi o to, zeby byc z byle kim tylko dlatego, zeby nie byc samej. to chore podejscie. przeciez samej tez jest fajnie, mozna robic tyle rzeczy, rozwijac swoje pasje, czytac itp. a ty jestes bardzo mloda i na pewno kogos znajdziesz, bez obaw. a z nim naprawde daj sobie spokoj, tyle mlodych przystojnych chlopakow po swiecie chodzi, ktorzy nie sa maminsynkami i wiedza czego chca od zycia. na pewno spotkasz kogos takiego i bedziesz szczesliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany laska
Najfajniejsze wstawki teściówki to gdy całą rodziną mamy gdzies wyjśc. Podjeżdżamy po nią z mężem, wysiadam z samochodu, ona mierzy mnie z góry na dół wzrokiem i stwierdza z dezaprobatą: "nie podobasz mi się, co ty w ogóle masz na sobie, gdzie kupiłaś te ciuchy....mogłaś przynajmniej założyc tamtą spódniczkę...bla bla bla" i już się czuję jak jakaś dziewczynka z podstawówki....he he a mam 33 lata... Teściówka to taka wielka dama i poniżej pewnego poziomu nie schodzi...moja rola to ubrac sie tak by jej znajomi dobrze mogli ocenic ile wydałam na ciuchy....Nic dziwnego że jestem wrzodem na jej tyłku bo nie mierzę ludzi wg zawartosci portfela i tego jak się ubierają lub jakie mają samochody ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfdg
ech ja bym w ogole olała takie gadki, w koncu by jej sie znudzilo jakby zobaczyla ze nie ma reakcji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany laska
Trafisz na lepszą kandydatkę na teściową jak moja to już jesteś wygrana ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany laska
To nie chodzi o to że mnie irytuje, ale gdy ktoś na każdym kroku Cię ocenia, narzuca Ci swoją wolę to nie czujesz sie komfortowo. Sama pomyśl: najpierw źle gotujesz, potem okazuje się że nie potrafisz wybrac gustownych mebli do domu a na samym końcu słyszysz że się źle ubierasz. Nawet to gdzie chcesz jechac na wakacje okazuje się złym wyborem.....i tak dalej i dalej....w zasadzie w niczym nie masz racji....no chyba że Twój mąż ma takie samo zdanie....to wtedy teściowa z wielkim grymasem na twarzy musi się ze mna zgodzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany laska
Gdy będę miała syna to pierwsza zrobię mu awanturę gdy się dowiem że źle traktuje swoją dziewczynę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfdg
wiesz moja matka ma trochę podobny charakterek do tego jaki opisujesz. choć teraz i tak jest lepiej, zmienila się, kiedyś byla znacznie gorsza, tez ciagle jakies glupie komentarze niewiadomo po co. nauczylam sie ją ignorowac, nie wchodzic w dyskusję, puszczac glupie teksty mimo uszu. w koncu naprawdę jej sie znudzilo i przestala gadac. czasem coś powie wkurzajacego ale ja nie zwracam na to uwagi. trzeba sie po prostu nauczyc postepowac z takimi ludzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rany laska - az mi sie marzy zamąż pójście gdy to czytam... ;) przykro że masz tak... nie miło, i że jeśli ja czegoś nie zrobie, byc może będę miała tak samo... właśnie mu napisałam sms, czy a nuż rozmawiał ze swoją matką wczoraj, odpisał mi że: nie, uwierz nie miałem kiedy, zawsze się ktoś kręcił. napisałam więc mu: że sek w tym, że już mu nie wierze, i skoro nie moge mieć w nim oparcia już teraz, to co bedzie póżniej? od 10 minut milczy... ;( to chyba o czymś świadczy... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfdg
nie smuć się, powinnaś się cieszyć! wreszcie bedziesz miala szanse, zeby poszukac kogos inego, o niebo lepszego :D nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpisał: Kochanie ja już jej wtedy (gdy do niego wyskoczyła z tymi całymi tekstami) powiedziałem co mysle i ze poznałem osobę ktorej szukałem i z która chce być. Po prostu ona musi miec teraz czas na przemyślenie tego czy chce być z nami czy ewentualnie chce być sama. na cholere to słowo ewentualnie?? odpisąłam mu: i dlatego własnie ja jestem tym \"na zlosc\", i nie moge odwiedzić Twojego dziadka? zeby mogla przemyslec... ? a co ja czuje, to niewazne... ? ile mam czekać? heh nie mam ochoty z Toba narazie rozmawiac ani sie widziec... chyba raczej nie zbyt mądrze z mojej strony? ps. dodam że z początku nic mi nie mówił że z nią rozmawiał o czym kolwiek, powiedział tylko że mówiła z kims się zadaje, aetc, a on odszczekł że to jego sprawa i koniec... i dlatego nalegałam na rozmowe... a tu... qrwa jaka jest właściwa wkońcu wersja? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany laska
Problem to jej mentalnośc, do niej nie dociera że jestem, dorosłą osobą, która ma prawo miec swoje zdanie. Wg niej jestem jak głupiutkie dziecko, któremu w towarzystwie można po chamsku zwrócic uwagę i narobic wstydu. Czasem myślę że robi to celowo by pokazac swoją wyzszośc. Śmieszą jej komentarze bo wygłąsza tyrady i mądrosci a przecież doskonale wiem, że ona w pierwszych latach małżeństwa też sie wszystkiego uczyła od zera....To po co udaje taką co urodziła sie z chochlą w tyłku....Chyba by wyszła na bardziej zyciową i ludzką gdyby opowiedziała sama o swoich wpadkach kulinarnych i innych doświadczeniach, nikt nie urodził sie perfekcyjną panią domu. Każdy sie uczył na błędach. Łatwo udawac eksperta jak ma się 20 lat doświadczenia w prowadzeniu domu....ja za 25 lat też będę ekspertem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany laska
Wiesz te rozmowy i te smsy to takie owijanie w bawełnę. Gada, gada, kręci a w sumie i tak jej nic nie powie. Takie rzeczy sie załatwia od ręki a nie po tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfdg
mi by sie nie chcialo tak 'bawic' z facetem, bo inaczej tego okreslic nie mozna. jestes zakochana ale przejdzie ci, a z czasem klapki ci z oczu spadna i zrozumiesz, ze dobrze zrobilas, ze odeszlas od niego - jesli tak sie stanie ;) rany laska --> mowię ci olej kobitkę, niech gada co chce, niech cie obgaduje, co z tego... w koncu jej sie znudzi. trzeba byc madrzejszym, jak to sie mowi: glupim sie ustepuje, a niech sobie gada, mnie to nie rusza i nie mysle o tym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rany laska - jutro będę się z nim widzieć, porozmawiam... a nuż się dowiem co i jak... ps. a Ty nie możesz zażartowac ot tak w towarzystwie z jakiejs jej wpadki? przecież nie jest idealna, i popełnia błędy... napewno musisz mieć coś na nia.. poza tym jaki masz już staż małżeństki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfdg
nie wiem czy zażartowanie sobie z niej to bylby dobry pomysl. potem moze byc jeszcze gorzej, ona bedzie sie chciala odegrac i tak bledne kolo sie zamyka. najlepiej po prostu jej ustapic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja motywacja to...
cięzko to się czyta... jezyk straszny:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfdg
język "forumowy" - nowa odmiana jezyka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HAHA...
Być może to zwyczajny mamincyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfdg
HAHA ---> masz odkrycia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje wam wszystkim, znikam już na dzisiaj, odezwę się jutro koło 9ej (jak przyjde do pracy ;P ) i napisze czy cokolwiek (małoprawdopodobne ;) ) się zmieniło... :) pozdrawiam, dziękuje i miłego dnia życze... do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggms
"Normalny facet już w wieku około 25 lat mysli poważnie o związkach i planuje przyszłośc. Myśli o załozeniu rodziny. Kawaler w wieku lat ponad 30stu to najczęsciej niezaradna życiowo kaleka." no oczywiscie, hehe, pomijajac jakichs zyciowych nieudacznikow i kaleki spoleczne, to oczywiscie kazdy facet po 25 roku tylko marzy zeby wziasc slub, bo naprawde nie ma innych planow i marzen. oczywiscie w interesie kobietek jest aby fajni zaradni faceci mieli takie marzenia i plany, no bo syndrom 25 starej panny nad nimi wisi, a i mieszkac gdzies trzeba tez, a skoro maz zaradny to i w pracy nie trzeba sie wysilac, albo i wogole ja rzucic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany laska
ggms, nie kumasz czaczy.... Nie napisałam że każdy się chce żenic, ale że mysli poważnie o związku....czyli szanuje osobę, z którą jest i jeśli jest dojrzały to nie traktuje jej jak tymczasową zdobycz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany laska
w ogóle co to jest ten "syndrom 25 letniej starej panny" ?! owszem można czuc się ewenementem jeśli ma się 36 lat i nadal się jest samotnym gdy reszta znajomych ma już rodziny i dzieci ale to juz inna sprawa zasugerowałam tę granicę wiekową bo mniej więcej w tym wieku moi znajomi zaczeli tworzyc trwałe związki, nie wiem ile masz lat ale w wieku trzydziestukilku lat już w moim otoczeniu nie ma osób samotnych, nie licząc tych nieprzystosowanych społecznie, oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggms
"w ogóle co to jest ten "syndrom 25 letniej starej panny" ?!" mnie nie pytaj, bo to nie moj problem, ja tak nie uwazam, to "wy kobiety" sobie to pojecie stworzylyscie, to moje doswiadczenia z tego co widze, slysze, czytam. a czy jest to wiek 24/25/27 ... nie ma roznicy. ", nie wiem ile masz lat ale w wieku trzydziestukilku lat już w moim otoczeniu nie ma osób samotnych, nie licząc tych nieprzystosowanych społecznie, oczywiscie" ja mam 26 lat :) wiec jest ryzyko, ze jesli spotkasz wolnego faceta w wieku 32 lat to z gory ocenisz go jako "nieprzystosowany", no bo w Twoim otoczniu nie ma takich innych wolnych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×