Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 3443r

pewna teoria

Polecane posty

Gość 3443r

Czytałam dziś o nowej książce która dopiero jest w księgarniach, ma tytuł "Sekret"' i jest o teorii rządzącej wszechświatem udowodnionej przez naukowców - wszystko co w życiu Cię spotyka, każdego kogo spotykasz - przyciągasz sam. To nie są jakieś banalne brednie, ale matematyczno i fizycznie wyliczone prawa. Czy ktoś ją czytał? Co można zrobić żeby przyciągać coś innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fmhmfhm
podobno można zmieniać swoją podświadomość, nastawiać na coś dobrego słyszałam o tej parapsychologicznej teorii ale tym że miałaby być uzasadniona naukowo zaskakujesz mnie. ciekawe kto to napisał i czy przedstawia jakiś dowód (bo wydrukować i zapewniać o jakichś wymysłach może każdy)? podejrzewam że w najlepszym razie chodzi o to że matematycznie i fizycznie są udowadnialne niektóre elementy takiej teorii ale już nie paranaukowe wnioski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos w tym moze jest
bo ja wciaz przyciagam psychopatow :O Jeden mnie wczoraj nawet gonil ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za shit
ej no świetnie, to juz nic się nie da z tym zrobić? może ktoś chce ten mój magnes na psycholi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fmhmfhm
aaa... ten żart akurat ma sens... ;D podobno ludzie którzy mają syndrom ofiary inaczej pachną niż większość bez tego syndromu, inaczej się zachowują, są łatwiej intuicyjnie wykrywani przez chętnych do skrzywdzenia kogoś i identyfikowani jako najłatwiejsza ofiara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fmhmfhm
eeee... ja nie chcę wiem, stań się psycholem i komuś go podrzuć (a co, może ktoś chce?) ;) dobra, spadam 🖐️ miłego dnia (bezpiecznego lub ciekawego, co tam lubisz ;D)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za shit
i to i to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś juz dawno temu o tym napisal... ale na moje to nie da sie matematycznie udowodnic.. bo inaczej nie byli bysmy ludzmi.. bo jedyne co nas odroznia od zwierzat to abstrakcyjne myslenie.. choc uzyl tu tylko prostego okreslenia matematycznego... ze wystarczy zbudowac prosta macierz dwu wymiarowa i wrzucic do niej kogo odrzucamy a kto nas przyciaga.. Ażeby móc się spotkać, trzeba uprzednio być osobno i przekazywać za pomocą sygnałów ten sam rodzaj wrażliwości. W spotkaniu miłosnym do głosu dochodzi przede wszystkim język emocji. W przypadku małżeństwa \"organizowanego\" przez rodziców mimika, gesty i strój miały za zadanie sygnalizować przynależność do danej kategorii społecznej. W małżeństwie z miłości wyraża się w nich przede wszystkim osobowość danej jednostki. Dlatego właśnie o-becnie kontakty mają o wiele częściej miejsce między osobami nieznajomymi niż w gronie rodzinnym20. Stąd moje twierdzenie, że małżeństwo ułożone przez rodziców prowadziło do odtworzenia struktur społecznych, podczas gdy małżeństwo z miłości do spotkania neurotyków. Chciałabym spotkać Zaczarowanego Księcia, niewidomego lub u-lomnego. Ludzi tych trzeba kochać jeszcze bardziej. Myśl, ze można zrobić dla nich cos dobrego, wywołuje we mnie uczucie milości. Kobieta, która wyrażała to pragnienie, spotkała na swej drodze Zaczarowanego Księcia chorego umysłowo. Zawsze moją uwagę przyciągały Żzbitepsy® - zwierzała mi się pewna starsza dama. - Ledwo weszłam na salę balową, od razu zauważyłam, ze to on jest najnieszczęśliwszy z obecnych. Urządziła wszystko tak, żeby znaleźć się blisko tego \"zbitego psa\". Zaprosił ją do tańca, a potem się pobrali i mieli dużo dzieci. I tak owa kobieta spędziła cale życie w towarzystwie człowieka, który cierpiał na chroniczną depresję. Żeby spostrzec już na progu sali balowej, że ten właśnie człowiek jest najbardziej nieszczęśliwy, i żeby się spotkać, potrzebne są dwa zbliżone i reagujące na siebie systemy. Ponieważ ową damę pociągali nieszczęśliwcy, pelnokrwisty mężczyzna czy żartowniś wzbudziłby w niej wstręt i nie mogłoby dojść do kontaktu. Rozwój jej o-sobowości uwrażliwił ją na nieszczęścia innych. Wystarczył jeden rzut oka, by zauważyła wskaźniki zewnętrzne, które wiele jej powiedziały: znamionująca przygnębienie postawa człowieka siedzącego z dłońmi splecionymi między kolanami, wpatrzonego w ziemię, u-nikającego cudzego wzroku, z wyrazem bólu malującym się na twarzy. Z pewnością miał na sobie smutne, lecz schludne ubranie, które spodobało się tej kobiecie. Kolorowa koszula, blazeński krawat, przesadnie wyszukana marynarka czy skórzana bluza przeraziłyby ją. Ich spotkanie natomiast było idealne, małżeństwo zawarte z miłości, a cale życie... zmarnowane. Małżeństwo z miłości, przyczyniając się do zetknięcia osób nieświadomych, dynamizuje partnerów. Przestałam kochać Yaela w dniu, gdy mi powiedział, że nie żywi już żadnych ambicji; jak gdyby cos we mnie zgasło, opowiadała młoda, piękna kobieta, która z powodzenia społecznego uczyniła wartość swego życia. Potrzebne jej było o-no, żeby przypodobać się swemu ojcu i wyrwać go spod uroku sios-try-rywalki. Pewnego dnia spotkała mężczyznę, swego przyszłego męża, u którego szybko zauważyła wskazówki zewnętrzne - gesty, mimikę i stroje - odpowiadające jej dążeniu do przygody społecznej. Małżeństwo zorganizowane postawiłoby ją wobec przymusu społecznego. Małżeństwo z miłości pozwoliło jej spróbować prowadzenia trybu życia, który lepiej odpowiadał jej osobowości. Czasami kontakt neurotyczny doprowadza do małżeństw pomiędzy osobowościami przeciwstawnymi, ale uzupełniającymi się: mężczyzna, który lubi dawać, ma dużą szansę spotkać kobietę, która pragnie otrzymywać. Para, już przy wymianie pierwszych zna- 37 ków, zawiera podświadomą umowę, która rządzić będzie ich późniejszymi wzajemnymi stosunkami. Źfe się czuję, gdy coś dostaję - tłumaczył pewien miody urzędnik na odpowiedzialnym stanowisku. -Czuję się tak brudny wewnętrznie, ze każdy prezent wzbudza we mnie poczucie winy. Nie zasługuję na to, zęby mnie obdarowywano ani zęby dobrze się ze mną obchodzono. Czuję się wówczas bardzo zażenowany. Pacjent ten wyjaśnił mi, że w momencie, kiedy on sam coś daje, odnosi wrażenie, że odkupuje własne winy. Dawanie było dla niego najlepszym środkiem uspokajającym. Spotkał kobietę, której poświęcił wiele czasu i miłości. Mieli później dzieci, których obecność pogłębiła jego neurotyczną potrzebę - przymus dawania21. Te osobiste, indywidualne wyobrażenia świata uzewnętrzniają się nawet wówczas, gdy są nieświadome. Pewna trzydziestopięcioletnia kobieta zadawala sobie pytanie, dlaczego na swej drodze spotyka wyłącznie \"mężczyzn z problemami, którzy stają się przyczyną cierpień\", aż do dnia, kiedy opowiedziała mi o swej obawie przed miłością, przywiązaniem i zatraceniem swej osobowości. Ta podświadoma myśl doprowadziła ją do zeszpecenia własnej powierzchowności: utyła jedząc bez umiaru, źle się ubierała, a nawet podczas spacerów unikała eleganckich dzielnic miasta. Zakładam ciemne okulary, by unikać cudzych spojrzeń, gestykuluję i zachowuję się w sposób zniechęcający, by nie dopuścić do rozmowy. Wybieram mężczyzn z marginesu, ponieważ ich nie kocham, nie mogę się więc do nich przywiązać. Wszystko, włącznie z wyborem ulic w podrzędnych dzielnicach, noszeniem nieeleganckich strojów, gwałtownymi gestami, pchało tę kobietę do zbliżeń bez miłości, po to tylko, by uniknąć niepokoju kosztem rozpaczy. Wyobraźmy sobie, iż przeżycia osobiste jakiegoś mężczyzny spowodowały, że on również zawędrował do dzielnic nędzy, a także zaczął unikać pięknych i zadbanych ko-ibiet. Wystarczyłby przypadek, żeby nastąpiło wydarzenie - czynniki ^warunkujące spotkanie już zaistniały. Możecie wymyślić dowolny scenariusz, on i tak już istnieje! iektóre kobiety, gardzące mężczyznami łagodnymi, na których ro- ^21 J. Bowiby, Attachement etperte, PUF, t. II, 1978. bią wrażenie silne charaktery, spotykają wyłącznie prawdziwych ma-chos! Mężczyźni uwielbiają kobiety surowe lub oczekujące pomocy, kobiety-dzieci, niedostępne mężatki, kobiety, których nie są w stanie pokochać, lub te, które uwodzą ich najlepszego przyjaciela... Jak doprowadzić do spotkania W ciągu wydarzeń związanych z kontaktem pierwsze były czynniki społeczne, następnie zachowanie; obecnie spotkanie ma również aspekt seksualny, sygnały przekazywane przez ciało wymykają się już domenie społecznej i stają się wyrazem uczuć osobistych. Do wszystkich kontaktów, którymi nie rządzą reguły społeczne, dochodzi dzięki mobilizacji analogicznych struktur postrzegania. W wojsku lub szpitalu psychiatrycznym jednostki zgrupowane są w wyniku silnego przymusu społecznego, ajednak na terenie koszar czy szpitala socjalizacja ulega osłabieniu. Jedynie zawodowi wojskowi czy personel szpitalny spotykają się na zasadzie nakazów społecznych, inni zawieszeni są w tym otoczeniu i, w warunkach znikomej socjalizacji, poddają się regułom kontaktów zbliżonym do tych, które rządzą spotkaniem miłosnym: spostrzegają na ciele innych osób znaki, które budzą oddźwięk w ich wrażliwej strukturze intymnej. W tym znaczeniu spotkania owe nie są przypadkowe. Pewne struktury mentalne rozpoznają się między sobą łatwiej niż inne, przyciągają się wzajemnie lub odpychają, zgodnie z wymiernymi i dającymi się zaobserwować prawami22. Wystarczy policzyć, \"kto kogo spotyka\" i \"kto kogo odrzuca\", a następnie zbudować dwuwymiarową macierz. Wyniki dają wiele do myślenia. Osoby łatwo ulegające stresom rozpoznają się między sobą i spotykają z łatwością, na podobieństwo bractwa. Natomiast nie ma żadnego porozumienia między schizofrenikami a osobami nadpobudliwymi - uważają się oni 32 B. Cyrulnik, R. Leroy, Approche ethologiyue des comportements de rencontre en milieu psychiatrique, \"Bulletin de la Societć psychiatrique de Sud-Est\", luty 1984, s. 49-66. 39 wzajemnie za jednostki \"stresujące\". Według schizofreników osoby nadpobudliwe są zbyt ruchliwe i zbyt gadatliwe, co ich drażni; tamci zaś wpadają w przygnębienie, widząc nieruchomość i milczenie schizofreników. Każda z tych struktur psychicznych, wytwarzając przeszkadzający, niewygodny drugi świat sensoryczny, nie dopuszcza do spotkania. Schizofrenicy. o których się mówi, że są \"aspołeczni\", kontaktowali się często poza zwykłymi miejscami spotkań - w korytarzach i po kątach. Ich zachowanie było tak dyskretne, że przypadkowi obserwatorzy twierdzili, iż się w ogóle nie kontaktują. W przeciwieństwie do osób nadpobudliwych, które rozpoznawały się i przyciągały w sposób demonstracyjny, schizofrenicy stosowali styl niekonwencjonalny. Obsesjonaci nawiązywali kontakty bardzo pracowicie, a ułomni, mimo że bardzo towarzyscy, nie byli akceptowani przez grupę; osoby o niskim poziomie intelektualnym lgnęły do wszystkich i wszyscy je odrzucali; osoby usztywnione psychicznie miały duże trudności z kontaktem. Narkomani i homoseksualiści rozpoznawali się zadziwiająco szybko dzięki ledwie zauważalnym oznakom, przekazywanym za pomocą gestów, stroju oraz pewnych charakterystycznych akcesoriów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakos tak to napisales
ze trudno sie czyta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak facet
może się nazwać okruszek i jeszcze słońca ???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno się czyta, bo tak skopiowane (chyba skopiowane) i przeskakują fragmenty zdań do linijek poniżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uważam, jako rasowy inżynier, że wszystko da się przedstawić matematycznie, tylko nasza wiedza tak naprawdę jest nikła :( i tak naprawde to nigdy nie poznamy wszystkiego, coś na kształt szeregu ;) W momencie, gdy jakieś prawo zostaje już zapisane - pojawia sie następne . o którego istnieniu ludzkość nawet nie ma pojęcia, w ten sposób zbiór zagadekznów ma tyle samo elementów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfdg
cos w tym jest, jak najbardziej, przyciagasz to czego sie boisz, przyciagasz to o czym bardzo duzo myslisz. mysl ma sile i jesli jest w niej strach przed czyms to niestety ale w koncu to cos czego sie boimy nas spotka. dlatego tak wazne jest aby uwazac na swoje mysli. oczywiscie nalezy myslec TYLKO pozytywnie i tylko o tym co dobre, a wtedy wszystko bedzie ok. pozdrawiam wszystkich!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałem, film również obejrzałem. Więcej na ten temat znajdziesz w wątku pozytywne myślenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w Tz
Ciekawy temat. Jak ktos sie na tym zna, to niech napisze cos ciekawego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie zakupiłam...we wtorek na allegro szlag by to, dziś powinna dojść a jak nie to w Wigilię zamiast szaleć przy garach będę czytać, a to sie cieszą moje głodomory :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w Tz
a moze ktos ma te ksiaze w postaci elektronicznej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuupppppppuuuuuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem prosto
Jedyne pewne rzeczy to śmierć i Bóg. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×