U Was w domu też nie jecie tradycyjnych potraw wigilijnych?

u mnie ciasta sa, ale raczej jedzone w swieta. tzn. mama zawsze po kolacji wigilijnej proponuje ciasto, ale z reguly kazdy jest tak najedzony, ze juz i tak nie moze :)

Jednym słowem - je się potrawy koszerne ... ?? O bigosie to ja nigdy na wigilie nie słyszałem

U mnie jest barszcz z uszkami (czekam na niego cały rok), zupa rybna, kapusta z grzybami, smażone pierogi ruskie, karp smażony, pieczona sola, grenadier, czasami pstrąg, piernik, makowiec, sernik, różnego rodzaju śledzie, kompot z suszonych owoców.

zastanawiam sie, czy te osoby, ktore pisza, ze jedza tyle przeroznych ryb, pochodza z polnocy Polski, z wybrzeza?

Pierogi ruskie ??

u nas w Wigilię dorosłych obowiazywał całodzienny post,pomijając lekkie śniadanie ,dzieci jadły ale takie dietetyczne dyrdymały,:ryż na mleku,bułka z twarożkiem,jakaś zupina na obiad ,owoce... na Wigilii nie jadło się nic co zawierało mleko,jajka,masło:O więc żadnej sałatki jarzynowej bo majonez i jajka,chyba tylko makowiec był odstępstwem ale nie wiem czy na pewno-babcia potrafiła takie cuda wyczynieć,że może i ten makowiec był bez jaj i mleka,racuchy były na pewno na wodzie i bez jajka--pycha:) poza tym normalnie--karp,kapusta,uszka,pierogi z grzybami,śledzie w kilku postaciach... przychodziło się z Pasterki i koniecznie trzeba było zjeść kawałek domowej kiełbasy,popchnąć sałatka i człowiek czuł,że święta..... teraz u mnie w domu są odstępstwa od tego--jemy sałatkę i sernik,reszta tradycyjnie..

No właśnie najfajniejszy jest powrót z pastarki jak cała rodzina dopada do lodówki. Jedni (np ja) rzucają się na ciosto inni na kiełbase i sałatke a tata biega z garnkiem bigosu :D jak zyła babcia to umnie było tak jak u -1967- .Teraz też nastąpiły malutkie odstepstwa.

potrawy ;) Barszcz czerwony z uszkami, pierogi kapusciane, ruskie, karp smazony, w galarecie, kutia ;) Ale napewno nie jestescie odosobnieni. Jeskli cala rodzina nie lubi to juz w ogole problem z glowy ;)

ja na Wigilie tez od rana nic nie jem ;) Zeby sie wiecej wieczorem zmiescilo w brzuszku ;) Poza tym jak sie od rana stoi i lepi to sie glodnym nie jest :D

i tez po kolacji wigilijnej juz nikt nie ma sily na ciasto, wiec konsumujemy je dopiero na nastepny dzien ;) Ale ciast nie ma tradycyjnych. Kiedys byly: makowiec, sernik i takie tam. Teraz inne torty ;)

ja tylko podjadam w ciagu dnia, ale tez wole nie jesc za duzo, bo lepiej wtedy smakuje i wiecej sie zje wieczorem :)

a u mnie, paszteciki z kapustą i grzybami na chrupko, pierogi drożdżowe smażone z taimż nadzieniem, szczupak faszerowany w galarecie, szczupak pieczony z cebulą i pieczarkami, sałatka sledziowa, śledzie w ziołach(ekhm, produkcji koniecznie mojego brata, ale niezłe), i wszystko popijane barszczem czerwonym w kubaskach.

o sledziach to az mi pokapalo :D

o tym, ze taka Wigilia jest tylko w katolickich domach w Polsce - zgodnie z tradycją!!!! w żadnym innym kraju nie zjecie takiej kolacji... A bigos? nie jest zabroniony!!!! nawet nie musisz się z tego spowiadać!!!

MNIE w tym roku nie bedzie w polsce na swieta...bedzie mi bardzo brakowalo tych potraw, tego nastroju... jakos szczerze wam powiem ,ze nie odczuwam tego nastroju swiatecznego.... tu jest 15 stopni, slonko swieci...jakos tak dziwnie...

My spędzamy Wigilię u babci gdzie zbiera się cała rodzina i ja zazwyczaj nie mam czego jeść. Babcia gotuje tradycyjne, wigilijne potrawy, a ja nie przepadam za rybami, kutią, barszczem. Przez całą kolację jem sernik. PO powrocie do domu wcinam sałatkę i mam tak od dzieciństwa. Nie smakują mi ryby, a potrawy wigilijne składają się głównie z ryb. A karp to już w ogóle oścista porażka.:( Najchętniej usmażyłabym sobie schabowego i frytki, ale u babci jest post.

U mnie na wigilie zawsze jest: barszcz z uszkami smażony karp ryba po grecku śledzie w oleju śledzie w ziołach śledzie po prawoslansku prawdziwki zapiekane w cieście kompot z suszu i chyba tyle...

Pierwszy raz słyszę, że gdzieś nie ma ciasta na święta. A po kolacji do czarnej kawy (na lepsze trawienie ;) ) to tak na sucho? bez piernika z bakaliami i czekoladą? hmmmm.... U mnie też w domu się pości cały dzień, małe śniadanie, zero obiadu. A na kolację: sałatka śledziowa pod pierzynką (moja ulubiona), pierogi z kapustą i grzybami, łosoś smażony w cieście naleśnikowym - nie lubimy karpia pod żadną postacią - pstrąg w galarecie (specjalność mojego taty) , śledziki w porach i gruszce, i śledziki w cebuli smażonej w oleju. Sałatka jarzynowa, krokiety z kapusta i grzybami, barszcz z uszkami. U mojej babci była jeszcze grzybowa, zawijaki - czyli takie gołąbki w środku z kaszą gryczaną - i kompot z suszonych owoców. Czasem robimy tatar z łososia. A ten barszcz z uszkami wigilijny to przez cały rok nie ma takiego smaku. Raz w życiu jadłam kapustę z grochem i kutię i bardzo mi to smakowało, ale u moich rodziców na wschodzie i zachodzie nie ma tej potrawy na stole.

jecie mieso w wigilie? u mnie w domu : barszcz bialy z grzybami i czerwony z uszkami z grzybami, pierogi z kapusta kwasna i slodka , z grzybami, z serem , groch z kapusta, kapusta z grzybami, karp po grecku , ryba smazona , sledzie , gotowane i zapieczone ziemniaki ( jak jest barszcz bialy) , grzyby z cebula, kompot z suszu - zawsze 12 brakuje mi Wigilii w domu z rodzina :(

Aaaa, śledzie "pod pierzynką", pycha :D

Ja uwielbiam zupę grzybowa, to moje ulubione Wigilijne danie. Poza tym mamy karpia jak mój tata zabije i przyniesie, rybę w panierce jak mi się będzie chciało zrobić, rybę po grecką albo jakąs taką inną w warzywach, kapustę z grzybami (pycha), ciasta, kutie, barszcz, pierogi jak mamy ochotę, no i pełno jakis rzeczy na zimno, szynki, owoce, jajka, śledzie. To chyba wszystko...

Ja nie jem mięsa w Wigilię, ciasta też nie jem za dużo, bo ciasto to mogę mieć na codzień, wolę coś innego zjeśc, i też nic nie jem od rana w Wigilię bo czekam na tą wspaniałą chwilę :D :D

A grochu z kapusta chyba nigdy nie jadłam :) No i zapomniałam o sałatkach! Ze dwie jeszcze mamy, zazwyczaj , multiwarzywną z majonezem i drugą z makreli.

U mnie barszcz z uszkami, rybka smazona, pierogi z kapusta i grzybami, kompot z szuszu i tyle...bez przesady, ja po tym pekam w szwach ;). Potem dochodzi pelno ciasta i owocow.

u mnie jest zawsze wiecej niz 20 potraw i tak jem przez 3 dni tylko schab pieczony,mojej babci.. i makowca. a reszta dla reszty u mnie kroluja ryby w galarecie,w pomidorach itd

uszka z barsczem czerwonym pierogi z kapusta i grzybami polewane cebulką filet +ziemniaczki+kapusta kiszona z pieczarkami (tlusta) ryba w oleju ryba w ocćie ryba w galarecie goląbki z ryzem i pieczarkami zupa grzybowa buraczki tarte na slodko z octem i cebulka krokiety z kapusta i pieczarkami pieczarki w panierce - 1 dzien swiat obiad rosol tlusty z domowym makaronem kluski slaskie i rolada placek po mysliwsku z pieczarkami i poledwica 2 dzien schabowy ziemniaczki mizeria,kapusta , buraczki 3 dzien kazdy pada i nie gotuje !!!!! desery sernik na zimno sernik tarty tort czekoladowy galaretki z bita smietana i bakaliami +lody makowiec 4 dzien ja sie zawsze odchudzam!!!!!

U mnie też nie ma karpia w galarecie, nie lubię karpia w żadnej postaci i nie robię. Ta ryba zawsze śmierdziała mi błotem, ma kupę ości i nie lubię jej od dzieciństwa, w żadnej postaci. Nie katuję też z tego powodu mojej rodziny. Smażę filety obojętnie z jakiej ryby, takiej jaka jest akurat dostępna w możliwej dla mnie cenie. W tym roku jest to akurat panga, chciałabym dorsza ale niestety. Barszcz z uszkami być musi, zawsze robię, tyle że czasami sama robię uszka od ciasta po zbierane osobiście grzyby zacząwszy, a czasami kupuję gdy brak mi czasu. Łazanki (robione, nie kupne) z makiem i bakaliami i sosem waniliowym zrobiłam dwa razy dla swoich pociech... Tak sie obżarły innymi potrawami, że stało to w lodówce aż wywaliłam. Te 12 potraw jest stanowczo za dużo :) Kompotu z suszu nie znoszę i nigdy nie dałam na stół. Jako dziecko sporo czasu spędzałam w szpitalu, gdzie podawali taki kompot w proporcjach 1:4 (jeden to kompot a cztery to woda tak dla jasności). Robię bigos z grzybkami i boczkiem, mięskiem i kiełbasą swojską, gdzie mięso jest na miejscu, nie w lesie :) . Sałatkę jarzynową bez żadnych udziwnień typu śledzie bądź jabłko. Wędliny kupuję takie jakich na co dzień nie jemy, czyli szynki i inne, wędzone prawie jak za domem, w cenie mniej więcej 30-50zł. Ciast robię tyle ile mam czasu i gości. Dziś zrobiłam makowiec i karpatkę. Kapusty z grochem nie lubię, aczkolwiek jadłam to w dzieciństwie i chyba mi się nie podobało bo nie przekazuję dalej ;P Ktoś się bulwersuje że w wigilię bigos i inne. Nie ma żadnego postu, u mnie najpierw jemy barszcz z uszkami, rybę a potem co dusza zapragnie. Przeważnie bywa nurknięcie pod choinkę i jemy kto na co ma ochotę.

Mam barszcz z uszkami, pierogi z kapustą i grzybami, karpia smażonego , w galarecie ( nie zawsze jest), śledzie z paryką , cebulą, przecierem pomidorowym, ciasta( sernik , makowiec, jabłecznik), piekę jedno ciasto, a inne kupuję, nie przepadam za karpiem, najbardziej lubię pstrąga, mam jeszcze paszteciki i krokiety, kiedyś jadłam pasztet domowej roboty, kompotu z suszu nie lubię, piję herbatę lub jakiś sok, zawsze z rodziną dzielę się opłatkiem, siadamy do stołu, robimy sobie zdjęcia, otwieramy prezenty, rozmawiamy , śmiejemy się,:D

A u mnie w tym roku jest: zupa grzybowa, pierogi z kapustą i grzybami, karp smażony, pstrą w galarecie, pstrąg w occie, ryba po grecko, sałatka z tuńczyka + dwie inne ale z szynką, więc dzisiaj nie jemy, śledź po sułtańsku, kapusta z grzybami, sos tatarski :D

U mnie w Wigilię od rana się pości. I kolacja wigilijna też jest postna. Czy tradycyjna?? Czy ja wiem....dla nas tradycyjna, bo od zawsze tak było! Najpierw zupa grzybowa z suszonych grzybow (ZAWSZE była - bo ktoś się dziwił, że pierwsze słyszy...), potem barszcz biały na grzybach z ziemniakami, potem barszcz czerwony z uszkami i grochem, kapusta z grzybami i grochem, pierogi z kapustą...sporo tej kapusty, hehehe ;) Potem karp smażony, kompot z suszonych śliwek, kluski z makiem i finito ;) Potem ciasta, ale to już tak na lajcie - kto ma ochotę do kawki ;) Ja nie lubię wszystkiego z tego menu - normlanie. Ale w Wigilię zawsze to jakoś tak inaczej, wyjątkowo smakuje, więc próbuję wszystkiego! A do niektórych rzeczu musiałam po prostu dorosnąć ;) A reszta tak jakmówicie - po pasterce rzut na lodówkę i moja ulubiona salatka z kurczakiem ;) W dni świąteczne to różnie, ale zazwyczaj jemy u babci :P A w domu wyjadamy wigilijne resztki :P Wesołych Świąt!