Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wwwwwwwwwwwwwwwww

WRZESIEŃ 2008

Polecane posty

Karro, trzymaj sie kochana :D Pozdrawiam wszystkie mamy i dzieciaki! Czytam ale malo czasu na pisanie. Postaram sie skrobnac cos w weekend. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymam sie trzymam ! Chociaz czasem ledwo, jak np wczoraj - Nels przyjechal do mnie przed poludniem - przed wyjazdem wstawil moje pranie. "Zadanie bojowe" mojej tesciowej - przelozyc pranie do suszarki, suche wlozyc w torbe. O 13 odebrac Maksa i przyjechac do nas. 13.30 telefon na komorke do mojego N z przedszkola - czemu nikt nie przyszedl po dziecko, czy moze cos sie stalo ? Telefon do tesciowej - zapomniala !! Myslalam ze piorun z jasnego nieba we mnie strzeli ! Potem sie tlumaczyla ze stracila poczucie czasu (byla na jakichs zakupach) .. aha czystych ciuchow tez mi nie przywiozla oczywiscie! Rece mi opadaja, przyjechala nam "pomagac" a jak na razie jej glowne zajecie to lazenie po sklepach , no a potem z braku czasu serwuje chlopakom obiady z mrozonek (Maksowi ze sloiczkow) .. fajna mi pomoc babci.. Wkurzona jestem na maxa bo reszta rodziny sie rozczula jak to babcia sie poswieca dla rodziny , przybiezala z pomoca na drugi koniec swiata 😡 a ona g.. pomaga Jednak nie ma to jak polska babcia, ciasto upiecze, pierozkow naklei :) i po dziecko poleci na czas :) ehhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Co do porodu w domu - mój M mi to sugerował, ale ja się na to broń Boże nie piszę. Wystarczyłaby taka komplikacja jak z MAteuszkiem - miałam przyrośnięte łożysko i wyszło to dopiero w momencie gdy próbowałam je urodzić - w szpitalu od razu mnie uśpili i usunęli je 'ręcznie', a w domu? Trzeba by wezwać karetkę, a czas wtedy bardzo się liczył - i jechać z tą wystającą pępowina na sygnale do szpitala... A co z malutkim? Nie nie, wolę nawet o tym nie myśleć. A co do babć - oj różne te babcie, nawet w Polsce, zapewniam Cię Karro. Moja mama to taka właśnie babcia, co pomaga jak tylko może, a jak do mnie przyjedzie to i ciasto przywiezie i może coś jeszcze, popilnować MAteuszka - nie ma problemu, a w dodatku jak mały zaśnie to jeszcze mi coś w domu pomoże. A moja powiedzmy 'teściowa' - hmm, widzi Mateucha raz na kilka miesięcy, jak ostatnio u niej byliśmy, a zaprosiła nas na 19, więc dla małego dziecka ciut późno na takie imprezy, więc zasnął w drodze, no i jak przyszliśmy do niej to spał. Nie mogła biedna przeżyć, że co on tak cały czas będzie spał, trzeba go może obudzić (a może zaklaszcze, zaśpiewa, bo babcia ma na to akurat w tej chwili ochotę?). W końcu sam się obudził i po kilku minutach płaczu latał po całym mieszkaniu i dokazywał, ale... Taki typ - businesswoman. Będziemy wkrótce mieszkać bardzo blisko niej, w tym samym budynku, ale już się zastanawiam jak zorganizować opiekę dla Matuszka na czas gdy pojadę rodzić. Może teściowa zgodzi się posiedzieć przy nim chwilę dopóki moja mama nie dojedzie z drugiej częście miasta... Na nic więcej nie liczę. Jak bym ją kiedyś zobaczyla jak zmienia pieluszkę to chyba bym trupem padła z wrażenia. Do dziś zachodzę w głowę jak się ten mój M uchował jak był mały... Ale to nie jest odosobniony przypadek, ostatnio rozmawiałam z taką znajomą i u niej podobnie. A, ciekawe jakimi my będziemy babciami he he. Ja tam pewnie chętnie takiego małego wnusia będę przytulać i opieka mi nie straszna, ale co do tych pierożków, hmm, muszę się jeszcze trochę podszkolić ;). Ale mogłabym już taki dobry schabik ze śliwką upiec - całkiem nieźle mi wczoraj wyszedł ;). Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam...ale nie mam czasu pisac...ekran do gory nogami plus zoska cos nie moze sie przestawic na nasz czas. budzi sie jak do tej pory o 4.30 rano....w sumie jestesmy dopiero dwie noce,ale jakos myslalam,ze lepiej jej to pojdzie. ja na dodatek wczoraj...czyly 20 godzin po powrocie poszlam na tzw Wigilie w pracy....co w ogole nie ma nic wspolnego z Wigilia. ok 160 osob, jedzenie, nagrody, przemowienia, potem zespol znajoemgo gral przez godzinke a potem dj. ubawilam sie, wytanczylam, a Zoska z tata oczywiscie w domu. takze, wrocilam do domu o 2 nad ranem, zoska jak juz pisalam wstala o 4.30 ale na szczescie nick od razu sie nia zajal, a ja sie wyspalam do 9 rano. dzisiaj Zoska bardzo placzliwa,ale nic nie pokazuje na to ze zeby, choc dalismy jej jedna dawke przeciwbolowego. dopiero zaczelam robic pranie ... ok zmykam bo padam ze zmeczenia bede pisal cos wiecej z pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasinska ja na porod w domu tez sie nie pisze .. rozne rzeczy przy porodzie moga sie zdarzyc, nawet po bezproblemowej ciazy, a w razie czego liczy sie przeciez kazda minuta. A teraz to juz w ogole mam uprzedzenie jak leze w szpitalu i widze te rozne przypadki i komplikacje. U nas bez zmian .. wczoraj rozmawialam z lekarka i mowila ze jakbym mieszkala blisko szpitala to pozwoliliby mi lezec w domu. Ale nam dojazd zajmuje ok 30-40 minut wiec zdecydowanie za dlugo, a nie daj Boze jakis korek po drodze i mogloby byc nieciekawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie!! karro i ja czytam Twoje wpisy czy wszytsko ok, na odpisywanie codziennie tez brak czasu, mała stuka w klawiature i blokuje mi czasami wszystko. u nas taki mały szał przedswiąteczny, maz w pracy wiec reszta na mojej głowie. w tym tyg wzięła mnie choroba, ale szybka interwencja u lekarza i jest ok. miałam intensywny tydzien, szczepienia małej, wizyte u ortopedy - nogi proste, chłopaki beda sie ogladać:D jednego dnia chora, myslałam że nie dam rady, miałam sporo spraw na miescie i wieczorem czułam jak mnie rece bolą od dźwigania małej i od torebki do której wrzucałam tego dnia wszystko, wazyła pewnie tyle co i oliwia:) u nas w domu zawitał juz prezent świąteczny dla Oliwii piekny rózowy kucyk na biegunach, niestety zainteresowanie nim córki zerowe, lepsza zabawa bateriami. zauwazyłam, że moja mała jest strasznie rozbrykana przy mnie, jak zostaje z babcia to łagodnieje, wredota! u nas obie babcie sa super, oczywiście więcej pomocy otrzymuje od mamy, typu jakas pomoc nawet w domu, na kawe przyjdzie i mi poprasuje, okna mi na swieta pomagała myc, ale teściowa zostanie mi z maluchami jak tylko może i jestem spokojna bo zaopiekuje się nimi jak trzeba. niestey nie czesto możemy korzystac z pomocy babc bo obie pracujące, wiec wiekszośc spraw załatwiam z mała na reku, w nerwach, klac na to ciągłe przypinanie w fotelik, ubieranie itp. no a z przyjemniejszych rzeczy, bo zaczynam gledzić, to dzis sprawiłam sobie 2 sukienki, nie mogłam się zdecydowac w sklepie, która wybrac i wzięłam obie, tak na swieta żeby ładnie wyglądać, a co:) pozdrawiam was wszystkie serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie!! karro i ja czytam Twoje wpisy czy wszytsko ok, najważniejsze ze u was bez niechcianych akcji. na odpisywanie codziennie tez brak czasu, mała stuka w klawiature i blokuje mi czasami wszystko. u nas taki mały szał przedswiąteczny, maz w pracy wiec reszta na mojej głowie. w tym tyg wzięła mnie choroba, ale szybka interwencja u lekarza i jest ok. miałam intensywny tydzien, szczepienia małej, wizyte u ortopedy - nogi proste, chłopaki beda sie ogladać:D jednego dnia chora, myslałam że nie dam rady, miałam sporo spraw na miescie i wieczorem czułam jak mnie rece bolą od dźwigania małej i od torebki do której wrzucałam tego dnia wszystko, wazyła pewnie tyle co i oliwia:) u nas w domu zawitał juz prezent świąteczny dla Oliwii piekny rózowy kucyk na biegunach, niestety zainteresowanie nim córki zerowe, lepsza zabawa bateriami. zauwazyłam, że moja mała jest strasznie rozbrykana przy mnie, jak zostaje z babcia to łagodnieje, wredota! u nas obie babcie sa super, oczywiście więcej pomocy otrzymuje od mamy, typu jakas pomoc nawet w domu, na kawe przyjdzie i mi poprasuje, okna mi na swieta pomagała myc, ale teściowa zostanie mi z maluchami jak tylko może i jestem spokojna bo zaopiekuje się nimi jak trzeba. niestey nie czesto możemy korzystac z pomocy babc bo obie pracujące, wiec wiekszośc spraw załatwiam z mała na reku, w nerwach, klac na to ciągłe przypinanie w fotelik, ubieranie itp. no a z przyjemniejszych rzeczy, bo zaczynam gledzić, to dzis sprawiłam sobie 2 sukienki, nie mogłam się zdecydowac w sklepie, która wybrac i wzięłam obie, tak na swieta żeby ładnie wyglądać, a co:) pozdrawiam was wszystkie serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję babć - u nas bidnie z tym. Moja mama mieszka dość daleko a tesciowa nie żyje. Teść po chemioterapii więc też nie ma pomocy. Ciocia która kiedyś pilnowała Lenki jak wróciłam do pracy - obrazona - więc siedze sama z dzieckiem, nikt mi nie myje okien i nie prasuje.... dziś to Lenka pomagała mi podłogę umyć :) Wczoraj Wigilia w pracy - całkiem miło i przyjemnie :) Dla wszystkich buziaki. Karro - jak ten dzidziuś z 25 tygodnia, wiesz co sie dzieje z tą dziewczynką ... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slonko na razie nic nie wiem. Nie wiem jak jest w Polsce ale tutaj pielegniarki nie udzielaja zadnych informacji na temat innych pacjentow, nawet nie ma sie co pytac. Pracuje tu polozna ktora znam prywatnie wiec ona mi w zaufaniu powie, ale teraz ma wolne wiec nic nie wiem. Jak wroci to zapytam bo sama jaestem ciekawa jak to malenstwo, tez czesto o nim mysle. Mamohuberta fajnie ze sie udaly zakupy sukienkowe, nie ma to jak sie wystroic na swiateczne okazje. Zazdroszcze ci, ja w tym roku wystapie w nocnej koszuli lub ewentualnie dresiku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam!!! karro za rok bedziesz miał wesoła i piekna wugilie :) a teraz strojem sie nie przejmuj najważniejsze żeby maluch sie na swiat nie spieszył. tez jestem ciekawa jak te maleństwa urodzone tak szybko. sami mamy w rodzinie wczesniaka z 32 tyg, pamietam chwile jak się rodził, bo szwagierka miała cesarke w ten sam dzień co ja urodziłam Hubercika tylko rok później, na szczeście wszystko dobrze sie skończyło, dzis ma 7 lat chłop jak dąb:) chciałam tylko zapytac dziewczyn ktorych maluchy sa po szczepieniu, czy występowała u was wysypka? my tydz temu miałysmy odre swinke rózyczke skojarzona i 3 dawke pneumokoków i mała ma wysypkę?? bede wdzieczna za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Karro - super, że się odzywasz :) Słonko - ja rodziłam we wodzie - polecam Mamo HiO - Dawid nie miał wysypki tylko wysoką gorączkę, ale gdy był szczepiony to nas uprzedzono, że może się pojawić wysypka. Mam nadzieję, że wszyscy zdrowi :) Uciekam dalej do szaleństw przedświątecznych - niezbyt mi się to uśmiecha, ale cóż........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha Kasinska, taka mi ochotę narobiłaś tym schabem, że dziś kupiłam i będę tworzyć ;) Izabelcia - może zapytaj Zosię, jak ten ekran odwrócić. Może pamięta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mamusie :) u mnie czas leci jak kulig z kopyta :P zima ostra się skończyła, więc ruszamy z domu :) ostatnio -15 stopni w ciągu dnia a ja z Wiki na sankach, na szczęście skończyło się tylko katarem :) kto to widział nie mieć termometru za oknem :/ Wiki ogólnie zdrowa, tylko czasem nosem zaciągnie, ale jest ok :) odstawiłam ją od cycka, ale że jestem leniwa i nie bardzo mam czas, ściąga mi pokarm codziennie rano :) więc chyba nie do końca odstawiłam :) usypia sama w łóżeczku i przesypia całą noc :) jestem z niej dumna :) ja też byłam ostatnio na zakupach i kupiłam sobie wielkie zero... nic... za to mój P obłowił się za wsze czasy :) Karro, współczuję teściowej, może się wyrobi za jakiś czas, nie denerwuj się, będzie dobrze :) mam nadzieję, ze maleństwo rośnie i poczeka wystarczająco długo z odwiedzinami babci :) trzymaj się mamo HiO Wiki miała wysypkę po 5in1 ale tylko na nodze, w którą było kłucie. Ale na ulotce ze szczepionki powinno być napisane, czy może być wysypka Chciałam Wam również życzyć WESOŁYCH ŚWIĄT :) Bo nie qwiem czy jeszcze będę bo wyjeżdżamy na wieś :) Zdrówka przede wszystkim, spokojnej ciąży i łatwego porodu dla mamuś z brzuszkami, aby nasze dzieciaczki rosły zdrowe i radosne, a nasi mężowie itp byli dla nas dobrzy :) Dla Ciebie Karro cierpliwości (przekaż maleństwu) i spokoju i żeby Twoje dzieciaszki były zdrowe i szczęśliwe :) BUZIAKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka...ale sie usmialam, ale mysle,ze Zoska sprytna jest i przynajmniej ze $100 bedie chciaala :) wiec chyba poczekam,az sama odkryje :) jak przylecielismy nie mielismy na ziemi za duzo sniegu, ale juz popadalo i na czwartek i piatek zapowiadaj burze sniezne itd, wiec musze spakowac do samochodu potrzebne rzeczy...just in case. np koc, extra buty, czekolade itd pare dni temu snieg padal, zamiec, oblodzenie...w ciagu pol godziny 4 samochody wpadly do rowu. u nas wokol same lasy plus mamy wlasna ziemie, wiec mamy zawsze prawdziwa choinke, a w tym roku tesciowa kupila sztuczna i powiedziala...to dla zosi :( no i stoi takie cos na stoliku i patrzy zalosnie. ja niestety sztucznych nie uznaje,ale w tym roku chyba przeboleje. w pracy na maxa nadrabiam, gadam i oczywiscie wszystko musi byc zrobione przed koncem roku. bede os tycznia sie przypatrywala innemu departmentowi..housekeeping...bo kolo ktory jest managerem zawala papierkowa robote, finanse cienko wiec bede miala to szczecie aby mu pomoc. dla mnie to ogolnie dobrze, bo lubie nowe rzeczy, plus aby kiedys zostac glownym managerem trzeba znac wszystko...od rezerwacji po wywoz smieci z osrodka czy ile kosztuje odsniezanie ulic itd takze nick pracuje tylko 8-10 godzin tygodniowo, a ja...hmmm nie wiem ile,ale troche tego bedzie pewnie. dobra wiadomosc...moge zatrudnic nowa osobe do mojego departamentu :) ok koncze bo sie rozpisalam...jak zwykle sorry Zoska ma katar,ale i tak wczoraj ja wystawilam na snieg. doslownie wystawilam,bo w kombinezonie i butach prawie biedna kroku nie moze zrobic. jak upadla na lapki, pozycja jak pies czy kot, to tak tylko patrzyla sie w snieg i sie smiala,az jej nie podnioslam znowu do pozycji stojacej :) zdrowka dla wszystkich karrooooooo.......a jakies imiona przygotowane???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza mamy na razie imie tylko meskie .. jakos nie mam w ogole pomyslu dla dziewczynki! Jesli bedzie chlopiec bedzie sie nazywal Hunter - co prawda w Polsce dziadki kreca nosami ze w ogole niepolskie ale jakos sie przyzwyczaja! Ja tez plastikowych choinek nie lubie, u nas stoi prawdziwa ale Maks sie do nie j nie dobiera w ogole bo kluje - dotknal pare razy i zostawil w spokoju. Jutro wigilia, pewnie wiekszosc z was w wirze swiatecznych przygotowan ! A mi sie tak marzy barszczyk !! Mmm zjedzcie za mnie troche ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza, a może jednak się dogadacie z Zosią....? Kiedyś wiedziałam jak to naprawić, ale jakoś nie mogę sobie przypomnieć...... Karro - widzę, że imię jest. A dziewczynka? Ja właśnie zabieram się za robienie barszczyku, więc połącz się ze mną telepatycznie za jakieś 2,5 godziny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej ale klapa, mówię Wam. Tak się przejęłam, ze postna kapusta będzie za kwaśna i trzeba ten kwas odlewać i nalewać świezej wody, ze teraz mam kapustę kompletnie bez smaku... W ogóle nie jest kwaśna. Całe szczęście, ze ta nasza to tylko taka testowa, dla mnie i mojego M, a wigilijną robi moja mama, bo inaczej to chyba bym się zapłakała. I tyle dobrych grzybów zmarnowałam... masakra. Może dokupię jeszcze kapusty, podgotuję i wymieszam z tą, co? Da się to jeszcze jakoś uratować? Ale ze mnie kucharka. MAm nadzieję, że do czasu gdy moje dzieci będą trochę większe nauczę się choć kilku potraw wigilijnych i nie tylko. Chciałabym, żeby im święta też się miło kojarzyły, a przecież moi rodzice nie są wieczni... buuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasinska - nie martw się. spróbuj troszkę dokupić i wymieszaj. Może się uda. No mniej kwaśna na pewno nie będzie ;P Ja dziś zrobiłam kapustę z grzybami, bigos (rewelacyjny mi wyszedł - jak nigdy), za to barszcz :( normalnie zawsze moja Mama go robiła ale się uparłam że ja SAMA.... No i mam co chciałam :( Pachnie tak samo ale smakowo to nie o samo :(. Może przez noc się coś zmieni..... Może jeszcze uszka zrobię, bo grzybki już mam gotowe. Chociaż z drugiej strony to nie wiem czy dam radę, bo jak kroiłam mięso to narzekałam, że noże jakieś tępe no i wbiłam sobie go pod paznokieć :( Buuu Choinkę mamy od wczoraj )sztuczną) - jak ja ubieraliśmy to jedna stłukłam :) A Dawid jakoś jej na razie nie atakuje. Czasem złapie jakąś bombkę i idzie dalej, a jak dotknie igiełek to się chichocze i ucieka. Dziś ja gotowałam a on biegał po domu z mopem-ścierką i wycierał podłogi, potem biegał z wiaderkiem i ściereczką i czyścił co popadnie - ściany, drzwi..... :) Taki z niego super Chłopak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam Wam jeszcze napisać, że Dawid dopadł się do szafki w łazience i biega z moimi tamponami, podpaskami i wkładkami............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HE HE - Myszko- może powinien się ten Twój Dawidek zapoznać z moim Mateuchem - chwila nieuwagi a moje dziecko już dzierży szczotkę do kibla w dłoni i czyści kibel... Gonię go jak mogę, ale ten uparty jest potwornie. Po kapustę niestety nie dotarłam - wczoraj popsuł się nam zamek od drzwi do klatki i dziś profilaktycznie nie wychodziłam żeby potem nie musieć stać z dzieckiem na zimnie pod klatką nie wiadomo ile. Myślałam co prawda, że mój M wróci wcześniej i wtedy wyskoczę, a ten jak na złość przed Świętami zamiast krócej w tej robocie to dłużej niż zawsze siedzi, wrrr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasinska, to niech Ci Twój M po drodze kupi :P Za karę :) Widzę, że te nasze Chłopaki to niezłe czyściochy :) Ja już przeniosłam szczotkę do WC w miejsce niedostępne dla Dawida, bo oprócz kibelka to tą szczotką potrafił też ściany i pralkę myć.......... Ja właśnie skończyłam "posiedzenie" w kuchni na dziś. Zrobiłam jeszcze 46 uszek :P Barszcz będę jutro naprawiać, może się uda osiągnąć smak barszczu mojej Mamy........ Buziaki dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie w wigilijny ranek! birka, myszka dzięki za odp w sprawie tej wysypki. jest juz lepiej, ale Oliwia ma tak sucha skóre, byłyśmy u dermatologa mamy masci, ale czekamy na poprawę. myszko moja Oliwia to samo berłem do wc wszystko by wyczysciła, lata po domu z mopem, ogólnie to cięzko sie przy sprząta. wczoraj rozprawiłam sie ostatecznie z porzadkami, poprasowałam sterte ubrań w tym kreacje świateczne dla całej rodzinki:) wczoraj z rana maz przywiózł choine, jak co roku żywa, Oliwia stłukła juz jedna bombke i pogryzła ze 3 aniołki, ogólnie to się cieszy, że kują gałązki, podchodzi do choinki gada coś do siebie i stuka w bombki:) ja w tym roku odpuściłam sobie świąteczne wyczyny kulinarne, jakos mi z tym głupio, bo zaraz idę tylko machnąc 2 sałatki i schabik wstawic do pieczenia. ale my co roku spędzamy świeta u mojej mamy i tesciów, a tam stoły sie uginaja od smakołyków. w tym roku moja mama zaproponowała, że zrobi więcej i nam zapakuje do domu co bedziemy chcieli. szczerze powiem, że dzięki temu nie jestem padnięta i nie stałam w kuchni do nocy, a mąż w takich rzeczach mało mi co pomaga, bo duzo pracuje, po pracy zajmie sie dzieciakami i to dla mnie ulga. wczoraj nawet dywany sama trzepałam, jakbym chłopa w domu nie miała, ale faktycznie nie było go :D dzis tylko jeszcze popakuje prezenty, ostatni szlif żeby dom lśnił, kapiel z babelkami, zrobić wszystkich na bóstwo i na Wigilie:) a teraz czas na życzenia wszystkim naszym kochanym wrześniówkom i naszym dzieciaczkom życzę zdrowych, radosnych Świat, aby nigdy nie zabrakło nam sił i mądrości w wychowaniu naszych pociech, abysmy miały tylko powody do radości, żeby nasze drugie połówki nam pomagały i kochały nas. brzuchatkom spokojnej ciązy, lekkiego porodu. karro dla Ciebie i maleństwa szczególne życzenia wytrwałości i cierpliwości, duzo miłości i spokoju, trzymajcie sie dzielnie, myslimy o Was:) buziaki i pozdrowienia od całej mojej rodzinki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny ! Wpadam wam zlozyc serdeczne zyczenia Wesolych Swiat ! Zycze wam wszystkim cudnego wieczoru wigilijnego z najblizszymi. No i oczywiscie najwazniejszego - zdrowia dla calej rodzinki ! Myszko no widzisz chyba za bardzo ci pozazdroscilam tego barszczyku ! Mam nadzieje ze dzisiaj juz jest cacy ! Przyznam sie ze nigdy takiego barszczu nie gotowalam , robie jedynie taki a la ukrainski z burakami ale takiego klarownego nie umiem i musze koniecznie sie nauczyc. Kasinska mam nadzieje ze udalo sie uratowac kapustke ? U mnie na oddziale pustki, duzo kobitek dostalo przepustki na swieta ale ja niestety nie moge. Po poludniu przyjada moje chlopaki to troche posiedzimy .. Nels przyniosl mi mala choineczke w doniczce na sale i gwiazde betlejemska tez w doniczce wiec namiastka nastroju jest. Moze nawet jakis gwiazdor przyjdzie kto wie ;) Wesolych Swiat mamusie i maluszki !! I dziekujemy za zyczenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry! W te święta magiczne, życzenia ślę liczne. Pachnących jodełek z ogromem światełek. Pod obrusem sianka, a za oknem bałwanka. Prezentów pod choinką od Mikołaja z wesołą minką Ciepła rodzinnego w Dzień Narodzenia Pańskiego. Dużo jedzenia na stole, NIECH TE ŚWIĘTA BĘDĄ WESOŁE!!! Kochane zycze Wam i Waszym najblizszym z calego serca wesolych i zdrowych swiat!!! Karo dla Ciebie i malenstwa extra duzo zdrowka i usmiechu! Cudownych Swiat dla Wszystkich !!! Ela z rodzinka. Calujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziekuejmy za zyczenia i rowniez sie do nich dalaczamy, bo takie piekne dziewczyny napisalyscie :) ja w pracy gdzies tak do 15, bo zamiec itd, wiec zebym byla w stanie wrocic do domu, bo potem mowia,zeby nie podrozowac. u nas niestety Wigilii sie za bardzo nie obchodzi, wszyscy sie skupiaja na pierwszym dniu swiat. ok zmykam i tak mi sie marza pierozki z kapusta i grzybami, ryba po grecku...ach , niestety u mnie tego nie bedzie :( ach ..i Zosia dostala prezenty od ludzi, ktorzy po prostu kupuja dzieciom prezenty i jest to dla mnie niesamowite. bardzo milo nam sie zrobilo,ze ludzie maja takie dobre serca. Izabela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani! (bo ja tak mysle, ze te zyczenia to dla Was, mezow i dzieciakow tez...) Zyczymy Wam byscie dali sie porwac magii tych Swiat, zapachowi piernika, bliskosci najblizszych, lamaniu sie oplatkiem... A Nowy Rok niech Wam przyniesie spelnienie wszystkich marzen! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My również dołączamy się do życzeń świątecznych. Przede wszystkim życzymy zdrowia i radości z naszych Małych Pociech. A dodatkowo - podwójnym Mamusiom łatwego rozwiązana :) Karro - nie martw się - barszcz przez noc się namyślił i "sam" jakoś się naprawił :P zostawiłam dla Ciebie kilka uszek :) Kasińska - jak kapusta? Mi schabik wyszedł całkiem nieźle - mój P się zajada :) Izabelcia, Wy to ale macie z tym śniegiem.... Jedź ostrożnie Dawid podczas Wigilii siedział CAŁE 4 minuty........ potem latał po domu.... I oczywiście zaglądał do toreb z prezentami i dziwnym zbiegiem okoliczności wybierał tylko swoje i wyciągał :) I potłukł mi filiżankę w egipskie (moje ulubione) wzory. No cóż, mam 5 filiżanek i 6 talerzyków Jeszcze raz wszystkiego dobrego i spełnienia marzeń S. P. i D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane wczoraj w noc wigilijna urodzil sie moj synek - malusi 1500 g ale ma sie dobrze, jest b silny.. szczegoly potem ale jak na razie jest dobrze sciskam was mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurcze, Karro.......... Super, że jest silny, trzymamy kciuki i pomodlimy się za niego. Jak się lepiej poczujesz to napisz co się stało, że się już urodził? Ale nas zaskoczyłaś tą wiadomością Buziaki dla Waszej Rodzinki i moc uścisków dla Najmłodszego Bąbla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Karro, gratulujemy serdecznie! Trzymamy kciuki za malenstwo - jak pisalas o tym gwaizdorze co to moze przyjdzie to tak sobie pomyslalam ze moze... daj znac co i jak pisze z maksiem 4 minuty to calkiem sporo :D maks wysiedzial z 10 ale byl przekupiony jedzeniem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×