Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hola3333

co powoduje że ludzie zakochują się przez internet

Polecane posty

no właśnie.. jak się tylko trafi ktoś z towarzystwa wzajemnej adoracji..:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie nie leżą, tylko że nie na temat są prowadzone:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o tam od razu nie na temat troszeczkę rozwija się wątek poboczny:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ogromnej większości kierują nimi zdjęcia. To 99 proc. sukcesu w portalach randkowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to nie musza byc Twoje dosw. przecież, jak uważasz..:D zdjęcia same? a może rozmowa też? jak się można zakochać w zdjęciu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agiie ja się zakochałem w zdjęciu z tym że to było zdjęcie fiordów :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to proste. W oparciu o zdjęcia ludzie zaczynają do siebie wogóle pisać. Dlatego to one przesądzają. A reszta - w zależności od dopasowań myśli, poglądów - toczy się sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe w takim to ja sie też zakochuje Gnom:D - facet, ale to nie że przez zdjęcia sie zakochują, tylko przez zdjęcia zaczynają rozmawiać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i to jest przykład jak można zakochać się przez internet :P w końcu zdjęcia mogą być umieszczone na stronie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aggiie Ależ ok, zakochanie to dalsze stadium zdarzeń, które zaczyna się od fundamentu, jakim jest selekcja zdjęć. Taka jest istota tych portali. Działają jak supermarkety. - - - - - - Ja tam do fotek nie mam dużego zaufania. Na naszej-klasie potrafiłem trafiać na kobiety, które mi się w realu bardzo podobały a na fotkach wyszły nieciekawie. Lub takie, które mi się wogóle nie podobały w realu, a na fotkach w pierwszej chwili nie poznałem bo wyszły znacznie lepiej. Autorka topiku pewnie zastanawia się nad stworzeniem sobie takiego profilu. Mogę jej dać podstawową radę : dużo uwagi na wybór dobrej fotki. Wypełnianie stronki to mało istotna sprawa. A później samo się potoczy lub nie. Wyjdzie w dyskusjach z facetami. Jednak real to najlepsza forma i jestem zdecydowanym zwolennikiemj tej tezy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym supermarketem to przesadziłeś.. bo normalnie też jest taka selekcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też jestem za realem.. ale gro moich znajomych poznało swoje połówki przez net.. więc może coś w tym jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z suprmarketem to nie przesadziłem. A real ma się troszkę inaczej. Bo widzimy ludzi jacy są dosłownie. I dzielimy ich na tych co mają u nas "zielone" światło, "pomarańczowe" i "czerwone". Ci z "pomarańczowego" są osądzani w rozmowie. czasem przed nią przechodzą do "zielonego" (do dochodzi np. ocena komunikacji niewerbalnej, czasem nieświadomie. Tzw "to coś" w wyglądzie). A na takich portalach randkowych świat jest czarno-biały, skrajnie uproszczony, niczym półki sklepowe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps: dodam jeszcze ja też kogoś poznałem przez net i z jej stony później padało słowo na k. Później spotkaliśmy się w realu i było super. Ja zakończyłem to bo szykowała się do emigracji (taka nasza rola facetów, wczesniej podejmować tzw. męskie decyzje, dla dobra obojga). Ale ją poznałem przypadkiem, przy okazji formu, później przez prywatne maile. Więc to był przypadek, nie efekt internetowych poszukiwań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to może ja za młoda jeszcze jestem :P na takie myślenie -- ja i tak uważam że to wszystko zależy od nas jak nastawimy sobie mózg na odbieranie kogoś i real czy virtual znaczenia nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszyscy mówią że przypadek. to głupota tak robić, decydować za kogoś.. podejmować tzw. męskie decyzje.. dla mnie to nie była męska decyzja to co zrobiłeś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agiie Wierz mi, od trzech miesięcy nie ma dnia bym o tym nie myślał i tego nie żałował. Nie bronię siebie. Jak mnie los ukarze to pewnie będzie to zasłużone. Ale to było przy okazji tematu. Chodzi mi o to że ten przypadek miał inne podstawy niż tamte portale. Ale i podałem przykład ze to jest możliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz .. ja uważam że takie sprawy należy zostawić same sobie.. a nie wychodzić przed szereg .. podejmować decyzje za kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zresztą nie mieści mi się w głowie jak można kogos kogo sie kocha oddawać komuś innemu .. to sie chyba nie kocha tak naprawde..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bronię siebie. (wtedy to od niej padały wiadome słowa, nie ode mnie. Do mnie dotarło później) Zejdzmy z tego. Mi tu tylko chodziło o coś w temacie topiku. Zeszliśmy w inny wątek (w którym i tak siebie nie bronię, więc po co go kontynuować?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ja i tak uważam że to wszystko zależy od nas jak nastawimy sobie mózg na odbieranie kogoś i real czy virtual znaczenia nie ma." Chyba jeszcze nie zaczęłaś przygody z tamtymi portalami :-) Sama się przekonasz ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oki ale w realu widzisz osobe i tak jak pisałeś dostaje światło, ale przecież każdy przechodzi przez dalszy etap.. rozmawy poprostu sposobu bycia.. i albo zpstaje zaakceptowany albo nie.. i nawet ten co dostanie zielone światło.. moze zostać odrzucony.. to samo w virtualu.. ja uważam że zasada jest jedna i panuje to i tu widzisz kogoś rozmawiasz z nim.. i albo sie spotykacie dalej albo nie, jeśli sie spotykacie to albo sie to ciągnie albo przestaje wg mnie różnic to tu wielkich nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale w realu widzisz osobe i tak jak pisałeś dostaje światło, ale przecież każdy przechodzi przez dalszy etap.. rozmawy poprostu sposobu bycia.. i albo zpstaje zaakceptowany albo nie.. i nawet ten co dostanie zielone światło.. moze zostać odrzucony.. to samo w virtualu.." Ta droga w necie istnieje, owszem. Tyle ze tam jest bardzo duży natłok ludzi. Dlatego wstępna selekcja działa opiera się tylko na tym "zielonym" (rygorystycznie traktowanym) a "pomarańczowe" nie istnieje. Dlatego ten świat jest tak zawężony. A co do "zielonego" - ta sama osoba na jednych ujęciach jednego się spodoba a na innym drugiemu. Przykład naszek-klasy najlepiej coś ilusruje, bo tych ludzi znamy z realu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hola33333
facet mylisz sie i to bardzo ja nie zamierzam zakladać żadnego profilu i zdobywać w ten sposób faceta, bo już kogoś mam. interenetwe miłości mnie nie interesują , co innego przyjaźnie!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zakochałam się w facecie z netu, nie widząc go wcześniej. Mieliśmy ze sobą kontakt 2 miesiące. Telefony, maile, nawet parę tradycyjnych listów. To było tak niesamowite, że aż się sama sobie dziwiłam. W końcu się spotkaliśmy. Co najlepsze facet był dokładnie taki sam jak sobie go wyobrażałam. Po paru godzinach z nim spędzonych miałam ochotę rzucać się mu na szyję. On jednak na spotkaniu wykazywał obojętność, a potem już się ani razu nie odezwał. Do dzisiaj czasami o nim myślę i zastanawiam się dlaczego zerwał nasz kontakt. A minęło od tamtej pory pół roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×