Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turqs

Studentki - jak sobie dorabiacie? skąd macie kasę na zycie?

Polecane posty

Gość nienormalna nienorma
ja przyznam ,ze "mialam szczescie" po studiach zaszlam w ciaze i urodzilam coreczke... a oni mnie zwolnili :P na szczescie mam juz nowa robote. a wiec nie wsyzstko zloto co sie swieci... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, ja niby nie z biednego domu, ale nigdy na oczy kasy nie widziałam. Teraz specjalnie nie żałuję, ale czasem chciałabym po prostu weekend przespać, iść do kina, pouczyć się... Niestety pieniędze nie spadają z nieba, a na wszystko nauczyłam się ciężko pracować. Fajnie jest się nie martwić o pieniadzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra jestes porzadna - ok, ale nei zaprzeczysz ze podczas tych korkow nie raz ktos komus je udzilalas chcial Ciebie poderwac, dziwnie sie patrzyl, sapal ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .................--
darmozjady..................... kiedy wy macie czas na nauke :-) darmozjady.........................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalna nienorma
Mr T - ale szukasz dziury w calym... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, 12-letnie dziewczynki chciały mnie poderwać i dziwnie sapały patrząc się w mój dekolt... Gdzie nic nie ma:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalna nienorma
nie no - skoro tak male dziewczynki do studentki wzdychaja to lesbijska nekrofilia juz jest ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam dziwnie na
studiach, bo kierunek humanistyczny, ale mam zajęcia 5 dni w tygodniu i to na 4tym roku:O Najgorsze, że mam np. jedne o 9 rano, a potem od 15-18:30 i po prostu mam cały dzień rozwalony:/ Przez to nie mogę nigdzie pracować, od rodziców kasę dostaję tylko na bilet:) Ale przez 2 lata uczyłam różne dzieciaki, a teraz czasami tylko coś gdzieś napiszę, niestety ostatnio również podjęłam się pisania pracy licencjackiej, z czego nie jestem dumna, ale przynajmniej temat ciekawy, zupełnie inny niż moje studia, właśnie zagadnienia biologiczne, no i kasa była mi potrzebna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o czyli dekolt jest... czyli wiesz jak malo laty przyyjda, przyprowadzi tatus... a tatus przyprowadzajac male na korki ma siano... maja siano... jest nowobogacki... jak jest nowobogacki moze cos kupic... jak kupi... moze cos z tego bedzie... rozumiem rozumiem :) a tak powanzie, ciezkie jest zycie studneta, choc chyba studentka ma wiecej mozliwsci... ja kiedys mialem mysli zeby byc na zawolanie kobiet... no moze i troszke gupio, ale czerpiesz satysfakcje i dostajesz pieniadze... oczywiscie jesli spelnialy by moja wielie wymagania, bo gdy by sie trafil ciezki przypadek, udawal bym ze to nie ja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze że trafiłam na temat akurat dla mnie na dzisiejszy dzień... studiuję anglistykę na drugim roku, dziennie. Udzielam dzieciom korepetycji z angielskiego ale przydałoby się więcej kasy. Marzę o zamieszkaniu gdzieś na swoim,ale nie starczyłoby nawet na wynajęcie :( Zmuszona jestem dalej mieszkać z rodzicami... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te \"dajace dupy\" studentki to jakas patologia, w dodatku nieczesta, wiec nie obrazaj ciezko pracujacych dziewczyn :-O Ja juz mam studia za soba a zarabialam przez: - wyjazdy na wakacjach, 2 razy byłam pokojowka w Irlandii, raz w USA roznosiłam drinki i napoje w klubie plazowym na Florydzie (program work & travel) - pracowałam od 3. roku, kiedy bylo juz mniej zajec (studia mialam te z \"gatunku\" niehumanistycznych i ciezkich...) jako kelnerka, barmanka, pod koniec 4. roku firma z mojej branzy zwerbowala mnie do pracy - wlasciwie robilam mniej wiecej to co teraz, po studiach, tylko za mniejsze pieniadze bo bez dyplomu :-P - bralam stypendium od 2. roku studow okolo 400 zl miesiecznie - caly ten czas mieszkalam z rodzicami, oni placili rachunki i jedzenie (chociaz ja duzo nie jem), ja robilam od czasu do czasu zakupy do domu lub kupowalam im jakies rzeczy, ktore chcieli miec, oplacalam swoje ksiazki i inne materialy na studia, kupilam sobie laptopa i cyfrowke, odlozylam na wlasny samochod i jego utrzymanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świetny topik! ;) Cześć Martyna :* Ja - 4 rok dziennych. W tygodniu studia i praca w redakcji, a w weekendy hostessa w dużym sklepie nie-jedzeniowym ;) Na 3-im roku była tylko weekendowa hostessa+spore stypendium (niestety w tym roku moja uczelnia postanowila zainwestowac w nowe budynki zamiast stypendia...). Na 2 roku pisałam prezentacje maturalne i stypendium... A na 1 co jakis czas pisałam jakąs pracę. Im starsza jestem,tym wiecej wydaje (?) wiec tez wiecej pracuje,zeby miec co wydawac :) A ile z was, studentek, ma już pracę w zawodzie? :) Jakis płatny staż albo praktykę? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba ja, o ile można nazwać asystentkę pracą w zawodzie, ale to też zależy w jakiej branży, czy w firmie polskiej czy międzynarodowej i czyja ta asystentka:) Więcej szczegółów niżw poprzednich postach nie podam bo będę łatwa do zidentyfikowania dla osób postronnych:D ale mam taki kierunek i specjalizację że akurat dziedzina mojej firmy + mój dział idealnie pasuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalna nienorma
ja mialam od 3 roku w zawodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka dzienna
ja pracuję w zawodzie. przedtem robiłam sobie bezpłatne praktyki itp, a od kwietnia 07 pracuje w agencji PR :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miniminka: no i co roznoszac drinki nie jeden pewnie w majtki wsuwal euro:) Ale jestem ciekawy dlaczego gdy slysze studentka kojarzy sie tylko z jednym...? Albo ja poprostu jestem szarmanckim zboczencem, albo rzeczywiscei wiekszosc z was umila czas innym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mr T - współczuje Ci z całego serca drogi kolego, że takie masz znajome studentki. Moje kondolencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydulla Betty
mam 360zł stypendium z tego 280 wydaje na mieszkanie i bilet na życie 80zł mi zostaje , od rodziców dostaje ok 200zł miesiecznie , babcia zawsze coś sypnie ;) a to ciocia i tak sobie żyje skromnie Jestem dopiero na 1 roku ale na 100% popracuje w wakacje ;) to bedzie mi łatwiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahahaha
ciezko pracujace studentki :-) :-) :-) ale jazda WY DZIEWCZYNY A PRZYNAJMNIEJ WIEKSZOSC NIE WIE CO TO CIEZKA PRACA wiekszosc moich znajomych na studiach nic nie robi. Sciemniaja tylko i udaja wielkich uczonych i ciezko pracujacych...chyba na codziennych imprezach ale jaja pracuja to moze 2 studentki na 20 reszta albo sie kurwi albo wykorzystuje rodzicow STUDENTKI CIEZKO PRACUJA :-) ale numer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mr T, naprawdę jesteś interesującym przypadkiem... Skłaniałabym się ku teorii że jednak jesteś szarmackim zboczeńcem:D Rozumiem jak ze słowem student/studentka kojarzy się np. "impreza", ale nie znam NIKOGO kto dorabiałby w ten sposób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sie usmialam :-D tak wlasnie wsywali mia EURO za MAJTKI szczegolnie, ze na Florydzie nadal placi sie dolarami (dales ciala, nie ma co...) a caly personel chodzil w szortach i t-shirtach :-D Chlopie nie wiem w jakim swiecie Ty zyjesz ale jednak troche Ci wspolczuje, ze tak plytko patrzysz na kobiety - sporo tracisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Etincelle de nuit - szkoda, że nie możesz powiedzieć więcej :( Szukam dziewczyn, które juz w trakcie studiów zdobyły pracę w zawodzie i teraz zostaje im już tylko wędrowanie ku górze na drabinie kariery. Nie dotyczy ich juz ten szał szukania pracy po studiach... szukam nie prywatnie, lecz służbowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja moj zawod i prace uwielbiam - teraz mam wolne i siedze na kafe bo mi pracy brakuje (pracoholizm jak nic) Ciezko bylo studiowac dziennie i pracowac jako kelnerka do 12 w nocy (uprzedzam, ze jako kelnerka bylam ubrana, nikt mi euro za mokre majtki nie wsuwal i nie tanczylam na stolikach :-P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×