Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość usycham z tęsknoty...

tęsknie cholernie a powinnam wyrzucić go ze swojej głowy...

Polecane posty

Gość noooooo
czy czuje? nie mam ochoty sie z nim spotykac,dotykac go,calowac,nie mowiac o czyms wiecej...czuje do niego odraze z roznych przyczyn,gdy jestem z nim mam ochote sie z niego wysmiewac,drwic ...tylko tyle...czy to jest milosc? to miala byc milosc mojego zycia...boze jak ja kiedys bylam w nim zakochana,zapatrzona,tak bylo mi z nim dobrze...widac bylam za dobra bo zaczal podskakiwac...nie wiem co dalej...on sie stara a ja nie czuje nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usycham z tęsknoty...
jestem tego samego zdania...to on zrobił pierwszy krok bedzie dobrze uwierz...chyba go kochasz prawda??poiebdejrzewam,ze on Ciebie tez a nie mówilam wam jeszzce z,e moje przeczucie zawsze ale to zawsze sie sprawdza czasem ma to tez swoje złe strony np jak zaczynałam ta znajomosc to powiedziałm mojeje koleżance z,e czuje, że nie bede ani z jednym ani z drugim i....sprawdziło sie bedzie dobzre głowa do góry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie. my wyjechalismy na swieta do rodzinnych domow, on powiedzial, ze to koniec po klotni na gg, przez telefon, potem plakal... wynajmujemy wspolnie pokoj w miejcu wspolnych studiow i czy chcemy czy nie, musimy tam wrocic. on chcial dopiero porozmawiac jak tam wrocimy, jak pisalam do niego wiadomosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaoo
nooo bez sensu tkwic w takim związku, nie możesz byc z nim z litości.. to i tak jest bez przyszłości usycham z tesknoty Wiec jestem pewna ze wzgledem siebie masz przeczucie ze bedziesz szczesliwa i wszysciutko sie pieknie ułozy :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usycham z tęsknoty...
czyli rozstliście sie na gg?? to dobrze, ze chce pogadać na zywo świdczy , że jest dojrzały, bedzie dobrze uwierz...to żADNE rozstanie przez gg skoro mieszkaliście razem, kłutnia wynikająca pewnie z bezsilności , niezrozumienia skoro Ty już zrozumiałas swoje błedy na pewno sie ułoży..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaoo
niuł brednd poprostu chciał tak osobiście.. nie przek komunikator czy telefon.. to raczej dobrze wróży.. gdyby miał Ci zamiar powiedziec cos nie miłego pewnie wolał by to zrobić własnie np. wysyłajac e maila.. bo tak łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak bardzo chce z nim byc... a on... mam nadzieje, ze chociaz sie wacha... ze jak mnie przytuli, to bedzie chcial byc ze mna. czy to sa podstawne nadzieje? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usycham z tęsknoty...
kakoo wiem, że kiedys na pewno ale ile to bedzie trwało nie mam pojecia nie mam ochoty umawiac sie z facetami nigdy nie chodziłam na randki zawsze spotykałam kogos przypadkiem nie lubie sie umawiac to takie sztuczne...jestem dziwna wiem ale też strasznie wybredna i ciezko mi sie zakochac...i nie moga szukac bo nigdy nie wychodzi jak sie szuka.....zawsze przychodzi samo w najmniej oczekiwanym momencie...dobzre,ze jest kafeteria można sie wygadać moje przyjaciółki znają już ta historię i nie chce sie powtarzać a potrzebuję czasem wylac swoje smutki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noooooo
prosze dziewczyny napiszcie cos jeszcze, bo na razie to tylko jedna mi doradza za co i tak wielkie dzieki czy dac sobie spokoj?nie wiem,naprawde nic juz nie wiem,niby cos jeszcze do niego czuje ale takze jest ta bariera ktora mnie od niego odpycha....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on zadecydowal o rozstaniu najpierw przez gg, a potem ja zadzwonilam i mimo mojego placzu i argumentow nie zmianial decyzji. potem pisalam do niego rano i wieczorem wiadomoci o tym, ze go nie docenialam, ze to moja wina, ze bylam nieczula, ze ucze sie na bledach, ze nie chce sie wyprowadzac... raz napisalam ze cierpie, wtedy on odpisal 'ja tez i co zrobic', jakby byl bezradny. i zaraz dodal, ze rozmawiamy jak przyjedziemy (jak zaczna sie zajecia). to koniec kontaktu po tym rozstaniu przez gg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaoo
Ooo jak najbardziej :)) Ja WIEM że sie ułoży.. A jak juz sie ułoży to masz wrócić na to forum i przyznać nam racje o ile reszta sie ze mna zgadza :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaoo
Cierpi znaczy nie jest obojętny, nie jest obojętny znaczy coś czuje :)) Będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usycham z tęsknoty...
nooooo, z tego co piszesz to czujesz do niego wstret ale jednak zastanawiasz sie czyli cos do niego ciągle czujesz...moja rada?? nie wiem czy jestem kompetentna ale uwazam,ze jak mu dasz jeszzce trochę zimna to chłopak zastęskni jeszzce bardziej, doceni Cie i miejmy nadzieje zmieni swoje postepowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj napisalam mu: 'wierze, ze bedziemy razem. szczesliwi. ufam ci, dobranoc..' jesli nic na to nie odpisze, to co mozna o tym myslec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze to jest taki chwyt, ze jakby nie chcial byc razem, to nie utrzymywalby mnie w mylnym przekonaniu, bo po co mam robic sobie nadzieje jeszcze tyle dni, skoro jak przyjedziemy mialabym doznac szoku i rozpaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaoo
Według mnie jeśli nic nie odpisze znaczy ze powinnaś wierzyc.. bo przeciez gdyby tak nie było to by Ci napisał że masz sobie nie robić nadzieji..tak to wygląda moim skromnym zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaoo
Znasz Go najlepiej :)) Jestem prawie pewna że gdyby miał złe wiadomości wolałby Cie do tego przyzwyczajać już teraz... naprawde..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za wsparcie. przede mna jeszcze dlugie 5 dni zanim sie zobaczymy, wsparcia potrzeba mi teraz najbardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noooooo
on sie zmienil i to bardzo,ale ja caly czas widze go takim jakim byl dawniej,nie potrafie o tym zapomniec...:O co teraz?nie wiem juz co dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaoo
Postaraj sie pozytywnie nastawić przez te pięć dni, z punktu widzenia osoby postronnej (znaczy mnie :D) to wygląda całkiem niezle i zapewne sie ułoży :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaoo
noooo naprawde chyba nie ma sensu tkwić w takim zwiąku.. Ja bym się z Nim rozstała chyba.. jeśli byłabym pewna że nic nie czuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usycham z tęsknoty...
JA UCIEKAM bo zrobiło sie późno dzieki za wsparcie :* oddwiedzajcie kafe i dajcie znac jak sie wszytsko potoczy...pozdrfawiam i powodzenia boje sie usnąc bo pewnie znów mi się przysni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oby! jak ja bardzo chce, PRAGNE, zeby to sie ulozylo! teraz czuje sie w miare uspokojona, jutro (dzisiaj) sprawdze co u was, a tymczasem kolorowych! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaoo
Miłych snów :)) Dobrej nocy w każdym razie Trzymaj się Trzymam kciuki :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaoo
Taa.. chyba najwyższy czas do łóżka.. :)) Tez tu jutro zajrze :)) Jeszcze raz Branoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jak ja...
doskonale Cie rozumiem "usycham z tęsknoty". Kiedy czytam Twoje slowa mam wrazenie ze czytam historie o mnie... wiedzialam ze tak sie skonczy, wiedzialam ze kiedys bedzie musial odejsc, ze jednak go zabaknie, ze bede musiala na to pozwolic... a jednak tesknie... rano budze sie z mysla o nim, klade sie spac, spedzam dni,snie... a wszystko krazy wokol tej jednej osoby... pociesza mnie moj optymizm podobnie jak u Ciebie. Zawsze kiedy dzieje sie cos zlego ja staram sie z usmiechem doszukac sie tam pozytywnej rzeczy "bo nic nie dzieje sie bez przyczyny". Ale tesknie, pragne by jednak odezwal sie. Z kazdym telefonem mam nadzieje ze to moze jednak on dzwoni,kiedy wychodze na ulice marze by ujrzec go bo przyjechal by zrobic mi niespodzianke jak do tej pory.. ale wiem ze to koniec, a to niestety jest przytlaczajace pomimo iz obiecywalam sobie ze sie nie zaangazuje, ze przywykne ze kiedys tak bedzie... ale brakuje mi go. ciesze sie ze chociaz Ty mnie zrozumiesz... pozdrawiam, dobraoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
usycham z tęsknoty... wiesz ja mam podobna sytuację, tez jestem w toksycznym zwiazku, wiem że na dłuższą mete się tak nie da ale nie odrzuciłam go ponieważ nie chcę byc sama. Kilka tygodni temu to on napisał mi że z nami koniec, ja się zgodziłam nie chciałam prosic bo mam swój honar, chociaz było mi cholernie trudno i płakałam. Po 5 dniach napisał że chciał mnie tylko sprawdzic jak zareaguje, przeprosił i znów bylismy razem. Jednak czuję że coś jest nie tak, kiedys codziennie dzwonił i zapewniał o swojej miłosci, teraz robi to bardzo żadko. A jak ja z pretęsjami do niego o to, to on odpowiada mi wierszykiem: \"Nie ten co kocha swą miłość głosi, lecz ten co w sercu cichutko ja nosi\". Chciałabym zerwac naszą znajomość, ale boję się samotności i cierpienia. Swoja drogą to może on się nie odzywa bo Cię kocha i rozumie że tak bedzie lepiej dla Ciebie, skoro wasz zwiazek jest toksyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ******************************
niuł brend---> sorry ale chyba sie troche ponizasz z tymi tekstami do tego kolesia nikogo nie powinno prosic sie o milosc, ile chcesz tak prosic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje teksty, ktore tu przytoczylam, nie byly proszeniem. mialy mu uswiadomic, ze wiem, jakie byly moje bledy i je naprawie. gdybym byla pewna, ze on mnie nie kocha, to ani on nie reagowalby tak emocjonalnie na rozstanie, o ktorym sam decydowal i by mi powiedzial, ze mnie nie kocha, a nie, ze mu na mnie zalezy. jak sie dowiem, ze on mnie nie kocha, to przestane walczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×