Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość usycham z tęsknoty...

tęsknie cholernie a powinnam wyrzucić go ze swojej głowy...

Polecane posty

Gość usycham z tęsknoty...

napisałam mu, żeby nie dzwonił, nie pisał i.....o dziwo tego nie robi już 4 dni minęły a ja usycham z tęsknoty...wiem,ze dobrze zrobiłam bo to była toksyczna znajomość ale strasznie tesknie...nie wiem tylko czy cały czas o mnie myśli bo jesli chodzi o mnie to jest pierwszą rzecza o której myśle, gdy sie budze i ostatnią kiedy zasypiam nie wliczając już ze mi sie sni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usycham z tęsknoty...
skad pomysł,ze sie ciesze?? usmieszek jest wyrazem mojego optymizmu i nadziei, że nauczę się żyć bez niego....pisze bo jest późno a ja nie mogę spać z wiadomych przyczyn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usycham z tęsknoty...
ok nie ma sprawy mama go w sobie tyle, że sama sie sobie dziwie skad on sie bierze...popsoru wychodzę z założenia , że co ma być to będzie zawsze miałam w życiu cholernie dużo szczęścia ale myśle, że przyciągam je własnie pozytywnym mysleniem ..pierwszy raz w zyciu ktoś ze mnie zrezygnował( no dobra drugi ale pierwszy sie nie liczy bo to był ktos kto nie potrafił byc tylko przyjacielem) i jest mi z tym źle bardzo mi na nim zalezało ale nie mogłam tak dłużej żyć jest ciezko ale wiem, że bedzie lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usycham z tęsknoty...
o co chodzi z tymi zlamasami?? co przez to rozumiesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usycham z tęsknoty...
powiedz strasznie ciekawa jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz, jak sie dostaje po raz pierwszy w zyciu w dupe, to nie jest sie przyzwyczajonym i naturalna reakcja moze byc optymizm. ten, kto nauczy mnie optymizmu, bedzie wielki na wieki. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usycham z tęsknoty...
ej nie pierwszy raz dostałam kopa w dupe...życie nigdy nie było idealne zawsze sa jakieś problemy tylko nauczyłam się patrzeć przez różowe okulary przez ostatmie 3 dni było ze mna naprawdę źle ale staram się zapomniec mimo, że to nie jest takie proste...nie umiałabym żyć bez mojego optymizmu czasem tylko to trzyma mnie w kupie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usycham z tęsknoty...
niuł brend nie potrafisz wykrzesać z siebie nic a nic pozytywnego myslenia?? ktoś Cie musiał bardzo skrzwdzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me2
mam to samo tylko do NIEJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me2
prochy usypiajace rulezzz bez tego nie dalbym rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoleczenstwo mnie skrzywdzilo. jako calosc i jako jednostki. nie posiadam juz wiary w ludzi (oprocz jednego).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wlasciwie, to co to jest to pozytywne myslenie? jak nastawiam sie na pozytywy, to sie na wszystkim przejezdzam. jak przygotowywuje sie na najgorsze, nie czuje zaskoczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usycham z tęsknoty...
nie wiem nie potrafię tego wytłumaczyć ale podam przykład mam koleżankę, która zawsze na wszytsko narzeka jest skrajną pesymistką, zawsze zakłada najgorsze...i ma rzeczywiście strasznego pecha...a ja?? zawsze uśmiechnięta, zawsze staram zauważyć dobre strony i wierze, ze będzie dobrze musi byc po każdej zimie nadchodzi wiosna...nawet teraz tak myślę mimo, że zostałam bardzo zraniona i wiem,ze potrzebuje czasu i, że teraz czeka mnie trudny okres , boję się samotności, nie pamiętam już jak to jest ale wierzę, że wszytsko się ułozy..musi..i wiesz?? wydaje mi się naprawdę, że tą swoją wiarą przyciagam szczęście....ej to mnie mieli tu pocieszać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaoo
Ja też tesknie :)) I jeszcze sobie leci "Stop breathing if I don't see you anymore.." Ale.. ale.. własnie trzeba być optymistą. "Gorzej być nie może" to też optymizm :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usycham z tęsknoty...
hmm ...to boli wiem...chociaż tak jak pisałam dziś jeczyst juz ze mną dobrze mzoe dlatego,ze to nie pierwsze rozstanie było ich kilka za każdym razem bardzo przeżywałam, nie mogłam jesć, ani spać płakałam w poduszkę, i za kazdym razem myslałam, ze to bedzie koniec ale za kazdym razem wracał a teraz....znów on to zakończył ale ja powiedziałam,ze w takim razie niech to bedzie definitywny koniec bo nie zniose dłuzej pożegnan..napisałam maila nie chciałam nawet z nim już rozmawiac i czekac aż kolejny "oststni" raz odłozy słuchawke...wiem,ze dobrze zrobiłam ale nic nie zmieni faktu,ze tak cholernie mi go brakuje.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaoo
Moge się wtrącić? Wiesz że dobrze robisz.. pocieszaj sie tym że kiedyś On tego będzie załował ha! A Ty będziesz szcześliwa.. i kto będzie górą? :)) Czas goi rany.. teraz będzie tylko lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawa jestem, co myslicie: czy jesli go zapewnilam, ze wierze, ze bedziemy razem i ze mu ufam, to czy on poczuje sie zobowiazany do wyprowadzenia mnie z bledu, jesli sam tak nie uwaza? od tego zalezy czy poziom mojego pesymizmu zacznie rosnac czy spadac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usycham z tęsknoty...
powiem szczeże.teoretycznie powinien ale w praktyce z facetami to różnie wygląda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kłykciaa24
Wiesz co? Mam identycznie. Nie wiem jak wyglądała Twoja znajomość, ale mój 2-letni związek był naprawdę paskudny. Facet mnie non stop obrażał, nazywał kurwą, szarpał, potrafił w nocy mnie obudzić i wyciągnąć za nogi z łózka bo cos mu się ubzdurało że go zdradzam, itd itd..... Słowem - koszmar. Na początku pisał, dzwonił, nie odbierałam, nie odpisywałam. W koncu rozzłoszczona napisałam mu że ma się odczepić i dać mi w koncu spokój. Faktycznie przestał pisać. Przez pierwsze dni chodziłam jak struta. Tęskniłam!!! Bo człowiek to takie dziwne zwierzę że gdy kogoś traci - przypominają mu się tylko dobre chwile (bo takie oczywiscie u nas były na początku), a nie złe. Ale minelo już kilka tygodni i jest mi dobrze. Przestałam tęsknić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaoo
Ja mysle że gdyby tak nie uważał to już dawno by Ci to powiedział.. Pewnie kocha Cie nad zycie! :)) Czy optymizm wzrósł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usycham z tęsknoty...
kiedyś mi powiedział,"nawet jak teraz nie bedziemy razem to kiedyś bedziesz musiała rozwieśc się ze swoim męzem, żeby być ze mnę"...hmm a ja powiedziałam ,ze nie ma szans , że jesli teraz mnie straci to straci mnie na zawsze...i stracił ale mimo, że napisałam to co napisałam to oddałabym teraz wszytsko żeby się odezwał, żeby znów wymiękł, żeby znów napisał, ze beze mnie nie potrafi..i żeby zostawił ją dla mnie ..znowu ale tym razem na stałe...egoizm ...to chyba idzie w parze z tym moim niepoprawnym optymizmem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaoo
A chcesz tak cierpieć za każdym razem kiedy Mu się odwidzi? Bo jeśli wróci..a potem zrobi to samo? Znowu ten koszmar, na owo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usycham z tęsknoty...
niezdecydowany, niedojrzały emocjonalnie dupek..a jednak tak wspaniale mi z nim było... zostawiłam dla niego chłopaka z którym byłam 2,5 roku a po pół roku tego jego niezdecydowania zostałam sama....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usycham z tęsknoty...
nie chce cierpiec chce popsotu z nim byc...wiem starszne.przyjaciółki juz jak pierwszy arz tak zrobił kazały dac mi sobie spokój......ale serce nie sługa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×