Z jakiej racji kasa na in vitro skoro tyle dzieci w domach dziecka ?

Z dzieciaków które siedzą w domach dziecka prawo do adopcji ma może 1%... Niestety polityka polskiego państwa zakłada, że jeśli istnieje nawet cień szansy, że dziecko będzie można oddać do naturalnej rodziny, to nie może ono być adoptowane.

nic zlego zalozmy ze plamniki nie sa dosc ruchome zeby przeniknac do jajeczka i klops :( trzeba im pomoc w srodowsisku pozaustrojowym

do taka sobie babeczka.."ludzie nie są zestawem genow!! ale ludzie maja mysli, uczucia,serce, umysł,kochaja, czuja..maja pragnienia..a nie sa chodzacym zestawem genow!!tak włąsnie traktuje sie dzis dzieci nie jako istoty kochane , niewinne, dobre, wymgajace opieki i miłosci bezinteresownej, ale zestaw genow!!ktorym mzona sie przd znajomymi pochwalic.tozto egoizm!!

geny mogą decydować o uwarunkowaniach co do chorób czy cech fizycznych a tak naparwdę dziedziczenie cech carakterów to naprawdę mały procent genów. Tak więc to na jakiego człowieka ten maluch wyrośnie to będzie zależało tylko do tego jak my go wychowamy i jakie zasady wpoimy.

tak macie rację po co operacje przeszczepy serca i innych organów po co wogóle wydawać pieniądze na rozwój medycyny, jak z in vitro robicie taki problem Dla mnie to mniejsza ingerencja jak przeszczep serce

taka sobie babeczka- moze wystarczy jak nauczysz się uwaznie czytać

ale kilka zarodkow przy takiej metodzie niestety umiera i dlatego koscioł jest przeciwny, bo robi sie kilka zarodkow na zapas.....zeby byo wiecej w razie jakby co i dlatego, ze to w cholere drogie jest i nie moga ryzykowac jednego zarodka, scientyk zgadzam sie.. mi tak zal dzieci z domow dziecka nie ich wina, ze ich rodzice ich zostawili, nie wszytsko sie dziedziczy moje drogie nieuki, duza czesc roboty przy ksztatowaniu charakteru dziecka, a w zasadzie wieksza to:wychowanie!!!czesto dzieci z dobrych domow, krada, ćpaja..a to dlatego, ze bogaci rodzice, nie maja czasu ich wychowywac, a czasem dzieci z domow, dziecka gdy sa adopotowane potrafia byc tak wdzieczne nowym rodzicom, tak mocno kochac...bo ciesza, sie ze ktos je pokochał do taka sobie babeczka?co klniesz?nie umiesz sie kulturalnie wyrazac?ale czy to ich wina, ze och rodzice, tacy byli jacy byli, ze narobili dzieci!!??pytam czy to wina tych dzieci?i tak płąca juz wystarczajaca cene, noszac geny tych rodzicow..ale geny nie determinuja wszystkiego!! do taka sobie babeczka.."ludzie nie są zestawem genow!! ale ludzie maja mysli, uczucia,serce, umysł,kochaja, czuja..maja pragnienia..a nie sa chodzacym zestawem genow!!tak włąsnie traktuje sie dzis dzieci nie jako istoty kochane , niewinne, dobre, wymgajace opieki i miłosci bezinteresownej, ale zestaw genow!!ktorym mzona sie przd znajomymi pochwalic.tozto egoizm!!

wiekszosci z was wierzy w GENY!!A NIE W BOGA!!STAD problem!!

geny nie odpowiadaja za charakter...jest tylko kilka opcji w ktorych geny determinuja patologiczne zachowania ( seryjni mordercy, gwalciciele itd ) warunki srodowiska jak najbardziej.... taka sobie babeczka Dlaczego lekarz ma naprawiac bledy natury skoro sa pary co nie moga miec dzieci ? taka sobie babeczka hcesz adoptuj droga wolna ale nie zmuszaj do tego ludzi ktorzy pragna miec swoje dzieci a ty nie zmuszaj reszty spoleczenstwa by za to placilo

nie dziwie sie--co sie tak bulwersujesz?? normalna dyskusja a Ty wnerw

nie dziwie sie >> klne bo wkurzaja mnie takie ograniczone wypowiedzi. W porzadnym Panstwie, nie bylo by domow dziecka, tylko male rodzinne domy, in vitro byloby refundowane i wszyscy byliby zadowoleni. A tak mamy sterte dzieciakow gnijacych w tych kolosalnych, przepelnionych domach dziecka co tez napedza nastepne pokolenia z patologicznymi sklonnosciami oraz mase ludzi ktorzy nie moga splodzic ukochanych dzieci.

ja głosowałam na Po, a jestem przeciwna in vitro czyzbym nie miesciła sie w waszych kanonach?

wiem że umierają zarodki bo miałam in vitro i wiem na czym to polega A przy naturalnym poczęciu to niby wszystkie przeżywają i jest super

rozumiem ze np smierc rodzicow w wypadku to tez ich wina i dlatego sa w domu dziecka ? Troche to bezczelne, ze nie ma kasy na rodzinne domy dziecka a szukaja kasy na in vitro

a co to ma do rzeczy, rozjasnij PO- in vitro

domy dziecka, to wielki moloch administracyjny, zanim powstana rodiznne domy dziecka, musi sie wiele zmienic w mentalnosci ludzi, musza tez byc ludzie, ktorzy naprawe bede chcieli bezinteresownie kochac.."nie swoje geny"!!bo to przeciez nie ich wina, jakich maja rodzicow!a w menatalnosci jest własnie to co wypisujecie, ze te dzieci maja zryta psyche, ze złe beda wyrosna na przestepcow, ze zły zestaw genow maja, owszem po czesci to prawda...ale ie mowi sie ile mozna zdziałac, wychowaniem, dobrym sercem i ciepłym podejsciem do tych dzieci!!!!nikt nie chce tych dzieci, stad domy dziecka!a nie chca z takich powodow, z jakich ty piszesz taka sobie babeczko...

Po pierwsze to ze te dzieci sa w domach dzieckach jest wyną tylko i wyłącznie złego systemu. Nie wszystkie dzieci będące tam są z patologicznych rodzin ale są odbierane np. rodzicom, którzy nie mają odpowiednu\ich środków finansowych a mimo wszystko kochaja je i robią dla nich wszystko. Więc to chyba wina państwa i złego regulowania prawnego Poza tym małol jest instytucji tzw. rodzin zastepczych co miało o wiele większy pozytywny skutek

A poza tym głodny sytego nie zrozumie i na odwrót. Mnie było stać na in vitro ale jest wiele rodzin które chętnie zdecydowły by się na tą metodę niestety ich nie stać

taka sobie babeczka A tak mamy sterte dzieciakow gnijacych w tych kolosalnych, przepelnionych domach dziecka co tez napedza nastepne pokolenia z patologicznymi sklonnosciami wyrosna na patologie bo z gory przez normalne spoleczensto sa tak traktowani ( co utwierdzasz swoimi wypowiedziami ) dla ciebie to ludzie drugiej kategorii wiec czego sie spodziewasz ?

to ze wierzymy w geny wcale nie musi oznaczać ze nie wierzymy w Boga!!

włąsnie, niech najpierw zajma sie rodziznnymi domami dziecka, niech kase na to wydadza i to wyreguluja, zeby te dzieic miały normalny dom, a jak to zrobia, moga brac sie za in vitro dla bogaczy, bo i tak bogaczy na to stac!!tylko dzisiaj!!sama taka sobie babeczki pisałas, ze powinny byc rodzinne domy dziecka, a na sa potrzebne tez pieniadze i to w pierwszej kolejnosci powinno sie dbac o dzieci narodzone, a pozniej o nienarodzone!!!!

nie dziwie sie >> ja nie chcialabym ryzykowac, i prawdopodobnie nie podjelabym sie wychowania dziecka z domu dziecka, balabym sie, ze sobie nie poradze i nie podolam. Ale skoro Wy jestescie tacy chetni do adopcji to reka w gore kto nie chce spolodzic swojego dziecka, tylko adoptuje??? Pytam serio

nie mozna wierzyc w Geny!!bo geny to rzecz wiadoma, ze sa dziedziczone, wierzyc mozna w Boga...o genach mozna wiedziec..bo to udowodnione naukowo..a wiara nie jest udowodniona naukowo!!!

ALe jeden sposób posiadania dzieci nie wyklucza drugiego

ale geny można uznać ze hmm zostały stworzone przez Bogai skoro to człowiek odkrył to chyba Bóg na to pozwolił. co??

do taka sobie babeczka, o socjalizacji dzieci z domow dziecka wiem duzo i własnie dzieki tej wiedzy, wiem, ze one tez potrzebuja miłosci i wzparcia , a nie tylko nienarodzone dzieci..nie ich wina, ze znalazły sie w takich okolicznosciach, trzeba bliznim pomagac, a nie myslec całe zycie o swoich zasranych genach..

i ogolnie dziwi mnie jedno...chca miec dzieci a nie stac na in vitro ? A wychowanie dziecka to grosze kosztuje ? Odlozenie nawet 10 tys to dla przecietnej rodziny maks 2 lata...skoro tak gardza innymi dziecmi to chyba nie duze wymagania nie ?

CHCIAŁAM WAS ZAPYTAĆ CZY BYLIŚCIE KIEDYŚ W OŚRODKU ADOPCYJNYM I CZY WAM SIĘ WYDAJE ZE TAM DZIECI WYDAJĄ JA ŚWIEŻE BUŁKI PRZEPRASZAM ZA CAPS LOCK ale naprawdę nie możecie zrozumieć ze większośc rodziców chce mieć własne dzieci . a tym którzy chcą adoptować stawia się kłody pod nogi

"wyrosna na patologie bo z gory przez normalne spoleczensto sa tak traktowani ( co utwierdzasz swoimi wypowiedziami ) dla ciebie to ludzie drugiej kategorii wiec czego sie spodziewasz " valerian >> nie rozsmieszaj mnie. Patologia rodzi patologie, jezeli dzieci zyja w molosach w ktorych wychowawca nie ma mozliwosci nawiazania bliskiej relacji z wychowankiem to te dzieciaki sa zagubione. Z jakis rok temu byla afera ktora naglosnilo TVN, bylo to o ogromnym domu dziecka z ktorego wychowankowie uciekali i woleli byc bezdomni i koczowali na dworcach. To do napedza patologie a nie moje nastawienie. W malych domach rodzinnych takich sytuacji nie ma, bo dzieci czuja sie kochane i bezpieczne.

posiadanie dziecka to nie obowiazek tylko kaprys... Mi nikt wybielania zebow nie zrefunduje...