Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

cocinelka

Nie daje rady !!!!!!

Polecane posty

Nigdy w zyciu tyle po facecie nie cierpialam :( Mija 4ty tydzien a ja dalej placze :( Dzis wyrzucilam wszystkie nasze wspolne zdjecia z kompa, a to co mialam wywolane spalilam ... I to i tak nic nie dalo :O Staram sie zapomniec, ale nie potrafie :( A bylismy razem tylko 5 miesiecy :( Ja ktora sie zawsze zarzekalam ze nigdy nie bede miala mlodszego faceta ani faceta na odleglosc, wpadlam jak sliwka w kompot :O Mialo byc tak pieknie :O Nie potrafie sobie z tym poradzic :O Wyslalam cv na ogloszenie na praktyke moze mnie przyjma,musze cos zrobic,zeby z tego wyjsc, ale juz nie mam pomyslow :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze mnie zastanawia po co takie drastyczne kroki:) mozna zdjecia bylo schowac do pudla:)po latach patrzy sie na to z innej perspektywy a powspominac milo :) poczytac listy milosne z bledami ortograficznymi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tez zawsze to zastanawialo :( Ale jestem w takim stanie po 4 tygodniach ze chcialam cos zrobic,zeby to zmienic :( Mam jeszcze te zdjecia nagrane na plycie ;) inaczej bym chyba nie potrafila ich usunac :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michelina
Ja kiedys tez cierpialam bardzo po chlopaku mlodszym ode mnie. Poznalam go na wakacjach, znajomosc trwala pare dni, byla bardzo intensywna i nieco zle sie skonczyla. Jak wrocilam do domu to oplakiwalam go chyba z dwa miesiace. Mysle ze to chyba wyobrazenie o nim tak oplakiwalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zajmij się czym zajmującym, skup się na czymś, powinno po czasie przejść... możesz np sklejać modele myśliwców pościgowych z okresu 1941-44, przeczytać "Wspomnienia Żołnierza" Hansa Guderiana albo sadzić marchew

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko kiedy ten czas minie ??? Juz na to wpdlam,zeby wziasc sie za czytanie ksiazek ;) Ale ja zawsze znajde czas,zeby o nim pomyslec :( to przychodzi bezwiednie :( Juz nawet do psychologa chodze :O bo ja naprawde chce zapomniec, ale nie potrafie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polecam moją stopkę ;-) ja cierpię już 9 tydzień... spoko... myślę że to dopiero jedna milionowa tego co mnie czeka ;-) dasz radę!!!!!!!!!!! kobieto jesteś silna... przestań... coś się kończy a coś zaczyna... i tak jest zawsze... od tego nie ma wyjątków... ;-) każdy przez to przechodzi... trzeba być twardym a nie miętkim ;-P weź się w garść... za kilka lat powiedz że nie był wart ani jednej łzy jaką po nim wylałaś, uwierz mi... więć dlaczego to co ma być za kilka lat nie miałby sięstać właśnie dziś??? wypłakałaś się? przestań płakać bo zabraknie Ci łez na płacz ze szczęścia... dasz radę, dasz radę!!!!!!!!!!! wiem, że jest cholernie ciężko ale Ty dasz radę!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfddd
na drugi raz sie nie angazuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem w podobnej sytuacji
też na odległoisć i też krótki staż, ale przyzekłam sobie, ze od nowego roku nei będę płakała i udaje sie póki co... 31 grudnia skasowałam jego numer z komórki, z kompa i telefonu wykasowałam wszystkie maile, smsy, zdjecia, mmsy, numery tel, adresy e-mail, z kalendarza usunełam adres jego domowy, zaznaczone rocznice ur, im itd poprostu WSZYSTKO! zostały tylko wspomnienia, ich nie umiem wymazać, ale myśle, ze to teraz kwestia czasu. bądź dzielna!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapamiętaj sobie jedno zdanie... ja uważam że tak właśnie jest... TO NIE CZAS GOI RANY TYLKO CZŁOWIEK PRZYZWYCZAJA SIĘDO BÓLU!!!!!!!!! Ty też się przyzwyczaisz... a potem będziesz szczęśliwa i jeszcze nie jeden raz będziesz pewnie cierpiała... z różnych powodów... ale takie jest życie... "co Cię nie zabije to napewno Cię wzmocni!!!!" pozdrawiam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem w podobnej sytuacji ..... ja juz dawno jego smsy usunelam, to zrobilam od razu po zerwaniu :O dziobalka wiem ze dam rade tylko kiedy nastapi ten moment ?? ja chce zeby to sie skonczylo !!! po 4letnim zwiazku tyle nie cierpialam ile cierpie teraz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfddd
dziobalka nie przesadzaj... czlowiek przyzwyczaja sie do bolu??? nadchodzi taki moment, ze klapki spadaja z oczu i kobieta rozumie, ze to nie bylo ten wlasciwy facet, tylko jakis zalosny smiec. i juz nie czuje bolu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko,ze ja chyba nigdy nie stwierdze,ze jest dupkiem :O Caly czas jest ta nadzieja,ze moze wroci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myśle ze jest inaczej... poniewaz zauważmy że miłości się nie zapomina... zwłaszcza takiej po której się cierpi... bo tego nie można zapomnieć... to tylko przestaje tak mocno boleć... ale często człowiek po latach wspomina i jeszcze mu sie łezka w oku kręci... a dlaczego? własnie chyba dlatego że jego organizm juz się do bólu przyzwyczaił a nie dlatego że czas wyleczył tą ranę... bo można wyleczyć się z grypy... ale ze złamamanego serca??? hmmmmmmmmmmm polemizujemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez uwazam,ze mllosci sie nie zapomina, mozna tylko w jakis tam sposob uspic swoje uczucia ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przezylam chyba z piec nieudanych milosci dopoki nie poznalam mego meza. W tym jedna z rozczarowan tez dotyczyla chlopaka mlodszego ode mnie o 3 lata (on mial 18, ja 20 lat w owym czasie). Za kazdym razem myslalam ze to noniec swiata, ze nie przezyle, ze nie dam rady, ze to byla ta jedyna milosc. Raz nawet mialam prawie mysli samobojcze. Potem jednak jakos sie podnosilam, widzialam ze trzeba dalej zyc i w jakis sposob bogatsza o nowe doswiadczenia szlam naprzod. Kazde rozczarowanie boli i czlowiek nigdy sie nie przyzwyczaja do zadanego mu bolu. Ale gdy bylo tak ze cierpialam juz n-ty raz to mialam przynajmniej potem to poczucie ze jednak mozna sie na nowo zakochac, na nowo przezywac milosc i miec nadzieje ze tym razem bedzie to TEN WLASCIWY. Coccinelka rozumiem twoj bol ale zobaczysz z czasem on sie bedzie zmniejszal i powoli sie podniesiesz i poznasz nowe milosc lub TA NOWA I WLASCIWA milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agniessinka ja wiem,ze sie zakocham ponownie ;) tz kiedys myalalam,ze juz nigdy sie nie zakocham, ale teraz wiem,ze sie zakocham :) wiem,ze to minie tylko kiedy to minie ???? Wytrwalam w soim postanowieniu 4 lata,ze sie w nikim innym nie zakocham i w nikogo nie zaangazuje i pojawil sie On i w 20 godzin z mienil moje cale myslenie :O pojawil sie w najbardziej niespodziewanym i nieoczekiwanym moemcnie kiedy w ogole nie myslalam o jakich kolwiek milostkach :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coccinelka - milosc ma to do siebie ze pojawia sie w najmniej spodziewanych okresach zycia. Ja kiedys w zyciu nie myslalam ze moge sie zakochac w mlodszym od siebie a tu prosze zakochalam sie i tez niezle cierpialam po tym. Zakochalam sie tez w facecie ktory na pierwszy rzut oka wogole mi sie nie podobal, a potem zaczal mi pisac tak piekne i poetyckie maile i sms ze wtych slowach sie zakochalam i ta milosc przezylam chyba najgorzej. Ja ktora sceptycznie podchodze do znajomosci prowadzonych przez net i telefon, wpadlam jak sliwka w kompot. Jak poznalam mego meza to on wogole nie podobal mi sie bo nie byl w mym typie, wydawal mi sie zbyt misiowaty. wlasciwie to bylam gotowa by z nim zerwac i nagle cos mnie porazilo. Dzis to milosc mego zycia. I taka jest milosc ze pojawia sie nie kiedy chcemy my, ale kiedy chce ona. I kazde uczucie wydaje sie nam tym prawdziwym i na zawsze (i w danym momecie myslimy o tym szczerze) dopoki potem sie nie pozna nowego obiektu uczuc. Tak to jest. Na pewno sie podniesiesz, pomysl ze kazde takie doswiadczenie czegos nas uczy, cos w nas zostawia. A za jakis czas bedziesz go milo wspominala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to,ze ja czuje,ze on wroci :O A zawsze jak mialam takie rpzeczucia to one sie sprawdzaly :O i dlatego zyje ta glupia nadzieja,ze tym razem tez sie sprawdza :O ehhh tak bym chciala zapomniec i nie budzic sie z mysla o nim i nie zasypiac z mysla o nim :O nie potrafie w ogole uwierzyc ze w kims takim sie zakochalam :O nie potrafie zrozumiec tego,ze jeszcze tydzien temu oboje cierpielismy, ale on woli cierpiec zamiast cos zrobic zeby byl szczesliwy :( to tak wszystko boli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×