spowiedź przed ślubem

W październiku szykuje się mój ślub z kobietą którą kocham od 5 lat. Nie wiem jak wyspowiadać się z sexu przed ślubem. Czy byliście a takiej sytuacji? Jak to wygląda? z góry dzięki za pomoc

Zwyczajnie powiedz, że spaliście ze sobą. Ksiądz się nie zaczerwieni :) A swoją drogą to głupie, że teoretycznie można się kochać dopiero po ślubie, zgodnie z doktryną kościoła

hmmm zeby dostac rozgrzeszenie musisz zalowac za grzechy....wiec....hmmm

za sex przed slubem dostaniesz ciezka pokute, wiec powinienes sie bac:) A wlasciwie po co chcesz sie spowiadac? Zalujesz ze spales z zona przed slubem?

przed slubem to jeszcze nie zona,chyba ze kumpla:P

mnie ksiądz opierdolił i powiedział, ze przy każdym moim orgaźmie serce Jezusa krwawi wcześniej oczywiście pytał, czy mam orgazmy :O :P p.s miałam być matką chrzestną

ale perwers LOL

ja się nie spowiadałam z seksu przed ślubnego...kiedyś na religii ksiądz nam powiedziła że powinniśmy się spowiadać tylko z tego co sami uważamy za grzech...ja tego nie uznałam jako grzech...

no raczej :D a stary dziadyga taki był :O:P

no ja sie wygadalam bo to była moja pierwsza od 7 lat spowiedź i nie wiedzialam jak sie zachować

pewnie z doswiadczenia wie o tym ,swiety sie odezwal :P

teoria---> no to zaszalałaś w tym konfesjonale ;):D

kiedys widzialam w konfesjonale magnetofon. nie wiem czy nagrywal grzechy czy sie nudzil grzechami i radia sluchal :D

yhy ---> nooo :D :D ja to w sumie wiesz pół spowiedzi się prześmialam a jak mnie zaczął wypytywać o orgazmy i ulubione pozycje to mu powiedziałam to i owo i karteczke od razu podpisał - bez mrugnięcia okiem

ło to sie powinnien po tej spowiedzi wyspowiadac:D

nie mam i to tylko formalność, a takimi drobnymi to nie ma sensu Panu Bogu duupy zawracać, ma wieksze sprawy niż to że ja sobie kochałem się z przyszłą żoną

chanelparis ---> mój ksiądz w liceum sam nam opowiadał jak se zainstalował cyfrę + czy jakiś inny tego typu sprzęti playboye oglądał po nocach :P takżeeee wiesz :P :D oni wcale tacy święci nie są :O

normalnie sie wyspowiadac. nie bedzie to dla księdza szokiem ani zdziwieniem. a jak sie dodatkowo mieszka przed slubem ze sobą to jest tylko jedna spowiedz tuz przed slubem (aby miec pewnosc ze sie nie nagrzeszy do slubu ;)) wiec nic strachliwego

to zalezy na jakiego ksiedza sie trafi sa fajni ale i tacy co robia sensacje ze wszystkiego

no ja zawsze trafiałam na takich popaprańców :O ale może dlatego, ze z księdzem mam styczność raz na 7 lat

bo trzeba chodzic do mlodych :D ze starymi lepiej nie zadzierac bo jeszcze kaza lezec krzyzem posrodku kosciola :D

szkoda ze nie mozna grzechow przeslac mailem :D

w USA do niedawna mozna bylo smsem :D

u nas można przez internet :D :D tzn coś kiedyś widziałam takiego ;)

a do mojego męża (no wtedy jeszcze narzeczonego) powiedzia: ma Pan takie same grzechy jak przed chwilą miała pańska narzeczona,co zmówiliście sie co będziecie mówić''...normalnie żeśmy lali z tego :D

LOL

hahah :D no musieliście mieć takie same skoro razem grzeszyliście :D

no jasne ;):D

już nikt się nie wypowie o swojej spowiedzi :P

Ja bym cos napisał, ale u mnie nie było nic śmiesznego. Normalnie, litania grzechów, gadka umoralniająca i pokuta (z tego co pamiętam, codziennie przez miesiąc odmówić cały różaniec - bo to akurat początek października był). Czyli w zasadzie standard.