7 miesiąc, bardzo boli mnie w pachwinach

idę dziś do lekarza, ale może któraś z Was miała coś takiego? taki ból jakby całe mięśnie bolały w dole brzucha, ledwo wstaję z łóżka lub przewracam się na bok w nocy...w ciągu dnia trochę ciągnie przy chodzeniu. W niedzielę miałam taki jakby silny 1 skurcz, który szybko minął, a od poniedziałku tak mnie boli. Pomijam bóle w krzyżu. Poza tym czuję się bardzo dobrze. Niepokoi mnie tylko czy to aby nie jest nic poważnego. No spa nie pomaga...

normalne, macica sie rozciaga tez mnie bolało, najbardziej przy chodzeniu

a długo to tak będzie bolało?? myślałam, że może zbyt dużo chodziłam, albo coś podobnego lub to po tym skurczu...

"Podczas ciąży, wskutek działania estrogenów, dochodzi do rozluźnienia chrząstkozrostów, którymi w obrębie miednicy mniejszej są spojenie łonowe oraz stawy krzyżowo-biodrowe. Zwiększenie elastyczności aparatu więzadłowego miednicy jest naturalną rzeczą w trakcie ciąży, bowiem w ten sposób miednica „przygotowuje się” do porodu i ułatwienia przejścia dziecka przez kanał rodny. Nieznaczny ból w obrębie dolnego odcinka miednicy może się wówczas pojawiać pod koniec ciąży, kiedy główka zaczyna się obniżać i wstawiać do miednicy kostnej. Ciężarna może mieć wówczas kłopoty ze sprawnym chodzeniem, odczuwać ból przy wstawaniu z łóżka po dłuższym odpoczynku lub nadmiernym wysiłku." więcej: http://www.forumginekologiczne.pl/specjalista/ep,111

Lipenka ślicznie dziękuję :)

7 miesiąc ----- Mi ból pachwin dokuczał pod koniec 7 mieisąca aż do samego porodu.Po porodzie bólu już nie było.

nie sądziłam, że mnie też to spotka :) dotychczas czułam się wyśmienicie, a teraz czuję się jakby mnie pogięło.. na dodatek nadal pracuję i przez większość czasu siedzę, próbowałam jakoś to ze sobą powiązać, ale chyba to faktycznie to rozciąganie macicy, tak czy siak, zapytam profilaktycznie jeszcze lekarza... Dziękuję :D a te bóle można czymś złagodzić?

a mnie bolało wszystko , pachwiny biodra,miednica do porodu i po porodzie znowu bo się znów schodziły kości :(

niestety juz do konca... i to nie zalezy od tego ile chodzlas jakos przezyjesz

wiem , że przezyję, ale zupełnie się tego nie spodziewałam i to jest w tym wszystkim takie najbardziej niesamowite...

no i wszystko jasne: mam prowadzić oszczędny tryb zycia, zwolnić o połowę, nie chodzić tak szybko!!!nie schylać się na prostych nogach, tylko ukucnąć, generalnie mam prowadzić dotychczasowy tryb życia w 50%, dużo leżeć, lub półleżeć, nogi lekko w górę...ech, ciężko mi będzie, jestem bardzo energiczna, no ale jak trzeba to trzeba...mam brać nospę w razie silnych bóli, a gdyby brzuch się stawiał to mam jechać na ktg... tak więc właśnie odpoczywam :)