Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

konwalia f

Jedzenie kompulsywne - komu jeszcze marnuje zycie?

Polecane posty

Gość undesirable
Wiem dokładnie co czujesz MinnieMinnieM. Jestem w prawie identycznej sytuacji. W czasie wakacji ostro wzięłam się za siebie,z 64 kg zeszłam do 55. Byłam konsekwentna w diecie i systematycznie ćwiczyłam. Przez ostatnie dwa lata męczyły mnie regularne kompulsy i czułam sie cały czas okropnie. Postanowiłam z tym skończyć, żeby nie zawalić sobie ostatniego roku w liceum...do konca listopada wszystko było super. Potem miałam kilka przykrych sytuacji i wszystko wróciło - tak jak u Ciebie. Przytyłam 10kg od poczatku grudnia....czuje sie okropnie...Od poczatku roku staram sie wrócić do diety jednak co dzień musiałam odkładać to na jutro...i tak do 1 lutego. Od 1byłam na diecie aż do dzisiaj, 16.00...nie wiem skad to sie bierze nagły impuls i juz po wszystkim, klapki na oczach a jedyny cel to jedzenie. Po 16 zjadłam kilkakrotnie wiecej niz przez ostatnie 4 dni...Chciałam wrócić po feriach choć odrobine szczuplejsza, jednak znowu bedzie mi wstyd wychodzić z domu...;( Mam tyle fajnych ciuszków które muszą gnić w szafie przez moją głupote, słabą wolę...sama nie wiem przez co... a jutro od nowa dieta....ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1
witam , wczoraj troche nawalilam , nie byl to moze taki napad jekie mialam wczesniej lae - sie przezarlam , przedtem to jadlam jak w amoku a wczoraj swiadomie , ale to byla juz21godz i duzo tego bylo, ze by sie to tylko nie powtorzylo,,,,,,,,,, witajcie nowe forumowiczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaaaaa
Dziewczyny, jesli czytałyscie ten watek chociaż kilka stron wstecz to wiecie, ze jestem w IDENTYCZEJ sytuacji. W lecie wazyłam 60kg, od tego czasu kilkakrotnie wazyłam 65 i znowu 60. Wczoraj na wadze 66!!!!!!! Nie moge na dobre zaskoczyc w diecie, nie moge sie pozbyc obsesji żeby schudnąć szybko te 5 kg wyleczenie z kompulsywnego jedzenia to drugorzędny problem, przede wszystkim schudnąć, chociaż 3 na początek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaaaaa
Nie chce juz ostrych szybkich diet - chociaż o wiele łatwiej mi na takich wytrwać. Absolutnie jeść wszysto ale mało też nie dla mnie, znam siebie, jak spróbuję coś niedozwolonego to dostaję apetytu nie do opanowania i zawsze kończyło sie to tyciem. Nie mogę tknąć płatków, słodyczy, orzeszków. Nalesniki tez odpadają, zreszta nawet jak jem a nie odchudzam się jem góra 2 naleśniki. Musze mieć zbilansowana zdrową dietę. Wczoraj rozmawiałam z dietetykiem, powiedziałam co lubię, itd. i za kilka dni dostanę moja własną dietę, która pobudzi metabolizm i pobudzi mój organizm do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rowniez witam nowe, mlodziutkie dziewczyny. Ciekawe kiedy mnie najdzie na czarna dziure. Mysle sobie, ze wlasciwie nachodzi mnie momentami codziennie, ale moze chwilowo mam duzo sily zeby z tym walczyc. Wcale nie czuje sie wyleczona, ale moje postepy mnie zadziwiaja. Wszystkie jak jedna piszemy tu, ze problem tkwi w wadze. Chcialbysmy nadal jesc ale jakbysmy wazyly po 50 kg to byloby ok. Tymczasem musimy sie najpierw pozbyc nawyku zarcia i nauczyc jesc na nowo, odczuwac glod, odnalezc przyjemnosc spokojnego, smacznego jedzenia. Kazda nowo rozpoczeta dieta wprowadzajaca ostre ograniczenia nas zgubi. Wybaczcie moje mentorstwo, czasem mam rozne przemyslenia i tylko tu daje im ujscie. Moge sie mylic ale pisze to co mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdrowie i ehm...uroda
Boze, ja wczoraj zjadlam 3 pizze, czosnkowa bagietke i paczke orzechow laskowych. A juz bylo tak dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1
zdespeerowana , a oprocz tego ze ci da diete mowil cos jeszcze jakies zasady albo co-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1
nie wiem co mnie wczoraj napadlo nie chcialo mi sie jesc a jednak sie napchalam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1
wczoraj na wieczor i dzis rano wypilam ten ocet jablkowy ale mi niedobrze oali zgaga i wszystko siedzi mi w gardle -ochyda juz wiecej go nie wypije , czytalam forum na ktorym sie tak odchudzaja i sie nim odchudzaja ale ja nie mige go pic i wiecej nie wypije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1
ciekawe czemu -yogus nie pisze,,,,,,,,, yogus odezwij sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość undesirable
Może zamiast pić kwas jabłkowy spróbujesz łykać Aplefit? Oprócz kwasu jabłkowego zawiera także jod który pobudza przemiane materii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaaaaa
Zasady mniej wiecej takie, o jakich mówiono na tych warsztatach z psychologiem i na podstawie których sama sobie ułozyłam dietę. Jednak skorzystałam ze specjalisty bo potrzebuje diety, która pobudzi mój metabolizm i unormuje moją wagę. Mniej wiecej wiem co bedę jadła - 5 razy dziennie, dużo warzyw, do każdego posiłku, rosliny strączkowe, orzechy, ryby - to wszystko musi sie znaleźć w jadłospisie i weglowodany też. Odzwyczaiłam się od pieczywa i muszę na nowo sie przyzwyczaić. Jak ja wytrzymam bez zup mlecznych:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaaaaa
Podobno jak jest dobrze zbilansowana dieta i organizm nie ma niedoborów składników to nie ciągnie do słodyczy i nie ma napadów apetytu, ale na to potrzeba czasu, nie tydzień, czy dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaaaaa
Juz sama staram się tak jeść, zgodnie z tym co mi powiedziała i z moim jadłospisem. 2 dzień dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1
zdesperowanaaaa czy kazali ci liczyc kalorie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz nie wiem, dla mnie warzywa i ryby to wciaz dieta a nie moje normalne jedzenie. Nie wytrzymalabym nawet dnia. Pewnie, ze lubie i dzisiaj tez bede miec rybe z grila z surowka ale takie zupelnie zdrowe odzywianie na dluzsza mete u mnie nie przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
konwalia, zobaczysz ze przejdzie. ja przed ochudzaniem myslalam, ze nigdy przenigdy nie bede mogla sie zdrowo ozywiac no bo jak to .. bez slodyczy, chipsow, zupek chinskich ... koszmar. tymczasem teraz jem zdrowo, o zupkach chinskich nie mysle a chipsow jem zwykle garstke i mi wystarcza. kiedys cala paczka to bylo niezbedne dzienne minimum. z czasem, jak nauczysz sie dobrze gotowac to zobaczysz, ze te zdrowe edzenie moze byc bardzo bardzo smaczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie o to chodzi, nie jem takich rzeczy jak slodycze, zupki czy chipsy. Ale gotuje normalnie obiady. Predzej rozplakalabym sie nad talerzem salaty niz go zjadla. Staram sie zdrowo gotowac ale normalne obiady. Ciezko to wytlumaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1
konwalio ja cie rozumiem , moj maz tez by sobie nie pojadl np. ryzem i salata ja tez musze gotowac normalnie ale zdrowo bo dzisiecioletnie dziecko tez przeciez nie bedzie na salacie , mam piecioosobowa radzine i nie moge gotowac dla kazdego cos innego , musze gotowac zdrowo ale normalnie tylko ze ja bede musiala czasami zrezygnowac napewno nieraz z niektorych rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1
mnie to latwo bylo to napisac , gorzej bedzie z dostosowaniem sie bo moj maz je duzo i bardzo-bardzo niezdrowo--- ale z nim to raczej bedzie ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1
juz chyba bede musilal czsaami cos tylko dla siebie ugotowac ale wiem konwalio o co ci chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie jem salaty. w ogole. i zyje, schudlam i nie tyje. jakbym miala zjesc salate to chyba bym zwymiotowala. to samo mam z jabkami ktorych nie trawie w ogole. i tez zyje chociaz niby w kazdej diecie to polecaja. nigdy u zadnego dietetyka nie bylam tylko u endokrynologa z niedoczynnoscia tarczycy i to on mi ppowiedzial, ze zamiast czytac gazety o dietach powinnam ruszyc dupsko i pocwiczyc a to czy jem salate czy szczupior to nie ma znaczenia. tak samo czy jem jablko czy kiwi tez nie ma roznicy. roznica jest miedzy jednym jablkiem i kilogramem jablek. tak samo moge zjesc orcje ciasta i nie umre od tego, an dieta nie ucierpi ani ja nie utuje. problem bedzie gdy zjem pol blachy. no i jak sie okazuje to jest najtrudniejsze, poprzestac na jednym kawalku. niby juz jakos zwlaczylam te cholenre kompulsy a i tak czasem siedze sama w domu i cholera zaczynam myslec, myslec, myeslec ... i ide do lodowki a tam ... staram sie nie trzymac za duzo jedzenia w domu bo wiadomo do czego to prowadzi w moim wypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1
nie jestem glodna raczej mozna powiedziec ze napchana ,nie mam napadu obrzarstwa ale caly czas mysle o jedzeniu , jadlam o 12/30 a licze caly czas ile mi jeszcze zostalo czasu do nastepnego posilku i co by tu zjesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1
lady in red 21 ---------- stosowalas jakas diete i co ci pomoglo wyleczyc sie z kompulsu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaaaaa
Ja sałaty też nie lubię - chyba że lodową jako dodatek do czegoś. Jak się obżeram to i tak nie jadam pieczywa, kartofli w ogóle nie jadamy - chyba że w plackach po węgiersku albo jakiejś zupie, nie smażę, nie jadam śmietany, majonezu, nie pijam słodzonych napoi. A jednak tyję 5 kg w 2 tygodnie - od ilości. Od nabiału, płatków, słodyczy, kluchów, sosów, zup mlecznych, kaszek i innych słodkości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaaaaa
A ja zjadłam przed chwilą sałatkę z kurczaka, ananasa, ryżu, itp. chociaż też powinnam jeszcze odczekać, ale nie mogłam się powstrzymać. W diecie od dietetyka będzie bardzo mało owoców - najwyżej 1 porcja dziennie czyli 1 owoc lub szklanka truskawek czy malin. Owoce w większych ilosciach tuczą niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stosowalam diete MZ, czyli mniej zrec. lekarz zalecil jesc 5 razy dziennie do syta, co chce ale bez podjadania. jak sie najem to mam przestac i czekac do nastepnego posilku. jednak przyznaje, ze to co mi pomoglo to wakacje z facetem, 24 godziny na dobe razem,^przez dwa miesiace. nie chcialam zeby sie dowiedzial o mich kompulsach wiec jadlam dokladnie to co on, dodajac od siebie podwieczorek i drugie sniadanie zgodnie z zaleceniem lekarza. tym sposobem choc nie wiem jak mnie skrecalo musialam przestac zajadac problemy ... no i schudlam. dodatkowo stosowalam skaknke. jakos polecialo. potem bylo juz duzo latwiej bo wyrobilam sobie nawyki jedzenia o stalych porach ale nie ma sie c ludzic. to zostaje w glowie do konca zycia. po prostu czasem mam tak, ze wymiatam lodowke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1
lady in red 21 ile teraz wazysz a ile wazylas i w jakim czasie schudlas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaaaaa
Jak sie odchudzam to smakuje mi wszystko co jem - warzywa na patelnię z rybą czy kurczakiem, doprawione sosem sojowym + dobra surówka, albo gołąbki czy sałatka z pomidorów, ogórków, cebuli, rzodkiewek z jogurtem naturalnym - lubię to. Ale jak zaczynam żreć to już nawet nie pomyslę że można zjeść zdrowe jedzenie tylko wolę słodycze i kluchy, choćby lazanię...mniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×