Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

konwalia f

Jedzenie kompulsywne - komu jeszcze marnuje zycie?

Polecane posty

Gość wioluszka1
mam meza rodzine , siedze w domu z dziecmi ale bardzo ciagnie mnie do ludzi, chcialabym , ubrac sie gdzies wyjsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaaaaa
Nie pamietam, wiem tylko że nie planuje się co będzie np. za miesiąc tylko się skupia na dniu dzisiejszym, czyli stara sie nie jeść tylko dzisiaj, nastepnego dnia znowu - tylko dzisiaj i tak dalej. Oczywiście konkretne posiłki i koniec zero podjadania. Najlepiej poszukaj w internecie, może przez google znajdziesz. Zresztą o naszym problemie tez pewnie duzo inf. jest w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1
nie szukalam i moze lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaaaaa
Tak było cos o uswiadomieniu sobie że się jest kompulsywnym żarłokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1
jak z rana zjem malo a pozniej sie nawpycham to potrawi mi sie zrobic slabo albo rozbolec glowa ale nie zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1
to znaczy czytalam ale nie pisze tam nic nowego o czym nie wiem , same suche fakty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaaaaa
Weszłam w google wpisałam klub anonimowych żarłoków i wyskoczyło mi sporo stron. Także poszukaj, jest tego sporo, może nawet tak na odległość coś ci pomoże. Lecę do domu bo jeszcze w pracy siedzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1
yogus jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaaaa
Wieczorem miałam mały kryzysik, zazdrościłam moim dzieciom że zajdają kruche owsiane ciasteczka - są pyszne - ale nie poddałam się, nie spróbowałam, tylko powąchałam. Zapchałam się zupą jarzynową - same warzywa i herbatą z cytryną i słodzikiem. Teraz czuję głód fizyczny, nie apetyty ale idę zaraz spać i kolejny dzień będzie zaliczony. I to jeszcze tłusty czwartek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1
WITAM, ja mam jeszcze tak ze jak wiem ze nie mogw a bardzo mi sie czegos chce to trzymam w rece albo bez przerwy otwieram polki z jedzeniem , i mowie sobie nie jedz, nie jedz , potrawie tak kilka dobrych minut , ale i tak zjem , no wlasnie czemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tez udawanie, ze wcale nie ma tlustego czwartku zakonczylo sie sukcesem. Dobrze, ze to juz piatek. Jutro bedzie 2 tygodnie normalnosci i nie mam zamiaru tego zmarnowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaaaaa
Wczoraj jeszcze raz posłuchałam tego wywiadu z TVN i psycholog powiedziała, że czasami nie potrzeba az tak dużej ilości jedzenia żeby było to jedzenie kompulsywne - czasami wystarczy nawet 1 batonik ale zjedzony bezsensownie, nieprzemyslanie i potem wyrzuty sumienia. No to chyba przesada? Kto by sie przejmował 1 batonikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaaaaa
W kazdym razie, część rzeczy sie zgadza z moim postepowaniem. U mnie II tydzień sie zaczyna bez obzarstwa i bez słodkosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1w
WITAJCIE , KONWALIO - UWAZAJ NA SIEBIE , TRUDNY OKRES PRZED TOBA , JA NIERAZ BYLAM MIESIAC NA -NORMALNOSCI- JAK TY TU PISZESZ , CIESZYLAM SIE SCHUDLAM A TU NIE WIEM DLACZEGO NAGLE ZNOWU JADLAM I TO DO PRZESADY , 2 TYGODNIE TO JUZ DUZO ALE TRZYMAJ SIE ,ZEBYS WYTRWALA, JA TEZ OD DZISIAJ ZACZYNAM, PRZEMYSLALAM KILKA RZECZY , WIEM JUZ ZE TO CHOROBA I OD DZISIAJ ZACZYNAM[[[[ NIE CHCIALAM Z DUZEJ LITERY]]]]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1w
od kilku dni pali mnie niemilosierna zgaga , zauwazylam ze po serkach , nigdy nie palila mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1w
ale chyba batonika niepotrzebnie to je kazdy raz na jakis czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1w
dzieki wiem ze mam problem, zawsze myslalam ze jak zechce to nie bede tyle jesc i szybko schudne, wiem ze zawsze teraz przed jedzeniem najpierw musze pomyslec tak jak rano bo juz lecialam jesc ale powiedzialam STOP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wioluszka, jak juz sama wiesz jak to jest, to prosze jedz sporo, nie odchudzaj sie od zaraz, bo polegniesz. Powodzenia. Wczoraj bylam z siebie taka dumna, ugotowalam rzeczy ktore uwielbiam i normalnie zjadlabym trzy razy tyle, ale udalo mi sie po jednym talerzu i koniec. Powiem Wam, ze w ten sposob lepiej czuc prawdziwy smak potraw, jak wpycham w siebie biegiem, to nawet nie czuje jak to smakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1w
JESZCZE jedno , jak ma ktos nipochamowane napady na slodkie to zawsze z rana powinien zjesc kostke gorzkiej czekolady ze wtedy organizm sie zaspokaja i nie mamy napadow, moze my mamy przez te diety jakies niedobory i organizm tak reaguje obrzarstwem - on jakby sie bal nowych niedoborow i je na zapas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1w
nie wiem ,konwalio opbrazilas sie-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do batonika... To nie jest problem gdy ktos go zje i po prostu mu smakuje i cieszy sie z tego. A co najwazniejsze poprzestanie tylko na batoniku. Ale jak ktos robi tak jak ja robilam tzn. zje go albo szybko - pochlonie, albo zje go chowajac sie przed kims, albo po tym jednym batonie dostaje handry i jest wsciekly na samego siebie to juz normalnie nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wioluszka , chyba mnie nie zrozumialas. slowo pisane to nie to co mowione. Chce ci po prostu poradzic, ze skoro masz juz spore doswiadczenie, to wiesz, ze musisz dzisiaj jesc sporo, zeby na starcie nie dopadl cie glod bo polegniesz. Czego oczywiscie ci nie zycze i bardzo w ciebie wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chociaz, nie czuje sie w sumie upowazniona do takich rad. To dziala u mnie a nie musi u kogos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1w
jakie by to nie byly rady to pisz , po to tu jestesmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmywam sie, dzien swistaka czas zaczac, obiad, pranie, a potem spacer ta sama trasa co zwykle, zeby nie szalec z odmiennoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaaaaa
jak po pewnym czasie tzn po diecie sięgam po pierwszego batonika czy ciasto czy cokolwiek to czuje taką rozkosz, jem i się delektuję, jest takie pyszne że jem wiecej i wiecej, często przy kimś, specjalnie pokazuję że jem, że się nie odchudzam. Przyjemność mam tylko w trakcie jedzenia jak czuję ten niebiański smak. Im dalej tym wieksze wyrzuty sumienia, potem stwierdzam że załamałam dietę, więc dzisiaj sobie już odpuszczę i najem się na zapas, bo przecież od jutra dalej dieta. I wtedy to już jem na całego, ide do sklepu coś kupić albo piekę ciasto, albo kogel-mogel i wtedy często już sie wstydzę że aż tyle jem, więc już sie z tym kryję. Jutro dieta oczywiście nie powraca tylko takie żarcie trwa tydzień, dwa, natychmiast 3 kilo mam w górę i wtedy nienawidze siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaaaaa
Ile razy sama na siebie bluzgałam, że żrę jak świnia, że jestem "stara a głupia" nigdy nie zmądrzeję. Że po co to piep.... żarcie wymyslono, itd.... Po prostu nie mogę w to uwierzyć, że tak pięknie schudłam i znowu to zaprzepaściłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaaaaa
Jeszcze dodam, że jak żrę to sie czuję nie tylko źle psychicznie ale i fizycznie. Jestem pełna, wzdęta, czasami mi niedobrze z przeżarcia. Czasami mam wrażenie, że skóra na brzuchu pęknie taka jestem pełna - ale ....... jem dalej... bo to przecież ostatni dzień jedzenia to trzeba się nasycić.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1w
zdesperowana - mam myslei czuje dokladnie to samo co ty,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×