Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

hej dzis juz mi lepiej, w sumie kika nie jestem spragniona az tak bardzo zabawy, mysmy akurat sie tak dobrali ze nie lubimy za bardzo szalenstw , tlumow i wieksze imprezy nas mecza, ale wiesz w taki wieczor to czlowieka jakos tak czasem dopadnie dol, moj M kicha niemilosiernie,az strach, ja bylam z mlodym na spacerze, a teraz marudzi strasznie, ogladalismy wczoraj fajerwerki, i tylko od okna do okna lazilam z nim bo wolal raz "tu" raz "tam", poszedl spac po 1.......i to na sile go uspilam nie wiem czy by w ogole zasnal, dzis o 11 na sile go zbudzilam, ale teraz chodzi i sie drze pewnie go poloze zaraz, a i pytanko , czym smarowac krostki na buzi i brodzie od sliny go wysyfilo i od pypy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zizusia- Zuzia też czasem ma krostki od śliny i pakowania rączek do buzi, smaruje wtedy Maścią ochronną z witamina A, taką za ok 3 zł, tak nam kazała rodzinna i zawsze pomaga .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja po nocnym szaleństwie - dosłownie :D Dzieci zostawiliśmy z moimi rodzicami i poszliśmy na bal sylwestrowy. Było super - do domu dotarliśmy o 5, także jestem niewyspana, bo chłopaki o 7,30 się obudziły i szalały. Adaś od godziny śpi, ale za to starszy cały czas marudzi i wymyśla. Położyłam się chwile i oczywiście mi się przysnęło, a on zaraz poleciał do kuchni, wyciągnął bułkę tartą i wcierał w dywan. Jutro mamy mieć gości - więc czeka mnie sporo roboty. Życzę wszystkim majówkom i kwietniówkom szczęśliwego Nowego Roku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyna superowe to to :) a my balowaliśmy u naszych sąsiadów piętro niżej :) Maciej zasnął po 22, spał potem w łóżeczku swojej koleżanki :) a potem tylko mąż go przeniósł na górę do jego łóżeczka i spał do 9 :). Magdusia bawiła się na Sylwku do końca :) poszła spać po 1 :) zizusia 26 ja ciebie podziwiam za to spanie synka, ja bym po tygodniu wysiadła, mój Maciek od miesiąca budzi się 2-3 razy w nocy, że czasami dla świętego spokoju go zabieram do siebie, teraz już coraz rzadziej się budzi i już mam tego dość. Bo przecież przez rok nie budził się w nocy praktycznie wcale. teraz podejrzewam, że to wina 3 bo wychodzą mu, ale mimo jego protestów, krzyków idzie spać około 20 i koniec. Mąż już chciał mu łóżeczko likwidować bo niby już w nim nie chce i dlatego się drze, ale powiedziałam stanowczo, że nie i mały nadal w nim śpi. W dzień chodzi spać około 12-13 zależy jak wstanie rano. Ale twój synek jest niesamowity z takim spaniem. Nie próbowałaś jakoś tego uregulować mu??? u nas Sylwek był pod wielkim znakiem zapytania bo mnie angina zmogła we wtorek :( w środę miałam ponad 39 stopni, dobrze, że dzieci grzeczne były bo do 15 była sama z nimi a ja ledwo żywa, tylko leżałam i jednym okiem obserwowałam co one robią. Mam nadzieję, że nic nie podłapały ode mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczesliwa probowalam...uwierz mi wszytskimi sposobami, nie idzie go uspic :( a rano to chyba spalby nie wiem do poludnia , a popoludniowa drzemka od 15 do 16.30 nie wiem poki nie pracuje o jest zima to ok,ale w lecie to szkoda mi dnia na takie jego spanie, no i oczywiscie nasze zycie malzenskie zaniklo troche,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wierzę Ci, że próbowałaś no i tak jak piszesz teraz jesteś w domu, jest zima, ale co w lato????????????????? no i dla Was potrzebny jest czas, nawet nie wiem co ci poradzić bo ja zazwyczaj spotykałam się z żalem rodzica, że dziecko wstaje 5-6 rano. kurcze a może przemęcz się i budź go o 8 rano, tydzień popłacze a potem może załapie, hmmmm sama nie wiem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę dziewczynki, że nie tylko ja miałam wczoraj zły dzień :P ale na całe szczęście udało nam się zrobić super kolację, wypiliśmy winko, Mati Colę i czekaliśmy grając w piłkarzyki :P Potem obejrzeliśmy masę fajerwerków- wielki plus mieszkania w wieżowcu na IX piętrze w centrum miasta :) :) :) No i o 12.30 wyszliśmy całą czwórką, alby wystrzelać swój arsenał :) :) :) :) :) Na całe szczęście obyło się bez ofiar, choć Ludwiś bał się nieco strzałów ale nie chciał też bez taty i brata wracać do domu :p :P :P :P :P Koniec końców dzieci ok 2.00 położyły się spać. Dziś pobudka dopiero o 11.00... Potem leniwe śniadanie i poszliśmy na sanki... i Tu porażka... Każde wyjście z domu to ostatnio normalnie walka z dziećmi... Mati ma wiecznie czas na wszystko i oczywiście muszę powtarzać 1000 razy co ma zrobić :( A Ludwiś ma fazę buntu... szczególnie jeśli chodzi o rękawiczki, czapki, buty itd... Wyję że hej... Początek na sankach był fajny, ale jak dojechaliśmy to Ludwiś chciał jeździć tylko na sankach z Mateuszem, a ten chciał sam zjeżdżać z górki i to ze stromej strony... No i mieliśmy płacz że hej :( Niestety po męża zadzwonili z pracy, więc musieliśmy wracać... Lusiek krzyczał, kopał rzucał się na ziemię, ale nie udało mu się nic wskórać, więc mam nadzieję że niedługo mu przejdzie ten bunt bo mnie szlag trafia jak on tak się wali na glebę i drze... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny:) Szczęśliwego Nowego Roku! Wszystkiego najcudowniejszego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karola moj jak slyszy polko, i ze jedziemy bumem sam wskakuje na lozko i sie uklada do ubioru :) chociaz tyle, a dzis fajny dzien leniwy ale zero sniegu i dupa z nowych sanek szczesliwa on sie wdal do mnie wieczorem roznosi mnie energia a rano........a w lato? mysle isc do pracy wiec sila rzeczy niech teraz korzysta z wolnosci, bo potem pewnie czeka go ranne wstawanie, a ja wstaje wczesniej od niego teraz , szkoda mi go budzic, szczesliwa dzis byl niewyspany i padl przed 15, myslalam ze pospi a on..wstal za godzine ech, rok temu w szpitalu sie przestawil, bo o 7 juz byla kroplowka, i padal o 20, i tak bylo po powrocie hehe ale jeden dzien tylko, teraz to i tak pol biedy bo sie sam soba zajmuje i w sumie jak sie kladziemy to jest milo bo juz jest bardzo rozumny, i wie ze idziemy aaaaa, ale nie moze usnac od tak tylko jeszcze tysiac wycieczek do taty itp, a jak mial 8 mcy to ani mu wytlumaczyc bylo, ani nic, musialam nosic itp no coz w sumie to juznie narzekam, bo M w weekendy sie chociaz wyspi bo spokoj rano,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuśki wszytskiego dobrego w 2010 roku !!!!! Karola moj tez ma okresu buntu...do tegoż z jedzeniem cyrkuje... powiem Wam lepsze....wczoraj o 11 spaliśmy:))))) każdy byl padnięty wiec poszliśmy spac, Niki tez kolo 11

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosiegoooooo;) U nas sylwester wygladal tak ze male poszly spac po 18,my zjedlismy kolacje taka wieksza,mz troche posiedzial na swojej gierce ja na kompie i polnoc wlasciwie to przespalismy:PLaura troche sie wystraszyla jak zaczeli strzelac nam pod oknem,Claudia natomiast spala jak zabita.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pięknie ledwo się nowy rok zaczął a ja już w dołku jestem:-( i to okropnym:-( Moje dziecko od paru dni jest strasznie przykre, gryzie, drapie, a przede wszystkim strasznie szczypie, na jakikolwiek zakaz reaguje z pazurami albo z zębami, trwa to juz dość długo, ale od kilku dni to koszmar, i to najbardziej mi sie obrywa bo jestem cały czas pod ręką, dzisiaj to ja juz wyszłam z siebie jak mi M zakomunikował (bo On jeszcze gorzej niż ja znosi taką agresje małego we mnie skierowaną) że to jest jakis błąd wychowawczy i szlag mnie dosłownie trafił, włożyłam małego do łóŻeczka i w przypływie "obłędu" postanowiłam dziecko nauczyć zasypiać wg mądrych książek. Wiem, że niektóre z Was to stosowały, ale ja tych metod nie pochwalam, może dlatego że juz raz próbowałam jak mały miał ok. 6 m-cy i płakał przez 1,5 godziny a wogóle mu do spania bliżej nie było:-( mnie serce pękało jak słyszałam taki szloch i nic z tego dobrego nie wynikło:-( Dzis mój M wymiekł po 0,5 godzi na co ja sie na niego wściekłam bo mi o błędach wychowawczych gada a tu na przekór mi robi!!! A na końcu jak przystawiłam małego do piersi żeby sie uspokoił, to mi dziecko przez 20 min sie trzęsło na rękach więc ja sie tym wszystkim dobiłam, załamałam i poryczałam:-( Jestem przerażona bo za 4 m-ce zaplanowałam odstawienie małego od piersi, a tu mi mama ani teściowa nie pomogą, M tez sie do tego nie nadaje, Mały ostatnio nauczył sie wymiotowac na zawołanie jak chce zrócic uwagę, no koszmar po prostu:-( Nie mam pojęcia co robić:-( Nie wiem czy jaka taka nieudolna jestem czy moje dziecko jest takie wymagające:-( Znowu wyć mi się chce:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja głupia dalej nie moge zasnąć, Mały tak głosno oddycha, pewno ma nosek zatkany po tym płaczu:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom, spokojnie... Wiem co to znaczy mieć ochotę udusić własne dziecko :P Czasem to moi dosłownie doprowadzają mnie do obłędu... W Twoim przypadku, jak mały cię szczypie, to staraj się przytrzymac mu ręce i stanowczo mówić NIE WOLNO i odstawiaj jak najdalej od siebie. Nie reaguj piskiem, krzykiem, śmiechem tylko zrób groźną mine i powiedz NIE... Postarajsię jakoś to przetrwać... Choć czasem namy tego dosyć, to nie wolno się na dziecku odgrywać... Nasze bąki będą próbowały różnych sztuczek by zwrócic na siebie uwagę... A o tym co będzie za 4 miesięce się nie martw :) Będziemy razem odstawiać :P :P :P Ciekawa jestem czy poza nami dwiema ktoś jeszcze karmi... Cynka jak u Ciebie??? Co do późnego kładzenia dzieci, to zapewne też jest u Zizusia tak jak u mnie... mi pasuje to że chłopcy chodzą spać ok 22, wstają 8-9.30, ale Mati wraca do przedszkola od poniedziałku, więc będę musiała go wcześniej kłaść... U nas to straszny kłopot, bo jak chcemy coś zrobić razem to z reguły zanim wrócimy z pracy, zjemy posprzątamy czy zrobimy jakieś zakupy to jest 19.00 albo 20.00, czyli albo zabawa albo kąpiel... No nic musze pomyśleć i jakoś nasz dom przestawić, żeby dzieci rosły prawidłowo (największy wyrzut hormonu wzrostu jest między 21 a 23,00)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zizusia, zero śniegu??? A u nas sypie i sypie :P Zapraszam do Białego :) Żurkowa, coś ostatnio się nie odzywasz... Siadaj do kompa i pisz co u Was!!!! Widzę że nasi mają podobną fazę, bunt i brak apetytu... Ale Ludwikowi to ten bunt ujawnia się zwykle przy wychodzeniu i jak coś chce a nie wie co... A brak apetytu dobrze wpłynie mu na figurę :P :P :P Wczoraj rozpakowywaliśmy chyba przedostatnie prezenty choinkowe :P Chłopcy doastali takie tony zabawek, że ustaliliśmy że będziemy stopniowo otwierać... No i oczywiście przebojem są u nas okazały się samochody FP Shake &Go, choć myślałąm że Ludwik za mały na to... A tu niespodzianka- macha, trzęśie samochodem i z wielką radością robi zawody z bratem, który dalej pojedzie :) :) :) :) Przynajmniej mają chwilę zabawy razem, a moment względnego spokoju, bo te samochody dość głośne są :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom mój też gryzie a jak mu mówię, że nie wolno to leje mnie. A gryzie wszędzie w głowę, w nos, w cokolwiek. Już na niego mówię szczeniaczek i po prostu czekam aż mu to przejdzie. Karola dobrze radzi stanowczo powiedzieć nie i odsunąć dziecko. A udusić ja swoje bym mogła co godzinę regularnie ;) a z tym samodzielnym usypianiem to jakoś mam mieszane uczucie, pamiętam Magdusię usypialiśmy do 3 latek, teraz często chce by się z nią położyć i ja po prostu uwielbiałam te chwile, szczególnie jak była mała bo przytulała się, można było pogłaskać po głowie, a Maciek od początku w łóżeczku i czasami zasypia sam, ale często trzeba siedzieć aż zaśnie. No tylko, że u mnie zasypianie to góra 15 min. Karola a Ty łóżeczko rozłożyłaś dla Ludwisia :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwa- rozłożyłam :P :P :P i nawet ma tam piękną pościel Feretti z misiem na samolocie i co???? Jedyną osobą która tam leżała chwilę jest Mateusz :P :P :P Ludwiś spi z nami i tyle.... Jak podrośnie to oddamy chłopcom naszą sypialnię (a my przeniesiemy sie do pokoju Mateuszka, bo jest dużo mniejszy), Chłopcy dostaną albo 2 łóżka na antresoli, albo piętrowe i może wtedy bedą spać sami... Ja też uwielbiam usypianie iszczerze to z Mateuszkiem też siedzimy aż zaśnie... Jakoś tak ciężko mi zostawić dziecko same w ciemnym pokoju i wyjść :P :P :P Może dlatego, że sama nie lubię ciemności i samotności w tym samym momencie :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do bicia, to Ludwiś nas nie bije, za to tłucze się z Mateuszem... Uwziął się natomiast na moje pieprzyki (a mam ich miliony) i za wszelką cenę chce je zdjąć ze skóry :( no i szczypieje, drapie co mnie boli a jego wkurza :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej Ja w nowym roku nastrój lepszy mam, w sylwka sie wypłakałam i póxniej już było lepiej.Pojechaliliśmy wkońcu do znajomych, po drodze sie wypłakałam ale było ok. Kubuś został z dziadkami w domu, bardzo mu pasowało, szalał do wpół do 2 w nocy...bardzo mu sie fajerwerki podobały, jak dzwoniłam to tylko mi krzyczał do słuchawki "mama gaga"...rodzice też zadowoleni bo Kubuś im wieczór umilił... Co do samodzielnego zasypiania to ja powiem wam że też miałam mieszane uczucia, zwłąszcza gdy dziecko miałoby wyć pół godz w swoim pokoju pozostawione same sobie...próbowałam tak ze dwa razy ale dałam spokój bo serce mi pękało gdy synia wył... Ale nowe łóżko dało takie rezultaty że hej....Kuba prawie za każdym razem zasypia w nim sam, bez płaczu, bez krzyku...normalnie cud...łóżeczko go parzyło a teraz sam chętnie do tego nowego łóżka sie kładzie, jednak troche musiliśmy go podejść... tzn. jest całe obstawione pluszakami, ma w nim foczke znad morza, pszczólke, małpke, krówke no i strzałem w dziesiątke były naklejki na ściany, takie duże fajne tzn z kubusiem puchatkiem i jego kolegami... Może ze 3-4 razy sie z małym w tym łózku kładłam jednak później stwierdziłam że lepiej siadać obok a najlepiej to sobie wyjść..i tak stopniowo doszło do tego że zanosze Kubusia do pokoju, czy to w dzień czy na noc, opowiadam mu że bedzie spał sobie z kolegami, ze go bedą pilnować, wymieniam ich wszystkich i mówie że mamusia idzie albo sie umyć, albo posprzątać, albo zrobić herbatke... NO i dziwne ale mało kiedy prostestuje, mówie mu że jest duży chłopak, że koledzy go przypilnoją a on ma smacznie spać..po 15 minutach ide tylko sprawdzic czy sie nie odkrył.... Mówie wam dla mnie to kolejny cud po tym pierwszym z odstawianiem od cyca, dzieci są naprawde madre, trzeba tylko umieć dobrze je podejść...nam sie to udało..nie mówie że za każdym razem ale zazwyczaj sie udaje.... Dla mnie było problemem to ze jak w dzien szliśmy go usypiać to szalał na całego, czasem leżeliśmy z nim z godzine czasu zanim zasnął...widac chyba mu przeszkadzaliśmy bo sam zasypia w kilka minut.... Nie chce sie tu zznowu przechwalać i madrzyć ale naprawde dużo robi takie tłumaczenie, nie krzykiem, nie zostawianie dziecka samego na siłe, gdy ono wyje i zanosi sie od płaczu, bo to moim zdaniem dużo nie da, małe sie wystarszy i wogóle samo nie bedzie chciało zostać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i dodam jeszcze że wcześniej Kuba do 22 biegał i ani mowy o spaniu, jak zasnał po 21 to było dobrze...a teraz kąpiemy go już nawet przed 19 później jedzenie, troche pobiega i przed 20 zanosimy go do naszego pokoju i po chwili już śpi...i wbrew pozorom mimo ze idzie spac wcześniej to potarfi dospac do tych samych godz co by szedł spać po 22....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie mogę Was nadrobić po tej przerwie świątecznej :( :( Jak tylko uda mi się usiąść do kafe, to góra jeden krótki post zdążę przeczytać, a Wy tu szalejecie i szalejecie. Obiecałam dziś młodej pączki pieczone, więc zaraz znikam w kuchni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, szczęśliwego 2010! Karola, jeszcze ja karmię młodego swoim mlekiem. Też odstawienia jakoś nie widzę. Są dni, że cały dzień nie chce mleka bo ma dużo ciekawych rzeczy do roboty i wtedy mi się wydaje, że już niedługo sam się odstawi. Są też takie tygodnie (jak mu zęby dokuczają), że tylko słyszę "mamam am am". Dziś mnie rozbawił rano - powiedział "am am", poklepał się po swojej piersi, wziął mnie za rękę i zaprowadził na kanapę. Czekamy na ostatnią trójkę i momentami mam dość. Pochorowałam się trochę na święta i Nowy Rok , że nawet prawie nikomu życzeń nie złożyłam ale już się dobrze czuję :). U nas śnieg spadł dziś :). Byliśmy na sankach. Mam nadzieję, że dziś kafe przyjmie moje wypociny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja Cc, głupia geś ze mnie- zapomniałam o Tobie :( No to jestesmy 3... ciekawe jak Cyna... A ja wczoraj odkryłam, że małemu wyrżnęła się pierwsza trójka :) :) :) My po spacerze- poszliśmy piechotką i sankami (komu dobrze :P ) doteścia na obiad :) ;) :) Niby nie jakoś daleko, ok 3-4 km, ale takim tempem, że się zasapałam :P :P :P Dzieci fajnie siedziały, tyle że nie mogłam z Ludwisiem wyprzedzać drugiej naszej pary, bo mały krzyczał że sie tata zgubił :P :P :P :P To ja CC, wy już pewnie całkiem bez pieluch, czyż nie??? Fajnie wam... A my jutro mieliśmy skoczyc na narty do Szelmentu, ale nie mamy z kim zostawić Ludwisia :( Bo moja mam idzie na jakąś imprezę :( Szkoda, może za tydzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he, he pieluchy to latem pożegnałam. Choć mokre spodnie to się młodemu jeszcze zdarzają. Najczęściej u dziadków jak się zapytają czy nie chce siusiu i powtórzą "siusiu" kilka razy ;) to młody choćby 15 minut wcześniej był w WC zawsze coś wyciśnie. Dziś był u nas mój tata i rajstopki były do wymiany. Normalnie sam woła wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej karola---no mi to glupio sie przyznac...ale mi to pasuje, poki mozemy miec taki tryb to ok, M tez pozno wraca, zawsze cos do zrobienia a wieczorkiem jest fajnie a sniegiem dzis sypnelo ale nie jakies wielkie ilosci ja o takim usypianiu tez slyszalam ale nie moglabym , niestety, ja nie widze w tym nic zlego, uwielbiam to zasypianie razem, jak maly sprawdza ze jestem, jak sie tuli, bawi sie wlosami, jak mowi ze kocha i dajemy buziaki, przeciez za chwile to minie i bedzie "dorosly" i sie mi nie da tak ciumac, na oparciu lozka (spimy na sofie) siedza duze maskotki od prawej, slon, potem delfin na nim Kubus puchatek, potem łos w okularach, krolik, bialy mis, mis brazowy puchaty, lew Simba, 2 Kubusie ( jeden brzydki chyba z wodoglowiem ale ukochany) i zawsze rano i wieczorem maly musi ukochac kazde z osobna, a w dzien do usypiania ma psa na wielkosc jak on, ale wiecie taki lelawy na podloge , do spania i go musi tulic kupilam dzis ta masc z wit. A na ta buzke, akinom, no przykre to musi byc, eryk poki co nie wie ze zabki moglyby do tego sluzyc, nie bije , tylko potrafi sie tak obazic ze hej ( rano dzis pol godziny lezal w lozku i na wszystko "NIe", ale nic pozaty,a kiedys pisalam ze mial okres bicia ale wykazalismy cierpliwosc i nie reagowalismy na to wiec odpuscil, a na napady placzu (byly tez) tez zero reakcji, oczywiscie nie od razu ale poskutkowalo i do tej pory jak cos przegina to wychodze az sie uspokoi a smiech mnie bierze jak cos go przestraszy, np dzis wpadl do koszyka na zabawki, albo jak go kuzynka chce tulic mała, to wola tak przerazliwie "mama" mama, zebym ratowala hehe no moze tylko to ze marudny troche i chyba wiem dlaczego, juz mu sie przejedli wszyscy w domu, babcia, tata, tak to jest jakas rewelacja ze ktos wraca z pracy itp a teraz wszyscy na codzien i juz mu sie nudzi chyba, ja juz tez zmeczona jestem swietami, a chory M to gorzej niz chore dziecko, no i jest tez plus tych swiat, nawet pomimo ze m chory, przynajmniej wypilam sobie troche drinkow bo tata trzezwy zawsze, wiec spokojnie sie zrelaksowalam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosiego 2010 roku! No i znowu rok minał.Dobry ? Zły? Sa plusy i minusy- najgorsze dla mnie jest chyba to ze w minionym roku nic nie odłozyłam kasy. Sczczepienia Mai + wesele brata do tego mandat i naprawy auta pozarły nasze zaskorniki.Wczasow nie licze bo na nie odkładalismy a teraz znowu trzeba zaczac od poczatku a wydatki sie juz mnoza a tu poczatek roku .Zaczynamy od ubezpieczenia samochodu 1400 + badania kontrolne. W lutym znowu szczepienie Mai w kwietniu swieta (robie u mnie)-chyba, w maju komunia chrzesnicy i urodziny dziewczynek w czerwcu moje i tak pol roku strzelil. Sylwester minal mi bardzo pracowicie od rana praca - remanent potem kosmetyczka i fryzjer potem znowu praca -jak szłam wieczorem na impre to bolała mnie głowa i było mi niedobrze nawet po drinku nie mineło. Na szczescie w nieszczesciu lokal jest obok mojej pracy wiec skoczyłam po tabse p0bolowa a tam sie natknełam na szefa który nie mogł odpalic auta i własnie miał po mnie dzwonic bo tylko ja moge go z takiej opresji wybawic.Oczywiscie ze pomogłam po czym powiedziałam ze juz nigdy po pracy nie odbiore telefonu od niego. Sylwek pozniej minał miło i fajnej atmosferze wybawiłam sie i po wsadzeniu znajomych do taxi poszłam na piechote do domu bo maz mi nie chciał dac na taxi bo chiał jeszcze zostac a ja tylko 5 miałam przy sobie.On przyjechał radiowozem bo chłopaki z rynku na interwencje na nasze osiedle jechali to go zabrali i tak bylismy w domu o 5 rano z tym ze ja miałam poranny spacer.O 6,00 wstała Maja wiec połozyłam sie dopiero o 11,00 jak ona poszła na drzemke i tak przespałam nowy rok.Dzis znowu praca i po raz pierwszy odmowiłam wyjscia z domu bo naprawde musze odsapnac.Teraz powinno zycie wrocic do normy albo nie bo od wtorku zaczynam na dobre prace w zakopcu i serce mi krawawi ze Maje zostawiac bede we wtorki na 8h a w czwartki na 5 h z tesciami bo we wtorki mam jeszcze włoski.No coz moze mi dzieci to wybacza w koncu na ich wakacje pracuje. Jeszcze raz spełnienia marzen w 2010 roku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie siedzę sama, na kompie, bo mąż pijany śpi (bo byli znajomi :) No i chłopaki też wymęczone śpią. Znajomi mają córeczkę 5 letnią, więc moje chłopaki się wybrykały z nią. Było bardzo wesoło :D ***spanie*** u nas wygląda to tak. Jak jest mąż z nami w domu to inaczej, a jak wyjeżdża za morze też inaczej. W każdym razie w pierwszej opcji to tak, że M zawsze zajmuje się młodszym - kąpie, ubiera i kładzie spać do łóżeczka u nas w sypialni. Ja robię kaszkę - czekam aż wypije i potem robię mu papa i wychodzę. Wtedy Adaś albo zasypia po paru minutach, albo godzinę albo dwie rozmawia, śpiewa, mruczy i bawi się misiami i w końcu zasypia. Ja zajmuje się starszym - ubieranko (od wczoraj dopiero bez pampersa w nocy). Robię mu picia - wody. Potem papa i wychodzę. I też różnie zasypia. A jak jestem sama, to wszystko w pośpiechu. Latam tu i tam i ogólnie jest wtedy więcej hałasu, bo np. w jednym momencie któryś chce pić, albo siusiu :( wtedy dopiero doceniam M :D ***pampersy*** starszy dopiero od wczorajszej nocy śpi bez pampersa. Wczoraj było sucho. Zobaczymy co dzisiaj, chociaż po dzisiejszych emocjach raczej będzie mokro, bo szybko zasnął i się dobrze nie wysiusiał. Młodzy robi to samo co starszy i codziennie rano woła si. Idzie, staje nad nocnikiem i czasem leci, a czasem nie. Ale na wiosnę albo latem - już będę go odzwyczajać. ***mówienie*** mały naśladuje starszego, a że starszy mówi mało (ma 3,5 roku), to wygląda na to, że młodszy też nie za szybko będzie mówił, ale zobaczymy. Narazie mówi: mama, tata, Tadziu (na dziadka), babcia, baba, siatło (czyt, światło), daj, masz, mam, plosze (czyt, proszę), Baltek (czyt,. Bartek) na siebie mówi Adam z bardzo wyraźnym zaznaczeniem m, kaka, brrrrrrrrrr (czyt. auto), idzie, jedziemy, jedzie, jeść, si (czyt. siusiu), myj myj (czyli umyć rączki), picie, pić, papa, dada, tak (to jest ptak), nie i więcej nie pamiętam :D ***niania*** szukam niani do młodszego. Kurczę, narazie nikt mi się nie spodobał, a telefonów mam mnóstwo. Proszę, poradźcie o co WY pytałyście, bo ja już sama nie wiem. Chyba zbyt dużo szczegółów mnie interesuje. Ze starszym jedziemy w poniedziałek do przedszkola - pierwszy dzień!!! Strach się bać :D Idę spać, bo mąż za głośno chrapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×