Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tajesttajest

ustawic sie i poczekac ze studiami czy isc na studia

Polecane posty

Gość tajesttajest

hej mam mozliwosc zostania w usa z moich chlopakiem na tyle aby moc jeszcze przez rok podszkolic moj angielski i potem isc na uniwerek jak sie uda to super, bo potm moge podlapac jakas fajna pracke itd. ale mam 22 lata i jakbym podjela studia to dopiero za rok czyli bede miala 23 lata.. moge isc tez teraz na studia, do polski ale wtedy bede musiala spotykac sie z moim chlopakiem na odleglosc co sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba zależy co robisz w USA, jeżeli siedzisz na zmywaku to ja na twoim miejscu wróciłabym, ale oczywiście zależy to od ciebie. Może ważniejszy jest twój związek. Musisz sama zadecydować, nikt oprócz ciebie nie wie co dla ciebie jest najważniejsze. Np. dla mnie może to być kariera zawodowa a dla ciebie fantastyczny mąż i dzieci. :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajesttajest
w usa pracuje jako piekunka i oplacam sobie kurs jezykowy, za reszte placi przewaznie moj chlopak, tylko tutaj wszystko jest jak palcem po wodzie bo wlasciwie to on mi duzo pomaga i jak nam nie wyjdzie to ja zostaje na odzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajesttajest
dziekuje, ja caly czas mam metlik w glowie, rozmawialam z omoim chlopakiem, chce zebym z nim byla, ma 28 lat, powiedzial ze mnie kocha do szalenstwa i ze kiedys napewno wezmiemy slub.. ale jak mu odbije to zostane na lodzie i kolejny rok w plecy.. rodzinma bedzie marudzic ze mi nic sie nie udaje i ze wszycy juz maja studia a jak jak nieuk ;) boje sie no ale chyba trzeba zaryzykowac.. tez wiem co to zwiazek na odleglosc i wiem ze jest cholernie ciezko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może wypowiedm się jako
osoba, która tam była. Byłam tam i miałam podobnie, jak Ty. Z tym, że kursu językowego sobie nie opłacałam bo miałam prawdziwą jazdę na stanowisku kelnerki - codziennie na bieżąco po minimum kilka godzin stałej gadki. Prócz tego na rano pracowałam w hotelu jako pokojówka. Praca była ciężka głównie ze względu na ilość godzin (czasem dochodziło do 18 na dobę) i na zaangażowanie (głównie w restauracji). Po pół roku miałam dość mimo, e koleżanka mocno mnie ciągnęła za rękaw, bym została z nią i rozpoczęła tam studia. Zrezygnowałam. Wróciłam do kraju i CHOLERNIE żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×