kogo byście wolały.

skoro jest prawiczkiem i dlugo czekal na te jedyna, to nie po to, zeby pozniej ją zdradzic :o "drugi na meza, pierwszy na kochanka" a ty zaslugujesz tylko na tego pierwszego, jako na meza.

ja wybieram kandydata nr2, juz ja bym go odpowiednio podszkolila ;)

widze to po moim koledze, ktory mial wiele panien( dyskoteki, puby, czaty) Wiekszosc to byly glupiutkie dziunie, ktore lcialy na jego kase. Spotkal jedna sztuke, ehhh niezla babka, tak go ustawila, ze nie widzi poza nia swiata juz od 6 lat. Oczywiscie nie znaczy to, ze nie zdradzi jej kiedys ale drogie panie sa sposoby na kobieciarzy:) Mam tez kolege, ktory robi swoja kobiete w konia na boku z inna lafirynda i nie ma on bogatej przeszlosci, raptem 3 zwiakzi za soba , lat 33... wiec nie ma reguly.

haha mowicie zeby byl wierny, ale jesli jest wierny to potem mowicie ze za dobry, ze chcecie czasem jakichs emocji, albo ze chodzicie rozdraznione bo waszym facetow staje raz na trzy miesiace

czyli skoro wiekszosc tutaj wybrala typ 2, to w realu wybierze typ 1. Takie kobiety juz sa, robia calkiem na odwrot, niz mysla :P

mysle ze kobiety sa zmienne i jesli maja aktualnie problem ze zdrada albo sie o tym naczytaly i sie przejely to dla nich najwazniejsze jest teraz zeby nie zdradzal, ale jesli potrzebuja seksu i maja problemy z tym w zwiazku to teraz najwazniejsze dla nich zeby byl dobry seks. Ja tam mysle ze ani z pierwszym panem ani z drugim nie daloby sie stworzyc spelnionego zwiazku, jednak facet musi umiec stanac na wysokosci zadania oraz wiedziec na czym polega zwiazek i nie naruszac zaufania. mysle ze takie same potrzeby dotycza panow

ja bym tego prawiczka tak wyćwiczyła, że po roku zostałby okrzyknięty odkryciem roku w kategorii "najbardziej satysfakcjonujący sex"

wybieram opcję b - dawaj, jestem chetny

Stworzyłem taki topick gdyż chciałem się rozeznać jakie panują ogólne opinie... prawda taka, że jak byłem młody... jakoś tak pokierowałem swoimi życiem i decyzjami tak, że podjąłem decyzje, że nie będę spieszył się z inicjacją, i dążył do tego za wszelką cenę, zrobię to z kobieta którą będę kochał i która będzie na to gotowa... no i tak upłynęło te parę lat i tak oto mam 22 lata na karku, i nadal jestem prawiczkiem, petting i inne pieszczoty owszem były z moimi kobietami, ale jakoś tak to wszystko się nie sfinalizowało, teraz jestem sam, i zastanawiam się czy podjąłem dobrą decyzję wtedy za młodu... a może jednak powinienem korzystać z życia? Po o ile do tej pory jeszcze mi to bardzo nie przeszkadzało to z biegiem lat ludzie zaczynają coraz dziwniej na to patrzyć, można by nawet powiedzieć, że zaczynam się wstydzić. A co będzie za parę lat? zwłaszcza jak czytam tutaj wypowiedzi niektórych kobiet, które uważają, że ze starymi prawiczkami musi być coś nie tak, albo, że nie chciały by takiego etc... na szczęście pojawiły się jeszcze wypowiedzi które jeszcze podnoszą mnie na duchu i nie czuję się stracony, acz zastanawiam się czy to wszystko do tego nie zmierza. Sam nie wiem co mam myśleć, nie mam jak na razie zamiarów przelecenia byle kogo by być tylko po, ani desperackich wypadów do agencji, ale obstawiam, że z biegiem czasu takie dziwne myśli mogą się pojawić... i zastanawiam się czy nie ucierpię za moje decyzje podjęte za młodu... które były robione na prawdę w dobrej wierze... Mam nadzieje, że nastawienie kobiet nie będzie się jeszcze pogarszać jeśli chodzi o prawiczków... i mam nadzieje, że jeszcze się znajdą które to docenią....

facet już ci źle, a wiedz, że ci bedzie jeszcze gożej, życie było by dla ciebie łątwiejsze gdybys cos jednak juz przelecial, pelno panienek na dyskotekach dla ktorych jeden w te czy w te nie ma wielkiego znaczenia, a jesli jakies obawy to agencja -bardzo dobre rozwiazanie, zaplacisz ale pelen profesjonalizm. A pozatym to nie wycieczka do dentysty zeby sie czegos bac... pare minut przyjemnosci a pozegnal bys wszelkie nieprzyjemnosci z tym tematem zwiazane.

jesli miales seks oralny, to prawiczkiem nie jestes. Tak nawiasem mowiac.

nie wydaje mi sie... tak jak kobieta może dostać orgazmu poprzez seks oralny tak i facet, ani jednego ani drugiego to nie rozdziewicza... z punktu naukowego... co innego psychicznego no ale... To nie te czasy, żebyś się facet mordował, i szukał ideałów trafi ci się potem laska która pewnie nie raz i nie z jednym, i głupio ci będzie... i jeszcze pewnie będziesz miał żal do siebie albo do niej, że nie jest dziewica... więc jak ci się tylko okazja przytrafi... zrób swoje i się nie ociągaj. Raczej ani żadnej nie zaimponujesz, jak będziesz np 27 letnim prawiczkiem.. no ale twoja brocha.

a z punktu naukowego co faceta rozdziewicza?

sposub na życie no jesli zalezy Ci na opinii innych to szybko przelec jakakolwiek laske, wpraw sie w technikach seksualnych zebys mogl doradzac na ten temat a jesli bardziej Ci zalezy na tym co Ty myslisz na ten temat, to postepuj tak jak do tej pory Patrzenie na to co inni mysla to ostatnia glupota

Powiem tak, jestem dość towarzyski i otwarty na ludzi, więc trochę ciężko obracać się w śród ludzi i totalnie mieć gdzieś ich opinie i co myślą... bo to tylko prowadzi do alienacji. Jak na razie, jakoś tam sobie radze, ale zauważyłem, że powoli robi się to dla mnie wstydliwy temat, zaczyna mi być głupio etc, to nie takie proste... zwłaszcza jak się jest facetem, choć i tak opinia faceta może po facecie spłynąć, ale jeśli jakaś kobieta mnie kiedyś ośmieszy z tego powodu to to już będzie spory cios. A co jak co... Czytam tutaj, że spora część kobiet widzi coś złego w... takich facetach jak ja... że niby z nami coś nie tak. Więc się zastanawiam czy nie żyło by mi się łatwiej, gdybym miał jednak inne podejście do życia. Bo w zasadzie ani nie ma się czym szczycić, ani to jakaś zaleta, żeby to ktoś docenił.... a czym starszy tym gorzej... młodnieć nie młodnieje... a drugiej połówki nie widać... ps. się zastanawiam dlaczego sposób napisałem przez "u"... ale niech już tak zostanie... ; /

22 lata to przecież jest młodość :/ Piszesz tak jakbyś sie czuł bardzo stary ;/ Swoją drogą od razu podejrzewałam, że jesteś facetem i to tym z drugiego przykładu ;/ Skąd Ty wiesz czy będziesz wierny? Mój chłopak miał dużo dziewczyn przede mną, a takie słowo jak zdrada w ogóle dla niego nei istnieje ;/ Ja bym nie chciała, żeby mój chłopak był prawiczkiem, bo w jakim celu niby? Rozumiem, że trzeba siebie szanować i samemu w pełni świadomie podejmować decyzję co do współżycia, byc może nie sypiać z kim popadnie (to się tyczy zarówno mężczyzn jak i kobiet), ale jak ma sie na to ochotę to po co się na siłę powstrzymywać? Bez sensu. Mi się dziwny by wydawał taki facet, tylko życie sobie utrudnia moim zdaniem.

" ale jak ma sie na to ochotę to po co się na siłę powstrzymywać? " bo niektorzy maja zasady, ale Ty tego nie zrozumiesz.

W ogóle to jaki jest naprawdę powód tego, że jeszcze jesteś prawiczkiem? Naprawdę to ma dla ciebie taką wartość? Czekasz na tą jedyną, także dziewicę? A co jak nigdy jej nie spotkasz? A co jak będziesz myślał, że taką spotkałeś ale się pomylisz? Uprawiałeś petting ale nie posunąłeś się o jeden krok dalej? Nie miałeś na to ochoty? Nie uważasz, że to tylko symboliczny krok?

Jakie zasady? Zasady powinny być zgodne z Tobą samym, a nie wzięte nie wiadomo skąd :/

Jestem pewna w 100% :) Możesz mi wierzyć na słowo :)

Widocznie ci ludzie nie znali się zbyt dobrze, może właśnie ta odległośc między nimi doprowadziła do zdrady :D :D

zasady moralne. I jeszcze ta dziwna gadka "wzięte nie wiadomo skąd " :o eh, szkoda gadac ogolnie Poza tym, nie kazdy jest hedonista, zeby robic to, bo ma sie ochote.

Też uważam, że szkoda gadać :) Sex nie jest niczym złym, jak ktoś o tym cały czas myśli i ma na to ochotę to ma się oszukiwać i tego nie robić :/ Jak uprawiał petting to znaczy, że praktycznie już nie jest duchowo prawiczkiem i to najpewniej znaczy także, że miał ochotę na sex :/ Bez sensu. Dla mnie to herezja. Nie widzisz różnicy pomiędzy hedonizmem a normalnym życiem. Jak ktoś ma taką potrzebę to proszę bardzo. Ja sama chciałam zostać dziewicą dla mojego Ukochanego i nie widzę innej możliwości. Ale ja nie miałam ochoty tego robić i nie było dla mnie problemem, że ktoś może się ze mnie śmiać ;/

Seks mozna uprawiac, ani mysle, ze to samo zlo :/ Ale nie z kazdym, kto nam sie podoba i do ktorego czujemy pociag :o

To nie jest tak, że ja jestem jakimś prawiczkiem z wyboru, bo tak chcę, ale nie jest tez tak, że ledwo co poznam kobietę to zaraz ciągnę ją do łóżka, żeby mieć to tylko za sobą, jak na razie trafiałem na dziewice również, a wiadomo jak to wtedy jest, kobiecie się nie spieszy, boi się nie jest pewna, trzeba ja "przygotować" zaś ja nie napieram i nie dopytuj się w kółko czy już jest gotowa, i tak się to wydłuża, powoli jakoś tam się rozwijało to wszystko całuski, masażyki, petting, krok po kroczku każdy wie mniej więcej jak to wygląda ale niestety jakoś tak wychodziło, że drogi się rozchodziły. A czas biegnie, kobiety nie widać... Jeszcze nie robię z tego problemu wielkiego ale czasem potrafi dać to o sobie znać.

"ale jak ma sie na to ochotę to po co się na siłę powstrzymywać?" Pisałam to w szerszym aspekcie a nie odnośnie pojedynczego przypadku :/ mogłaś/eś wprawdzie nie zrozumieć ale nie wiem dlaczego przyjąłeś/aś swoje zdanie za prawdziwe :/ Zwłaszcza, że napisałam także: "byc może nie sypiać z kim popadnie". Autor tematu ma ochotę na sex, myśli o nim, jest niepewny siebie i swoich zasad i nie potrafi ich bronić, wstyd mu za nie i uprawia petting ;/ Moim zdaniem trzyma swoje dziewictwo "na siłę". Albo ma tylko problemy z własną wartością.

Wcześniej napisałeś, że taki podjąłeś wybór. Zrozumiałam, że teraz zastanawiasz się, czy czasem z biegiem lat Twoje przekonania się nie zmieniły.

Przecież nie jesteś stary! Jesteś bardzo młody, i w KAŻDEJ CHWILI wszystko może sie zmienić. Nie rozumiem dlaczego piszesz, że Twoja młodość szybko mija itd. Piszesz tak jakbyć się bał, że to w najbliższym czasie może sie nie stać, i jakbyś chciał mieć to już za sobą, dlatego może wydaje Ci się, że czas tak szybko mija i dlatego założyłeś ten temat - żeby sie upewnić, czy są kobiety, którym taki facet się podoba, na wszelki wypadek, jakbyś został prawiczkiem jeszcze przez długi czas. Jeśli mam rację, to wydaje mi sie, że przede wszytskim powinieneś się uspokoić :)

Hmm topick powstał raczej z inną myślą, i owszem jestem młody... choć nie trudno o głosy "jak on mógł wytrzymać tyle" i tym podobne, zastanawiałem się jeszcze jak ludzie na to spoglądają... a inna sprawa to sam już nie wiem o co mi teraz chodzi... ; ] Może o to czy nie lepiej było brać jak dawały jak człowiek jeszcze 18 latek miał przed sobą, i żyć chwilą, czy by lepiej na tym nie wyszedł... Na razie jest mi dobrze bo staram się być dobrej myśli, acz odkąd jestem sam, zaczynam mieć różne takie dziwne przemyślenia.

jareczku84 mam pytanie - chcesz przez to powiedziec, ze KAZDY facet zdradzi predzej czy póżniej?