codziennie rno budze sie z pytaniem po co wstaje - nie mam pracy ani studiow

nie bardzo rozumiem powyższy zarzut... ale może dodam "to MI nie pomaga" - lepiej? ogólnie rzecz ujmując chodzi o to, że jeśli ktoś przeżywa kryzys to kpienie z niego, umniejszanie jego problemów i przeżyć, udowadnianie że jest do niczego (bo ma kryzys - trochę się sprawa zapętla) i pokrzykiwanie że "ma się wziąć w garść" , nawet bez próby dowiedzenia się co do tego kryzysu doprowadziło jest bez sensu

Rusz dupsko a nie użalaj się nad sobą!

ja nie wiem ale sie domyslam:) mysle,ze wstaje z lozka najpierw z mysla zeby cos zmienic a za chwile stwierdza ze jej sie nie chce bo...musi umyc wlosy,uprasowac spodnie wypastowac buty itd...a nie robi tego z lenistwa.

do oj stonoga... rozumiem,ze cierpienie wraz z toba by ci pomoglo. to mam siasc obok i z toba ponarzekac?? no zesz kurwa mac!!! tego dopiero nie rozumiem

"a nie robi tego z lenistwa." a to skąd wiesz?:)czy zakładasz tak tylko dlatego, że mozna załozyć:P, iż jakaś częśc ludzi, którzy tak piszą kierują się właśnie lenistwem?

no widze ze nie rozumiesz... a empatia - takie słowo obiło Ci sie o uszy? pomaganie komus - jesli to chcesz zrobic - nie polega na atakowaniu go

moja empatia nie siega az tak daleko jak ktos jest uparty i zapatrzony w swoje nieszczescie to jego sprawa ale ja mu wspolczuc nie zamierzam roma tak zakladam a nie wiem,a Ty zamiast sie czepiac tego co ja pisze daj autorce i oj stonodze jakas rade bo ta zaraz wyjdzie z siebie bo ja jej nie pomagam sie uzalac

"roma tak zakladam a nie wiem,a Ty zamiast sie czepiac tego co ja pisze daj autorce i oj stonodze jakas rade bo ta zaraz wyjdzie z siebie bo ja jej nie pomagam sie uzalac" ja się nie czepiam tylko pytam:)zawsze mnie fascynuje taka lekka arogancja z którą ludzie wiedzą naj:)..chociaż przyznaję, że Twoje rady są bardzo cenne. Jeśli omnie chodzi to dam radę kiedy uznam za stosowne:D...Ty jej nie pomagasz się uzalać, ale tez nie wiadomo, czy pomagasz jej w ogóle:). Jestes bardzo wojowniczo nastawiona do zycia widzę, bravo!nie musisz jednak tego przekładać na każdego:)

i stało się :D, moja rada brzmi: autorko, kiedy wstaniesz rano i znów pomyślisz, po co właśnie wstałaś, że nie masz pracy ani studiów, to idź dalej tym tropem i pomyśl sobie tak-czemu nie mam pracy i dlaczego nie mam studiów??czy jest to w jakis szczególny sposób niedostępne dla mnie?dlaczego?a co moge zrobić?:) powodzenia

nie musisz mi bic brava tego nie potrzebuje ktos kto nie chce skorzystac z pomocy z niej nie skorzysta:) najlepiej niech siadze w kacie i placze. to pozniej zajmie sie szukaniem rady w sprawie kremow na zmarszczki. ja wojowniczo nastawiona?? haha nie... myslisz sie.

no jak to nie?:Dco chwilę coś Cię tu wkurza, a nawet wkurwia:P...to taka bojowa postawa:D

nie cos tylko gadanie oj stonogi. co jej nie powiesz to jest zle.wiec jak sie nie denerwowac??

nie no... to ja moze powinnam bic Wam bravo udalo sie Wam na przyklad wystraszyc autorke prawda jest taka ze po mnie calkowicie splywa to co piszecie, zwłaszcza agresja stonogi jedyne co probowalam uswiadomic Ci stonogo to, ze Twoje gadanie dla osoby ktora ma prawdziwe problemy jak tym samym co dźwięk deszczu za szybą nie sądzę żeby autorka szukała towarzystwa do narzekania ja sądzę że szuka tzw "piece of mind" i pomocy po prostu tutaj jednak na pewno jej nie znajdzie

wrocilam wlasne od lekarza dostalam leki stwierdzil wczesne objawy depresji

echh ja tez tak mam - wstaje rano i sie zastanawiam jaki mam dzis cel... wysylam kilkanascie cv dziennie, przegladam oferty, chodze na rozmowy - i juz 3 tygodnie szukam i nic :( ten kraj jest chory chce dokonczyc studia ale wczesniej musze znalezc prace - mam czas do konca lutego bo wtedy sie semestr zaczyna no i zalamki dostaje :( ani pracy, ani szkoly..... co to za zycie - brak mi celu zeby wstawac rano