Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama Łusi

Ubieram dziecko w drogie ciuszki, bo...

Polecane posty

Dziubus- zgadzam sie z toba, przez ludzi czesto przemawia czysta zawisc i dodam ze nie zakladam z gory ze jak ktos nie ma markowych rzeczy to jest biedny i glupi i gorszy inna sprawa jak autorka nauczy swoje dziecko podejscia do tego problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak mialam na poczatku... wydawalo mi sie ze jak kupie ubranko dla MOJEGO dziecka to tylko w markowym skiepie bo... bo wlasnie nie wiem co... potem odkrylam ciucholand w ktorym te same ciuchy kupuje 10 razy taniej wiec moge kupic ich 10 razy wiecej :D:D zauwazylam ze kupuje juz mniej ubran dla malej. tzn to nie tak ze dziecko ma jedne spioszki tylko poprostu kupuje jej to w czym zdazy pochoidzic choc raz bo wczesniej szalenstwu nie bylo konca i efekt jest taki ze mam pudlo nie uzytych ani razu ciuszków... co do kupowania w "tanszych sklepach" szczerze nie polecam... bylam kilka razy w takich dyskontach odziezowych i wiecznie ubranka u nich sa podarte tzn nie zszyte do konca... wykonanie pozostawia wiele do zyczenia... ciuchy rozwalaja sie w praniu bo niktki nie wytrzymują... Taka dziadowa robota... ostatnio poszlam wymienic spiochy za 9 zl bo zauwazylam ze sa podarte w 5 miejscach ( w sklepie nie obejzalam dokladnie)... okazalo sie ze mi nie wymienia bo obejzaly ze mna 30 par spiochów i wszystkie byly podarte... Jak ktos lubi kupowac ubranka ktore poźniej trzeba zszywac to ok . ja wiem ze zszywanie to zadna robota ale na milosc Boską po to kupuje nowe zeby tego odrazu nie naprawiac :) ciuchy w supermarketach? czasem mozna trafic na cos fajnego i nie mówie o disney czy innych znanych marketowcyh markach tylko o takich "ciuchach marki real " :D Nie raz mozna trafic na jakies ubranko ktore po wielu praniach jest naprawde fajne... niecierpie ubranek ze smyka. sa niskiej jakosci a maja wysoka cene. nie lubie 5,10,15 bo tam wszystko az razi w oczy lubie z h&m, c&a i cubus. to jedyne 3 sklepy ktore teraz odwiedzam szukajac jakis ciuszków dla malej ale zazwyczaj zwracam uwage na przeceny i promocje... szkoda mi wydac 79 zl za jedne spodenki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od kiedy "ładne" czy "dobre gatunkowo" jest synonimem "drogie", a dziecko ma kojarzyć rzecz z nazwą konkretnej firmy i ceną? :D Jest oczywiste, że wszyscy dążymy do posiadania rzeczy, które nam się podobają, ale czy to oznacza, że mamy wychowywać dzieci, które wartościują świat wg. nazw firm, reklam telewizyjnych, metek i cen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w pelni zgadzam sie z qrka- to, czy corce autorki wyjdzie na dobre taki sposob wychowania czy nie to juz jest osobna kwestia. Nie to jest tematem dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, to nie ja jestem autorką :) Choć też jestem mamą Lusi :) Ja kupuję ciuszki ze średniej półki (KaphAhl, C&A, niektóre H&M - takie przeciętniaki) bo mi się po prostu podobają, i wizualnie i jakościowo. Lusia zdąży z nich wyrosnąć nim się \"zeszmacą\" i to mi wystarcza. Ciuchy Lacoste na czyimś dziecku by mi w ogóle nie przeszkadzały, o ile rodzina byłaby rzeczywiście dobrze sytuowana. Natomiast miałabym mieszane uczucia gdyby cała rodzina żyła o dżemie i serku topionym po to, by oszczędzić na mega drogie ciuchy. Ale i tak skończyłoby się tylko na \"mieszanych uczuciach\", ponieważ to ich styl życia i tak po prawdzie to nic mi do tego. BTW: Mam sąsiadów, którzy kupili sobie superdrogi samochód, a nam śmieci podrzucają, żeby na wywozie taniej im wyszło. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziubus no nie wiem...ja chodziłam do pierwszych klas podstawowki jak prl jeszcze byl.W klasie najbardziej liczył się ten,kto miał komputer,lego i zegarek z kalkulatorkiem.Jesli ktos miał mniej zamozna rodzinę był odtrącany przez inne dzieci i izolowany.Niestety dzieci szybko uczą się,że ten kto ma pieniądze jest fajny chocby y największym tepakiem w szzkole,a pracowite i sumienne,ale biedne dziecko to nieatrakcyjny partner do zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziubus, Autorka przedstawiła konkretną sytuację. I każdemu w oczy rzuciło się coś innego - komuś tam nie podoba sie imię córeczki Autorki, ktoś uważa, że takie buty są dla dziecka za drogie, a ktoś inny jeszcze patrzy na sprawę pod kątem wychowania dzieci i wpływu takich metod "rozpieszczania ubrankami" na malucha. Ilu rozmówców - tyle perspektyw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ondyna- nie napisalam nigdzie, ze wg mnie metka gwarantuje dobra jakosc. Nie twierdze, ze ladne badz dobre gatunkowo jest synonimem drogie. Uwazam natomiast, ze rzadko mozna trafic na bazarze buty z bardzo dobrej gatunkowo skory badz sweterek, ktory ma wiecej niz kilka procent welny...i wlasnie w przypadku takich produktow jakosc przeklada sie na cene.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ty wiesz o zabijaniu
Zazwyczaj jest tak, ze jesli ktos sam czegos nie mial w dziecinstwie- przelewa to na swoje dzieci. I moze autorka tak wlasnie robi. Jesli ja stac- jej sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech aż żal
rutter - wśród tak wychowanych dzieci, owszem, kiepski partenr do zabawy. Zresztą dzeici dopiero się uczą świata, trzeba dać im szansę, jak są małe to są głupiutkie i okrutne. rolą rodziców jest nauczyć co jest ważne :) u mnie się nie przelewało jak byłam dzieckiem, wiele "wycierpiałam" w szkole, bo niestety najlepiej się uczyłam do tego wszystkiego ;) ale później...szybko się usamodzielniłam i na ludzi nie patrzę przez pryzmat pieniędzy :) Autorka wyraźnie napisała, że kupuje co drogie ! nie co dobre, nie co jej się podoba. Dowartościowuje się biedulka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rutter-sadze, ze nawet gdyby córka auorki nagle zaczela chodzic ubrana w niezbyt drogie ciuchy, to zawsze w podstawowce, gimnazjum a czesto i licemu znajda sie takie dzieci, ktore beda odtracac inne z tego powodu. Takie zachowania zawsze byly, sa i beda. I wcale nie pochwalam tego. Z drugiej strony gleboko wierze w to, ze sa dzieciaki, ktore potrafia mimo metek byc ponad to, nie wysmiewac, nie wywyzszac sie. Moze w podstawowoce jeszcze tak nie jest, ale pozniej te co madrzejsze juz kumaja, ze nie warto dzielic ludzi w ten sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamani a ja lubie 5 10 15
bo maja tam na prawde swietnej jakosci cuszki a na przecenach mozna za grosze kupic cos extra:) co do tematu to sie zgadzam, ze jak ktos jest naiwny i nie ma na co pieniedzy wydawac to kupuje firmowki... a sklep zarabia od 50 do kilku tysiecy % na sztuce... buty w ccc i deihmanie nosze ja i moje dziecko i nie rozpadaja sie, a place za nie 40zl. co do bazarow to sie zgadzam, choc dzieciak tak sie brudzi i niszczy ubranka, ze do piaskownicy szkoda kupowac cos super marki. a bodziaki z tesco, 7 sztuk za 39zl tez sa fajne, tak samo te z reala czy innych marketow. ale co tam, w koncu wlasciciele butikow tez musza zarabiac, otwieram butik to sie dorobie na naiwnosci ludzi metkowych:P ale text o tym, ze jak ktos ma wyksztalcenie to zarabia juz mnie calkiem rozbroil:O buahaha, powiedzcie to nauczycielom, urzednikom panstwowym itp... znaczy ze 60% polakow zarabiajacych ponizej sredniej krajowej to same nieuki, a murarz ma doktorat:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziubus, jasne że lepsze są dla dziecka buty ze skóry, w których stopa oddycha swobodnie i sweter z materiału, na który dziecko nie zareaguje alergią. I to, ze ciuchy dla maluchów powinny być ładne. I równie oczywisty jest fakt, że wydajemy na nasze dzieci tyle, na ile nas stać i nikomu nic do tego, skoro są to nasze własne pieniądze. Chodzi przecież tylko o to, żeby nie robić wartości z czegoś, co nią nie jest, a dzieci są na takie rzeczy wyjątkowo podatne. Mama jest od tego, żeby sprawiać dziecku /i zarazem sobie/ przyjemność, ale przy tym uczyć je, że są to takie same buty jak każde inne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamani a ja lubie... a ja jak wchodze do tego sklepu to nie wiem na co patrzec... wszystko takie jaskrawe :D:D jak tesciowa kupila raz mani sukieneczke to nie moglam uwierzyc ze z 5,10,15 bo taka nie jaskrawa i sliczna byla :D:D ale ja nie potrafie tam nic wybrac. oczy mnie zaraz bola :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ondynaa, owszem, zgadzam sie z Toba w tej kwestii. Draznia mnie natomiast kobitki na tym forum, ktore z uporem maniaka twierdza, ze buty za 300 pln to straszna glupota...nawet nie wyjasnia dlaczego, po prostu tak jest i juz. A moim skromnym zdaniem wszystko zalezy od podejscia posiadacza tego typu rzeczy-jezeli nie robi z tego halo, nie obnosi sie, to po jaka cholere moralizowac i gnebic takiego czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie, że wszystko zależy od podejścia posiadacza :) A jeśli idzie o rzucanie się sobie do gardeł, to i tak było spokojnie. Obeszło się bez bluzgów i mordobicia - święto na kafe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamani a ja lubie 5 10 15
mi sie wydaje ze wlasnie o to chodzi, zeby dziecko bylo kolorowe:) co do kupowania w markowych sklepach... szukalam prezentu dla dziecka... w smyku ta sama rzecz kosztowala 250zl, na allegro 200zl, a ja kupilam w selgrosie za 180zl... nie jestem bogaczkom, choc nie narzekam, ale zawsze mam satysfakcje, jak na czyms uda mi sie zaoszczedzic... jak kogos stac na to, zeby przeplacac to niech kupuje drozej, ja tam sie smieje z takich osob. ale jak napisalam, wlasciciele sklepow tez musza zarabiac, w koncu ci forsiasci daja komus prace kupujac w butikach i sklepach firmowych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słyszałamm
No własnie,dlaczego jedziecie po mamie Lusi.Zauwazyłam,ze bronicie kobiet ktore sobie nie radza lub po prostu zeruja na dobrych serduszkach a takie kobiety jak mama Luski jest przez was opluwana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto i gdzie ją opluł
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patka5552
Też kupuję markowe ubrania ze względu na gatunek. Takie ubranka może nosić kilkoro dzieci i nadal świetnie nadają się do noszenia, nie widać wtedy znacznych śladów zużycia - po prostu posłużą dłużej innym dzieciom, czy to moim, czy z rodziny. Jakoś mam takie szczęście, że kupuję stosunkowo tanio i głównie krótko używane (stan idealny lub bdb), bo dzieci ani się nie pocą ani nie śmierdzą. Jak trafi się szmatka to idzie do... szmatek niezależnie od tego, czy firmówka - czy nie.Każdy kupuje takie ubrania jakie chce, lub na jakie go stać.Jak kogoś stać na Lacoste to jego pieniądze i jego sprawa. Jak będzie chciał to będzie sobie dolarami w piecu palił :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mama Łusi
dałabyś byś biednym dzieciom a nie chwalisz się na forum jaka to ty bogata, a do tego jeszcze pomogła chorym, ostatnio NFZ odmówil leczenia dzieci na muskowiscydoze. Co co porabana babsko,a moze jeszcze moherowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja powem tak;) nie kupuje malej firmówek bo mnie na nie nie stac ;) jakby bylo mnie tak na serio stac to bym kupowała- bo po coś się przecież pieniądze zarabia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja kupuje róznie . Czasem bardzo drogie czasem za grosze- i nie chodzi mi o rozpieszczanie czy chełpienie sie kasą tylko o to w czym dziecku bedzie wygodnie i w czym bedzie ładnie wyglądał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A słyszałyście o takim przysłowiu : tanie mięso psy jedzą? cena niestety przekłada się na jakość. A dobra firma przestrzega dobrej jakości - metka jest jej gwarancją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak kupowałam córce adidasy na rynku, to płaciłam 50 zł, a ona zajeżdżała je w 3 tygodnie... teraz kupuję nike za 200-250 i nosi je 2 lata... w sumie taniej wychodzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różnie to bywa
Co za różnica i tak wszystko robione jest w Chinach, Bangladeszu, tajlandii i innych. I wszyscy praktycznie wszyscy, tam produkują swoje towary. Jakoś? Spierałabym się, chodzi o to żeby sprzedać jak najwięcej za jak najwyższą ceną, a co do jakości to bywa różnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×