Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutno mi1

Ciaza a klutnie z mezem...

Polecane posty

Gość smutno mi1

Czy bedac w ciazy klucicie sie z mezami?? Jak mocno? Czy potraficie kontrolowac swoje nerwy? Ja niepotrafie za bardzo uspokoic nerwow przy klutniach z mezami,a on tez niezle mnie potrafi sprowokowac,serce mi sie kraja,ze dziecko w brzuszku musi to slyszec,pewie nawet to czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my sie klocimy... niestety ale najczesciej z mojej winy... czasem z glupiej rzeczy potrafie zrobic afere... ale podobno kobieta dwie rzeczy potrafi zrobic z niczego- obiad i awanture :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi1
Dokladniej to chodzilo mi o stan ciazy,czy w takim stanie staracie sie byc mniej impulsywne?Np.krzyk na meza,ja dzis niewytrzymalam i darlam sie az mnie gardlo zaczelo bolec,a przeciez dziecko wszystko slyszy a moze nawet czuje,czuje sie teraz z tym bardzo zle mam wyrzuty sumienia,a z mezem dalej sie nieodzywam,powiedzial ze jestem najgorsza matka na swiecie za to ze tak krzycze. Sory za blad ,klotnie oczywiscie z o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje jeszcze nie slyszy bo narzad sluchu sie u niego jeszcze nie rozwinąl... nie wiem czy cos czuje na tym etapie... jasne ze najlepiej by bylo jakby mama lezala patrzyła w chmury i marzyla o niebieskich migdalach... ale niestety zycie jest zyciem i sa w nim rózne emocje... czasem lepiej sie wykrzuyczec niz tlumic zlosc w sobie bo to bardziej moze zaszkodzic dziecku. Takie moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi1
A czy byla u ciebie taka sytuacja z pierwsza ciaza??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak. ciagle sie klocilismy... nawet przed samym porodem sie z nim pozarlam bo lezal krolewicz a ja schody szorowalam... wkurzylam sie i poszłam do mojej babci ktora mieszka troche odemnie... jak doszlam to umierałam... lalo sie mnie... na 2 dzien urodzilam... :D:D:D:D I powiem ci ze po porodzie mi troche przeszlo a potem znów zlosc wrocila... dopiero od jakis 2 miesiecy sie przestalismy praktycznie wcale sprzeczac ale niesteyty teraz zno sie zaczelo... :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi1
Przed ciaza to klotnia byla klotnia,ale teraz jakos tak bardziej jest mi przykro uslyszec takie slowa od osoby ktora sie kocha,najgorsze to jest dlamnie uczucie jak siedze i placze a czuje jak dzidzius sie wierci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi1
Myslisz ze przy wiekszym stresie mozna poronic??Jestem teraz w 7 mi.c i zawsze sie oto najbardziej boje,ze moze sie cos stac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidzia mimo ze
nie slyszy to na pewno czuje jak jest zle. pod wplywem emocji zaczyna krazyc w zylach adrenalina, ktora dzidzia tez odczuwa bo w niej jest Wasza krew.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi1
W mojej ksiazce pisze ze niema dowodu ze stres ma zly wplyw na ciaze,ale jakos mi sie niechce wierzyc w to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stres zwiększa ryzyko poronienia, bo gwałtownie podnosi się prolaktyna. o ile podwyższona prolaktyna jest w ciąży normalna, o tyle nagły duży wzrost stężenia prolaktyny może być dla ciąży bardzo niebezpieczne.Panujcie nad nerwami a przynajmniej unikajcie sytuacji stresowych i nie wdawajcie się w kłótnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cytuję:Zespół pod kierunkiem Pablo Nepomnaschy'ego z Uniwersytetu Stanu Michigan w Ann Arbor przez 12 miesięcy prowadził badania w grupie 61 kobiet - mieszkanek jednej z gwatemalskich wiosek. Pacjentki wybrano spośród 1159 kobiet na postawie pięciu kryteriów: kobiety nie mogły być w ciąży w momencie rozpoczęcia badań, musiały mieszkać z mężem, urodzić przynajmniej jedno dziecko, ale ostatni poród mógł mieć miejsce minimum pół roku wcześniej, nie mogły stosować żadnej formy antykoncepcji.By wcześnie wykryć ciążę, naukowcy pobierali trzy razy w tygodniu próbki moczu kobiet do analizy. Mierzono też poziom kortyzolu - hormonu produkowanego w wyższych ilościach pod wpływem stresu. W badanej grupie w ciążę zaszły 22 kobiety, z czego dziewięć urodziła dziecko, a 13 poroniło.Jak zaobserwowali naukowcy, u kobiet, które w pierwszych trzech tygodniach ciąży miały podwyższony poziom kortyzolu w moczu (co znaczy, że przeżywały silniejszy stres), ryzyko poronienia było niemal 3-krotnie wyższe (dokładnie 2,7 raza), niż u kobiet, u których poziom kortyzolu był w normie. Poronienia odnotowano aż u 90 proc. kobiet z podniesionym stężeniem hormonu stresu oraz u 33 proc. kobiet mniej zestresowanych.Autorzy najnowszej pracy uważają, że podwyższony poziom kortyzolu może być sygnałem dla organizmu kobiety, że aktualne warunki środowiska nie sprzyjają wydaniu potomstwa na świat. Poronienie pozwala niejako zachować rezerwy organizmu na przyszłą ciążę, gdy warunki otoczenia ulegną poprawie, tłumaczą naukowcy. Ich zdaniem, ewolucja mogła utrwalić taki mechanizm po to, by zwiększyć szanse kobiety na urodzenie zdrowego dziecka.źródło: http://www.psychologia.net.pl/serwis.php?level=2,242

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będąc w ciązy to można powiedzieć że kochałąm się kłucić czy to z męzem,mamą itd. Oczywiście w 99,9:% to moja wina i to ja zaczynałam.Nie potrafiłam się opanować! wszystko mnie denerwowało,byle głupstwo doprowadzało mnie do płaczu,krzyku itd.Dodam że przed ciążą taka nigdy nie byłam.Na szczęscie po porodzie się to zmieniło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Princpolo - ja też tak mam, do szału doprowadza mnie byle g..no.dochodzi do tego, że jak tylko skacze mi ciśnienie, to proszę przyszłego ojca o chwilę ciszy dla własnego dziecka. I idę sobie pograć / sprzątam. Żeby pozbyć się nadmiaru energii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi1
nglka-dzieki za informacje,postaram sie zachowac zimna krew przy prowokacjach mojego meza co domnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ngLka ----Teraz to już w sumie nie pamiętam jak to dokładnie było czy były kłutnie bo hormony dawały o sobie znać czy też dlatego że ,,jestem w ciązy to wszystko mi wolno" he he he.Chyba jedno i drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi1
A ja sama niewiem czy to ja przesadzam czy maz,wydaje mi sie ze oboje niemozemy ugasic pozaru,jestesmy jak ogien i ogien,niema wody do ugaszenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Princpolo - u mnie przez pierwszy tydzień były takie kłótnie, że... zaczęłam plamić i dostałam bólu skurczowego (że to przez stres wiedziałam od razu, bo skurcze miałam po każdej mocniejszej kłótni - aż do dnia plamienia...)Przeraziliśmy się oboje, to było wiadro zimnej wody i dla mnie i dla Niego.Oczywiście życzę, żeby Wam, dziewczyny - przeszło bez konieczności doświadczenia takiego "ostrzeżenia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi1
A przeciez jeszcze trzeba bedzie sie pogodzic,jak tu sie teraz pogodzic,jak wybaczyc takie okrutne slowa,ze jestem najgorsza matka na swiecie??? Bardzo to smutne mialas przezycie,dobrze ze zakonczylo sie plamieniem a nie poronieniem,takie szczescie w nieszczesciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kluska serowa
ja sie ze swoim kloce. najczesciej oczywiscie ja zaczynam. dobrze przynajmniej ze mam madrego meza i on nie pozwala mi sie smucic lub boczyc. przychodzi i przeprasza nawet jak nie mam racji. on sie strasznie denerwuje jak ja sie wydzieram bo sie boi ze cos nam sie stanie (mi i malutkiemu) a jak sie chwile on na mnie boczy to wystarczy ze stekne i koniec klotni bo leci do mnie i kaze mi siadac i zaczyna wokol mnie skakac bo sie boi ze mi klotnia zaszkodzila. dlatego jak mnie wkurza to stekam i przynajmniej spokoj jest ;) :D moze sprobujcie takiej taktyki. jak sie klocicie to pokazcie im ze was cos zabolalo albo cos. oni wtedy zapomna o klotni :) a najlepiej sie nie klocic w ogole i to nie tylko w ciazy. i tego wam zycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w ciąży byłam strasznie wybuchowa - normalnie ciężko mnie wyprowadzić z równowagi...A w ciąży masakra-każda najmniejsza drobnostka doprowadzała mnie do szału i choć próbowałam się opanować to niestety nie dało rady...Najgorzej było na początku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem zdania
ze lepiej opanowywac emocje... Bo nie dosc, ze krzywdzimy kogos slowami, to dla nas samych zdrowe to wcale nie jest. Zwlaszcza, ze czesto sa to klotnie o nic. A wystarczy pare spokojnych oddechow, czy sen, zeby zdenerwowanie odeszlo w zapomnienie ;) A jak sie cos powie to czasem trudno zapomniec ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem zdania
to wlasciwie bylo do tych pan, ktore uwazaja ze lepiej jest uzewnetrznic emocje, ze to zdrowiej niz dusic w sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem zdania widzisz u mnie nie wystarczy. ja mam nerwice i poprostu jak sie nie wykrzycze to mi sie scisna zoladek brzuch twardnieje i az sie cala trzęse... a jak sie wykrzycze, wyplacze to ide spac a potem czuje sie rewelacyjnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem zdania
tez wlasnie mam nerwice i podobne objawy ;) Ale uwazam, ze inni nie musza cierpiec z powodu moich problemow ;) Wiec przechodze od razu do fazy snu i na drugi dzien mi przechodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zazdroszcze... u mnie faza snu bez wyrzucenia wszystkiego z siebie jest mozliwa tylko po polknieciu relanium... ale nie bralam juz tego... odkad zaszlam w pierwsza ciaze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem zdania
Oj tam, w poduszke tez sobie poplacze - to pomaga... Po prostu nie dre sie ;) I zazywalam kiedys Nerwosol... Ale tyle tego zlopalam, ze porzucilam ta czynnosc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem zdania
Najgorsze, ze mnie nie rozumieja... i sie obrazaja za to, ze ja tak nagle zmeczona sie czuje i musze isc spac :classic_cool: Ale jak mnie leb i bzuch zaczynaja bolec to przeciez nie nadaje sie do ludzi :D Sen to lek na cale zlo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×