Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gruby miś

nowa podłoga! nie deptać!!!

Polecane posty

Dziecko w końcu padło.. jakieś pół godz. temu.. albo i więcej.. apam - przepraszam? albo.. no i wyleciało mi z głowy :P nuny - ....mam na końcu języka.. i sięgnąć nie mogę ;) (tez mi luna przyszła na myśl :) ) beja - zebra - niezłe :D Gosikka możliwe.. ;) bajka mi brzęczała za uchem :) Julia a ja dałam się zaprosić łowczyni znajomych, wszak znamy się z przedszkola, potem mijałyśmy w liceum, miałyśmy wspólnych zanojomych, ale.. w sumie za bardzo za nią nie przepadam :) hehe A ona ma teraz już 500 ludków.. :o \"Nasze\" włoski też rosną samopas ;) Channah moja od jakiegoś czasu zahacza głową o (otwarte) drzwi lodówki.. więc.. ;) a z zapachu też się doprał ? :D czasopisma elektroniczne??? :) Ja - Łódź, bo się tu wyniosłam.. ale sercem Łask :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doprał sie :) zmykam spać , Bobranoc :D PS. a Lublin to czyjeś "pobliże" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem, ale dopiero dzisiaj rano :) Mielismy przez ostatnie dwa dni kolacje przy świecach ;) niestety nie z wyboru, po prostu nie bylo swiatła. Jedlismy niedopieczoną lasagne, bo niestety piekarnik jest elektryczny ble... Zapraszam dziś do mnie na kawę, bo mam duuużo słodkości :) W sobote bylismy na zabawie choinkowej u mnie w pracy i mamy dwie wielkie paki słodyczy do skonsumowania. mniam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaaga - bedę wieczorkiem - zostaw mi coś ze słodkości :D buziaki zasyłam, uciekam do zajeć obowiazkowych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uuuu, niezrumieniona lasagne :O Channah=> Lublin to \"pobliże\" mojego K takie jak moje Poznań - tam studiował :) A słodyczami też się mogę podzielić - paczki świąteczne zaowocowały +3,5 na wadze (mojej ofkors :O) W dodatku w weekend znajomi przynieśli dużo fajnych słodyczy \"dla Jaska\" a tak konkretnie dla swoich starszych dzieci. Nie ufali mi w tej kwestii, zresztą sluzszne :P bo poza lodami, sałatką owocową i 2 rodzajami ciasta nie przewidziałam celowo słodkości typu pianki, żelki i inne duperelki. Mam tego całą reklamówkę :O bo zostawili w spadku :O Jeszcze przez kilka dni karnawał (w środę faworki na czwartek) a w weekend idę na dni otwrte do fitness klubu na latino (\"super spalacz tłuszczu\") i Sylwii\" :D:D:D Właśnie, Sylwuś, gdzie ty? Grzywcia? Jaaga? Gosza? Aha, macie jekiś superprzepis na faworki? Mam coś, ale chcętnie podchwycę jakiś typu \"zawsze wychodzą pyszne\" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmmm, miało być: Jeszcze przez kilka dni karnawał (w środę faworki na czwartek) a w weekend idę na dni otwarte do fitness klubu na latino ("super spalacz tłuszczu") \A od środy (za tydzień) przechodze na dietę, zwaną przeze mnie "Dietą Sylwii" :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosikka :) dobrze, że napisałaś wyjasnienie, bo nic nie zrozumiałam o co chodzi z Sylwią. A i powalilas mnie na kolana tekstem, ze nic słodkiego nie przewidziałaś oprócz 2 ciast, sałatki owocowej i lodów. To mało???!!! Ja tez bym przeszła na dietę (może w poście) ale mam 2 paczki słodyczy do schrupania razem z synem, wiec odłożę to na później. Channah wpadaj do mnie, możemy uznac to za \"pobliże\" bo to tylko 100 km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia no czytam i nie rozumiem...to znaczy już rozumiem :D :D :D Dieta Sylwii fajnie brzmi :P Mi też przybyło niestety po świętach, bo przed świętami spodnie z tyłka mi spadały...a teraz już się trzymają....:P Ale faktycznie niedługo post....w moim przypadku tym razem ograniczenie słodyczy...a właściwie w ogóle wyeliminowanie ich z diety rozwiąże problem :D Jakoś nie mam ochoty na dietę...i mam nadzieję, że obejdzie się bez niej ;) A właśnie kiedy tłusty czwartek???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobey....... Ja zasmarkana po pachy padam ..... Chce kto katar/????????Dam za darmo:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dieta mowicie mnie sie bardzo nalezy:):):) Moze sie dolacze tylko musze sie pozbierac bo padne na warzywach i owocach:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tłusty czwartek jest za 3 dni :D a potem ....(z głowy, wiec może być niedoslowny cytat :P ) Dieta, ach dieta, koniec z hurtem, czas na detal, już pora zmienić menu, Panie i dżentelmeni Taniec, taniec, taniec, taniec, odchudzanie, odchudzanie... By sywetka była wiotka, nadmiarowi ciała - ciao! :D:D:D Ja tez stwierdziłam, że post to dobry pretekst (bo w moim przypadku to tylko pretekst, niestety :O ) A co do slodyczy u nas na imprezce.... :D No bo nie było takich kupionych świństw (chipsy, żelki), choć wiediząłam, ze te dzieci byłyby wtedy najszczęśliwsze :P:P:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia to trzeba korzystać i zapchać się słodkościami :D No ja tak zrobię :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu, no cioooo? :D Jak trzeba, to trzeba, nie? :D Fajnie, że ten karnawał taki krótki, bo za dużo mnie po nim w tym roku :O:D Sylwuś, b ja nie pamiętam nazwiska tej lekarki (musiałabym wejść do dokumentów :P ) a \"Sylwii\" bo dotałam o ciebie i ty mi ją rekomendowałaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eee.. no nić, nić ;) tylko, jak człowiek od września na diecie :p to mu miło, gdy ktoś dołączy ;) więc zapraszam :) u mnie dzień otwarty w nowym fitness 9. lutego, jutro dzwonię się umówić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki :) Ja też powinnam zastosować jakąś dietę,tylko coś się z moją silną wolą porobiło :( Nawet wiem co... kilka lat temu , jak się zawzięłam, schudłam 25 kg przez rok, tylko wtedy nie musiałam gotować obiadków dla rodzinki i szykować kolacyjek. A teraz... ech, szkoda gadać :( Ale muszę chyba się zmobilizować, bo coraz szersza jestem :( Gosikka, nie było mnie bo ostatnie dwa dni miałam rozrywkowe :) W sobotę byłam na spotkaniu mojej klasy z LO, szłam bez przekonania, z zamiarem szybkiego powrotu, miałam być godzinkę, byłam 5 :D Było super, uśmiałam się tak że mnie zawiasy w szczękach bolały, a w ogóle to było moje pierwsze \"wychodne\" odkąd jest Maksio. Tatuś Maksia sobie świetnie ze wszystkim poradził. A wczoraj, po niedzielnym obiedzie u babci, Maksiu już został, żeby nie musiał wstawać dziś o 5. Co prawda nie skorzystał z tej możliwości, ale przynajmniej nie trzeba było wlec go przez miasto o 5.30 do babci, za to my skorzystaliśmy i mieliśmy romantyczny wieczór we dwoje :D Dla wszystkich 😘 a dla Flyfly dodatkowo gorąca herbatka z miodem i cytryną, albo grzane wino z cytrynką, pomarańczą, miodem i korzeniami wypite najlepiej w wannie z gorącą wodą, a potem ciepłe skarpetki i do łóżka. To potrafi postawić na nogi, może spróbujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosza dzieki sprobuje juz kazalam mezowi grzac:):):)Tzn. wino preferuje od herbaty:):):)😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idę spać, mam lekki deficyt a coś mi się zdaje że nocka będzie kiepska, Maksik bardzo niespokojnie śpi. Dobrej nocy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sześć Wam :D Moje dziecko zażyczyło sobie dzis zeby je nosić\"w kocyku\" - wyciagnał kocyk z łożeczka , pokazał że chce sie zawinąć i udawać dzidziusia :o nosiłam oczywiście i jeszcze śpiewałam :D ale fanaberie dziś dozwolone :D trudny nocnikowo dzień miał - ząbkowa (mam nadzieję) biegunka mam nadzieję, z e już będzie dobrze ... nad ranem przysypiął dzisan nocniku , biedactwo moje .. Ja sie ei mogę odchudzać .. no brzuch mam nie taki jak bym chciała, ale obiecuje sobie, ze na wiosne znowu będzie \"wysportowany\" poza tym ... chudzielec ze mnie na poczet tego ... mam herbatniki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu - mniam :D pozdrawiam wtorkowo :) zmykam na ZPT (zajęcia praktyczno techniczne - mycie podłogi i wózka po błotnym spacerze, Bobra już umyłam :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pączek pyszny :) A może tak wszystkie powinniśmy sie zmobilizować i solidarnie zacząć dietę, te co chcą schudnąć będą tracić kilogramy a chudzielce przytyją ;) A co niech też się pomęczą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosza, Jaaga, now łaśnie miałam zaproponować wspólne odchudzanie :D Wsparte kilkumiesięcznymi doświadczeniami Misia, mamy większą szansę na sukces :D Misiu, ile na liczniki zeszło od września ? Pochwal się! :) Donia też do nas dołączy...jak się pojawi :O:P Dziś szaleje na aerobiku :D A ja mam w fitness klubie dni otwarte 1,2,3.II. Idę na salsę i fat burner...jak na razie :P Może jeszcze na coś :) A od środy dietka :P....:O...;) Kto dołącza do mnie? :D Gosza, a jakie były ogólne założenia tej twojej diety "-25kg"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he, heh... nie wiem dokładnie... bo po wakacjach unikałam skutecznie wagi, odważyłam ( ;) ) się dopiero, jak przebrnąłam kopenhaską :) ale mogę powiedzieć, że trochę tego było :p w każdym razie, garderoba cała do wymiany :) ale do "niedościgłej" wagi sprzed 9. lat jeszcze 4kg! i na to mam czas do wiosny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć z wieczora Gosikka, zbilansowana dieta 1000 kcal + około 20 km na rowerze codziennie (oczywiście w zimie ni, tylko wtedy była prawdziwa zima) I herbata pu erh jako wspomaganie. Ale zaczęlam od przygotowania mentalnego, nastawiałam się psychicznie z miesiąc wcześniej i wszem i wobec oznajmiałam że od tego to a tego dnia \"rzucam jedzenie\". Byłam tak zmotywowana, że kiedy nadszedł ten moment przeszlam na dietę zupełnie bezboleśnie. Moje koleżanki z pracy chodziły za mną i kusiły słodyczami (a straszny ze mnie łasuch), a ja nawet nie miałam na słodkie ochoty. Na początku wszystko ważyłam, zapisywałam każdą zjedzoną rzecz i codziennie wieczorem zliczalam kalorie, po miesiącu czy półtora nie było to ju ż potrzebne. Na lodówce, jako motywacja, wisiała spódnica która bardzo mi się podobała, a kupiłam o 2 rozmiary za małą, taki hamulec na wypadek napadu wilczego głodu. I zawsze miałam pod ręką marchewkę do pochrupania. Zaczęłam od pułapu 89 kg (byłam strasznie gruba) a zjechałam do 63 kilo, ale to było dla mnie za mało (wyglądałam jak chora). Dla mnie optymalna waga to 66 kg, czyli teraz mam do zgubienia 9. Szczegóły jadłospisu mogę podać, jeśli ktoś będzie zainteresowany. Maksiowi wyrzynają się trójki i stąd chyba ten katar. Dziś bardzo źle spał w nocy, a nad ranem obudził się z płaczem ała, ała i pół godziny nie mogłam go uspokoić. Ale nie umiał mi pokazać gdzie go boli. W dzień też był jakiś taki nieswój, nioby nie płakał i nie marudził, ale wisiał na mnie, i jakiś taki zgaszony, bez humoru, bez zwyczajnego dla niego błysku w oku, bez szelmowskiego uśmiechu. Mam nadzieję że tę noc prześpi spokojnie i że jutro będzie w lepszej formie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miś, Gosza, to gratulacje! :D😘 Sporo pozrzucałyście. Misiu, a czy ja ciebie poznam wiosną, bo aż tyle do zrzucenia nie miałaś :P A jesli mimo wszystko zrzuciłaś, to jakiś Nie-Miś mi sie objawi. I jeszcze to niedawno wydepilowane futro...:P:D:D Ja potrzebuję zrzucić 5-6kg, wtedy to będzie moja waga sprzed ciąży i taka w której czuję się i wyglądam najlepiej. I ani kilograma więcej! Bo wtedy dla odmiany wyglądam jak zasuszona strusiczka :O:D Zrobię sobie dietę Sylwii (2 tyg.) a potem zobaczymy...może sam fitness wystarczy..? Bo pozostanie tylko podtrzymanie efektu i rzeźba :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosikka, a jaka ta dieta Sylwii? Z dietami to jest tak (mam to wypróbowane na sobie, a i obserwuję u znajomych kobiet), że jak się szybko gubi kilogramy, to jeszcze szybciej się je odzyskuje i to z nawiązką. Lepiej chudnąć powoli, a po diecie bardzo ostrożnie powracać do normalnego systemu odżywiania. Ja po ciąży, karmiąc piersią, wróciłam prawie do idealnej wagi. Przytyłam jak odstawiłam młodego od cyca, a nie ograniczyłam jedzenia (tzn. jadłam tak jak wtedy kiedy karmiłam). Poza tym wtedy miałam sporo stresów - wyjazd Maksia, pisanie i obrona pracy magisterskiej, a ja niestety mam tendencję do zajadania stresu. Zazdroszczę tym, którym stres odbiera apetyt... Miałabym figurę modelki (czyli wyglądałabym jak patyk, chłop by mnie pogonił :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×