Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***caroline***

Czyżby jednak ciąża...?

Polecane posty

hej dziewczynki :) robur, dobrze pamiętam jak to było z Dominiką na początku... na samym początku, gdy zaczęłam czuć jej ruchy czułam je codziennie i regularnie, a potem przyszły dni, że czułam jeden ruch i na tym koniec... i tez byłam przerażona, że coś jest nie tak, ale wszytko było ok... u ciebie też tak jest na pewno :) Karolinka, najważniejsze, że nie masz rozwarcia i skróconej szyjki... szyjka ma prawo robić się miękka na kilka tygodni przed porodem... i wcale nie jest powiedziane, ze urodzisz wcześniej, może po prostu będziesz miała szybki i lekki poród? teraz najważniejsze, żebyś dużo odpoczywała i zero wysilku... nic czasami nie dźwigaj... będzie dobrze, dotrwasz do terminu...zresztą chłopcy lubią rodzić się nawet po terminie :) Edusia, dziś piątek...fajnie co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz odliczam godziny do weekendu :) jade dziś do Krakowa, wiec wreszcie bedziemy mogli z moim M pobyc troszke sami, bo przy tych całych przygotowaniach do ślubo to nijak nie mielismy nawet czasu spokojnie porozmawiać. to bedzie cudowne, słodkie lenistwo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja właśnie czekam na telefon od mojego M, bo miał podjechac z dominika do lekarza, bo wczoraj biedna normalnie prawie straciła głos... ma taką straszną chrypkę, ale poza tym nic więcej...ani kaszlu, ani kataru, ani temperatury...zobaczymy co lekarz powie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj to sie pewnie mała nacierpi :( a jak sobie dawała radę podczas Waszej nieobecności? Pewnie byla dzielna jak zuch :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihihi :P najważniejsze ze to jakos przetrwaliście :) a teraz jak juz pierwsze koty za płoty za wami to moze częsciej uda Wam sie gdzie wyrwać tylko we dwoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj mam wrażenie,że poczułam rano kilka stuknięć, no i dziecko się przestawiało,bo czułam zmianę położenia w brzuchu.No,ale teraz znowu cisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edusia tak jak mówisz, pierwsze koty z apłoty...może jak się to wszystko u nas trochę uspokoi to zafundujemy sobie romantyczny weekend we dwoje... :) robur, nie martw się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
badeko więc życzę aby ten weekend przyszedł jak najszybciej :) mi marzy sie wreszcie urlop, ale taki z prawdziwego zdarzenia... Z dala od pracy, żeby szef nie dzwonił czy nie mogłabym na chwile wpaść do pracy bo cos sie tam dzieje... pociesza mnei to ze za miesiąc bede sobie odpoczywac do woli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dzwoniłam do szpitala... Co mam ze sobą mieć... Żeby jak coś mieć już spakowaną torbę. Niczym mnie ta Pani nie zaskoczyła... ale ciekawi mnie jedno. Skoro mam przynieść i sudokrem i oliwkę i chusteczki nawilżające i wiele innych rzeczy dla maleństwa to dostanę to z powrotem czy jak? Ja to daję im? Czy sama tam tego używam? Jak to jest ??????????????????? Poza tym byłam dziś po recepty na te twardnienia brzucha. Przepisał mi lekarz Fenoterol 4razy na dobę po 1 tabletce co 6h i OK biorę go!! ...ale przepisał mi również ISOPTIN, którego nie zamierzam brać po przeczytaniu ulotki Wsztstko co tam piszę to na serce poza tym w ciązy stosować tylko w ścisłym kontakcie z lekarzem... jakoś mnie to przeraża! Wiecie coś o tych tabletkach ???? Co one mają do moich skurczy ??? No i lekarz chce mnie widzieć w piątek... Ehhh. Myślę mimo to pozytywnie i nie zakończy się to wcześniejszym porodem !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolinka o tych tabletkach nic nie wiem, ale Twój opis brzmi groźnie.... a co do tych rzeczy do szpitala to ty będziesz ich używała przewijając maleństwo... i oczywiście zabierasz je ze sobą do domu jak coś zostanie :) ja Ci wróżę, że urodzisz trochę po terminie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Baderko też tak mi się wydaje hehe :) Tabletek nie biorę :o mam się skontaktować w poniedziałek z lekarzem (jak się czuję po tych tabletkach) to mu powiem, że dziękuję. Dam sobie radę bez nich :) W szpitalu z ciuszków dla dziecka kazali wziąć tylko 5 kaftaników :/ dziwne :D biorę i tak to co zamierzałam... Idę spać ... Buziaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikola81
do karolinki co do tabletek to musisz brać obydwie dlartego że jedne są na przeciw twardnieniu brzucha a drugie żeby serce było w pożądku bo te pierwsze mają dużo skutków ubocznych ja też je brałam od 4 m-ce ciąży a przestałam dopiero dwa tygodnie przed terminem nie masz się czego obawiać a jeśli się dalej niepokoisz to spytaj twouego gina ja wiem tyle ze trzeba obydwie przepisane tabletki brać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja już mam wrażenie,że nie mam się z czego cieszyć.Chyba wszyscy dookoła chcą,żebym nie urodziła tego dziecka.I chyba tylko ja się z niego cieszę.Byłam dzisiaj u teściowej i przez przypadek rozchorował się mój synek,zaraz podejrzenia,że może za lekko go ubrałam a jak dostał biegunki,to może zjadł coś niedobrego (oczywiście u mnie).Później wybuchła awantura o naukę synka,że go nie uczę,że nie uczę angielskiego,że nie umie na jutrzejszy sprawdzian.Tak się z nimi pożarłam,że do tej pory nie mogę dojść do siebie.Mam silną nerwicę,przez godzinę wyłam w niebogłosy,trzęsłam się,miałam mroczki w rękach i nogach,no i nie mogłam złapać oddechu.Zadzwoniłąm do lekarki na pogotowie spytać się jak mam się uspokoić,bo tak mnie zdenerwowali, a przecież sama boję się o dziecko.Także widzicie,na mojej ciąży nikomu nie zależy,chyba nawet mojemu mężowi,choć mówi,że chce dziecka to jednak nie staje w mojej obronie w walce z teściami.A ja już jestem strzępkiem nerwów,a przecież nie mogę brać w ciąży żadnych leków uspokajających.Widać,mnie zależy na dziecku i jego spokoju ale innym w mojej rodzinie nie,teściowa wręcz stara się wyprowadzać mnie ciągle z równowagi.Dzisiaj się obie na siebie darłyśmy,bo z nią nie można normalnie rozmawiać.Ona ma zawsze rację,a co mnie najbardziej wkurza,że mąż nigdy nie stanie w mojej obronie.A wystarczyłoby: Niech mama przestanie na nią krzyczeć,przecież ona jest w ciąży.Tak się chciałam komuś wygadać,bo nawet nie mam się komu wyżalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
robur wiesz co? ja myslę, ze ta teściowa nie jest ci do niczego potrzebna a juz na pewno nie do szczęścia... nie kontaktuj się z nią... powiedz mężowi, że jeśli on nie jest w stanie stanąć w Twojej obronie lub chociaż próbować załagodzić sytuację to ty zrobisz to co musisz dla dobra swojego i maleństwa i przestaniesz się z nią kontaktować...ja bym tak zrobiła... a Twojemu męzowi nalezy się porządny ochrzan... porozmawiaj a nim na spokojnie i niech sie jasno określi... czy naprawdę zależy mu tym dziecku czy może boi sie mamusi? kurczę, współczuję Ci bardzo...trzymaj się kochana... miłego poniedziałku dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Baderko za Twoje pomysły,pomyślę jak je wykorzystać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) wczoraj miałam naprawde sądny dzień... takie zamieszanie w pracy, ze ani na chwilke nia miała czasu na kafe... dobrze, że dziś mam spokojniejszy dzien :) robur szkoda, że Twoje stosunki z teściową tak wyglądają, ale pamiętaj, że teraz Ty i dzidzius jesteście najwazniejsze. Bez względu na wszystko musisz dbać o Was. Pamiętaj, że do nas zawsze mozesz sie wyżalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Edusia... :) tak się właśnie zastanawiałam co sie z Toba wczoraj stało... ;) ja mam straszne napady głodu w dalszym ciagu... w zasadzie prawie ciągle myslę o jedzeniu... a wczoraj jak byłam na obiedzie u babci to trzoche przesadziłam z ilością... obiadek był bardzo smaczny i chyba postanowiłam najeść się na zapas... niestety nie da się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihih :) moze lepiej zebyś nie przesadzała z ilością bo potem przy zwrotach reklamacji nie uwzględnia sie ;) ale tak serio to jedz baderko bo teraz musisz miec wiecej sily :) a co do mojej pracy, to czasem już tak jest... jednego dnia umieram z nudów a innego to zakrętu nie mogę złapać. Teraz jednak na brak pracy nie moge narzekać, bo przed urlopem musze nadrobic wszystko, bo niestety mnie nie ma kto zastapić... tydzień przed ślubem bedzie naprawde gorący...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Baderko, kiedy masz wizytę u gina? Jak długo jeszcze będziesz czekać :) ?? U mnie ok... brzuszek twardniał więc lekarz zapisał fenoterol i Isoptin... jest lepiej :) Pozdrawiam Was wsyzstkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobietki baderko to jest dobre pytanie... kiedy masz wizyte u gina? Trzymam mocno kciuki zeby wszystko było OK. Karolinko Ty chyba ostatnio jestes dośc mocno zajęta bo prawie nic z nami nie piszesz :( ale nie dziwie sie, dzidzia już niedługo bedzie z Wami wiec masz pewnie całe ręce roboty. robur tam sytuacja sie układa? a sysoid to ostatnio nie daje znaków życia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka... ja dzisiaj później niż zwykle, bo mi neta z samego rana wyłączyli... pozdrawiam Was babeczki serdecznie :) ja idę dziś wieczorem do lekarza, więc trzymajta kciuki, przede wszystkim za to, żeby zdrowe było i jeśli da radę to jedno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj odebrałam wyniki krwi i moczu i są dobre... cieszę się, bo przez ostatnie pół roku miałam ciągle mocno podwyższone leukocyty nie wiedzieć czemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIO TO TRZYMAMY MOCNO KCIUKI !!!!!!!!!!! zobaczysz baderko, że wszystko bedzie OK ;) a dobre wyniki badań tylko to potwierdzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edusia, a u Was zapięte juz wszystko na ostatni guzik w związku ze ślubem? duże będzie weselicho?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm..... tak własciwie to jesteśmy na etapie zapinania wszystkiego tak do końca. To co już mogliśmy załatwic to już mamy zrobione, pozostały jeszcze te sprawy które trzeba dograć jak już bedziemy znać dokładną liczbę gości. A co do wesela... od samego początku chcieliśmyc ciche i skromne przyjęcie, ale i tak tych najbliższych nam osób nazbierało sie coś ok 50, a zaproszeni są tylko rodzice, dziadkowie, rodzeństwo, chrzestni i i dosłownie pare znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edusia i bardzo dobrze, że Wasze wesele będzie właśnie takie... mnie zawsze przerażały takie spędy np. 200 osób, z których duża część to znajomi ciotki albo daleki kuzyn, którego widzisz 1. raz w życiu... zaproszeni, bo tak wypada bądź np. rodzice bawili się na ich weselu... taka bardziej kameralna imprezka ma o wiele większy urok i ... koszt... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×