Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość spod miotły

Do tych które mieszkają na blokowiskach

Polecane posty

Gość spod miotły

Jak wy organizujecie wyjście na swoją uroczystość ślubną jeśli macie do dyspozycji tylko mieszkania w blokach, wąskie dojazdy pod bloki, nieładne otoczenie? Jak wprowadzić tam elegancki, okazały, ozdobiony samochód jeśli nie mógłby się przepchnąć czy zawrócić w osiedlowej ślepej uliczce, jak się czujecie na brzydkiej klatce schodowej? A może szukacie jakiegoś miejsca z którego można zacząć dojazd np do kościoła? Proszę, podzielcie się doświadczeniami (potrzebuję ich).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wy macie problem
jakos cale zycie ci nie przeszkadzala brzydka klatka a tu nagle ksiezniczke chcesz z siebie zrobic... Facetow tez przyprowadzalas do zakretu, aby nie zobaczyli brzydkiego bloku w jakim mieszkasz???? To juz sie robi chore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko wesele robisz w tej klatce :O nie przesadzaj z klatki tylko wychodzisz a osiedle jak osiedle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona7777
moze pozycz bramy wjazdowej od jakiegos bogatego sasiada z pieknym domem jak ci tak zalezy na tym, haha..najlepiej aby ci jeszcze limuzyne mogl pozyczyc..juz bys miala wszystko w jednym..nie zapomnij uprzedzic rodzicow, aby nikomu nie mowili, ze mieszkaja w bloku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spod miotły
Może uszczegółowię temat. Mogę wybrać się na swój ślub z mojego mieszkania albo mieszkania mamy. Nic innego nie przychodzi mi do głowy. I traf chce że każde mieści się w bloku przy ślepej uliczce tak zapakowanej samochodami że nawet małym autem nie wiadomo jak wyjechać a co dopiero jakimś większym. Na dodatek zatoczki (te zastawione samochodami) są otoczone śmietnikiem i trzepakami, w ogóle wielkomiejska obskura. Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spod miotły
oj, już mnie sklasyfikowałyście wg swoich wyobrażeń i coś sobie dodajecie nie dość że otoczenie marne to jeszcze jest to praktyczny problem, np duże samochody po prostu się nie zmieszczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi przeszkadza moja brzydka klatka schodowa za kazdym razem jak muszę sie nią przemieszczac mysle o tym jaki jest tu syf i brud a ostatnio mysle o tym czy ja wreszcie odmaluja i czy w dzien mojego slubu bedzie wyglądac choc troche lepiej to jest naprawdę tragedia i bardzo dobrze rozumiem autorkę topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przejdz sie pieszo do kosciola
a wszystkich gosci zapros od razu do kosciola..ludzie jak wy potraficie robic z igly widly..a przeciez to tylko slub...kopciuszek tylko w bajce zmienia sie w ksiezniczke;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spod miotły
a pożyczyłabym np od kogoś z rodziny gdybym miała od kogo zastanawiam się nawet czy nie wykupić apartamentu w hotelu gdzie będzie wesele i z tamtąd wybrać się na ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spod miotły
no tylko ja jakoś muszę do tego kościoła dotrzeć... mogę też pójść na piechotę do jakiejś głównej ulicy ale to może też będzie śmiesznie wyglądało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spod miotły
sunflowerka, dzięki! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wańka wstanka
jak masz tam taki trudny dostep, to po prostu ludzie niech idą do koscioła, a nie do ciebie, a po ciebie podjedzie tylko 1 samochód, 1 sie chyba zmieści, nie ? wsiadasz i jedziesz do koscioła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spod miotły
poza tym to na piechotę łączy się ze zniszczeniem butów bo chodniki tutaj to horror wiem... chyba włożę jakieś inne i zmienię w samochodzie na właściwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wańka wstanka
to se tramwajem podjedx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spod miotły
No coś się da wykombinować. Dzięki za rady. Miałam jednak nadzieję że odpiszą dziewczyny które miały podobny problem praktyczny i napiszą jak to wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spod miotły
wańka, a żebyś wiedziała że myślałam o wynajęciu muzealnego wagoniku (ale już nie ma takiej możliwości w moim mieście a była)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spod miotły
sama jesteś prowokacja no to powiem szczerze, marzyła mi się limuzyna, są piękne i rozważałam wynajem ale ona mi nawet pod dom nie podjedzie, nie podjedzie nawet dłuższy, obszerniejszy sedan jednocześnie marsz do głównej ulicy to przedzieranie się między śmietnikami, po fatalnych chodnikach osiedla z czasów gierkowskich dla mnie to jest bardziej realny problem niż czy zakładać jakąś księgę dla gości i jak wiązać baloniki (a przecież i nad tym dziewczyny się tu zastanawiają i mają prawo) ale co do tramwaju, właśnie odkryłam że nadal można wynajmować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spod miotły
a ja bym ci radziła odwiedzić parę osiedli typu "sypialnia" z lat 50-80, ciasno zabudowanych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spod miotły
(zrób to, ok(ok), najlepiej w szpilkach i długiej, jasnej sukni)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna panna
ktorej potrzeba limuzyny aby sie dowartosciowac...ale wy sobie problemy stwarzacie:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj dajcie spokoj tu chodzi o estetykę kupujemy piekne suknie, dekorujemy sale czy restauracje, wszystko jest na ten dzien odpicowane, tylko ta klatka schodowa... A uwierzcie mi klatka klatce nierówna. U mnie jest strasznie, sciany cale wymalowane i popisane (często jakies wulgaryzmy), brudno, pełno jakiś ulotek reklamowych... moze wam to nie przeszkadza, ale mi tak! Z reszta ludzie tak maja ze nie zwracaja uwagi na to w jakim otoczeniu mieszkaja. Jak proponowalam sąsiadom abysmy choc na walsny koszt odmalowali nasze pietro to sie patrzyli na mnie jak na idiotke!!! Niestety pewnie moja klatka bedzie wygldala w dzien mojego slubu tak jak wyglda i dzis, zatem co ja moge zrobic... coz postaram sie tym nie przejmowac i nie zwracac uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....w takiej sytuacji limuzyna weselna zaparkuje w dogodnym miejscu,a ty do niej dojdziesz...tak po prostu.Nie jesteś pierwsza,ani ostatnia.....co ma,lub będzie wychodzić z zatłoczonego blokowiska na swój ślub:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wcale nie uważam tego tematu za głupiego....też mieszkam w bloku, może nie takim obskurnym, ale w moim mieście jest wieeeele takich brudnych, obszczanych, osranych blokowisk, gdzie smród bród i ubóstwo...a goście to chyba czekają na młodych przed blokiem, czyż nie? Wychodzi mloda z tej klatki, zamiast chodnika jakieś śmieci i błocko albo co, ale mi atmosfera :o a jesczez jakieś pjaki będą stały.. nie no , dajcie spokój, u mnie pod blokiem ciężko samochody sie przeciskają zeby gdzies zaparkowac, większe auto nie ma szans....a ja kupię sobie piękna suknię to zanim dojde do tego auta który stałby gdzies na głównej to bym ją upaćkała 3 razy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocianka
dziewczyny, wychodziłam z bloku, klatką która mogłaby lepiej wyglądać, ale nie wyglądała. początkowo tez kombinowałam co by tu.. ale powiem szczerze, w momencie wyjścia z domu byłam tak zaaferowana tym, że chwilę wcześniej było błogosławieństwo, zobaczyłam mojego przyszłego męża z kwiatami dla mnie, przyszłych tesciów, ze ani przez myśl mi nie przeszło co się dzieje dookoła..obawiałam się gapiów, a okazało się że tylko na trzepaku siedziały córki mojej sąsiadki w wieku ok.7 lat..i tak naprawdę zobaczyłam je dopiero na zdjęciach... wiem że klatki potrafią być obskurne, można je przystroić, tylko nei wiem czy nie jest to walka z wiatrakami w momencie gdy trzeba by było ściany malować żeby to przyniosło efekt.. co do auta - też musiałam do niego dojść, wzdłuż 4klatkowego bloku, o jego zawracanie się nie martwiłam - w końcu nie ja prowadziłam, to ja miałam wsiąść i jechać a kierowca zajmował się autem i w jego gestii było tak się ustawić żeby nam było łatwo wsiąść. aha, i moi goście czekali pod kościołem, pod domem nie było nikogo..ale co miasto to obyczaj itp. ----------------------------- SPRZEDAJE http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3661059

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaaa123
nie robcie problemow, z kazdej sytuacji mozna wyjsc, po prostu rozpocznijcie uroczystosc u twojego narzeczonego nie u ciebie, ja tez mieszkam na osiedlu w bloku miedzy innymi blokami gdzie malolaty pala trawe i pija wino na lawce pod blokiem i nie przeszkadza mi to to ich problem to moje swieto i nie bede sie tym przejmowac, bo to nie to jest najwazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spod miotły
Sękata, to zupełnie tak jak u mnie! Dlatego się zastanawiam, co robić i co inne dziewczyny robią. Kocianka, bardzo ci jestem wdzięczna że opisałaś jak to było u ciebie i wspomniałaś o swoich obawach! Dzięki temu widzę że można nawet przegapić że był jakiś problem dzięki podekscytowaniu i bliskim osobom, i że wszystko wychodzi zgrabnie pomimo przeszkód oraz nie wygląda głupio. Monikaaa... mój narzeczony i ja mieszkamy razem :P, poza tym czy nasz blok, czy jego rodziców czy moich to to samo. Nigdzie nie ma choćby szerszej ulicy, wszędzie za to samochód na samochodzie i koszmarne chodniki, i te łatane lub dziurawe jezdnie... :D. Ale już się orientuję dzięki wam, jak może to wyjść. Idę tam gdzie samochód podjedzie, może nawet w takich zastępczych, ładnych pantofelkach które mam a zmienię w samochodzie (zresztą zależy jakie będę miała docelowe do sukni, bo może nie będę nic wymyślać), no i muszę popracować nad tym żeby się nie wstydzić ;D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja klatka schodowa to tez nie cudo ale w tym dniu nie intreroswało mnie jak ona wyglada tylko jak ja wygladam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×