dominujaca 0 Napisano Styczeń 25, 2008 moj partner placi na dzieci 1000 zl alimentow,jego byla zona nie pracuje dodatkowo dostaje 300 zlotych zasilku na dzieci,wiec sumujac ma 1300 zl z dzieci pieniedzy.Sama nic nie wnosi do wlasnego budzetu,a dzwoniac do bylego meza w pierwszych slowach slychac tylko;mamy biede! dzieci maja 9 i 11 lat.Ona siedzi w domu i nie ma zamiaru isc za 800 zlotych do pracy bo to smieszne!!! Wnerwia mnie fakt ze nie potrafi przeznaczyc nawet 50 zl na spodnie czy bluzke dla tych dzieci,zeruje z ich forsy.Wielokrotnie mowilam mojemu facetowi ze nie powinien miec wyrzutow sumienia gdyz splacil bylej zonie dlug mieszkaniowy oplaca REGULARNIE alimenty pamieta o swietach urodzinach dzieci...Ale zauwazylam ze zamiast zwrocic bylej zonie uwage poprostu twierdzi ze nie ma wplywu na jej wydatki .Zaczynam zastanawiac sie czy przypadkiem nie ma wyrzutow sumienia ze odszedl od rodziny,czuje lekka zazdosc. teoretycznie o zapewnieie im bytu nie powinien miec do siebie wyrzutow gdyz maja placone regularnie,dzieci zabieramy na wakacje do nas na 2 miesiace,kontakt ma z nimi rowniez na biezacy.Zastanawiam sie o co tu chodzi,gdyz u nich jest manipulacja...Kiedy dzieci nie dostana extra czegos slyszy sie ze nie maja potrzeby rozmawiac z ojcem,a jak wisi w powietrzu prezent to poszukuja go.Denerwuje mnie fakt ze jest taki naiwny i kupuje milosc dzieci-bo prezent nie powienien wplynac na ich jakies kochanie ojca mocniej czy mniej? Jako jego partnerka tez mam prawo czuc sie zazdrosna kiedy widze ze mu tak do konca nie zalezy na co ona wydaje pieniadze czy mam poczuc sie jakby byla jego utrzymanka ?bo on musi ciagle myslec o innych kosztach dzieci?czy ona nie powinna z tak wysokich alimentow zapewnic te podstawowe sprawy?potrafila perfidnie zadzwonic o kupno rajstop!!!Zaczynam miec zal do mojego ukochanego ze nie potrafi jej tego wygarnac tylko teoretcznie zacznie slowko a pozniej daje sie uglaskac.Zaczynaja sie klotnie miedzy nami gdyz on uwaza ze ja zaluje jego dzieciom,a ja tylko czuje sie odpychana gdyz sami czesto nie mamy pieniedzy...zgodzilam sie bez zadnego zalu splacic dlug mieszkanowy w wysokosci 3600 do tego placilismy alimenty i mieszkalismy na deskach bo nie bylo nas stac na skonczenie wlasnego mieszkania.Nie mowilam nic kochal mnie i to mi starczalo,ale teraz tez bym chciala pozyc sama mam 2 dzieci!!! i pieniadze ktore tez nam pomagaja...mamy wlasne dlugi,i ciagle zyjemy na minus,ale kocham go i nigdy nie zalowalam jego dzieciom i nigdy nie rzucalam sie na pieniadze,,,a on chyba wciaz ma wyrzuty sumienia...zaczynam chyba byc juz na boku-bo kiedy sie odezwe ze powinien zrozumiec ze zapewnia dzieciom dobry byt i zabezpieczenie on uwaza ze ja chce skrzywdzic te dzieci...a najgorsze jest to ze poglebiajac nasze dlugi krzywdzi nas najwiecej...jak mu przetlumaczyc ze z pelna swiadomoscia wzielam sobie faceta z alimentami i dziecmi,ALE JA TEZ JESTEM W JEGO ZYCIU? i nie chce dlugow chce zyc i to znim zyc,a nie martwic sie //czy jego ex juz wydala kase czy kupila cos w tym miesiacu dzieciom/ czy to ze wybral mnie musimy poglebiac nasz minus w banku aby tam byl plus? Bardzo jest mi przykro z tego powodu i czasem sie zastanawiam czego on ode mnei oczekuje/...czasami wydaje mi sie ze jego zona robi specjalnie takie sceny biedaczki zeby nam wchodzic w zycie i zastawic sie sie dziecmi,aby on jak najwiecej dawal.Wczoraj zalil sie ze nie chce mu sie pracowac bo cala wyplata pojdzie na dlugi,rozumiem go ale niespodziewanie dostal tej wyplaaty wiece i juz zasugerowal ze wysle wiecej bylej zonie,kurcze szlag mnie trafil bo za tydzien my juz nie bedziemy mieli kasy a ona siedzi z dupa w domu i nic nie zrobi zeby polepszyc byt dzieciakom.Jestem w dziwnej sytuacji i nie wiem co o tym myslec...kiedys bylo inaczej...moze przestal juz mnie kochac i naprawia swoje straty tam...nie wiem.Mi sie tlumaczy ze ma prawo tak robic jak chce,ale czy powiedziec zonie do sluchu zeby nawet z alimentow przekazala dzieciom pare groszy na kieszonkowe z tak duzych alimentow???co sadzicie o tym,moze to ja mam ze soba klopot?Podsumowujac to nie mam nic do alimentow ma i musi je placic tak uwazam,ale ona tez powinna cos wniesc,a nie ciagle zalic sie ze ma biede,po to aby probowac wyyciagnac cos extra.Co mam robic?udawac ze nie widze i pozwalac mimo wielkich alimenow jeszcze tam pakowac i miec gdzies nasze dlugi? ostatnio zastanawialam sie czy nie ic do pracy,ale co to za mobilizacja kiedy moj chce robic za mikolaja/czasami mysle czy nie zapytac go wprost czy nie chce wrocic do niej...co sadzicie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość po jaką cholerę Napisano Styczeń 25, 2008 wiązałaś się z żonatym facetem, przecież wiedziałaś , że ma żonę i dzieci i że do końca zycia będzie ich ojcem. Nie rozumiem kobiet, które tak sobie komplikują zycie. 1300 zł na dwoje dzieci i niepracującą żonę to jest śmieszna kwota. Przecież z tego muszą opłacić rachunki, gaz, prąd, światło, ciepłą wodę, telefony a gdzie mowa o reszcei. Wierzę, że mają biedę, bo 1300 zł to ja wydaje na tydzień na siebie i dorastającą córkę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość po jaką cholerę Napisano Styczeń 25, 2008 Poza tym ona zawsze będzie jego żoną, bo z nią ma ślub a z Tobą najwyżej cywilny. Ona jest matką jego dzieci a Ty tego nie zrozumiesz dopóki sama nie przejdziesz przez macierzyństwo. Poza tym pamiętaj, że faceci ti tchórze!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość po jaką cholerę Napisano Styczeń 25, 2008 Sama jestem w podobnej sytuacji, bo mąż ma kochankę 20 lat młodszą od siebie, nie mamy rozwodu , ale mieszkamy oddzielnie. I coś Ci powiem, może zabrzmi to zarozumiale, to ta jego kochanica nie sięga mi do pięt ( to opinia innych) pod każym względem: wyglądu, zaradności, pracowitości itp. Mój mężuś przez wszystkie lata małżeństwa miał wiele kochanic , a teraz wpadł w totalne bagienko, bo obecna panienka pochodzi z takiej biedy, że aż piszczy, na dodatek jest brzydka jak noc. Przyssała się do jego nowego domu i do kasy, której i tak jej nie da, bo jest chytry jak lis. Chciał drań wrócić i błagał o przebeczenie, ale ja go już nie przyjęłam i nie załuję swojej decyzji. Mamy jedno dziecko, na które płaci 800 zł , ma szczęscie że ja pracuje i całkiem dobrze zarabiam, bo inaczej nie zostawiłabym na nim suchej nitki. Dziecko, to ciągła inwestycja, schodzy dopiero zaczną się, jak przyjdą studia i wkraczanie w dorosłość. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie pocieszaj się Napisano Styczeń 25, 2008 "Poza tym ona zawsze będzie jego żoną, bo z nią ma ślub a z Tobą najwyżej cywilny" Nie bądź śmieszna. Ona zawsze będzie tylko jego BYŁĄ żoną. Rozwód to rozwód a ślub cywilny jest, jak sama nazwa wskazuje ślubem, tak samo jak kościelny. Tak się będziesz pocieszać po rozwodzie? Że wprawdzie on mieszka z tamtą kobietą, to ją kocha, z nią dzieli codzienne życie, Ciebie nie widzial powiedzmy 10 lat, ale za to to Ty jesteś jego ŻONĄ a tamta to tylko (tylko???) cywilna? Żałosne to. "Ona jest matką jego dzieci a Ty tego nie zrozumiesz dopóki sama nie przejdziesz przez macierzyństwo" Nie umiesz czytać? Ona pisała,że sama też ma dwoje dzieci więc przeszła przez macierzyństwo nawet dwa razy bardziej niż Ty. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość HMMMMMMMMMMM Napisano Styczeń 25, 2008 powinnaś wiedzieć, że mogą wystapić różne sprawy związane z faktem iz twój obecny partner ma dzieci...a tamta kobieta ma biedę...1300 zł miesięcznie na 3 osoby, to bardzo mało./...jak wyzej wspomniała jedna z pań musi utrzymać mieszkanie, do tego posłać dzieci do szkoły- czyli dodatkowe koszty, i wyżywić je...a ty nie mozesz mieć do niej żalu, Twój facet był nieodpowiedzialny porzucając dzieci więc niech przynajmniej na nie łoży i pozwoli im na godne życie... a powiedz jak napisałaś " twoje " dzieci to wasze wspólne?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość co Wy piszecie Napisano Styczeń 25, 2008 ja uwazam ze powinna isc do pracy a nie wyciagac reke po kase. W koncu jest zdrowa. To wstyd siedziec w domu i narzekać. Od rzau widać po wypowiedziach , że napisały to skrzywdzone żony:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wanda1 0 Napisano Styczeń 25, 2008 po jaką cholere - jesteś żałosna. Jedna osoba dobrze ci tu napisała. Twój mąż ma kochankę a ty tylko i wyłącznie chcesz pocieszyć samą siebie twierdząć, że zawsze będziecie złączeni więzłem małżeńskim sratatata. Czasami kochanka może być dla gościa kimś o 200 procent ważniejszym niż zmanierowana, zmierzła żona. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wisienka76 0 Napisano Styczeń 25, 2008 WITAJ JESTEM W PODOBNEJ SYTUACJI,TYLKO ZE MóJ FACET KOCHA MNIE NAD ZYCIE I WIEM ZE NIE WRóCI DO BYłEJ.jEDNAK POMOMO PłACONYCH ALIMENTóW 1500 NA TROJKę DZIECI CO MIESIAC WYSYłA SYNOWI NA KONTO 200 NA INTERNET I BILET MIESIECZNY BO EX ZONA NIE DAJE NA TAKIE JAK ONA SIE WYRAZIłA BZDETY.pROCZ TEGO KUPUJE DZIECIOM CIUCHY I POKRYWA WSZYSTKIE ICH OSOBISTE WYDATKI.kREW MNIE ZALEWA ,BO WIEM ZE ONA ZYJE NA JEGO KOSZT I NIC NIE MOZEMY Z TYM ZROBIC .nA PORZADKU DZIENNYM SA JEJ RZADANIA DOT ZWIEKSZENIA ALIMENTóW.tAKIE PIJAWKI I PASOZYTY SA PORAZKA.sAMA JESTEM PO ROZWODZIE I WYCHOWUJE CóRKE JAKOS NIGDY NIE PRZYSZłO MI NA MYSL ZEBY NIE PRACOWAC I ZYC Z ALIMENTóW. A CO BYłOBY GDYBY MóJ EX MAZ NAGLE ZMARł? zostaje bez srodków do zycia..Brr .dlatego pracuje równiez i dzieki temu spokojnie przesypiam noc.pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość po jaką cholerę Napisano Styczeń 25, 2008 do nie pocieszaj się Noo moja droga jest wielka różnica między ślubem kościelnym a cywilnym. Poza tym mój mąż ma kochankę, z którą nie ma żadnego ślubu, bo jest tchórzem i do swojego domu przyprowadzą ja tylko na noce. Ona stawiała mu już warunki , ale on je kategorycznie odrzucił i ona nadal zostaje tylko jego nałożnicą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość po jaką cholerę Napisano Styczeń 25, 2008 Faceci są nieodpowiedzialni, bo porzucają swoje rodziny i zakładają nowe. Płodzą kolejne dzieci chcą budować kolejne "szczęśćie" na cudzej krzywdzie i cudzych łzach, a tak się nie da. Myślą, że 1300 - 1500 zł załatwi wszystko a dzisiaj to są tak naprawdę góniwne pieniądze. Trzeba pomyśleć o zapewnieniu dzieciom odpowiedniego wykształcenia i zapewnienia przyszłości materilanej, pomoc w kupnie samochodu , mieszkania, urządzenia itp. Nie da się tego wszystkiego uczynić jak sie ma rodzinę i kolejne dzieci z kochanką. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość po jaką cholerę Napisano Styczeń 25, 2008 I jeszcze coś, nie oceniajcie tak surowo cudzych żon, bo jeśli wcześniej nie pracowały tylko wychowywały dzieci i poświęcały się dla domu, to gdzie mają pójść dzis skoro są już w takim wieku, że znalezienie pracy może być problemem. Poza tym nie wiadomo też , jaki jest sian zdrowia tych żon, bo w wielu przypadkach mają odebrane przez swoich mężów i ich kochanki wiele lat życia, zniszczone zdrowie i nerwy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wanda1 0 Napisano Styczeń 25, 2008 Jesteś rozgoryczona bo facet cię zostawił więc wyżywasz się nazywając tą osobę nałożnicą. Skoro on w jakims momencie stwierdził, że nie chce być z tobą to chyba też coś świadczy. Nie patrz tak bezkrytycznie na siebie. A 1300 to są duże pieniądze jeśli się ma płacić i jednocześnie zapewniać sobie byt. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość po jaką cholerę Napisano Styczeń 25, 2008 do Wanda1 widzisz moja droga, ale ja już go nie chce i dlatego nie przyjęłam go pod swój dach, chociaż bardzo o to prosił. Nie dam mu także rozwodu i nie wiem, czy opłaca mu się czekać , bo gość obecnie jest już po 50 . Zapytasz dlaczego mu nie dam rozwodu?? Bo takie są moje poglądy i przekonania religijne i zapewniam Cię, że obecnie dla polskiego sądu jest to argument nie do podważenia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość po jaką cholerę Napisano Styczeń 25, 2008 Nie rozśmieszaj mnie kobieto, że 1300 zł to są duże pieniądze. To wobec tego ile Ty musisz zarabiać, że w tej sumie widzisz taką fortunę? Nie bądź śmieszna!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość lamella Napisano Styczeń 25, 2008 po jaką cholerę - muszę cię zmartwić - jeśli twój mąż naprawdę będzie chcial się rozwieść, to się rozwiedzie, nawet mimo twojego sprzeciwu. zacytuję komentarz prawnika: "Czy sąd może nie dać mi rozwodu, choć dowiodę, że nic nas z mężem nie łączy? To zdarza się bardzo rzadko. Kodeks wymienia trzy takie sytuacje, kiedy mimo trwałego i zupełnego rozkładu pożycia możesz nie otrzymać rozwodu: gdy sąd uzna, że nie jest to wskazane ze względu na dobro małoletnich dzieci; gdy małżonek jest nieuleczalnie chory i nie jest w stanie sam się utrzymać; gdy rozwodu żąda osoba wyłącznie winna rozkładu pożycia. W tym ostatnim wypadku sąd udzieli rozwodu, tylko jeśli współmałżonek wyrazi zgodę albo jeżeli uzna, że np. mąż bądź żona nie zgadza się na rozwód z czystej złośliwości. W praktyce oznacza to, że rozwód można bardzo utrudnić, ale jeśli ktoś naprawdę chce się rozwieść, to w końcu się rozwiedzie. Sąd stara się obiektywnie ocenić, czy to małżeństwo ma szansę przetrwać. Jeżeli nie widzi możliwości scalenia związku - orzeka rozwód. " Prościej załatwić separację - co daje bardzo zbliżone skutki prawne (z wyjątkiem ponownego ożenku będzie mial to samo). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wisienka76 0 Napisano Styczeń 25, 2008 po jaka cholere czytam te Twoje wypowiedzi i az mi sie słabo robi.Masz takie a nie inne poglady i dlatego nie dasz rozwodu.Guzik prawda!!!!Robisz mu na złośc i tyle.sama wiesz ,ze nawet po rozwodzie,póki nie zwiarzesz sie na nowo z kims nowym mozesz przyjmowac wszystkie sakramenty i to zasłanianie sie wiara nie zdaje tu racji bytu.Odpuśc mu ,wtedy bedziesz miała chociaz szacunek do siebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wanda1 0 Napisano Styczeń 25, 2008 po jaką cholerę - tak jak napisała osoba wcześniej nic nie da, że w sądzie powiesz, że nie chcesz rozwodu bo on i tak go dostanie. Dla sądu twoje chce czy nie chce nie ma znaczenia. Znaczenie ma fakt, że ustało wasze pożycie a skoro facet żyje z kimś innym to raczej ustało. Nie ciekawi mnie jaki jest twój pogląd bo się go domyślam. Jesteś wściekła, że stało się tak a nie inaczej, rozumiem cię bo chyba każda by się wkurzyła jakby została porzucona ale skoro chcesz na maksa utrudniać jemu życie to znaczy, że nie jest ci obojętny. Gdyby był to tobie byłoby obojętne czy jesteście małżeństwem czy nie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość po jaką cholerę Napisano Styczeń 25, 2008 lamella to nie jest wszystko takie proste jak piszesz. Jestem osobą z bardzo poważnymi problemami zdrowotnymi i na podstawie dokumentów lekarskich zapewniam Cię, że mój mąż rozwodu nie dostanie. Wina leży całkowicie po jego stronie i jestem w stanie to udowodnić, co nie będzie stanowiło problemu. Reszty dokona mój adwokat, a uwierz mi jest w tych sprawach naprawdę bardzo dobry. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość po jaką cholerę Napisano Styczeń 25, 2008 wisienka76 nie musisz mnie pouczać, co do życia sakramentalnego, bo doskonale wiem jakie mam prawa. Poza tym, ja nigdzie nie pisałam, że mój mąż stara się o rozwód. Gdyby jednak tak się stało, mam takie a nie inne zdanie na ten teamt.Żyjemy podobno w wolnym kraju i każdy ma prawo żyć wg swoich zasad i poglądów. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość po jaką cholerę Napisano Styczeń 25, 2008 Wanda1 Owszem nie jest mi obojętny, bo jest ojcem mojego dziecka i zawsze nim pozostanie. Poza tym, nie wiem jak będzie wyglądało nasze życie za x lat. Obecnie nie chiałabym żeby do mnie wrócił i forma separacji bardzo mi odpowiada. Na rozwód nigdy się nie zgodzę (gdyby wniósł), bo szanse na pogodzenie małżeństwa są zawsze. Na każdej sprawie sąd pyta "czy Pani godzi się na rozwód". Jeśli strona pozwana odpowiada " nie zgadzam się, bo widzę szansę na powrót do siebie i kocham męża i nie wyobrażam sobie bez niego życia" żaden sąd nie udzieli rozwodu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
olcha 0 Napisano Styczeń 25, 2008 powiem krotko, MASZ RACJE! walcz o swoje. macie dzieci, to sa jak rozumiem rowniez jego dzieci. dlaczeg w tamte inwestuje a tym samym odbiera cos tym? rozwiodl sie z ich mtka a nie z nimi, to zrozumiale. dziecia sa na tyle duze b y ona mogla pojsc do pracy. nie wiem czy to dobry pomysl, ale moze zacznij chowac pieniadze, udawac ze na to nie starcza, na tamto, to nie zaplacone. moze on zrozumie ze aby wutzymac Ciebie musi przestac pakowac tam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość po jaką cholerę Napisano Styczeń 25, 2008 Wanda1 a poza tym, dlaczego mam ułatwiać życie osobie, która zniszczyła moją rodzinę, zruinowała zdrowie mojego dziecka i moje,w brutalny sposób wkroczyła z butami do cudzego małżeństwa w momencie kiedy przeżywało kryzys. Teraz jak ladacznica stoi na ulicy i czeka kiedy mój mąż po ciemku podjedzie na wyznaczone miejsce żeby zabrać ją do swojego domu. Skoro uważacie, że taka osoba ma jakiekolwiek prawa , to tym bardziej ja mam prawo walczyć o swoje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iska32 0 Napisano Styczeń 25, 2008 po jaka cholere podziwiam Twoj upór.jak mniemam kochasz męża i wierzysz w to,zejeszcze wróci.Chyle czoła,ja równiez byłam zdradzana zona i powiem ci jedno: rozwiodałm sie z tym łajdakiem i nie chce miec z nim nic wspólnego.pomyśl o przyziemnych sprawach takich jak np.kredyt który on zaciagnie i nie spłaci bedzie ciązył również na tobie poniewaz w swietle prawa jestes jego zona. A co do autorki tekstu radze porozmawiaj z partnerem,moze tobie sie uda .Ja rozmawiam i tłumacze jednak mój aktualny mąz mnie nie słucha.Ja myslę,ze czuje sie winien rozpadowi tej rodziny (Ona zdradziła i dlatego odszedł )i w ten sposob rekompensuje im to ze nie ma go w ich codziennym zyciu.Pocieszam sie ze starszy syn ma juz 17 lat i po uzyskaniu pełnoletnosci chce sie wyprowadzic z domu i zamieszkac z dziadkami.Hehe odejdzie jej 500 zł,moze w koncu sie zmobilizuje i pójdzie do pracy.Kurcze przeciez dzieci dorastaja i co zrobi gdy wszystkie beda na tyle duze ze alimenty nie beda sie im przysługiwac??/Czekam na ten dzien z niecierpliwoscia rowniez tego tobie zycze:)Bo cóz innego nam pozostaje? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość meinekleine Napisano Styczeń 25, 2008 co? 1300 zl to mało? Ja musze wyzyc z 1100 zł... 3 osoby utrzymać... oszczędnie! a tak poza tym, to baba ma 2 dużych dzieci i śmiało może zacząć pracować... sądownie można zasądzić alimenty... ale na dzieci! albo wziąć je do siebie... a co do darmozjada.... to raz na zawsze skończyć ten związek... niech sobie sama radzi... żebym ja pracowała na takiego babsztyla... ;/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość po jaką cholerę Napisano Styczeń 25, 2008 do meinekleine "co? 1300 zl to mało? Ja musze wyzyc z 1100 zł... 3 osoby utrzymać... oszczędnie! " Wiesz, to zależy, kto na jakim żyje poziomie, sąd to zawsze bierze pod uwagę; wykształcenie, no i rzecz jasna zarobki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mylisz się trochę Napisano Styczeń 25, 2008 Nie bądź taka pewna swego, bo po 2-3 latach separacji każdy sąd udzieli mężowi rozwodu jesli będzie go chcial. Po takim okresie można już stwierdzić trwaly rozkład współżycia. Możęsz przeciągnąć proces, ale ostatecznie wyrok będzie należal do sądu a nie do ciebie. I nie mieszaj Boga w swoją zapiekłość, bo akurat nijak się do wiary ma twoje utrudnianie rozwodu. Sam rozwód nie jest grzechem. Grzech popelniasz dopiero kiedy zwiążesz się z kimś po rozwodzie, czyli sama dalej możesz być calkiem wolna od grzechu, mimo, że się rozwiodlaś. Używasz Boga i wiary jako zasłony dla swojej czystej złośliwości. Nieładnie. A osobą która zrujnowala życie tobie i dziecku jest chyba przede wszystkim twój mąż. Jego kochanka w mniejszym stopniu bo jednak to nie ona cię zdradzila i opuścila, tylko on. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość po jaką cholerę Napisano Styczeń 25, 2008 mylisz się trochę Sakramentalne małżeństwo to zbawianie się we dwoje a rozwód zawsze jest grzechem i złem moralnym , bo godzi w ten święty związek. Nie broń kochanki, bo ona nie jest małym dzieckiem i doskonale wiedziała, że facet jest żonaty i ma dziecko. Zamiast pójść za rozumem i zasadami moralnymi wybrała egoizm i cielesność. Moja znajoma po całej tej sytuacji powiedziała mi coś takiego " Nie martw się Pan Bóg nie rychliwy, ale sprawiedliwy". Miała racje, bo na efekty nie musiałam czekać długo, mój mąż obecnie leczy się psychiatrycznie a mama jego kochanki zapadła na podobną chorobę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość po jaką cholerę Napisano Styczeń 25, 2008 I powiem Ci coś jeszcze, kiedy dwa lata temu umierała moja Mama a wcześniej bardzo cierpiała oni się łajdaczyli całe noce i nie mieli nade mną litości. Mój mąż rano sprzątał w naszym samochodzie prezerwatywy i ręczniki oraz przesuwał siedzenie. Robił to w taki sposób, żeby mnie jeszcze bardziej pogrążyć. Dziś z perspektywy czasu patrzę na nich ze współczuciem, bo wtedy wydawało im się, że odnieśli zwycięstwo, ale tak naprawdę przegrali swoje życie. Ja wychowuję nasze dziecko i jestem dumna, że robię coś szlachetnego i pożytecznego dla świata, przystępuję do Komunii św, dużo się modlę i czuję wewnętrzny spokój. Jeśli mój mąż wystąpi kiedyś o rozwód ja mu go odmówię a jeśli sąd po pewnym czasie orzeknie inaczej to trudno, ja przed sobą i Panem Bogiem przynajmniej będę w porządku, ale to może zrozumieć tylko osoba, która zna Ewangelię i naukę Chrystusa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dewotka jestes cholerna Napisano Styczeń 25, 2008 dewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholernadewotka jestes cholerna Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach