Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tośka_28

PAŹDZIERNIK 2008

Polecane posty

Deli - ona ma smoka ale w zasadzie tylko do zasypiania go używałyśmy. Stąd pewnie i palec się pojawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Marceli :) a powiedz mi jak z jedzonkiem? braliście ze sobą ? szczerze mowiac ja bym wolała zabrac . NIgdy nie wiadomo jak dziecko zareaguje na zmiane . Pamietam , ze na kanarach bylo to jedzenie w miare ok . Za to egipt ... hmmm schudłam tam 2 kilo :) zreszta tam to bym dziecka nawet nie zabrała - zemsta faraona ( oboje złapalismy i wiem , ze to nie sciema ) Artigiana Dominika je 4 posiłki dziennie + deserek Rano butla - mleczko z kaszka ryzowa .Potem 2 sniadanie - kaszka ,chlebek , parówka itd . Obiadek .Po obiadku deserek . I na kolacje znowu butla , ew kaszka na dobranoc . W ciagu dnia chrupie tez chrupki :) albo jakies ciasteczko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem uziemiona przy kompie - moje dziecko padło mi na rękach i śpi ;/ Dzięki za odpowiedzi w sprawie jedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A więc ja uparcie staram się codziennie wychodzić i dziś mały też był ale akurat świeciło słońce :) co do jedzenia to ze 4 razy dziennie mleko nie zawsze całość i raczej codziennie trochę obiadu czyli ziemniaki a śniadanie i kolację raczej rzadko czasem skubnie kanapki lub wędlinki ale nie zmuszam go :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kitka, słoiczki zabralismy, ale w sumie na koniec wyrzuciliśmy, bo tylko deserki zjadła i co nieco jak byliśmy na wycieczkach. A tak to jadła z nami obiady (ryba, kurczak, ziemniaki, marchewka, pomarańcze, arbuzy, chleb itp). My byliśmy na Lanzarote, spokojna, mała wysepka. Nie ma możliwości wyboru - jest tylko opcja all inc. Do Egiptu na razie bałabym się ja zabrać, ale małżonek się upiera, że następny urlop tam spędzimy. Jak byliśmy poprzednio, to nie rozchorowaliśmy się (codziennie po jedzonku żubróweczka/whiskey ;-) ). No mnie na koniec lekko pogoniło, bo pomimo małżonkowych zakazów skusiłam sie na owoce. Jak się je w hotelach gotowane żarełko to jest raczej bezpiecznie. Napoje podają butelkowane i otwierają przy stoliku. Artigiana, Tosiek na sniadanie dostaje kaszkę, na drugie śniadanie twarożek (no cóż, teraz to w sumie danonki...) i banan, potem zupa, po drzemce drugie danie (kurczak i ziemniaki/kalafior). Jak jeszcze jest czas przed spaniem nocnym, to na kolację dostaje paróweczki cielęce albo danonka. Czasem, jak mało zje śniadania nabiałowego, to dostaje kanapkę z szynką. W międzyczasie podjada gruszki, cinimini, paluszki itp. - co wyłudzi od sąsiadki. A żebrak jest niesamowity - jak tylko zobaczy sąsiadkę, to biegnie się do niej poprzytulać, po czym ciągnie ją do jej torby (albo sama podchodzi i do niej zagląda) i liczy na łakocie :-) Ostatnio jak poszłyśmy na sąsiedzką kawusię, to Tosiek nagle zniknął z horyzontu - poszła do przedpokoju, zobaczyła wózek Mateusza (sąsiada, swojego "narzeczonego") i oczywiście na wózku torbę - sama się poczęstowała :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko nie mamy sposobu żeby jadła rybę albo mięsko inne niż kurczakowy udzik. No i zazwyczaj nie zjada całości, tylko skubie po trochu (tylko babcia jest w stanie częściej namówić ją do zjedzenia wiekszych ilości). Ale dobrze wygląda, więc się nie martwię. Najlepsze jest to, że nie ma mowy aby ją karmić - ona musi sama albo buzia na kłódkę i stanowcze :"nie". W ten weekend nawet rosół z makaronem musiałam jej pozwolić samej jeść = rozlewać dookoła :-) Ale jest na to sposób - jak ona macha swoją łyżeczką, to ja w międzyczasie mam drugą i ją dokarmiam, zanim całośc wyląduje na podłodze i ścianie :-) Aczkolwiek wszystko co gęste, to już ładnie wsuwa. Poza tym to fajny widok jak próbuje nabić kawałek parówki na widelczyk, po czym zniecierpliwiona bierze go w łapkę, zjada i próbuje trafić widelcem w następny :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marceli dzieki jeszcze raz :) a u mnie tez swieci sloneczko chwilami ,ale strasznie wieje ! Ja i Kamika mieszkamy dosyc blisko siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja prawie wyszłam, bo słonko zaświeciło, juz byłam ubrana i nagle luneło...... kolezaka do mnie przyszło z 2 miesiecznym maluchem. Jak go wziełam na rece, to Franek zwariowal - strasznie sie darł - taki zazdrosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to Wam dziewczyny zazdroszczę, bo tu pogoda taka, że nic tylko się pod kołdrę z grzańcem zakopać. Marceli - u nas próny jedzenia samodzielnego kończą się tragicznie. Ale też robię jak Ty. Blanka jedną łyżką grzebie w misce a ja drugą łyżkę jej hop do buzi. Pytałam o te posiłki bo u nas ostatnio 5 wydaje się być za dużo. Dziś np 12;30 było mleko i myslę że bedzie jadła dopiero 17;00 - 18;00, bo jak dam wczesniej to zje 2-3 łyżeczki i na tym się skończy. Kurna ale bym się jakiegoś winka napiła. Taki zapas w domu a ja nie mogę pić :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Artigiana a to dla czego napić się nie możesz? Blania przecież już nie cycusia... u nas tez pogoda pod psem ale może na krótkie wietrzenie wyjdziemy. matylda85 - witam.do tej pory ja byłam najświeższą forumowiczką:) napisz nam coś o sobie i swoim dzieciątku mamy swoją "klasę" na NK ale to starsze forumowiczki muszą wrzucić link bo ja sie jeszcze nie zdążyłam zapisać, ale obiecuje niebawem to uczynić Mój mały żarłoczek mógł by jeść ciągle i najchętniej to co ja i z mojego talerza: po przebudzeniu cycek, potem kanapka z wędlinką, twarożkiem, dżemem, w południe obiad często ten sam co my(uwielbia wszelkiego rodzaju kluski), po południu deserek typu płatki z owocami, przed kapiela kaszka a przed snem znów cycek w międzyczasie owoce, ciasteczka,chrupki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kitka --> my na wakacjach bylismy w grecji na wyspie corfu, ale maly mial wtedy niecale 7 miesiecy i spokojnie mozna bylo go karmic samym cyckiem jeszcze, plus podjadal zupy w resturacji, owoce, jogurty, a jedzenie bylo wysmienite, swieze wiec sie nic balam. jezeli chodzi o klimat to normalnie mlody czul sie jak w domu, tylko go zakrywalismy na sloncu, ale fajnie bylo bo sie go posadzilo i siedzial w jednym miejscu a my sie spokojnie opalalismy i nie trzeba bylo za nim biegac nigdzie, i tak jak wychodzilismy o 9 z hotelu to wracalismy przed kolacja zeby malego wykapac, wychodzilismy na kolacje,i siedzielismy w barze, szlismy na wystepy, maly sie cieszyl impreza i muzyka a potem zasypial w wozku i tak codziennie az do 23. zadnych problemow. lot trwal 3h w jedna strone, i albo spal albo siedzial na kolanach, zadnych specjalnych przywilejow nie dostalismy, ze moglismy usiasc z przodu, ale nie bylo problemu ze startem, zmianami cisnienia, cos tam wiedzial, ze cos nie tak ale usmiechal sie bo mu sie to podobalo chyba. ollie bedzie chyba mial stulejke bo ta skorka nic sie nie ruszyla, czasem sprawdzam, ale ogolnie to jej nei ruszam bo wasko jest i nie chce zrobic mu krzywdy.. smoczka nigdy nie mial i mnie straszyli ze bedzie kciuk ssal ale nigdy nie widzialam go z kciukiem w buzi, czasem cycka possie coprawda, ale nie tak zeby z nim mial zasnac, bo jak jest pelny to wypluwa i sie zaczyna denerwowac. a jesc to ja juz sama nie wiem.. tak na wyczucie daje w sumie bo czasem zje wiecej czasem mniej, roznie ostatnio spi wiec roznie sie budzi wiec tak jak widze ze glodny jest mniej wiecej tak: rano cycek i troche platkow na mleku krowim ode mnie, cycek przed drzemka, po drzemce obiadek ok pol sloiczka, czasem caly zalezy jak mu smakuje, zaraz potem deserek - najczesciej twarozek homogenizowany jeden maly, potem poznym popoludniem od nas je troche obiadu naszego, na to jogurt i na sen kaszki troszke (z 3-4 miarek) i cycek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrrrrrrrrrrrrr musze sie pożalić... zadzwoniłam do teściowej, żeby jej podziękować za przygotowanie żeberek i kluseczek. Oczywiscie nie ma sprawy itp. ale wiesz Paulinko, bardzo źle wyglądasz, jesteś za blada i za chuda, wyglądasz na zmęczoną - ja na to, bo jestem zmęczona. Ona na to, musisz sie za siebie zabrać, odstawić Frania od piersi i zrobic cos z tym spaniem. Ja jej na to, że nie potrafię - że chyba wyjadę, bo inaczej nie umiem. ona na to, ze nie - bo to za duzy szok będzie i musze jakos ograniczyc, zagadac go itp i nauczyć butli. Ja na to, niech mi powie jak, to posłucham..... tak samo z tym spaniem - ma iśc o 21 najpóxniej, ja na to, że on ma takiego pałera, że o 21 to lata w najlepsze, a ona, ze widocznie nie radzimy sobie z jego energią. Kurwa mać, kochająca babcia się znalazła - widzi go raz na miesiąc i bedzie mi mówić! Przeciez ja od pół roku walcze ze spaniem, butlą i cyckiem i wszystkie próby kończą się tak samo - dziecko wyje jak poparzone..... wiem że moja wina, że nie potrafie byc konsekwentna, ale ile mozna słuchać tego wycia? 2 tygodnie? 3? miesiąc? Przeciez a się nie katuje na własne życzenie! Jakby chciała pomoc, to raz na tydzień by wzieła Franka na spacer, a nie sie mądrzyła. wrrrrrrrrr az się poryczałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula --> zagryz zeby i tylko kiwaj glowa, to tylko tesciowa, nie musisz jej sie podlizywac i robic jak ci kaze. trzeba bylo powiedziec ze by ci bardzo pomogla jakby go czasem na spacer wziela! az sie wkurzylam na nia sama ale ja bym nie plakala, co innego jakby to byla twoja matka, a tak co to ona jakas obca baba w sumie, zadna tez z niej babcia wiec mozesz sobie jej rady porady i inne ciekawostki wsadzic w cztery litery i robic po swojemu. i wogole to bardzo ladnie wygladasz, jestes zmeczona ale my wszystkie jestesmy, ja tez mam nocki nieciekawe, juz mi sie nawet nie chce liczyc ile razy mlody sie w nocy budzi, ale pocieszajace jest ze tak wiecznie przeciez nie bedzie, one sie gorzej mecza od nas bo przeciez potrzebuja wiecej snu a sie budza dodatkowo i jeszcze zabki je bola. a tak tez nie obrazaj sie na tego cycka, bo wiesz duzo robi tez nastawienie, bo ja mam przeswiadczenie ze ty sluchajac tego ze cycek jest taki be sama w to wierzysz, wez sie wyluzuj i jak nie lubisz karmic to nie karm a jak lubisz tak jak ja to sie ciesz tym. ja lubie karmic i mi dzieciaka jacys zyczliwi doradcy obcegami nie dadza rady odciagnac. wlasciwie to jestem dumna z tego ze tak mi ladnie zawsze szlo te karmienie i bardzo lubie karmic i ciesze sie kazda minuta karmienia i wszystkim to mowie, nie obchodzi mnie wogole nic co mysla o tym ludzie, nie ich dziecko, nie ich cycki. a chuda nie jestes wcale, jestes ladnie szczupla, masz fajny cycek i wogole sylwetke cala. ja jestem od ciebie jeszcze chudsza, ale powiem ci ze wiekszosc dziewczyn jednak zazdrosci takiej figury i by sie pewnie z toba zamienilo i ci jeszcze za to zaplacilo. ale sie rozpisalam ale sie wkurzylam ze ci ktos smie tak w glowie mieszac, jestes super matka, powinnas byc z siebie dumna paula. lepszej mamulki franek nie moglby sobie wymarzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i zapomnialam dodac w moim zajebistym toku myslowym, ze to jest nasz jedyny czas kiedy mozemy cieszyc sie taka bliskoscia z naszymi dziecmi i juz niedlugo bedziemy za tym tesknic bo to tak szybko minie, nie ma co dzieciaka trenowac i na dystans trzymac, bo dzieci potrzebuja tej bliskosci i 100-procentowaego oddania mamy, udowodniono ze sie lepiej rozwijaja, sa szczesliwsze itd, no i my tez jestesmy szczesliwe no bo kto nam okaze tyle bezinteresownej milosci co nasze dzieci teraz, no chyba nie nasi mezowie?:P paula, wyobraz sobie, raz odstawisz od cycka i juz nigdy franek do niego nie wroci, moze bedzie miala ochote zapytac : franus, przyjdziesz do mamulki na cyculka? a franek ci powie na to: ale mama ja juz mam 16 lat.. :D teraz przezywamy najpiekniejsze chwle z naszymi dziecmi ktore juz nie wroca z taka moca nigdy. jak mnie jakis nerw czy dol lapie wlasnie tak sobie mysle, patrze na olliego, ten sie do mnie usmiechnie i mi wszystko mija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula --> tym bardziej chlopaki, wstyd jak mama da buziaka pod szkola bo sie beda koledzi smiac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No zazdroszczą figury, zazdroszczą... Ale ja to taki mięczak jestem, zamiast się zebrać w garść i pójść w Artigiany ślady, to tak ciągle odwlekam i odwlekam... paula - a nie możesz po prostu powiedzieć teściowej, że w ramach "zbliżeń" z wnukiem prosisz ją o spacer choć raz tygodniowo i że wtedy najlepiej odpoczniesz? Nie wiem jak Twoja, ale moja na takie postawienie sprawy już by nie miała nic do powiedzenia innego jak tylko zgodzić się. A czy będzie przy tym smęcić i dalej dogadywać - olej, poskarż się mężowi albo nam coby się wygadać, i tyle. Teściów ani rodziców się nie wybiera, pociesz się że nie musisz z nią mieszkać i na codzień tego znosić jak niektórzy. Rodzice w większości uważają, że wiedzą lepiej (ciekawe jakie my będziemy :-) ) i często chyba nie mają nic złego na myśli. Ja wiem, że moja teściowa nawet jak powie coś co nie jest dla mnie przyjemne, to zakładam że nie robi tego umyślnie. I potem się okazuje że miałam rację, bo ona np pyta się sąsiadki na spacerze, czy mnie nie uraziła :-) Mnie czasem też zapyta czy nie przesadziła ;-) A ja zawsze do niej na spokojnie podchodzę i jak na razie nie ma konfliktów, a dziecko szczęśliwe i zakochane w babci z wzajemnością. Tylko że mój mąż do bólu szczery jest, i od początku ustalił zasady, a w razie czego je modyfikuje tak żeby to nam odpowiadało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A - zapomniałam dodać: to że moja kochana teściowa jest taka fajna wynika z tego, że jej teściowa z kolei była dla niej jędzowata. Ona nie chce taka być i bardzo się stara wygrać tytuł "Teściowej roku". Jestem skłonna przyznać jej nawet dwa, bo ze mną i moim mężem to można szału dostać (tzn porządni, pracowici ludzie, bo my lenie i bałaganiarze do potęgi n-tej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja teściowa to taka Pani Dulska... albo Hiacynta z "co ludzie powiedzą", kiedys była "kimś" i we łbie jej sie poprzestawiało. Wszystko wie lepiej i niby nic nie narzuca ale jest nieszczera. Nic Ci nie powie wprost, do czego ja jestem przyzwyczajona, tylko bedzie krecić. Ona od początku sugerowała żre głodzę dziecko cyckiem, a teraz triumfuje, bo Franek nie przesypia nocy przeze mnie (wg niej oczywiscie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula falsa ma rację :) Nie ma co się przejmować :) A jak tak piszecie o teściowych to ciekawa jestem jak ja z moją przeżyję :( ona jest tak przyzwyczajona do swoich rzeczy, że trzyma nawet dziurawe miski bo skoda wyrzucić a miska zawsze taka wygodna była a nowa kosztuje :( moi rodzice też są oszczędni ale nie do przesady :( a najbardziej wkurza mnie mój mąż jak przed nią udaje :( z piwem się tam czai jak dziecko bo mamusia mogła by się obrazić :( Ale raz go nakryła i do mnie czy ja się na to godzę to ja jej powiedziałam, że on 18 lat już skończył :) jeszcze mnie denerwuje, że jak młody trochę jęczy to ona szybko co my go przytulimy co dziecko nie będzie jęczało. A potem będzie mami synek co spod spódnicy nie wyjdzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratulujemy Ziutkowi. a ja znowu siedze sama, bo maz znowu jakies służbowe piwo ma. Franulka zasnął, ale pewnie jeszcze sie obudzi. Ja zjadłam pół kilo sorbetu malinowego, ale nadal mi smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurka padnieta jestem, więc w skrócie paula--> ole teściówkę i już! Ty jesteś non stop ze swoim dzieckiem i wiesz jak jest! co do cyca to ja Ci zazdroszczę bo mi to nie było dane! nie leciało z cycków i już! a na smutki wcinam krówki ;) falsa-->gratulujemy ząbka :) kamika-->jeszcze raz napiszę- może nie będzie tak źle z tą teściówką! Nisia gratulacje 🌼 🌼 🌼' jak wieje! maskra! i grad!uciekam pod kołderkę do mężulka :) a jutro ano do pracy brrrrrrrrrrr! ale w sumie nikogo nie będzie bo dzień nauczyciela i na dodatek nie mam neta! brrrr pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×