PAŹDZIERNIK 2008

Hmmm ciągle sypie i sypie :( A chcieliśmy przewieść auto na wieś :( Oczywiście gdyby mąż mnie posłuchał i nie miał mega cykora problem był by z głowy bo w sobotę chciałam nim jechać - a droga wtedy była przejezdna i nie padało :( No ale cykor wolał żebym nie jechała i teraz samochód będzie prawdopodobnie na śniegu stał :(

no sypie i sypie, końca nie widać - ciekawe czy wyjade z parkingu:(

Paula pocieszę Cię, że ponoć na Stogach jest więcej śniegu niż w innych miejscach w Gdańsku :P A ja właśnie się zastanawiam co robić na święta i siedzę nad listą zakupów :(

U nas też cały dzień sypie ale nie ma mrozu więc tylko mokro. Jakoś chyba nie będę miała problemu z wyjechaniem jak małego ze żłobka odbiorę :) Ja to mam raczej problem z zaparkowaniem :) bo nigdzie nie ma miejsca. Paula--> a u was dziś to bardzo zimno? bo mam babcię na Rozewiu a to trochę bliżej ciebie, więc zastanawiam sie czy nie podmarza mi tam.

no do Rozewia to mam daleko:), jest jakieś - 5 i cały czas pada...

He he własnie dzwonił mąż, że jest w połowie drogi do domu a skończył o 16-stej Nieźle zsypało Gdańsk :)

u nas sąsiedzi się zgadali i odśnieżają parking, bo już wjechac nie dawało rady, a spychacze nie wjadą, jak samochody stoją. Ale masakra jest

Paula obawiam się, że spychacze by nie jechali nawet gdyby tam nie było ani jednego auta!!! Wolą zapłacić śmiesznie niskie kary i mieć spokój!!!

Paula--> ale to zawsze bliżej masz niż ja :) (do Rozewia) U nas dziś spadło masę śniegu. tak że jak człapałam do samochodu to po kolana. A na temat odśnieżania parkingu to po prostu brak słów. Jak wyjechałam dziś z miejsca parkingowego to wpadłam w zaspę całe szczęście że udało mi sie wyjechać bo inaczej nikt by nie wyjechał. No chyba ze by ktoś się zlitował i mnie wypchnął :) A do żłobka to 10km/h nic nie odśnieżone. Dobrze że chociaż wyjeżdżone.

zazdroszcze wam tego sniegu!

Dobrze, że sę tak złożyło, że jesteśmy cały tydzień u siostry! Wczoraj żeby dojechać na moją wioskę 22 km trzeba było spędzić 4 godz w aucie!! w końcu zamknęli drogi dojazdowe, a tych co utknęli w śniegu odwoziło wojsko! Miśka pół nocy się kręciła, spała trochę z nami, później stwierdziła, ze chce wrócić na tapczanik, ale z tatusiem tak więc mój M.prawie 2 metry wzrostu spał na 1,40!

ok, śnieg jest fajny, ale ile można??? Wczoraj mój Piotrek z sąsiadami odśniezyli prawie cały parking, a dzis znowu ledwo wyjechałam, bo za mną pług usypał cały wał:( Dobrze, że przestało padac i nawet słoneczko świeci.

No ja nie ukrywam że z wielką nadzieją patrze na te mała odwilż bo moze uda mi sie wreszcie wyjść z domu

Paula--> biegnij po chonikę :) dziś rozdaję RMF FM u was :)

Artigiana-->ale ma kto Tobie przynieść zakupy? u nas mały sukces- Miśka ma za sobą drugą inhalację! :) aa! i zobaczcie jaki mamy piękny numer strony!!

to mój wcześniejszy post :)

PolaL - nie mam jak:) Kami, Franek siedzi pod maseczka przy bajce, w miarę usiedzi

Co o inhalacji to Damian tak mi załatwił inhalator, że działa 5 min i się wyłącza no i w razie czego te 5 min wytrzyma ;P Właśnie wróciliśmy z podwórka no i zdebko mrozi :P Ale mam nadzieję, że dziś zajedziemy na wieś :D

Normalnie jestem jakaś nienormalna która chce kupić dziecku normalne froterowe skarpetki bez żadnych anty poślizgów :( Bo nie wiem czemu ale nigdzie takich nie mogę dostać :( - dziwna jestem nie???

Kamika - allegro? Kami - tak kochanie nie martw się. Zakupy mam dwa razy w tygodniu robione:) Dajemy radę.

Kamika--> faktycznie masz dziwny problem :) ale tak już jest że takie normalne dla dziecka to dostaniesz ale bawełniane. A na froterowe wszędzie pchają te gumki na spód.

u nas w dzień była fajna pogoda, troche mrozu ale tak pogodnie. Byłyśmy w mieście 2 godź Ja mam inny problem, bo chce kupic takie skarpetko-kapcie i jak na złośc są, ale nie te numery. Właśnie jakie nr buta mają wasze dzieciaczki? bo u nas problem, bo ma kapcie 24 które są tylko aby aby jak nie małe, a 25 juz jej ciapią z nogi. falsa...trzeba było zabrac troche tego śniegu i mrozu.

Franek ma 24/25 nogę, U nas taki mróz, że az zatyka

Deli - ja mam dla małej takie skarpetko kapcie w kształcie osiołków o nr 24

my mamy takie skarpetko kapcie w kaształcie kaczuszek i piesków ostatnio były po 6 zł w auchanie od rozmiaru 21 w góre ludzie garściami ponoć brali bo to maja mama i siostrakupiły i są super mały uwielbia kaczuszki :) a ja mam katar :( w pracy lipa przez te śniegi nic nie kupują i premia będzie marna a ja tam lubię jak jest tyle śniegu jest tak bajkowo :P i na desce można pojeździć... acha i mam do was pytanko czy któryś z chłopców mówi o sobie w formie żeńskiej bo u nas to trwa od ok 1 ms na poczatku się śmialiśmy ,teraz ciągle go poprawiamy i tłumaczymy ze jest chłopczykiem no ale teraz zaczyna mnie to martwić tym bardziej ze konsekwenie każde słowo mówi jako dziewczynka czyli byłam widziałam, zrobiłam a jak pyta o coś jakiegoś faceta albo tatę to ładnie się zwraca np,tatuś widziałeś ,byłeś, w formie mnogiej mówi też ładnie byliśmy ,widzieliśmy czy to jest normalne? i jak go oduczyć tego nawyku?

Witam o poranku :) dzagusia--> Miśka czasami mówi w formie męskiej, zamiast jej powie go- także sądzę, ze to jest normalne i po prostu trzeba poprawiać i tłumaczyć :) nie martw się! Też lubię jak jest śniegu dużo - tylko teraz przez utrudnienia w dojeździe do pracy coraz mniej mi się to podoba :P deli--> a szukałaś na necie? Wiem, że kiedyś koleżanka w h&m kupowała- może tam poszukaj :) Miśka nosi 24/25 coś dla smakoszy :) http://mojewypieki.blox.pl/2007/07/Kruche-ciasto-milionera-millionaires-shortbread.html

Dzagusia--> mi sie też wydaje że to normalne .Szymkowi też się zdarza mówić w formie żeńskiej ale go konsekwentnie poprawiamy. Przepis bardzo fajny ale i chyba bardzo słodki :) Ja poszukuję , może kobietki macie, przepisu na masę do orzeszków. Moja mam mówiła że kiedyś jadła je z różową masą. Ja mam przepis na masę z płatkami owsianymi górskimi - macie może inne?!

Mój Szymek ma chyba z tego co widzę najmniejszą stopkę. Ja mu teraz zakładam 23 a i to zależy od producenta bo pasuje czasami 22. Ale chłopcy w żłobku też takie noszą więc chyba rozwija się normalnie. Dziewczynki widzę ze mają faktycznie większe stopki.

Franek o sobie w dalszym ciągu mówi tylko "Ja", nawet na moje - to jest "ja". Ciasto wygląda mega pysznie. W domu mam tak sucho, że wszyscy kaszlemy:( mimo, że wietrzę i wieszam pranie. Franek od infekcji kaszlał mokro, ale w nocy ma znowu ten suchy - alergiczny kaszel - nie cały czas, ale ze 4-5 razy tak kaszlnie, a ja oczywiście wtedy na równe nogi:( Kaloryfery wyłączone, bo rury tak grzeją, że ich dotknąc nie moża. Juz mam dosyć zimy:/

Ale dziś pustka ... chyba wszystkie już żyją świętami. A ja już kończę na dzisiaj pracę i chyba najwyższy czas zacząć coś robić w domu na święta.