Kosztowne Hobby waszego chłopaka !

Frk:D:D:D:D:D Jesteś niepoprawny:P

Nieźle... facet uważa że rybki są ważniejsze niż wasze normalne funkcjonowanie. Spuść rybki w kiblu i kup mu klaser ze znaczkami.

Znaczki są potwornie drogie:P:P:P

niektóre nie rozumieja, ze autorka po prostu nie pasuje do jego życia

Lady_F zapewne wyobrażała sobie, ze po stracie akwarium facet zacznie kolekcjonować pocztowe naklejki z napisem priorytet i będzie dostawał je za friko przy okienku na poczcie

Ondyna zgadzam sie z Toba calkowicie.... życie z czlowiekiem, ktory ma pasje jest ciekawe i niesztampowe, ale za to trzeba zaplacic swoja cene np. brak czasu na inne rzeczy, pieniedzy itp. Ale nie wyobrazam sobie zycia z mezczyzna pozbawionym pasji, przyziemnym moj maż jest pasjonatem, ja zreszta tez tylko gorszym, bo mam czasowego fiola i to bardzo mocnego i moaz musie mnie czasem stopowac ;), a pozniej moje zainteresowania przenosza sie na inne dziedziny, a po bylym hobby pozostaja rozne przedmioty, ksiazki itp. do ktorych mam sentyment oczy bola... musisz tez znalezc sobie jakies hobby...albo sprobuj znalezc zloty srodek, moze najdziecie jakies wspolne zainteresowania... moj maz interesuje sie fotografia, mimo, ze mnie nie kreci latanie z aparatem i robienie zdjec, to zawsze wychodze z mezem na jego wojaze fotograficzne - on szaleje z apartem, a ja traktuje to jako mily spacer. Poza tym obydwoje zbieramy stare, kolekcjonerskie aparaty, ktore wprost uwielbiam. To co nas łączy to terrarystyka hodujemy pajaki, straszyki, modliszki, karaluchy itp. I wcale nas te hobby drogo nie kosztuje, bo wymieniamy sie zwierzakami z innymi terrarystami albo kupujemy na gieldach, gdzie jest tanio Tak naprawde wazne zeby zaakceptowac pasje drugiego czlowieka i nie wolno go postawic przed wyborem albo ja albo twoje hobby...

moj facet wydaje wiekszosc kasyna plyty muzyczne i to jest jego pasja; przed swietami jechalismy do polski, wiadomo, bielety jakies prezenty itd i w tym wszytkim nawet nie zauwazylam jak moja facet calutka wyplate, 1700 euro wydal na swoje plyty. na allegro i ebayu, w roznych sklepach interentowych. razem prawie 200 plyt. cala kolekcja liczy juz okolo 2000 tak mysle i ciagle rosnie. cienko przedlismy az do nastepnej wyplaty bo splacamy kredyt a teraz wmasnie nowe wplynely i znowu to samo. nie bronie mu wydawania wlasnych pieniedzy ale jak ja pojde i wydam pare euro na nowa bielizne bo lubie te szmatki to slysze, ze mam piedziesiat stanikow i nie mam czasu ich nosic. no ale ja kupuje jeden, maks dwa staniki na miesiac a moj facet minimum dwie plyty dziennie, a koszty czesto przewyzszaja to co ja wydam przez caly miesiac. le jakos z tym zyje tylko zastanawiam sie co edzie jak beda dzieci. moj facet chyba sie zaplacze z rozpaczy, ze pieniadze bedziemy wyrzuccac do kosza w postaci pampersow ...

Znam takie baby, które wydają po 500 zł mies. na buty i sukienki, które zakładają 1 raz. To jest dopiero chora pasja.