Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zasmuconaa.

MOJ WSTRETNY CHARAKTER-PRZESZKODA W ZARECZENIU SIE!!

Polecane posty

Gość zasmuconaa.

Mam 25 lat, jestem z chlopakiem ponad 3 lata, ale tak naprawde mniej, bo on jest z innego kraju, jakby tak podliczyc czas ktory spedzilismy to byloby cos jak okolo roku. Mieszkam teraz u niego i jego rodziny za granica ( bo tu studiuje) od lipca i mialam nadzieje, ze mi sie oswiadczy. Niestety, on sie tlumaczy tym, ze nie jest jeszcze ogotwy, nie chce czuc presji ( bo wiadomo-po zareczynach potem slub ) a on nie lubi presji, no i czas ktory bylismy razem nie jest wystarczajacy, no a ja wracam znowu do polski w lutym. Powiedzial mi ,ze do lsubu i zareczyn nie dojdzie jesli nie zmienie swojego charakteru.Wczoraj mielismy rozmowe-to ,co mu nie daje spokoju u mnie ,to moje wady jak : -jestem okropnie uparta - nie daje mu stabilizacji emocjonalnej- bo raz mowie ,,dobrze rozumiem ,a za jakis czas wyskakuje z tym samym problemem i on nie wie, czy moje-tak zrozumialam znaczy TAK czy NIE. -potrzebuje kogos silnego, w chwili kryzysu by on mial oparcie we mnie -drobne rzxeczy powoduja u mnie placz, negatywne mysli, krzyk, zalamywanie sie (mialam tak teraz bo nie zaliczylam jednego egzaminu i mialam kolejny egzamin i nie wyobrazam sobie powtarzac roku na studiach w polsce) Nie potrafie sobie radzic z emocjami-to moj problem! kiedy on cos powie, co mnie smuci-zamykam sie w swojej skorupie, nie moge nic mowic, bo mnie sciska w zoladku, potem jest wybuch placzu. Reaguje jego zdaniem jak male dziecko.Ja o tym wiem -ale czy ktos moze mi doradzic-JAK NIE PLAKAC, JAK BYC SILNYM?? Kazda porazke rozpamietuje okropnie!!!! Nie chce go stracic, jak nad soba zapanowac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe ja mam to samo
też nad sobą nie panuję :) ale mój Facet i tak mnie kocha, nazywa mnie głuptaskiem i we wrześniu mi się oświadczył :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kopnij go w dupe albo wyltumacz mu ze bycie z kims znaczy akceptowanie czyis wad..jesli one mu tk przeszkadzaja to po cholerez toba jest? moim zdaniem na ile szuka wymowki zebys ie nei zareczac.... skoro jestes tak slaba psychiczne to ten imbecyl powinien byc dla Ciebie oparciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz jego zonie
jak jestes na poludniu europy albo ogolnie gdzie w tzw. zachodniej europie, to nie ludz sie, ze zacznie myslec o slubie przed 30-stka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
matko bosko!! dzieczyno czy ty wiesz jaki odsetek kobiet ma takie wady jak ty??!! ogromny!! nie ueierze że to takie straszne wady dopoki i nie podasz jakichś karygodnych przykładów. upór to owszem jakaś tam wada, większośc kobiet tak samo jak ty wraca do dawnych problemów i wiele kobiet jest bardzo emocjonalnych (a mimo tego w kryzysie radzą sobie super i potrafią być ogromnym wsparciem dla faceta). i co? i znakomita większośc facetów nauczyła się, że kobiety takie są i nauczyli sie je po swojemu obłaskawiać. ja po lekturze tego postu mam wrażenie, że ten facet ma w głowie jakiś wyidealizowany obraz związku i kobiet, które (i związki i kobiety) powinny byc bezproblemowe. ty mu od obrazka nie pasujesz i on chce Cię zmieniać?? no kurde myślałam że miłość polega na tym że się czlowieka kocha i akceptuje takim jakim jest...można walczyć z drobiazgami typu bałaganiarstwo czy spoźnialstwo, a nie próbować cała osobowaośc przeprogramować. i uzywać do tego argumentu szantażu...albo się zmieniasz albo ze slubu nici. ja bym wrócila do kraju i zapomniała o tamtym panu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bronek1985
Widzisz, Jacek1982 ma paskudny charakter a jednak wzielem go se za meza i jestesmy szczesliwi:-)...nie w tym lezy wasz problem dziewczyno:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaa.
pain au chocolat-dziekuje za wpis. Jego rodzina jest cala taka, cierrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrpliwa, bez uniesien, ja jestem bardzo zywiolowa, ja mieszkam z nimi pol roku, a jego siostra sama od siebie ( ma 28 lat) nie przyjdzie, nie pogada, zamyka sie w swoim swiecie. Oni sie nie przejmuja NICZYM. tzn np jego siostra powtarzala studia lata i rodzice to zaakceptowali, nie robili wyrzutow ze musza dawac kase ze to ze tamto. Chcialabym sie zmienic, bo wiem ,ze moje reakcje nie sa adekwatne do sytuacji.. przechodze szybko z jednego stanu do drugiego(mala rzecz moze mnie tak sprowokowac). Wiem ze to zle i chce zmienic!!!!Tylko nie wiem jak.!!! On mnie kocha ja jego tez,wiec nie chce zrywac tego co razem zbudowalismy, Jest kochany, dba o mnie, ja o niego gdy tego potrzebuje,. Druga sprawa-bylam tutaj na ostrym dyzurze, przesiedzialam 8 godzin w kolejce( tu taki system jest niestety) i w tym czasie poznalam chlopaka co przesiedzial tez te 8 godzin, z tymze on poszedl do szpitala a ja do domu, Jako ze moj fakultet jest blisko szpitala odwiedzilam go 2 razy( bylo to wczoraj) i moj chlopak nie rozumie, jak mozna kogos odwiedzac 2 razy w szpitalu nie znajac go, tylko ledwo poznana osobe!!! Bozeeeee, czemu tak jest???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaa.
nawet jesli by nie bylo mowy o slubie czy zareczynach to chcial mi to powiedziec co jemu we mnie przeszkadza. Ja go rozumiem bo chodzi o prace nad soba, swoimi emocjami itd. a co do tego czy jest z zachodniej czesci Europy-jest z Hiszpanii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaa.
aha, to nie jest tak ze MAM SIE ZMIENIC, bo on tak chce. ale lepiej dla nas ,dla naszego zwiazku by bylo i dla mnie samej przede wszystkim.zycie byloby latwiejsze dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz jego zonie
tak myslalam, ze te rejony;-) bliska mi osoba jest z hiszpanem (lat 29) i on nie mysli jeszcze o slubie (a sa ze soba juz 3 lata), ani zadny z jego znajomych jeszcze nie jest po slubie!!! oni tam wiecznie studiuja, imprezuja i po 30-stce zaczynaja dopiero myslec o malzenstwie itp. nie ma to NIC wspolnego z twoim charakterem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wedlug mnie to nie sa wady wiekszosc dziewczyn tak ma.po prostu jestesmy wrazliwą plcią:)a jesli on Cie naprawde kocha to nie powinien wypominac Ci wad.kocha sie kogos zaq to jakim jest a nie za to jakim chcialoby sie zeby byl:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaa.
on mowi, ze trzeba miec warunki do slubu, zareczyn, my tego nie mamy ( on nie jest zreszta gtotowy na ten NAJWAZANIEJSZY KROK W JEGO ZYCIU) ja jeszcze studiuje, nie mam pracy, nie mamy mieszkania, itd. ALe chodzi mi o moj charakter-jestem dosyc labilna,chwiejna emocjonalnie co mu to przeszkadza-np konczac rozmowe o problemie, ja to akceptuje, a potem jest jakos bodziec i znowu zaczynam co go irytuje .( mowi,ze NIE MOZE MI DO KONCA ZAUFAC ) No i te depresyjne mysli, smutek, rozpacz z powodu tego egzaminu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz jego zonie
to on jest labilny i nie wie czego chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaa.
jablko-zgadzam sie z toba, sale sa wady, z ktorymi mozna walczyc ( jak obgryzanie paznokci), jesli one przeszkadzaja w rozumieniu sie, dlaczego nie zmienic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaa.
jablko-.jego matka i siostra sa kompletnymi moimi przeciwienstwami. no a czy mial racje byc zly, za to ze odwiedzilam tamtego chlopaka 2 razy? zrobilam to, bo uwazalam ze dlaczego nie odwiedzic, tym bardziej, ze o ma 30 lat, jest mlody, ale nigdy nie bedzie mogl chodzic normalnie, (odczuwa bol w nodze) chodzi o kulach, nie moze pracowac i byl strasznie smutny ze jego zycie tak wyglada-dlatego postanowilam sprawic radosc mimo ,ze tak do konca go nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie sie z regoy nie zmieniaja uwierz wiem cos o tym.moze powinnas czasem panowac nad swoimiemocjami ale z 2 str po co je ukrywac.wiem co mowie bo tez tak mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe ja mam to samo
nie może Ci zaufać, bo często placzesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a poza tym przed ukochana osoba nie powinno sie ukrywac swoich uczuc kto jak kto ale wlasnie ona powinna rozumiec Cie najlepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaa.
mala rzecz mnie doprowadza do placzu,male niepowodzenia-dla niego-trudno ,nie zdalam egzaminu-dla mnie to porazka!!!!albo jak mi cos powie co dotyczy mojego charakteru-jest mi przykro, i potem... nie wiem czay sie zgodzic z opinia, ze trzeba sie akceptowac jakim sie jest, vbo mozna ulatwic zycie i sdobie i innym zmieniajac sie.( ten pan z zespolu Universe zmienil sie, bo sie jakal, i teraz jest mu latwiej). Tylko nie wiem jak panowac nad emocjami:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz jego zonie
nie przesadzaj, jestes w porzadku, a oni w hiszpanii to sie NICZYM nie stresuja, to sa poprostu roznice kulturowe;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze pogadaj z nim powiedz o tym co budzi w tobie niepokoj.powiedz ze bylo by ci latwiej gdybyscie wpolnie przechodzili przez problemy nawet te blahe.zobaczysz wszystko sie jakos ulozy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaa.
ale my przechodzimy razem przez problemy.On lubi rozmawiac o problemach, ja za to sie chowam i kisze az do wybuchu( czego on nie znosi, bo woli porozmawiac spokojnie ). no a co do tej wizyty u tego znajomego w szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a powiedzialas swojemu lubemu ze do niego idsziesz?bo jesli chodzi o mnie to nie widze nic w tym zlego:) (to ja jablko hehe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaa.
no i jak cos mnie zasmuci, to mam wisielczy humor dluuugo oj dlugo, staje sie depresyjna, nic mnie nie cieszy, tkwie w tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaa.
nie, powiedzialam powizycie, bo jak wczesniej napisalam moj fakultet jest bliziutko do szpitala, a mieszkam obecnie bardzo daleko od mojego fakultetu ( godzina drogi ), po prostu MIALAM IMPULS BY TAM POJSC. przeciez nie moge sier spowiadac z kazdej czynnosci:( nie zrobilam nic zlego1!!! no i nigdy juz tam nie pojde, by go odwiedzic bo znowu beda komentarze od chlopaka ehh:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem cie bo mam podobnie ale to nie jest wada chociaz czasem tez mysle podobnie do Ciebie.po prowstu jest)smy wrazliwymi kobitkami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok nie unos sie czy ja powiedzialam ze zrobilas cos zlego.po prostu odweidzilas znajomego i tyle a faceci nie rozumieja takich spraw zazdrosc przez nich przemawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaa.
ja nie unosze sie w tym momencie hehe, a poszlam tam bo jak napisalam w tym momencvie pomyslalam by uszczesliwic kogos swoja osoba, rozweselic, mialam wolny czas wiec postanowilam go uzyc w dobrym celu. no a moj chlopak powiedzial ,ze wcale nie jest zazdrosny ze tam poszlam tylko on nie rozumie mojego zachowania :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×