Dziewczyny czy mieliscie chłopaka narzeczonego ktory był prawiczkiem?

Ale o co chodzi?

tak :)

Ja jestem z chłopakiem, który był prawiczkiem. Jesteśmy ze sobą szczęśliwi prawie 3 lata. Dodam, że byłam dziewicą.

Jak któraś tak chce to może ze mną spróbować jak jest odpowiednia.

gdy zaczęliśmy chodzić mój mąż był prawiczkiem...stracił \'\' cnete\'\' ze mną a ja z nim :)

Tak, jak mialam 16 lat, chcialam namowic go do grzechu, ale sie nie dal :O

no oczywiście że mi to powiedział,dla niego to nie był żaden wstyd

Ja mam! ja mam! dalej jest:):) 26 latek ma:) Ale my to tacy niedzisiejsi jesteśmy, że jeszcze tak pozostanie:)

moj facet byl prawiczkiem a ja dziewica i mysle ze taki uklad jest najlepszy:D:P bo tak naprawde wszystkiego uczymy sie razem, do wszystkie dochodzimy razem po kolei:)

Ale tylko wtedy gdy ten facet ją z czasem rzuci i nie będzie jej traktował jak docelową partnerkę, tylko przejściówkę

"Jak facet jest prawiczkiem to dobrze żeby dziewczyna była nie dziewicą" ja tak nie mysle

"Lepiej zresztą tak niż facet nie prawiczek i dziewczyna dziewica" chociaz z tym sie zgodze.. ale skoro dla prawiczka niedziewica, i dla doswiadczonego tez, to kto wezmie dziewice?

to samo mozna powiedziec o prawiczku. Jak nikt go nie chce, to znaczy, ze jest typowo nieciekawy

Mój narzeczony był prawiczkiem, ja dziewicą nie byłam :) Ale przedtem miałam tylko 1 partnera . On wiedział o tym , ja też wiedziałam, że jest prawiczkiem :P Zresztą to się czuję ;P Jesteśmy ze sobą już 4 lata i jest nam cudownie , pod każdym względem :) Nie uważam , że jeśli prawiczkiem to od razu nieciekawy. Może to porządny facet, który nie stawia sobie za cel bzyknąc co imprezę panienkę i ma szacunek do kobiet. Mój narzeczony mówił mi potem, że z poprzednimi swoimi dziewczynami nie czuł tego "czegoś" i chyba ich nie kochał, związki się rozpadały, dlatego nie chciał iść do łózka... i powiedział mi piękne słowa, że jest szczęsliwy, że pierwszy raz zrobił to ze mną :)

to smutne, jak facet ma tylko jedna partnerke w zyciu, a ona dziewica nie byla:( zal mi sie robi go, tak szkoda :(

To wcale nie smutne, On jest ze mą bardzo szczęsliwy, a ja z Nim :) Przedtem miałam tylko 1 partnera i kochałam się tylko kilka razy, też żłuję, że tego pierwszego razu nie przeżyłam z moim narzeczonym, ale cóż takie życie. Mojemu narzeczonemu wcale nie jest przykro z tego powodu:) Śmieje się nawet, że to ja Go wszystkiego nauczyłam. Jesteśmy bardzo, ale to bardzo szczęsliwi :) I zaznaczam, nie wszyscy faceci sa tacy sami, mój jest absolutnie wyjątkowy :) Nie musi Ci wcale być smutno :P

Ja też mam :) Ma 28 lat i czekł na mnie a przystojny jest szalenie i do tego wysoki ;P

No dokładnie. powinien przynajmniej raz skoczyć w bok.

jesli maz byl prawiczkiem a zona nie, to niech maz sobie skoczy w bok, zeby sie wyrownalo

Jak ktoś kocha to nie skacze w bok, żeby sobie wyrównać. Niby co wyrownać. Jestescie ograniczeni, mierzycie wszystkich jedną miarką , debile :/

Tak, ja bylam dziewica a on prawiczkiem, 3 lata razem a potem ze mna zerwal, zeby podupczyc inne. Twierdzac caly czas, ze caly czas kocha mnie.

mezem kilku partnerow sa zalosne. moim zdaniem prawiczek zasluguje na dziewice, a jesli nie trafi, to ma potem prawo porzucic pierwsza partnerke, tylko dlatego, ze nie byla dziewica

Żałosne jest to, co piszecie. Piszecie tak, jakbyśmy byli zwierzętami nieorumnymi, a nie ludźmi. W życiu się różnie układa, ja miałam 1 partnera przed moim narzeczonym, a On był prawiczkiem. Jestem wręcz pewna, że mnie nie zdradzi. Zresztą każdy, kto kocha nie zdradzi. Nie wiem, co to wogóle znaczy, że ktoś "ma prawo zdradzić" Bzdury totalne !!

Ale jeżeli to kobieta jest dziewicą, a Jej mąz bzykał przedtem inne to jest ok, prawda? Bo przeciez to leży w naturze faceta.I to jest całkiem sprawiedliwe:) Wg Waszej teorii szansę na przetrwanie i na szczęscie mają tylko związki, w którym facet jest prawiczkiem, a kobieta- dziewica lub gdy oboje mieli przedtem seks. Masakra, czy Wy się słyszycie ? Kto może wiedzieć, jaki związek ma szansę :D? Chyba tylko Bóg. To, czy związek ma szansę zależy od tego, czy pasujemy do siebie, czy potrafimy znaleźć wspólny język, czy czujemy się ze sobą szczęsliwi, od tego jakie mamy charaktery i KIM JESTEŚMY. Mówię tu o cywilizowanych ludziach !! Bo człowiek, który ma rozum i jest cywilizowany nie zdradzi ukochanej kobiety , tylko dlatego, że Ona nie była dziewicą.

no nareszcie ktoś rozsądny, to czy związek przetrwa, jaki był stan dziewiczości ma najmiejsze znaczenie, jeśli niema iskry Bożej między ludźmi to możesz być dziewicą i dziewicem orleańskim i tak nie przetrwa

na miare przegranca zyciowego - Goloty daje wspaniale rady dla osob w zwiazkach (zreszta jak kazdy, kto nigdy w zwiazku nie byl :P )

Ulżyło mi, bo widzę, że jeszcze są normalni ludzie na tym forum. Oczywiście, że jak ktoś kocha i szanuję swoją ukochaną / ukochanego, to o zdradzie nie ma mowy. O jakim wyrównywaniu rachunków mówicie ? Normalni ludzie , kochający się, nie zdradzają się po to, aby wyrównać sobie jakiś chory rachunek. Tak, jak ktoś wyżej pisał, w zyciu się przeróżnie układa i czasem nawet ulegamy partnerowi i idziemy z Nim do łóżka, czasem robimy to, choć nie chcemy, no róznie to bywa, a czasem robimy to z miłości , a kochana osoba nas rani i zostawia. Ale to nie znaczy, że nie możemy sobie ułożyć zycia z kimś, kto jest dziewicą lub prawiczkiem , bo sami już straciliśmy dziewictwo. Istnienie związku to nie kwestia dziewictwa, ale porozumienia dusz. Jeżeli zbudujemy z ukochaną osobą silną więź, związek oparty na zaufaniu, miłości i szacunku, to dlaczego mamy Ją zdradzić w momencie, gdy przyjdzie czas na seks i okazuje się, że osoba nie jest już dziewica ? Bez sensu. Kto tak robi ? Chyba ktoś niezrównoważony emocjonalnie.

o zmianę w Konstytucji. Nowy paragraf brzmiałby : " Związek mogą tworzyć TYLKO dziewica i prawiczek. Inne kombinacje nie mają prawa istnieć. Wszystkie odstępstwa od reguły zagrożone są karą w postaci publicznego spalenia delikwentów na stosie :)"