KTO z was uwaza sie za indywidualiste?

ravenka jestem świadoma tego, że czasami powinnam ugryźć się w język bo ludzie dokładnie tak jak ty mnie odbierają:D a ja generalnie jestem dobra dziewczyna:)

Heh, praca w grupie... Nigdy. No chyba że w zespole - i ja jestem szefem.:D:P

co do wad mam ich całe mnóstwo ale ja siebie lubię po prostu:)

a zespół to nie grupa?...ludzi?:>

Ja także nudzę się w szkole i gdy tylko mam okazję, to tam nie idę :) studia wybieram zaoczne, mimo iż nie miałabym problemów z dostaniem się na dzienne, ponieważ od zawsze uczę się dobrze

co do pracy w grupie, to owszem...jestem zdolna do tego, ale tylko pod jednym warunkiem: ludzie z którymi coś robię są profesjonalistami, którzy się przykładają do tego, co robią

Zespół to zespół, a grupa to grupa. W zespole jest kierownik, w grupie nie ma. I każdy ma jakieś swoje zadania przydzielone.:P

ja wolę kreatywna współpracę niż rządzenie, staram sie jednak obejmować indywidualne stanowiska, żeby nei być posadzaną o dominowanie, bo zwykle na tym się kończy:/

Jak są ludzie kreatywni i celowo zorientowani, to świetnie. Pytanko mam: jesteście emocjonalni/e ?

wśród moich znajomych mam bardzo mało rówieśników, najlepiej dogaduję się z osobami starszymi ode mnie ok 10 lat:)

jesteście emocjonalni/e to za malo powiedziane:P

czasem tak często mówią, że zbyt emocjonalnie podchodzą do wielu spraw...a czasem że taka 'zimna ryba jestem' :/

ja także wolę osoby starsze ode mnie :) najlepiej o ok. 10 lat

z emocjami sobie chyba radzę dobrze, w związku super, dziecko eż potrafi już nazywać emocje choć niedawno nauczyło sie mówić...wyrażam emocje bez zahamowań, jak jestem, zła to wszyscy schodza z drogi, choć mam wtedy podobno "tylko" groźną minę;)

dziwaczke i dzikuske ;) Inni okreslaja to mianem "indywidualizm"

jedyne do czego nie jestem zdolka to do ukrywania uczuć i emocji...nie mogłabym grać w pokera i tego nie robię:)

Mnie też za zimną uważają. Co oczywiście jest nieprawdą. Emocje pewnie jakieś mam:P, ale z równowagi wyprowadzić czy zasmucić sie mnie nie da.:P

k.łamać też nie potrafię więc tego nei robie, nei ma nic gorszego dla mnie jak kłamstwo w "żywe oczy", tzn. widać po kimś że kłamie a ten ktoś robi to dalej:/

to ja proponuję rzymać się razem :p znaczy się kontynuować ten topik ile się da...fajnie porozmawiać z osobami, które są 'podobne'

mi sie wydaje, że długo razem nie pociągniemy, po wymianie pierwszych uprzejmości zaczniemy zaraz dyskutowac na jakiś temat i posypią się iskry...każda z nas bedzie miała inny poglad na sprawę:) Ale w celach czysto badawczych możemy spróbowac;)

a gdzie komiczne? wielki indywidualista tego forum?:D

ha ! a może jednak wytrzymamy.. :) mogłoby to byc miejsce, w którym będziemy mogły wyrzucić z siebie to, czego nie potrafimy będąc w "zwyczajnym" towarzystwie..

He he, no tak, Komicznego tu brakuje. Ja się kłócić nie potrafię, bo nie widzę potrzeby - i tak ja mam rację i jeśli ktoś się z tym nie zgadza, to nie będę go przekonywać i się niepotrzebnie tłumaczyć. Nie mam siły:P Ale dyskusję - jeśli konstruktywna - lubię bardzo.:)

najbardziej mnie drażni jak pojawia się nowy temat w pracy i wiekszość sieje groze, jakie to straszne że cos nowego trzeba robić, zamiast się cieszyć, ze nie siedza 10 lat i "znaczków nie przyklejają" jak na poczcie, trzeba konstruktywnie podejść do sprawy, przejść szkolenie i zacząć pracować no mnie tam takie rzeczy nie stresują;D

Ju - wychodzę z tego samego założenia:p co się będę męczyć, pocić, denerwować, produkować...ma ktoś inne zdanie to ok, ja mam swoje i nie narzucam go komuś innemu

a jak podchodzicie do domowch obowiązków?

To akurat mnie drażni - ciężko mi o jakąkolwiek konsekwencję. Zapał mam właśnie do wszelkich nowości, wszystko mnie interesuje, niestety tylko do czasu, jak się znudzi. NIestety z facetami tez tak jest:P Może z tego sie wyrasta...(?)

ja np. mam w upie walające się gary jak mam alternatywę- układac klocki z dzieckiem czy je zmywać i dziwi mnie np. przesadnie pedantyczne podejście do sprawy niektórych pań:/

Też mam nadzieję, że się z tego wyrasta...;p słomiany zapał, interesowanie się wszystkim jednocześnie...

hehehe, dokładnie:) Nowe jest fajne:) A z szafą? Co w niej macie i ile czasu? ile to w moim przypadku bardzo ważne bo zmieniem garderobę kilka razy w sezonie:/