Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

takaONA26

ile pieniedzy chrześniakowi na ...

Polecane posty

Gość miki mause
to niektórzy na wesele daja po 500 bo wiecej nie mają:O, oczekiwania a rzeczywistość to co innego, zawsze można mieć wygórowane;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki mause
no właśnie to ile ja mam dać bratu na wesele gdy mam roczne dziecko i też mam wydatki:O, i napiszę ze nie tyle co on a bratófka oczekują nie wiadomo co:D ile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym podpytała małego co by bardzo bardzo bardzo chciał dostac i to mu kupila mały bedzie miał radochę a rodzice będą mieli się z pyszna :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak właśnie zrobiłam jak pisze Haris, pogadałam z małą i jej rodzicami i doszlismy do kompromisu tzn. mała dostanie aparat fotograficzny o którym marzy...i wszyscy będą zadowoleni, ona, jej rodzice no i ja, bo planuje wydać tak 400-500 zł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli rodzice są ,,normalni" to oczywiście że można się pytać :) Ale jak oczekują Bóg wie co to ja wole milczeć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miki mause---- Tyle właśnie ile Ciebie stać.I nie patrz na to że się obrażą lub że wstyd dać 100-200 zł.Miej to gdzieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my kupiliśmy
chrześnicy na komunię komputer, nie był to mały wydatek, ale chrześnicę mamy jedną, więc mogliśmy sobie na to pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki mause
mój mąż oburzony ich sugestiami z usmiechem na twarzy:D, powiedział że kupi im garki od ruskuch:D, i kuniec,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja na szczęście mam do czynienia z "normalnymi" rodzicami...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my kupiliśmy
to nie jest poczucie obowiązku, kupiliśmy, bo było nas na to stać. Nie mamy jeszcze swoich dzieci (mam 24 lata) więc jej zawsze staramy się kupować fajne prezenty. Jest bardzo zdolnym dzieckiem i myslę, że jej się przyda. Tak ustaliliśmy z rodzicami dziewczynki. Myślę, że nie jest to obowiązek, dla nas to była przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie nie ważne jest ilu ma się chrześniaków itd ale jeśli mnie nie stać to nie będe przez rok ja i moja rodzina wpierdzielała suchy chleb z masłem by pokazac jaki to superowy prezent dzieciak dostał :) miki mause---widze że Tobie brat wlazł za skóre i ...się nie dziwie. Kiedy ja robiłam wesele to do głowy mi nie przyszło czy się zwróci czy nie bo to bez sensu ząłorzenie :) I naprawde ze wszystkiego się cieszyłam jak głupia czy to prezent czy kasa była.Ale jest jeden fakt co mnie wkurzył :P Otóż brat męża bardzo ładnie zarabia itd kupił nam w 4 osoby ksiege imion.W lipcu 2007 roku sam się żenil i od nas oczekiwał Bóg wie czego! takie coś mnie doprowadza do szału!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my kupiliśmy
To nie jest pokazanie jaki to super prezent dziecku kupiłam. I nie napisałam, że wszyscy mają takie prezenty kupować. Ja kupiłam bo uwazałam, że robie słusznie i tyle. A poza tym dużo zawdzięczam rodzicom dziewczynki i żyjemy w super stosunkach. Ich dzieci traktuję jak swoje, można powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veronika marss
I dlatego wlasnie ja odmowilam bycia chrzestna, bo wiem, ze oczekiwano by ode mnie drogich prezentow przy byle okazji. Chrzestny to w dzisiejszych czasach nic innego jak sponsor:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my kupiliśmy
Haris Pilton - dzieckiem nie jestem i się nie tłumaczę, tylko wyrażam swoją opinię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
veronika marss---- Niestety masz w jakieś częście racje.Przykre to ale prawdziwe.Ja nie mam zamiaru być czyimś sponsorem i kupować co tydzień prezent i też nie chce by ktoś szastał kase na prawo i lewo na mojego synka.To nie o to chodzi.No chyba ż ektoś śpi i podciera sobie tyłek stówką to nie widze problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki mause
sorki że odchodzę od tematu, ale własnie Princpolo-moj brat był świadkiem u mnie na ślubie, i w sumie nic nie dostałam od niego bo z czego gdy sie jeszcze uczył, i nic nie oczekiwałam, ale odkąd jest z przyszła bratófką jest zupełnie inny niz kiedys, nie ten facet jak wychowali nas rodzice, i ja go zatykam ;a co ja od Ciebie dostałam''' i kiedyś ja pisze inna koleżanka dużo rzeczy mu kupowałam bo nie bylo dzidzi a on bez kasy, ale daj rękę..........wiem że napewno bedzie rozczarowanie ale nie jestem kasiastą starą panna:P, i mam mnóstwo potrzeb:P;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miki mause---- Rozumiem Ciebie,szkoda że inni nie potrafią zroumieć. Każdy liczy nie wiadomo na co.A z czego??? jest dziecko,są rachunki, żyć też trzeba za coś. I nie ważne czy to śłub,chrzest,komunia czy jeszcze inna impreza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam chrzesniaka i mysle o zakupie skutera, na szczescie komunia za 3 lata wiec jakos nazbieram. niestety w tych czasach nie licza sie stare przekonania ale jesesmy sami temu winni bo zyjemy w materialistycznym swiecie i stajemy siematerialistami. ja ci powiem tak-jesli wam tozasugerowali to zapewne daliscie sygnał ze jednak macie pieniadze o pewnie gdyby widzieli ze jest ciezko czy normalnie to by nie sugerowali. nie oceniam ale i nie wymagam jakis finansowych poswiecen od chrzestnych moich dzieci, ja wole zeby wypelniali swoje zobowiazanie i byli przy dzieciach i sie interesowalibo ja sie zawiodlam na chrzesntym. moze i ma duzo chrzesniakow ale nigdy nie dzwonil nie pojawil sie nic a todla mnie sie najbardziej liczy a nie prezenty i tego bede uczyla dzieci. bo kupic ubrania jedzenie i jakies bajery to moge ja im a ja oczekuje milosci i tym sie kierowalam przy wyborze chrzestnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie ludzie mysla ze komunia to przede wszystkim prezenty ja pamietam ze jak szlam do komuni to wszyscy cieszylismy sie z tego ze wreszcie bedziemy mogli przyjmowac komunie św.dla niektorych prezenty tez byly wazne ja bylam w tej komfortowej sytuacji ze rodzice mnie nauczyli jednego ze jezeli moi bliscy w takich szczegolnych dla mnie chwilach beda ze mna to juz bedzie dla mnie prezent z ich strony bo poswiecaja swoj czas by byc ze mna i przezywac razem ze mna te wspaniale chwile.Mam nadzieje ze bede umiala to przekazac swoim dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghaaaa...
a ja się nie zgodzę... ja mam 4letnią chrześniaczkę. Jestem studentką. nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło żeby odmówić bycia chrzestną... tu nie chodzi o kupowanie prezentów za fortunę.. ona cieszy się z malowanki w której jest Kubuś Puchatek bądź Mała Syrenka :) czy puzzli, czy nawet jakiś ozdób do włosków :) to wszystko jest kwestią wychowania dziecka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki mause
TYNA ja miałam rok na uzbieranie:P, ale dzidzi też ma rok, a juz sama poróz kosztuje.....1000km:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie jestem za ODMAWIANIEM BYCIA CHRZESNYM. Nam chrzesny odmówil więc nie jest to miłe uczucie.....Chrzesnych wybieralam tak jak tyna pisze nie po ilości zer na koncie lecz co ma sercu i w głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no co do bycia chrzestna to inny watek bo dziecku sie nie odmawia. a co do tego ze twoje dziecko teraz sie cieszy z malowanki to inna sprawa ale pujdzie do szkoly to bedzie sie cieszyc z wiekszych rzeczy i drozszych. tak sa dzieci uczone! moje teraz nawet nie zwracaja uwagi na prezenty- jak robilam urodziny to ludzie dzwonili i pytali co kupic i wogole.dziewczyny podostawaly przerozne prezenty od 50 do 200 zlotych ale nie zajely sie nimi dluzej jak 5 min a co zrobily-poszly sie bawic z dziecmi przy muzyce. a wszystkie prezenty w pudelkach na zabawki leza bo one nawet pomysla o nich! ale na komuni tak naprawde dzieci sie przechwalaja o ja dostalem to a ty tylko to. i to pokrzywdzenie tych biedniejszych. iwiesz ja tez bylam podekscytowana tym ze w koncu bede mogla oplatek dostac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obrzydliwi
pseudokatolicy TFU!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my mamy czerwona prawie 10
jestem w temacie wiec sie wypowiem Moj chlopak jest chrzestnym i rodzice dziewczynki najpierw chcieli laptopa ale pozniej zmienili zdanie. Teraz chca kase. Ja mysle o 500 zl, ale jak tyle damy to bedzie zle. Oni pewnie by chcieli ze 2 tys. Ale nawet jak bysmy tyle dali to by bylo za malo. Nieznosze tych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dlatego sie smieje z siebie ze mam jeszcze czas nazbierac!!! jak nie bede miala to napewno nie zaciagne zadnego kredytu i nie bede pozyczac! a jesli chodzi o sugestie znajomych to powiedz im ze to co najcenniejsze to twoj maz juz daje - opieke milosc i duzo zainteresowania. i jesli liczyli na pieniadze niewiadomo jakie to chyba nie tegoco trzeba chrzestnym zrobili bo ty on moze zaoferowac niewiele pieniedzy ale suzo milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość commanderNo1
moim zdaniem 500zl to juz za duzo. pamietam czasy, jak sie szlo do komunii i sie cieszylo,ze sie przyjmie Jezusa do serca. a teraz dzieci chca odbebnic swoje 2 godziny w kosciele i do domu, aby odpakowac prezenty. na szczescie jestem z tego pierwszego pokolenia, gdzie prezenty oczywiscie byly tylko umileniem tego jakze waznego swieta, ale nie byly rzecza najistotniejszą. gdy dostalam 200zl od kogos, to bylo dla mnie mega duzo pieniedzy, za ktore moglam sobie kupic naprawde fajne rzeczy. pamietam, jak po komunii po imprezie "zniklo" mi 200zl rodzice sie tym przejeli troche, bo w koncu byly to moje pieniazki, lecz ja sie zbytnio tym nie przejmowalam. :) z perspektywy czasu moge powiedziec, ze jestem z siebie dumna ze nie smucilam sie tym. ale to juz bardziej takie moje prywatne przezycia ;) chce jeszcze dodac, ze gdy wykladamy 500-1000zł dziecku to nie robimy im dobrze, lecz tak naprawde uczymy je proznosci, braku szacunku do pieniedzy, pokazujemy ze "rosna sobie na drzewach". teraz ten cały szał pieniezny naprawde przekracza wszelkie granice dobrego smaku. gdzie tu Jezus, gdzie tu Bóg? ja dostalam medalik, zegarek i rower, ktory zakupilam za pieniadze z komunii + biblie i pamiatki z komunii. i jestem wdzieczna rodzinie, ze nie dostalam duzo kasy, ze nie przycmila mi ona Jezusa, bo do dzis dzien w niego wierze i Go kocham. a wam zycze wiecej pokory - komunia to nie konkurs kto da więcej ten bardziej sie liczy. najlepsze rozwiazanie? daj 100zł, medalik, jakis album badz ksiazeczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×