Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marina_1962

uczucia zonatego ktory ma kochanke

Polecane posty

Gość gość
przecież nie kochasz żony zwróc jej wolność niech ma szanse ułozyć sobie zycie a dziecko zawsze będzie twoje dzicko powinno oglądać szczęśliwych rodziców nawet jeśli nie są razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli naprawdę hcecie wiedziec co czuje do Was Wasz kochanek , napiszcie do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś do kogo ty to piszesz kretynko? :D On kocha żonę tylko tobie kit wciskał, żebyś mu przeleciała ozorem brudną fujarę. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coz, jako kobieta ktora obecnie wielbi wlasnego meza, a w przeszlosci zdradzala poprzedniego meza, mam pewne rozeznanie w temacie i wiem ze mezczyzni, Ci prawdziwi mezczyzni absolutnie nigdy nie zdradzaja. Tak, zdrada jest domena hmmm jakby to nazwac... malych zakompleksionych chujkow. Mezczyzna zeni sie z kobieta ktora NAPRAWDE go fascynuje, ktora NAPRADE mu sie podoba, zakochuje sie na amen I wiem co mowie, bo znam takich kilku :) znam ich osobiscie I wiem ze maja jaja. Reszta, hmmm no coz... reszta to w sumie same smieci ktore musza sobie jakos uzupelnic brak pelnych rozmiarow w majtkach, zdradzaja, woza sie BMW, kubuja "firmow" skarpetki (snoby hahahaha) itp. itd. ale to przeciez nie sa mezczyzni, to sa hmmm jakies fake, kompletna imitacja meskosci, ogolnie masakra I fuuuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w tym temacie istotne jest zdanie mężczyzn a nie "ja jako kobieta" niektóre kobiety mają problem ze zrozumieniem tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś nie pyskuj zdesperowana kochanico, bo będziesz musiała fujarę cudzego męża wyciągać z brudnych gaci i wąchać jego śmierdzące skarpety :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polecam dobrego psychiatre 8.13

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Tej pani już nic nie pomoże :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do żony miłość już się wypaliła a do kochanek czuje namiętność i fascynację, dreszczyk emocji i adrenalinę. Od żony nie odejdę bo skacze koło mnie, zdrady wybacza bez problemu tłumacząc, że kochanka mnie omamiła i dobrała do mnie i że ona jest najważniejsza mimo zdrad. Życie jest piękne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Do żony miłość już się wypaliła a do kochanek czuje namiętność i fascynację, dreszczyk emocji i adrenalinę. Od żony nie odejdę bo skacze koło mnie, zdrady wybacza bez problemu tłumacząc, że kochanka mnie omamiła i dobrała do mnie i że ona jest najważniejsza mimo zdrad. Życie jest piękne xx Tak tak psychiczna kochanko weź leki :D Gdybyś ty wiedziała jak on skacze koło żony toby ci kopara opadła debilko. Poobserwuj kochasia jak jest z żoną a nie brednie smarujesz i się ośmieszasz publicznie. Żona zdrad nie wybacza. Jego żona na 100% nie wie o tobie idiotko skończona. Idź do niego do domu jak będzie razem z żoną i powiedz że jesteś jego kochanką a zobaczysz jak twój kochaś cię potraktuje. Natychmiast zrobi z ciebie chorą psychicznie co się do niego przyczepiła i odczepić nie chce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u mnie po zdradzie żony z ochroniarzem i i tłumaczeniu, jak go bardzo kochała, jak żyć bez niego nie mogła, jak dzieci dla niej nic nie znaczyły, ostatecznie jak kochanek się na nią wypiął, to wróciła jej "miłość" do mnie. Kurde byłem dumny z tego, że byłem jej wierny przez 14 lat. A podczas romansu dla niej byłem nikim, a kochanek wszystkim. Co się działo w mojej głowie to wiem tylko ja. Jak emocje opadły po kilku latach znalazłem sobie kochankę i znowu poczułem się ze jestem dla kogoś coś wart. Emocjonalnie jesteśmy blisko, ale ona ma męża, dzieci. Żadne z nas nie chce zmieniać istniejącej sytuacji, ale gdybym tylko mógł, gdybym wiedział, że sąd zostawi dzieci ze mną nawet chwili bym się nie zastanawiał. Moja żona to jedna wielka porażka. Kochanki nie gloryfikuje, ale czuje się przy niej, nie jak śmieć, ale jako ktoś wartościowy. Kurde dopiero po tych romansach żony zobaczyłem jakie wartościowe kobiety kręcą się koło mnie. Może na stare lata tak sobie żartujemy będziemy mogli zamieszkać razem i to by było miłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam niesamowita przygode. myslalam ze rozkreci sie romans jak z bajki. ale skonczylo sie na 1 razie chlop zobaczyl ze sie zabujalam i spieprzyl w trymiga ode mnie. zawiesil znajomosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dzięki romansowi wyleczyłem się z uczucia do pewnej pani. Rzeczywistość rozczarowała i koniec. Mam wreszcie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie uczucia? kochanko postaw mu warunek: ja albo żona i pozew rozwodowy niech wniesie jeszcze dziś przy tobie. powiedz mu, że seks dopiero po jego rozwodzie, albo tak jak ktoś wcześniej napisał idź do jego żony. wtedy poznasz uczucia kochanka. :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7.49 oj gadanie. Wiadomo ze zaden facet ani kobieta wparuja nagle do domu z pozwem rozwodowym bo maja kochanke kochanka. To sa powazne decyzje. Niektorzy nawet tego pozwu nie napisza tylko beda meczyc sie latami. Dlaczego?ano dlatego ze sa dzieci kredyty zobowiazania, brak pieniedzy itp itd. Latwiej miec jedna rodzine ta z zona niz dwie po rozwodzie. Jedna nawa a drugiej placiv alimenty. Wiele facetow i kobiet zostaje z malzonkami bo po prostu to najlatwiejsze rozwiazanie. Nie zawsze swiafczy to o wielkiej milosci do partnera....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tych czasach znaleźć kogos na boku. ale po co? By przerwac monotonie, znaleźć odkocznie? Malzenstwo i dzieci to prawdziwe zycie, a nie tylko chwile uniesienia z kochanka/kochankiem. w większości przypadkow i tak po latach i ta kochanka/kochanek staliby się nudni. Zresztą co innego spotykać się niezobowiazujaco, a co innego zacząć wspólne zycie. Nie lepiej wiec dbac o związek/malzenstwo? Prawdziwe uczucie oparte tez na przyjazni poczuciu bezpieczeństwa nie wypala się, o ile się o nie dba, a nie tylko pojawia się proza zycia, jakies problemy, to ucieka się w ramiona kogos obcego. Co to da? chwile uniesienia, namiastke szczęścia? I ciagly strach, ze maz/zona się dowie, ciagle kłamstwa. Bo większość zdradzacy to tchórze, niby tak kochają kochanki/kochankow, ale nie odejda, bo wiaze się to z problemami, rozpadem rodziny, życiem na dwa domy i ryzykiem, ze to prawdziwe zycie na codzien z kochanka/kochankiem tez nie będzie kolorowe. Zwykle tchórzostwo. I żadne dzieci i kredyty nie sa wymowka, dzieci widza brak milosci u rodzicow. niektórzy pisza, ze kochają i zone/meza i swoja kochanice/kochanka. Gowno prawda. Przyznaj się jedna z drugim wspolmalzonkowi do zdrady, bo skoro chodzisz na boki, to zony/meza nie kochasz, oni maja prawo znac prawde i ustosunkować się do niej. Osobiscie, gdybym odkryla zdrade meza, to wywaliłabym go do tej, od której wrocil albo ewentualnie odeslala teściowej. Jestesmy razem prawie 10 lat, sa dni lepsze i gorsze, ale dbamy o swoje uczucie, maz dalej strasznie pociąga mnie fizycznie. Jak czytam ten temat, to az się boje. Tyle, ze ja zdrady nie uznaje i ewentualnie nie będzie przebacz z mojej strony !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za potoczna paplanina. Z męskiego punktu widzenia miało być kobieto. Naucz się czytać i rozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok duzo sie pisze o meżczyznach i ich kochankach, ocenia etc... oto moja historia: poznalem zone 12 lat temu po 5 latach wzieliśmy slub, 2 lata potem urodziło sie nam dziecko potem po kolejnych 2 latach drugi. zycie to nie bajka były ciezkie chwile, ale te 4 lata były cudowne, ale... z chwila narodzin drugiego dziecka zaczeła sie równia pochyła w dół, ostatnie 3 lata to katastrofa... żona przestaje sypiać ze mna mimo wielu prób dojścia dlaczego wciąz odpowiedz brzmi dosłownie "bo nie", "nie mam ochoty" 2 lata konczą sie liczba 9 stosunków... nie pomagają prośby by zaczeła dbać o siebie etc... odsuneła mnie całkiem na bok do roli tego który zarabia i pracuje przy domu, brak wspólnych wyjść, wyjazdów, spacerów etc... coraz bardziej czuje sie wtedy samotnosc, flustracje, rezygnacje... jest jeszcze jeden aspekt, zaczynam szkołe chce przeć do przodu chce osiągnać sukces nie tylko dla siebie ale dla rodziny, jednak aby to zrobić potrzebne jest wsparcie jej wsparcie , zamiast tego dostaje pakiet pretensji za weekendy spędzone na uczelni, za godziny w pracy, za czas spedzony na nauce... powoli czuje ze mam dość... i wtedy pojawia sie ona........ z początku było bardzo niewinnie oboje po slubie, ona starsza ode mnie 4 lata a 6 od mojej żony, mimo to kontakt miedzy nami byl nie do opisania na poczatku miliony dosłownie miliony smsów krotkie spotkania, z czasem zmieniły sie w wspólne wyjazdy, całe dnie razem... w koncu seks i tu zaskoczenie gdy spotyka sie kogoś kto lubi dokladnie to co ty, ma te same wymagania wyobrazenia, pasja namietość, pozadanie , uczucie... coś czego od poczatku nie bylo z żona a potem godziny spedzane na prostej rozmowie czasem bardzo powaznej czasem o niczym... ale... ale nie da sie prowadzic podwójnego zycia i po prawie roku byłem wypompowany do zera, kombinacje, podejrzenia ,kłamstwa... głowa pełna tego wszystkiego, zmeczenie pierwsze objawy depresji w domu psychoza, w glowie zazdrość o druga kobiete która pokochałem kazdą komórka sowjego ciała... ból, gorycz, flustracja, złość, miłość euforia, szczescie wszystko tak sie we mnie wymieszało ze przestałem rozróznaić co jest czym, z zoną byłem dla dzieci, z nią bo dawała mi szczeście... w koncu wszystko wychodzi na jaw... masakra płacz krzyki, gniew "pies ogrodnika".... sama nie wezmie drugiemu nie da, chamskie ale w pełni oddaje jak było... nie moge odejśc bo zabierze mi dzieciaki a bez nich nie ma sensu moje zycie, ale bedąc z zona nie dostaje od niej nic miłosci, pożadania ,zainteresowania... a ta"druga" a moze raczej "pierwsza" w moim sercu... wciaż mamy kontakt bardziej skryty juz sie nie widujemy, krótkie rozmowy kilka wiadompści, rozdarte serca, pełne tesknoty która przeradza sie juz w ból fizyczny, tesknoty tak silnej za drugim człowiekiem nie znałem nigdy przed nią... chyba oboje szukalismy siebie bo w naszych zwiazkach bylismy nie doceniani przez ich dluga czesc trwania... czy kocham "kochanke"? kocham kobiete cudowna, madra, bardzo inteligentna, empatyczna, seksowna, uwodzicielska, ktora jest swietnym słuchaczem (a ja gaduła), niestety nie dane nam jest byc razem, oboje mamy dzieci i gdybyśmy byli razem, skrzywdzimy je, a kto dał nam prawo być naprawde szczesliwymi gdy jestesmy razem chwile sa po prostu cudowne, kosztem naszych dzieci... mamy juz ponad 30 lat oboje... podobno ma sie jedno zycie ale... czasem wiecej w nim cierpienia dla dobra innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miliony smsów krotkie spotkania, z czasem zmieniły sie w wspólne wyjazdy, całe dnie razem... w koncu seks i tu zaskoczenie gdy spotyka sie kogoś kto lubi dokladnie to co ty, ma te same wymagania wyobrazenia, pasja namietość, pozadanie , uczucie... coś czego od poczatku nie bylo z żona xxxx Głupia kochanko z rozdwojeniem jaźni z żoną właśnie tak było jest i będzie, dlatego się pobrali, ale ty ściero ułomna tego nie zrozumiesz, bo jesteś tylko prostytutką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak naprawdę jest miedzy wami miłość to poczekajcie aż dzieci dorosną i wtedy ułożycie sobie życie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj kochanek mowi mi ze mnie kocha...ale wyczuwam w tym falsz...nie lepej by bylo jakby powiedzial ze chce sie pobzykac..Wszystko byloby klarowniejsze...po co sciemnia ze kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanka mnie rozumie , żona nie. Doszło do sytuacji, że żonie boje się mówić o moich problemach bo reaguje różnie- nigdy nie widzi w niczym problemu albo zamiata pod dywan. Zarabiam dobrze i dla niej tylko kasa się liczy, Jestem zazdrosny o kochankę bo ona ma męża. Ale tak naprawdę jest mi mega bliska i nie jestem wstanie z niej zrezygnować. Nie chodzi tylko o seks ale o to, że mnie rozumie i zawsze mogę na nią liczyć. Czuję, że Ona za mną w ogień wskoczy ja chyba za nią też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lecz się desperatko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale masakra :( to do postu powyżej. Chyba bym zmieniła pracę, aby uwolnić się z tego koszmaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
burek k****o mitomanska jeszcze zyjesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstalas się w romans z szefem, a odczytalas wiadomości żony i szefa w czasie kiedy zadzwonił szef szefa. Piękna historia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*wdałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowiek jest po prostu szczery. W mężczyznach drzemią pierwotne instynkty. Zgodnie z teorią ewolucyjną toczy sie w nich wewnętrzna walka pomiędzy tym co zwierzęce , a tym co moralne. Im więcej testosteronu tym trudniej. O tak drodzy Państwo. Nie każda kobieta nadaje się na kochankę żonatego mężczyzny. Powinno się mieć poczucie "tetralności chwili". Bo to nie jest realny świat. Ciężko teatr uczynić realnym życiem. Pozdrawiam biednego Pana. Ofiarę wewnętrznego konfliktu. Szczerze proponuję wybrać "święty spokój" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×