marnuje zycie w internecie, bo tylko tutaj ktos ze mna rozmawia

mam co prawda siostre - jest teraz w ciazy, myslalam nawet, zeby po nia pojechac, zeby sama nie wracala dzis ze szkoly, ale boje sie zadzwonic do niej i o tym powiedziec, bo moze mnie opieprzyc. Poza tym znow szukam pracy i to mnie doluje, bo gdyby nie znajomi z netu to nikt by mnie nawet nie spytal jak mi idzie.

ja tez szukam

a dlugo juz szukasz?

a czemu Cie ma opieprzyć?

bo ona tak ma odkad ma meza i wyniosla sie z domu u mnie w domu rodzinnym ciagle ktos kogos opieprzal albo udawal, ze nie widzi problemu, wiec ja mysle, ze ona odkad sie wyniosla zaczela normalnie zyc i wszystko co jej przypomina dom rodzinny ja męczy

3 miesiace a ty?

ja szukam od 2miesiecy

a skąd jestem masz jakieś doświadczenie, jakie wykształcenie?

mam doswiadczenie i to takie, ze wolalabym nie wiedziec tego wszystkiego co wiem na temat rynku pracy bylabym wtedy na pewno szczesliwsza , no ale malo kto ma szczescie dostac prace po znajomosci bez wysilku- mi nigdy nikt nie pomogl jej znalezc

nie weim-->miszkam w miescie, w ktorym zawsze bylo duzo pracy

zwyczajnie boje sie, ze gdy te prace znajde znow trafie w kociol, w uklad, w ktorym mnie wycisna a w domu dostane burę za to, że mi sie nie powiodlo

wyjezdzie za granice??

mozna myslec o wielu sprawach, ale trzeba miec na to pieniadze i wiedziec, ze dasz rade zniesc rozlake i wyrzucenie w srodowisko, gdzie tez nie ma do kogo geby otworzyc W Polsce przynajmniej moge chodzic na terapie a zagranica chyba bym nie dala rady wstac z lozka w tym stanie w ktorym jestem.

przepraszam, mam dola, ale przejdzie mi jak sie postaram genralnie uwazam, ze przebywanie ze mna moze czlowieka zdolowac i powiedzialy mi to 2 osoby juz, ktorym sie wygadalam