Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytaniedopanow

jak dlugo potraficie zabiegac o kobiete....

Polecane posty

Gość pytaniedopanow

mam pytanie do facetów jak poznacie kobietę która wam sie bardzo podoba i z ktora chcieli bysie stworzyc staly związek to jak dlugo o nia potraficie zabiegac?? jesli kobieta nie pokarze inicjatywy/zaangażowania ze swojej strony to po jakim czasie odpuszczacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toter
do skotku a potem odpuszczamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabiegacz
2 miesiace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całe życie
zabiegam od 15-stu lat o swoją żonę. Raz miałem nauczkę jak ją zaniedbałem i wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci nie potrafią zabiegać
chcieliby mieć wszystko na tacy... żadnej inicjatywy.. a jeśli coś idzie trudniej to odpuszczają... nie umiecie walczyc... lepiej się poddać niż trochę wysilić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie potrafią
faceci nie walczą, chcą seksu, a jak kobieta nie podoba sie w łózku to do widzenia. oto ich "miłość"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe ciekawe
ale seks to chyba nie wszystko co ważne w miłosci?zakochujemy sie w tyłku czy w człowieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupie gadki. Pomieszał wam się model rycerza i jego damy z tzw \"romantycznymi komediamii\". Jeśli kobieta nie chce danego mężczyzny, to nie ma o co zabiegać. Jesli chce to widać to, dość szybko. Jesli chce a jednocześnie aby \"podbić cenę\" wzbrania się, to nie warto o nią zabiegać, bo jest manipulantką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jasne, że nie wszystko, ale zastanów się- wytrzymałabyś długo z takim facetem?:O Podejście do świata, temperament, taki ogólny, zainteresowanie światem i chęć zdobywania wiedzy przekłada się tez a takie dziedziny jak seks. Trudno mi wyobrazić sobie fajną, otwartą, inteligentną osobę, która na ciebie wejdzie, spuści się i pójdzie spać. Jeżeli w seksie komuś drastycznie nie wychodzi, to znak, ze ludzie do siebie nie pasują. jak trochę nie wychodzi, to wszystko da się poprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i na odwrot
jak w zyciu jest beznadziejny, to nie ma co sie seksic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Róznie bywa. Młodość się powoli kończy , więc człowiek nie ma czasu na kilkumiesięczne kumplowanie i w trakcie stopniowe przymilanie. Trzeba dosyć szybko rozpoznać czy jest sie w typie kobiety i wtedy stopniowo podchodzić. Ale przyznam ze ostatnio zrobiłem sobie wyjąteczek. Jednak na nic się nie napalam. Z kimś się dobrze zkumplowałem. A czy coś będzie wiecej ? Nie wiem. Podchodze luźniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale seks to chyba nie wszystko co ważne w miłosci?zakoch*jemy sie w tyłku czy w człowieku?" Zakochujemy się w człowieku a człowiek także składa się z tyłka. Powszechnie lansuje się takie wyobrażenie: najpierw miłość potem seks. BREDNIA jeśli pominiemy osoby na serio wierzące i wyprane z temperamentu to nalezy stwierdzić, że erotyka, seks jest istotnym składnikiem budowanej relacji, miłości. Proszę mi więc wytłumaczyć, w jaki sposób można się zakochać, nie znając tej sfery???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frk : niektórzy, a zwłaszcza niektóre, są w stanie takie coś sobie wyobrazić. Zbyt długo kobietom wpajano, ze "porządna kobieta" nie powinna cieszyć sie seksem. MImo emancypacji, raportu Kinseya itd. jakieś tam błedne wyobrażenia przechodzą z pokolenia na pokolenie. A jeżeli rozpatrujemy miłość bez seksu i seks bez milości...to ta druga opcja jest dużo przyjemniejsza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Pomieszał wam się model rycerza i jego damy z tzw "romantycznymi komediamii". Jeśli kobieta nie chce danego mężczyzny, to nie ma o co zabiegać" W pełni popieram. Wtedy marnuje się czas. A jakby nawet sie udało to wątpliwe by to miało silne fundamenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po raz kolejny powiem: jak ja nie chce to nie i koniec. A jak chcę, to nie będę czekać miesięcy żeby pójść do łózka, przejechać negatywnie... i dopiero jest wtedy klops:P Lepiej sprawdzic i wiedzieć o co chodzi od razu, nie marnować czasu. Miłość bez seksu to nie miłośc i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kyyrene :) druga opcja ;) mniam jest tak jak to opisałaś, to są ślady kultury i obyczajowości, które upadają bo ich źródła się wyczerpują emancypacja, antykoncepcja, równy status prawny i skończyły się uzasadnienia dla kultu dziewictwa i tzw: czystości. Uzasadnienia się merytoryczne upadły ale psychologiczne pozostały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zresztą a'propos tematu dla odmiany : nie widze sensu w tych wszystkich "ile, kiedy, jak długo"...uczucia rzadzą sie własnymi prawami, przepis na miłośc to nie przepis na ciasto : tego tyle, tamtego tyle, mieszać pół godziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EEEEE TAMMMMM m
PIERRDOLENIE O SZOPENIE PODSTARZAłYCH I ZAPEWNE SAMOTNYCH, TYLE WARTE WAASZE RADY :D :D :D. PEWNIE KAżDY Z WAS TU TAK ZAWZIęCIE PIEPRZąCYCH O SWOBODZIE SEKSUALNE, ITP JEST JAK LECI, WOLNY, SAM, SAMOTNY, EW. DORYWCZO MA SEKS :), ZA NAśCIE LAT JUż NIEDłUGO, USIąDZIECIE W SAMOTNYM POKOJU I Z POCHYLONą GłOWą WYJRZYCIE NA SZCZęśLIWE RADZINY NA SPACERZE. ALE CO, ALLELUJA SEKS BEZ MIłOśCI, AVE, NA WIEKU WIEKóW. WSPółCZUJę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe ciekawe
"Proszę mi więc wytłumaczyć, w jaki sposób można się zakochać, nie znając tej sfery???" ta sfera jest bardzo ważna, ale nie chcę by ktos mnie ":kochał" za to jaka jestem w łożku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość air4one
to zalezy jak czesty kontakt, jesli bylby codzienny, to mysle ze "zmeczylbym" sie po nawet tygodniu takiego bezskutecznego zabiegania. czasy sie zmienily, i nikt sie nie bedzie rozczulal nad ksiezniczkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zabieganie
o jaki zabieganie chodzi? o seks czy o kobietę jako partnerkę? jeżeli pierwsze to krótko, drugie to już trudniej i trzeba coś ZROBIĆ i dać od siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwestia priorytetów, podejścia. Dla mnie ta sfera nie jest "też ważna" ale jest fundamentalna na równi z cechami osobowości, charakeru, światopoglądem i zainteresowanimi. WIerzysz w mit, jakoby seks był "też ważny" tymczasem on jest istotny, ważny bez żadnego "też" i "także". Inną rzeczą jest poziom temperamentów i rozmaiary wyobraźni erotycznej. Tak, możesz znaleźć faceta, dla którego seks będzie mniej wazny bo ma mniejszy temperament i małą wyobraźnię albo jest wierzący. Ale te przyczyny mniejszego zainteresowania, równiweż pociągają za sobą pewne konsekwencje w zachowniu, emocjonalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieksiężniczka ale
a to ciekawe; nie wiem, może to zależy od danej grupy społecznej itp. nie jestem księżniczką, nadto zjawiskowa też nie...po prostu nie chcę miłości, nie chcę związku, nie wiem czy do tego jestem zdolna, dlatego raczej odrzucam adoratorów...tzn. spotykam się, powtarzam, że na stopie znajomych możemy pozostać, i im bardziej i częściej to powtarzam, tym więcej mężczyzn decyduje się na ujawnienie się ze swymi uczuciami. obecnie spotykam się z dojrzałym mężczyzna, nie żadnym młodym podlotkiem, zasady były proste od samego początku - dla seksu i miłego spędzania czasu. jest mi dobrze, bez miłości. spotykamy się wtenczas kiedy ja mam czas, na tyle na ile ja chcę, wychodzi kiedy ja chcę itp. a na początku to on dyktował warunki. ja byłam i jestem raczej chłodna w stosunku do jego uczuć...i właśnie po 4mcach wyznał mi, że jest krok od zakochania. i jest to któryś z kolei facet, który traktowany chłodno, właśnie zabiega bardziej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe ciekawe
"Kwestia priorytetów, podejścia. Dla mnie ta sfera nie jest "też ważna" ale jest fundamentalna na równi z cechami osobowości, charakeru, światopoglądem i zainteresowanimi. WIerzysz w mit, jakoby seks był "też ważny" tymczasem on jest istotny, ważny bez żadnego "też" i "także". Inną rzeczą jest poziom temperamentów i rozmaiary wyobraźni erotycznej. Tak, możesz znaleźć faceta, dla którego seks będzie mniej wazny bo ma mniejszy temperament i małą wyobraźnię albo jest wierzący. Ale te przyczyny mniejszego zainteresowania, równiweż pociągają za sobą pewne konsekwencje w zachowniu, emocjonalności." nie napisałam, że seks jest TEZ ważny, ale, że jest bardzo wazny, a to zasadnicza róznica:). I nie wiem czemu wplątujesz w to temperament, Ja mam ogromny, ale sprzęzony z uczuciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieksiężniczka : to akurat jest normalne, faceci wcale nie lubią, kiedy kobieta ich "dusi" swoimi uczuciami, a z drugiej strony te cholerne stereotypy, że kobieta ma być tą "romantyczną" stroną, więc kiedy spotykają się nie tyle z chłodem, co z takim "po prostu przyjaznym" nastawieniem, zaczynają sie czuć zaintrygowani :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu w którymś momencie dyskusja zaszła na inne tory. Ech.. gdyby seks był fundamentalną sprawą, to wszystko byłoby zdecydowanie łatwiejsze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ogole nie zabiegam... jesli kobieta od początku nie jest przynajmniej wstepnie zainteresowana i pozytywnie nastawiona, to niech spada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie napisałam, że seks jest TEZ ważny, ale, że jest bardzo wazny, a to zasadnicza róznica . I nie wiem czemu wplątujesz w to temperament, Ja mam ogromny, ale sprzęzony z uczuciami. ok! Ale ja takie odniosłem wrażenie, że jest dla Ciebie "też" ważny i poniekąd Ty to wrażnie potwierdziłaś, pisząc że masz temperament ogromny ale sprzężony z uczuciami. Dla mnie taki temperament u kobiety jest dysfunkcjonalny, bo nie będzie mi się chciało czekać na te uczucia (chyba, że poniżej miesiąca 6 tygodni). Ponadto, co wazniejsze, mój obraz kobiety jaka mnie interesuje, jest mocno już zarysowany i TA kobieta nie czeka na jakieś porywy uczuć, bo i tak na nogach ustac nie może w huraganie namiętności :D Oczywiście jest to mój punkt widzenia, ale jest on dość powszechny, tylko wielu mężczyzn nie ma odwagi się do tego przyznać i brnie potem w związki oparte na zadeklarowanej miłości, bez realnej namiętności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe ciekawe
mój temeprament na pewno nie jest dysfunkcjonalny:)i nie mam na mysli miłosci jako takiej, bo ta przychodzi duuuuużo pozniej. Ale sam widok faceta nie wystarczy. Muszę czuc fascynację jego osobą, czyli muszę z nim zamienic,,,,słowo:P. I wierz mi, że jeśli poznam kogoś i mnie uwodzi osobowoscią , soba całym to tak-wrzenie jest nie do opanowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×