Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wyyyykończona

Rodzice nie akceptują mojego chłopaka, bo.....

Polecane posty

Gość szarość was dopadnie
To wspaniale to miało byc do aka Nosek. Szczerze życzę wszystkim szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam szarość, o Dostojewskim pisał ktoś inny. Zobaczyłam w kilku Twoich wypowiedziach wątek książkowy, dlatego piszę. Nie zło9ść się, nie mam zamiaru na Ciebie napadać! Oczywiście, że powinno tak być - człowiek wykształcony=czytający książki. Ale tak nie jest:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szarość was dopadnie---> jeśli naprawdę życzysz szczerze to dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szarość was dopadnie
Abbanita, ja się wcale nie złoszczę. Miło się tu czyta, że idealizm jeszcze wśród młodych ludzi nie upadł. Tylko z doświadczenia życiowego wiem, że np. głębsze poznanie rodziny oblubieńca ;-) w olbrzymiej części pokazuje nam jak małżonek będzie zachowywał się po kilku latach, zwłaszcza gdy dzieci się pojawią. Ale o tym większość z nas dowiaduje się po fakcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyyyykończona
No nie będę tu wypisywała jakichś szczegółowych danych... Ja studiuję finanse i rachunkowośc. Rodzinę chłopaka poznałam dobrze, bywam u Niego regularnie. Bywamy razem na uroczystościach rodzinnych (u Niego ) . Moi znajomi Go znają i wszyscy Go polubili, ja również poznałam Jego znajomych. Trudno mi określić na czym polega Jego błyskotliwośc, inteligencja... ma duży zasób słow , potrafi się posługiwać górnolotnymi wyraeniami, rozmowa z Nim nigdy mnie nie nudzi i pomimo, że skończył tylko zawodówkę , to wiem, że przeczytał kilka dzieł F.Kafki i lubi go. Nie był w szkole nieukiem, ale wybrał zawodówkę, bo chciał pracować na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anininita
A ja jestem po studiach. I żałuję! Wolałabym zostać np. fryzjerką. Serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szarość was dopadnie
Trudno mi określić na czym polega Jego błyskotliwośc, inteligencja... = Po prostu jesteś zakochana. Fryzjerką przecież można zostać ipo studiach, w czym problem??? Ja wcale nie chce byc złośliwa czy coś takiego. Autorko i tak zrobisz co zechcesz. Ale coś ci powiem dla własnego dobra spróbuj się tak na zimno przy najbliższej okazji przyjżeć podziałowi obowiązków u twoich teściów. Bo rodzina zawsze jest pierwszym wzorcem dla człowieka i w sytuacjach krytychnych do tego wzorca człowiek przede wszystkim się odwołuje. Powodzenia. Pozdrawiam wszystkich niezakompleksionych cudownych mężów po zawodówkach. Dobranoc 🖐️ p.s. A kto pierze twojemu chłopakowi? W sumie nie wiem może mieszka sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a zazwyczaj bywa tak
że na stare lata nie jest problemem to czy on czytał więcej książek od niej i czy zasypia w teatrze czy nie, tylko nagle się okazuje, że on ma kompleksy i cokolwiek ona będzie mówić i co gorsza będzie mieć rację, to się on niego dowie, że się wymądrza i ma go za głupiego, bo skończył tylko zawodówkę kompleksy jego was zabiją, bo kobieta jeśli naprawdę kocha to kocha całą sobą tego swojego "głuptoczka", a faceci no cóż wręcz przeciwnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze do siebie pasujecie
skoro jako blyskotliwosc wymienisz to, że "wyraża sie górnolotnie" Górnolotny wg sl jez. polskiego to "przesadnie wznosły, napuszony" Niestety czasem ludzie po studiach sa teraz na poziomie pdstawówek, wiec nie widzę problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyyyykończona
Nie czepiajcie się proszę szczegółow... :| Nie napisałam przecież , że na co dzień wyraża się górnolotnie, ale zna wyrażenia i pojęcia, które przystoi znać człowiekowi wykształconemu . Nie jest żadnym tumanem, jest na bieżąco z tym, co dzieje się w polityce na świecie i w kraju. A tak poza tym troszczy się o mnie, jest dla mnie dobry i czuły i bardzo Go kocham. Będę z Nim , niezależnie, co kto o tym myśli, bo jest cudownym mężczyzną. Od żadnego innego nie doznałam tyle szczęscia , ciepła, troski i miłości. A moje pytanie nie brzmiało, czy ten związek ma szansę, tylko jak wpłynąc na rodziców ...? Sytuacja jest cięzka, bo moja mama nawet nie chce Go widzieć w naszym domu. Przykro mi, gdy czytam opinie o przepasci intelektualnej, niższości społecznej... nigdy tego nie odczuwałam, przebywając z Jego rodziną. Jego rodzice sa bardzo miłymi, kulturalnymi ludźmi, zawsze ciepło mnie przyjmują. To, że mają słabsze wykształcenie, nie znaczy, ze są jakimiś "dzikusami", zamkniętymi na swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co Cie
obchodzi co rodzice na temat Twojego chłopaka myśla? To Ty masz być z nim szczęsliwa :) a nie oni. Przeciez nie beda Ci wybierac z kim masz sie spotykac? Jak kochaja Ciebie to powinni zrozumiec, ze jestes w nim zakochana. Liczy sie czlowiek i jaki on jest. Znam wiele ludzi po studiach. Co z tego, ze pokonczyli studia jak nie maja manier, nic nie umieja. Badz z nim szczesliwa i ciesz sie, ze masz wspanialego chlopaka, ktory ma wiele zalet jak piszesz. A rodzice zrozumieja w koncu ze popelniaja blad. Zapamietaj to Ty masz byc szczesliwa a rodzice nigdy nie powinni sie w takie sprawy wtracac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyyyykończona
Tamari dziękuję za ciepłe słowo :) Moi rodzice obracają się w towarzystwie , gdzie ludzi słabo wykształconych pakuje się do jednego wora i postrzega tak, jak większośc tych, którzy się tu wypowiedzieli. Poza tym rodzice uważają, że to wstyd - taki ktoś w inteligenckiej rodzinie.Na szczęście nigdy nie myślałam tak, jak moi rodzice. Co jest zaprzeczeniem tej tezy o tym, że dzieci są zawsze takie, jak ich rodzice :) Chłopaka kocham i będę z Nim i tak :) Pozdrawiam Cię Tamari i wszystkich innych , również sceptyków 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co Cie
Stwierdzilas, ze twoi rodzice obracaja sie w towarzystwie ludzi na poziomie, sami sa inteligentni ale to sie wyklucza. Czlowiek inteligentny to nie tylko wyksztalcenie ale stosunek do ludzi jak ich traktuje. Nie wazne czy ktos jest robotnikiem czy poltykiem do kazdego trzeba tak samo traktowac.Liczy sie czlowiek jego osobowosc, charakter jaka jest dana osoba to jest najwazniejsze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do TAMARI
jestem facetem i przywracasz mi wiare w kobiety. widac, ze jestes wrazliwa, porzadna, ulozona. i nie jestes glupia materialistka co leci na pieniadze i prestiz, ze zalezy ci na milosci. nie jestes jedna z tych tepych panienek co chodzi im tylko o pieniadze i seks. pelno wokol glupich kobiet co albo leca na kase, albo mialy juz przygody seksualne i poszly z kims do lozka z pozadania, a nie milosci. pozdrawiam cie goraco, milo ze sa takie kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie znam Twojego chlopaka i moge opisac Ci tylko wlasne doswiadczenia. Wyszlam za maz majac 18 lat za chlopaka po zawodowce. Jego rodzina bardzo prosta, wszyscy po zaodowce badz postawowce. Zaciankowe podejscie do zycia, poglady etc. Wiekszosc lubila sobie popic. Wydawalo mi sie, ze moj maz byl blyskotliwy i wyjatkowy do momentu do ktorego powiedzial do mnie \' jestes poj**** i vice versa :p lol Moi rodzice sa prawnikami, takze moj brat; cala rodzina jest wyksztalcona. Pochodzilismy ze zbyt roznych srowdowisk, zeby nam sie udalo. Z tego malzenstwa pozostala we mnie tylko niechec do ludzi niewyksztalconych i nienawisc do bylego meza( uderzyl mnie kilka razy) Mam teraz drugiego meza, ktory jest lekarzem. Mozemy rozmawiac godzinami o wszystkim. Nie wiem, gdzie mialam wczesniej oczy. Moj byly nie dorasta mu nawet do piet. Teraz to widze a wczesniej buntowalam sie i nie potrafilam zrozumiec, dlaczego moi rodzice go nie akceptowali. Jestem szczesliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stront
Ważne jest nie samo formalne wykształcenie ale rzeczywisty poziom kultury osobistej, zainteresowania, wiedza ogólna. Jeśli obie osoby sa na podobnym poziomie, nie widzę problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to kto w końcu z tym chłopakiem jest? Twoi rodzice czy Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyyyykończona
Kyrrene, ja jestem z chłopakiem, ale to chyba nrmalne, że chciałabym , zeby moi rodzice ten związek akceptowali. Nic więcej. Z Nim jestem szczęsliwa, nie uważam, że Jego rodzina to jakies tumany, wręcz przeciwnie. Są to bardzo kulturalni i mili ludzie.I jestem szczęsliwa i nie wyobrażam sobie być z kimś innym, niż On.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiaca
nie pzrejmuj sie docinkami. to ze jest po zawodowce o niczym nie swiadczy, mam znajomych na studiach co sa gorszymi tumanami intelektualnymi niz tacy z nizszym wyksztalceniem. a rozumiem cie bardziej bo moj facet ma inzyniera, a moim rodziciom tez malo, bo powinien miec conajmniej mgr, 3 jezyki obce i prace za 3 tys zaraz po studiach. a nie jak teraz pracuje na dwa etaty by na nasza przyszlosc odlozyc ( za pol roku slub) ale nie w swoim zawodzie. ale sie stara jest kochany. ale dla nich to problem, np bo rano jak wstal zaspany nie powiedzial im dzien dobry!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Historyjkami na potwierdzenie każdej opcji można tutaj sypać bez końca. Zatem i ja dodam swoją. Jestem z rodziny, w której każdej gałęzi panuje tradycja zdobywania wyższego wykształcenia. Innej opcji nawet nigdy sobie nie wyobrażałam, w tym że w ogóle mogłabym zobaczyć cokolwiek interesujacego w osobie bez wyższego wykształcenia. No i się nacięłam bo mój partner nie sprawił wrażenia - gdy się poznaliśmy - że trzeba go kontrolnie podpytać o wykształcenie. To facet o wszechstronnej wiedzy i zdolnościach, i to wręcz z niego emanuje, a jednak edukację zakończył na zawodówce. :D Taki był, taki jest od wielu lat jak jesteśmy razem, różnicy intelektualnej między nami nie ma (co bynajmniej nie świadczy na moją niekorzyść). A że dotąd znałam wyłącznie osoby z wyższym - zresztą nierzadko popełniające błędy językowe, myślące infantylnie, rozumujące nielogicznie, ograniczone... - to mogę stwierdzić że mój mężczyzna wyróżnia się na korzyść, na dodatek praktycznie pod każdym względem. Dodam że nasza codzienność jest magiczna, w tym o książkach też rozmawiamy choć nie jest to standard także między wykształconymi osobami, tak jak tutaj ktoś sugeruje. ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tymczasem w relacji BeyondTheRiver i autorki tematu już od razu widać istotne czynniki, różniące obie sytuacje: - wzorce rodzinne, - środowisko z którego pochodzą były partner Beyond i obecny autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja to Cię nawet rozumiem. Byłą w związku nieakceptowanym przez rodziców. Koszmar!!!!! Związek się rozpadł, a ja do dziś i tak mam do nich żal za wszystkie złe słowa, jakie słyszałam. Związek rozpadł się z zupełnie innego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz rady jak udobruchac
rodzicow? ( to wazne, zycie bez rodziny jest cięzkie, pomysl chodcby o dzieciach,w imie czego pozbawiac ich dziadkow). Przekonywanie rodzicow, ze lepszy jest facet bez wyksztalkcenia, niz z jest bez sensu, chyba sie zgodzisz. Namow go,zeby sie dalej kształcil, jest przeciez tyle mozliwosci! przeciez nie zglupieje od tego, a jesli nawet nie ma na razie przekonania, to popros,zeby to zrobil w imie waszego spokojnego pozniejszego rodzinnego zycia. Pomijajac to,ze na pewno mu sie to w jakims momencie zycia przyda. Rozmawialas z nim o tym? Czy na jakies argumenty przeciw? Jakie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyksztalcona
Hej! Ja mam chłopaka, który skończył technikum bez matury, ja sama mam podwójnego magistra:) Jesteśmy ze sobą 3 lata, planujemy wspólne życie, ślub... Moi rodzice też na początku Go nie akceptowali, mówili, że nie taka przyszłość dla mnie wymarzyli, że chcieli kogoś z wyższym wykształceniem itd. Ja uparcie trwałam przy swoim, mówiłam, że skoro nikogo takiego nie spotkałam podczas studiów (bo to byli sami idioci, którym się wydawało, że skoro studiują to wszystie rozumy pozjadali), to chyba o czymś świadczy... Tłumaczyłam im, że to, że związałam się z człowiekiem o wykształceniu niższym niż moje, wcale nie znaczy, że jest kimś gorszym... Poza tym, ten człowiek zdobył sympatię moich babć i dziadków... A dlaczego? Dlatego, że był otwarty, szczery, wrażliwy... Moich rodziców sympatię też powoli zdobywa... Poza tym, może zabrzmi to jak paradoks... zarabia więcej niż ja:))))) może na początku... ale on się rozwija zawodowo, ja też... więc trudno cokolwiek przewidywać... Ale moi rodzice, pochodzący z rodziny inteligenckiej, powoli go akceptują, bo powiedziałam im, że ich zdanie się nie liczy dla mnie, że ja już wybrałam, że oceniam ludzi inaczej. Zapytałam kiedyś moją mamę, czy byłaby zadowolona, gdybym z uwagi na jej zdanie zrezygnowała z tej miłości i związała się z kimś innym tylko dlatego, że ma wyższe wykształcenie... Nie potrafiła mi odpowiedzieć.... Więc dla mnie stało się wszystko jasne... Zapytaj swoich rodziców o to samo... Powiedz, że twoje szczęście jest dla ciebie najważniejsze, zapytaj.... skoro do tej pory na studiach nie poznałaś nikogo takiego, kto by zwrócił twoją uwagę, tzn. że nie byli tego warci... tzn. że studia nie mają znaczenia dla charakteru, że nikt Ciebie nie zainteresował... Czy masz się z kimś wiązać tylko dlatego, że ma wyższe wykształcenie? Paranoja... Moi rodzice powoli się przekonują, ja staram się jak najwięcej z nimi rozmawiać, tłumaczyć, nie mam na nich focha, tylko próbuje im wytłumaczyć, że "rozumiem ich postawę", ale mam swoje zdanie i niech oni też je docenią. Staram się, abyśmy wszyscy wspólnie spędzali jak najwięcej czasu:-) Mi się powoli udaje, czego życzę i Tobie:-) Buźka i powodzenia!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak mi juz sił
ja mam podobny problem :( moi rodzice i dziedkowie nie akceptuja mojego chlopaka. na poczatkue bylo jeszcze dobrze, spotykala sie z nim sporadycznie. ale problemy zaczely sie kiedypierwszy raz wyznal;ismy sobie milosc i wiedzieliesmy ze chcemy byc razem juz zawsze.na poczatku mieszkala z babcia, bo rodzice wyjechali za granice do pracy. rozne imprezy i wyjscia z domu konxzyly sie poznymi powrotami, babcia nie byla z tego zadowolona. kiedy oswiadczyl mi sie, wowczas nastapil "kataklizm". rodzice mieli pretensje ze to nie przy nich sie stalo, lecz ich w tym czasie nie bylo w kraju. dziadkowie tez dowiedzieli sie o zareczynach pozniej. on robil to dla mnie, nie po to by wszystscy widzieli. babcia kiedy zobaczyla pierscieonek od razu stwierdzila,m ze jest zbyt skromny :( teraz jestem juz po maturze, on jest rok starszy i chcemy zamieszkac razem i na jesien wyjechac za granice sami. najpierw mielismy jechac do moich rodzicow, lecz w miedzyczasie mama zdazyla go zwyzywac, mimo tego ze nawet go nie zna. mielismy zamieszkac u mnie, wszystko zapowiadal sie dobrze, on mial zadzwonic i porozmawiac z rodzicaMI O WSPOLNYM ZYCIU ALE WCZESNIJ Zdazyla zadzwonic mama i zmienila zdanie, a to dlatego ze jego pies pogryzl mi telefon, ktory kupili mi rodzice i babcia kupila mi nowy. byli oburzeni, ze to on go nie odkupil. ale przeciez to jego pies, skad moglam wiedzidc ze tak sie stanie? ;( teraz mam zamiar przeprowadzic sie do niego(ma jeszcze 2braci) i pojsc do pracy. babcia probuje mnie namowic abym zmienila zdani, ale ja chce tego. wyzywala mnie wielokrotnie od dziwek szmat razem z dziadkiem:( ostatnio nawet powiedziala do mnie: "wypiaj " kiedy bylam u niej. nie znaja go, a wygaduja rozne bzdury. babcia uslyszlaa od kogos ze jego ciotka duzo pije i mowi ze jego rodzina jest taka, mimo ze ja spedzam z nim duzo czasu i wiem, jak jest u niego z domu. to nie jest zadna patologoczna rodzina :( pomozcie!! co mam robic?! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno, daj sobie na wstrzymanie masz dopiero 18 czy 19 lat, a jestes już po zaręczynach i myslisz o wprowadzeniu się do domu chłopaka? wolisz od razu iśc na pracy zamiast na studia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jaaaaa
co wy gadacie za glupoty co ma wyksztalcenie do milosci jesli ludzie sie kochaja to serce niepyta czy ja mam podstawowke a ty liceum czy to ma znaczenie najwaznijsze to by sie razme wspierac i 3mac to jest chyba wazne mysle tez że klopot jkai tutej wystapil jest powodem rodzicow ktorzy maja inny tok myslenia bo wychowali sie w innym swiecie niz ten chlopak ale pamietaj to swiat przepelniony pieniedzmi i postawa a ty masz w sobie uczucie ktore to przebija :) i tak 3maj mam nadzieje ze wam sie uda i milosc wygra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaak
to jaaaa popieram cie w 100% życzę powodzenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tp proste
z chłopakiem chcesaz mieć ślub i dziecko więc temat zamkniety. z rodzicami życia nie przeżyjesz tylko z nim wiec miej ich w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×