tak bardzo się boję

mój też miał pretensje co do tego mojego podejścia do życia a potem opisał mi uczucie do Niej, dziwne to było.

coci, zgubilam llinka do tamtego topiku, podasz??plizzzzzzzzzzzzzz a wogole to pisze tam ktos jeszcze??

fisia to dla Ciebie ;) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3656970

nie tma już przydechło :P

odpisalam jednak :O :O :(

cocinelka jeśli to nie są rozmowy o przeszłości nie szkodzą a budują na nowo..

ja go straciłam, bo nie myślałam, ze coś mu nie pasuje, choć mi to sygnalizował słownie i smsami, a potrafiliśmy o tym dyskutować długo, czasem od 21 tej do drugiej w nocy.

mój nic nie mówił i jakoś mi nie lepiej z tego powodu annelka że nie wiedziałam

ale coci, powiedziałaś mu konkretnie że wyjeżdżasz czy raczej że zamierzasz?

napisalam ze chyba wyjezdzam

bo szok był sto razy większy... do końca było pieknie i cudownie.. ja już ślub planowałam... i jednego dnia nagle wszystko znikło ...:O

desko, uważam że ja jestem w gorszej sytuacji, okazałam mu że go nie słucham, a więc że nie liczę się z jego zdaniem :(

acha, coci. A jak Cię będzie podpytywał o wyjazd, będziesz ściemniać?

tak annelka tylko nie dostyałaś takiego szoku jak ja.. ze dwa tygodnie wcześniej facet ci sie oswiadcza ty juz marzeniami przy slubnych planach wybralas slubna sukienke a on nagle znika bez slowa

tak bede sciamniac ... poki co gadamy o jego kacu i jego rzuceniu palenia :P

mimo że mnie ostrzegał, odejście było szokiem, bo uświadomiło mi, że go kocham, sama siebie też oszukiwałam :(

wiem, desko :(

właściwie do tej pory nie wiem dlaczego tak do końća... tyle już wersji przedstawiał tyle razy zmieniał zdanie :(

on chyba sma tak naprawdę nie wie dlaczego to zrobił..podałsię chwili... zaurocyzł.. nasz związek był "już przechodzony".. w kryzysowym momencie 2.5 lat..:(

ja bym wybrała na Twym miejscu najgorszą wersję dla siebie, zawsze tak robie, dołuje sie tak mocno jak tylko można. jaka jest prawda, to on tylko wie. Moze kiedyś Ci ją ujawni, a może nie - tego też nie wiemy :(

ta ostatnia tarocistka napisał że jego uczucie przygasło przez jego pokusy, słabości i dwoistość natury ze sam nie wie czego chce tak naprawdę :(

był zmęczony, ale o tym jak postąpił zapomnieć nie można :(

annelka ja nie wybieram żadnej wersji .. wolę już niewiedże niż domyslanie się która wersja była prawdziwa

owszme nie można ale annelka on też swoje przeszedł przez te trzy lata .. i tak dużo wytrzymał...

wiem, ja tylko napisałam jak ja bym postąpiła, zresztą znacie już w miarę me podejście do związków.

wiem, ale ...

ja już przestaję wyobrażać sobie jego powrót :( oddala mi się to :(

On mi doradza,zebym jechala .....fuck !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11

i myślę ze "już chyba odpoczął".. ostatnio widać w nim ogromne zmiany ...jest zupełnie taki jak był zanim zaczęlismy być oficjalnie razem i na początku naszej znajomości ..do tej pory do stycznia.. był jak obcy człowiek...normalnie go nie pzonawałam był chamski , agresywny, nerwowy, pełen emocji , rozchwiany.. nie szło z nim o cyzm kolwiek porozmawiać żeby się kłótnią nie kończyło... a teraz rozmawiamy o wszystkim baa nawet o dawnych czasach na spokojnie.... nawet ostatnio wspomniał, że nadal ma w domu poduszkę z moim zdjęciem,którą dostał ode mnie na urodziny..

normalka, coci :(