Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przerażona jestem

tak bardzo się boję

Polecane posty

Niestety nie mozna tego zrobic :O wiem,ze to glupie,ze trzeba przejsc przez psychiatre ale tak jest :O Pamietaj,ze walczysz o lepsze jutro !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
procedury są głupie .. ale są :O annelka ale uwierz ze warto zobacz nawet głupia deska się zmienia :P.. tylko annelka nie oczekuj cudów ze po jednej wizycie wyjdziesz oświecona.. daj sobie czas.. na początku możesz nie widzieć zmian

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
ja się boję tego, że będę o wszystkim co złe musiała opowiedzieć i dostanę doła psychicznego ale zacznę mieć złe uczucia do członków swej rodziny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
dostaniesz ... to na pewno :O .. ja mialam takie huśtawki emocjonalne z emialam chec pol rodziny wystrzelic w kosmos :O... ale musisz to przejsć wypluć z siebie.. przeżuć i pozbierac na nowo ale mi sie napisalo poetycko:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
ale warto przez to przejść naprawdę warto.. żeby inaczej spojrzeć na świat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
annelko terapia polega te na tym,zeby przezyc od nowa to co zawazylo na tym, ze tacy jestesmy tzn dziecinstwo a potem uczy wybaczenia wszystkich krzywd ;) ja w pewnym momencie mialam wiele zalu do moich rodzicow i czekalam na to az sie przyznaja do swojej winy :O Od kilku lat mialam bardzo dobry kontakt z rodzicami, a to co bylo zle wyparlam ze swej swiadomosci :( dopiero terapia uruchomila wszystkie wspomnienia :O A wczesniej szukalam przyczyn gdzie indziej nigdy nie w rodzinie ... Moj ojciec przyznal sie do bledow, moja mam do dzis sie nie przyznala, ale ja juz nie czekam :) pogodzilam sie z tym, mamy troche mniejszy kontakt niz przed moja terapia ale nie ejst zle ;) Ty masz krok za soba,ze zdajesz sobie sprawe,ze to sie bierze z domu ... ja tego nie wiedzialam, dopiero na terapi sie dowiedzialam i to byl najtrudniejszy moment :( Moment w ktorym P byl ze mna ... Bardzo mi wtedy pomogl :) To on mi mowil,ze ejst dumny ze mnie, hamowal mnie, jak chcialam powiedziec za duzo rodzicom :) I wlasnie tego mi brakuje, jego jako przyjaciela :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
a ja będę sama, nikomu nie powiem że chodzę na terapię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
annelko ja tez tak myslalam,ze nikomu nie powiem ... Tez nigdy wczesniej nie opowiadalam co sie dzialo w moim domu, nikt o tym nie wiedzial i myslal ze mam super rodzine :O Mysle ze w tym tez terapia Cie odblokuje ;) Mnie odblokowala, znalazlam kumpele ktora wysluchiwala mnie za kazdym razem po wyjsciu od psychologa i bylo mi duzo lzej :) A potem odezwalam sie znowu do P i jakos nie wiem jak otworzylam sie przed nim :( I chyba tego zaluje najbardziej, on wiedzial,ze nie otwieram sie przed kazdym :( A teraz wie o mnie tak duzo osobadla ktorej dzis jestem obca :( Szkoda,ze mu tego nie powiedzialam podczas ostatniej rozmowy,ze zaluje ze sie przed nim otworzylam, bo teraz jestem dla niego obca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
dobrze zrobiłaś, że tak nie napisałaś - moim zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
ja od początku wiedziałam ze to sie bierze z domu ..ale moi rodzice nie wiedzieli i nie wiedza o terapii.. kontaktu nie mieliśmy i nie mamy..od powrotu do domu jest tylko gorzej.. z tym, ze teraz nauczyłam się tym nie przejmować... i kiedyś stąd wyjdę i nigdy już nie wróce :O i wtedy dopieor odczuje pełne efekty terapii i odetchne z ulga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
ja tylko brata nie znoszę, mama też przez niego cierpi, ojciec kompletnie obojętny, a krzywdę wyrządzał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
annelko czemu dobrze zrobilam ?? Mi jest strasznie glupio,ze tak sie przed nim otwarlam,ze on wie tak wiele rzeczy o mnie, a z dnia na dzien stalam sie nikim dla niego :( pamietam jak przyjechal po rozstaniu i sobie lezelismy ja mu wszystko opowiadalam a on mnie tak tulil ... :( :( Byl taki opiekunczy wtwedy, a ja czulam sie tak bezpiecznie z nim :( Ehhh znowu dolek mi sie wkreca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
cioci moj tez wie o mnie wiecej niz moi rodizce, niz najlepszy kumpel. przez trzy lata dowiedział sie wiecej niz inno o mnie przez cale zycie :O.. i to mnie boli,ze wiedzial w cyzm wyrosłam, jak jets a nie potrafił zrozumieć ..:O może teraz zrozumie ..ech :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A P wszystko rozumial co mnie dziwwilo troche :O Brakuje mi go tak bardzo jako przyjaciela :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
przynajmniej był ktoś wtedy przy Tobie, masz co wspominać, wiem, że wspomnienia teraz Cię bolą :( a ja w piątek będę rozważać, co mi psychiatra powie, a w sobotę reset i disco- właśnie ustaliłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
a mnie zal tego porozumienia, bo było mimo że go tak raniłam ale raniłam głownie go jako faceta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
annelko psychiatra Ci nic nie powie tylko skieruje Cie do psychologa ;) Teraz znowu mam ochote do niego pisac :( Dobrze ze mam zamknieta droge ... Marze o tym,zeby mi psycholog powiedziala,ze on jest z nia szczesliwy !! ale wiem,ze mi tego nie powie, bo ona tez wie jakie one sa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy on o mnie juz nie mysli ?? Mozna sie stac dla kogos z dnia na dzien nikim ?? Bez niczego,bez zawinienia ... Tak po prostu od sobie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
można :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
faceci to potrafią dla nich to zaden problem dziś mowic kocham kitro byc z inną :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
desko ale ja w niczym nie zawinilam :( Juz tyle razy myslalam,ze jestem dla niego nikim, a tak nie bylo ... Teraz z nowu tak mysle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
jutro*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
ja zawiniłam owszem ale czym sobie zasłużyłam zeby po trzech latach odszedl bez jednego słowa, ba bedac z inną pisał kocham cie sloneczko juz tesknie za toba :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale zawinilas !!! A ja nie zawinilam ... Poza tym okazuje sie,ze dalej sie dla niego liczysz skoro sie odzywa ... Wiec nie stalas sie dla niego nikim ... A ja dla P chyba sie stalam nikim :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
nie można, mój po rozstaniu stopniowo przestawał pisać :( uczucie gaśnie powoli, a Twój coci w coś gra, oszukuje! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
ten ból zostanie we mnie do końca zycia i to nie opdowiedziane pytanie dlaczego jednego dnia płakał ze juz za dwa tygodnie bedziemy razem na zawsze wreszcie, ze kocha mnie jak nikogo na świecei..a dwa dni pozniej był juz z inną, o mnie jzu nie myślał ..:O.. nie potrafie tego ogarnąć ..jak możan tak zrobić.. i tego nie zrozumie nigdy i nic mi tego nie wytłumaczy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
tak Cioci jestem "dla niego przyjacielem" chyba bo już sama nie wiem w co on gra :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
nie można być przyjacielem bez podtekstów, gdy uczucie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby wiem,ze oszukuje, ale tak mnie to boli :( Z jednej strony chcialabym uslyszec,ze jestem dla niego kims waznym, a gdyby tak powiedzial to zrobiloby mi to nadzieje ... Chcialabym wiedziec,ze choc raz na dzien o mnie pomysli ... :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez bylam "przyjaciolka" i zostalam skreslona z dnia na dzien :( Albo sama sie skreslilam :O Juz sama nic nie wiem :( wczesniej gbylam przekonana,ze on nie chce kontaktu ze mna, a dzis juz sama nie wiem :O przeciez nigdy nie powiedzial,ze nie chce :( a jak ja podjelam taka decyzje to on ja po prostu uszanowal, zawsze tak robil :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×