Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

julietta84

Ślub cywilny..kto ze mną?

Polecane posty

Gość myśliwy pomyśl
>Procesy wypierania Boga ze swojego życia w moim przekonaniu są bardzo niepokojące. A dlaczego odrzucanie dogmatów KK uważasz za wypieranie Boga? Można wierzyć w Boga bardzo głeboko a na mszach nie bywać w ogóle. A przysięgę małżeńską złożyć przed mężem/żoną i przed Bogiem niekoniecznie w kościele. Poza tym, jesteś na tyle zarozumiały, żeby z przekonaniem twierdzić,że tylko twoja wiara jest jedynie słuszna, a tych kilka miliardów osób, które troszeczkę inaczej nazywają tego samego przecież Boga żyje w grzechu i ciemnocie? Twierdzisz, że "lepsze gatunkowo" jest małżeństwo w którym mąż i żona nienawidzą się nawzajem, zdradzają na prawo i lewo, leją sie i kłócą, ale stali kiedyś razem przed ołtarzem, niż to, w którym para się kocha i szanuje, ale ślub zawierali "tylko" w USC? Uważasz, że Bóg łaskawszym okiem spojrzy na tę pierwszą parę niż na tych "grzeszników" co ślubu w kościele nie brali, ale żyją przykladnie i wierzą w Boga? "W Boga" nie jest równoznaczne z " w nauki KK".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, ja biorę tylko ślub cywilny w lipcu. Mama jest zawiedizona, sama jest niewierząca, ale po prostu mój przyszły mąż nie jest katolikiem i potrzebuje więcej czasu niż zostało do ślubu, żeby się zdeklarować co do wiary i brania ślubu kościelnego. poza tym ślub kościelny możesz wziąć w każdej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w Esculapie Ci powiedzą
Abbey, "Ja jestem katoliczka, ale moj partner nie, wiec nie bierzemy koscielnego. Jednak mnie zalezy na chrzcie dziecka ktore bedzie katolikiem. Moj partner nie ma nic przeciwko temu, wiec bedzie chrzest. Gdzie tu hipokryzja??" Nigdzie, ale skoro Ty jesteś katoliczką to zawsze możecie wziąć ślub mieszany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteśmy po ślubie cywilnym 5 lat i nie mamy żadnych problemów jak na razie, dziecko ochrzczone tylko spodziewam się że może być problem jak pójdzie do komunii ale mamy w planach kościelny. Jak się powiedziało A to i B trzeba. Nic nas nie dzieli żeby wziąć kościelny. Aaa i jedynym problemem jest teść, jeśli przy nim się zacznie rozmowa o cywilnym to ten najeżdża że to żaden związek ani nic tylko żyjemy tak jak na kartę rowerową i zawsze się śmiejemy z niego. Znam wiele ludzi co żyją tylko na cywilnym i jeśli chodzi o problemy ze strony kościoła to mają przykrości co do ochrzczenia dziecka itd. wszystko zależy na jakiego księdza się trafi. Ja nie miałam żadnych problemów. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzika123456
A ja nie rozumiem po co chrzcić dziecko, skoro się nie wierzy i odchodzi od KK. Przecież chrzest to jest sakrament święty, mający na celu wprowadzenie dziecka do wspólnoty chrześcijańskiej i wychowywanie go w takich wartościach. Tak czy nie? A jak się nie wierzy to na co takim rodzicom chrzest dziecka??? Na wszelki wypadek? Naprawdę tego nie rozumiem... A co do tego, że partner jest niewierzący to nie ma problemu. Moja siosta katoliczka wzięła ślub ze swoim niebierzmowanym partnerem (jako niewierzącym) i nie było problemu. Śmieję się, że wzięła ślub jednostronny, ale dla niej to było ważne,bo właśnie chciała ochrzcić dziecko i wychować je w wierze katolickiej. Nie ruzumiem jak można sobie wybierać sakramenty święte. Kościelny - nie, chrzest tak, a później może przed śmiercią w razie choroby na wszelki wypadek może namaszczenie chorych??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzika123456
I jeszcze jedno: ślub cywilny a ślub kościelny to zupełnie dwie RÓŻNE rzeczy. Pierwszy to umowa, którą jak każdą umowę można zerwać, drugie ma znaczenie właśnie religijne i jest na całe życie ( w zdrowiu i chorobie, itp. itd). Ślub cywilny mogłabym wziąć od ręki. Jak się nie uda można się rozwieść. W ślubie kościelnym biorę Boga na świadka i przysięgam, że będę się starać do końca mych dni, ma dla mnie znaczenie głębsze bo jest związane z wiarą. Małżeństwo cywilne - mogę tak obiecywać nawet 10 razy w życiu i rozchodzić się... z powodu różnic charakterów. Oczywiście jak ktoś jest niewierzący to ślub cywilny prawdopodobnie ma dla niego inne znaczenie, może i takie jakie dla mnie ma ślub kościelny. Ale dla niewierzących. Takich, którzy także nie potrzebują chrzcić dziecka, puszczać go do komunii czy wychowywać w wierze katolickiej. Dla takich ludzi pewnie ślub cwilny to... w sumie nie wiem co bo ja jestem wierząca,ale rozumiem, że równie coś ważnego jak dla mnie ślub w kościele. I szanuję to. Tylko proszę, skoro już odeszliście od KK, zostawcie nas w spokoju, tak jak wy chcecie być zostawieni w spokoju przez nas i będzie oki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myśliwy
"Poza tym, jesteś na tyle zarozumiały, żeby z przekonaniem twierdzić,że tylko twoja wiara jest jedynie słuszna, a tych kilka miliardów osób, które troszeczkę inaczej nazywają tego samego przecież Boga żyje w grzechu i ciemnocie?" ---- gdzie tak napisałem ?? wręcz przeciwnie. "Poprzez duchownego inaczej namiestnika Boga na ziemi(ceremoniał jest różny w zależności od wyznania)błogosławi ten związek". A to że odnoszę się głownie do kk wynika z tego że zdecydowana większość polaków jest wyznania Rzymskokatolickiego. "A dlaczego odrzucanie dogmatów KK uważasz za wypieranie Boga? Można wierzyć w Boga bardzo głeboko a na mszach nie bywać w ogóle. A przysięgę małżeńską złożyć przed mężem/żoną i przed Bogiem niekoniecznie w kościele". "Z tego co wiem małżeństwo zawarte przed Bogiem(patrz.Biblia Księga Rodzaju 2:23 - 24) jest ważne do końca śmierci jednego z małżonków.Kosciół(precyzyjniej hierarchia)po prostu ulega presji społecznej czy jak kto woli wychodzi naprzeciw oczekiwaniom starając się utrzymać jak najwięcej osób przy sobie.Prawa Boskie a prawa kościelne nie zawsze idą ze sobą w parze". a tak poza tym naprawdę myślisz że ci co niechodzą do kk który oczywiście nie jest pozbawiony wad o czym też pisałem, ale jednak jest świętym miejscem z nadania Boga "Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą" żyją według przykazń Boga.Czy może Ty negujesz wszystkie przykazania i prawa ?? "Twierdzisz, że "lepsze gatunkowo" jest małżeństwo w którym mąż i żona nienawidzą się nawzajem, zdradzają na prawo i lewo, leją sie i kłócą, ale stali kiedyś razem przed ołtarzem, niż to, w którym para się kocha i szanuje, ale ślub zawierali "tylko" w USC?" Niby gdzie tak twierdze ?? Z perspektywy osoby wierzącej w Boga ślub cywilny nie ma znaczenie, tylko o tym pisałem. Uważasz, że Bóg łaskawszym okiem spojrzy na tę pierwszą parę niż na tych "grzeszników" co ślubu w kościele nie brali, ale żyją przykladnie i wierzą w Boga? "W Boga" nie jest równoznaczne z " w nauki KK". Jeżeli ktoś świadomie odrzuca i wypiera Boga(nie pisze o tych którzy nieznają Boga albo zostali wychowani w innej religi) to sam skazuje się na odtrącenie. Jeżeli w żaden sposób nia ma możliwości porozumienia można żyć do kónca swoich dni w separacji. "Bóg nie wymaga od nas życia z alkoholikiem czy puszczalską.Tylko wówczas jesteśmy skazani na życie bez kobiety/mężczyzny w przeciwnym wypadku grzeszymy". To są moje subiektywne oceny oparte głównie na Piśmie Świętym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśliwy- cytat, który przytoczyłeś, można różnie interpretować- również jako budowanie Kościoła (wspólnoty wierzących, nie budynku) w oparciu o najwierniejszego z apostołów. Zwłaszcza osoby przestrzegające zawartych w Biblii przykazań powinny skłonić się do refleksji czy chodzenie do budynku z wizerunkami Boga nie jest grzechem. W Biblii znajdziesz również fragment mówiący o tym że Bóg nie mieszka w budynku wzniesionym ludzkimi rękami (w razie wątpliwości- poszukam cytatu i odpiszę). Po drugie: "Z perspektywy osoby wierzącej w Boga ślub cywilny nie ma znaczenie, tylko o tym pisałem". Jestem osobą wierzącą, w to że nad nami jest Bóg dobry, wszechmocny i miłosierny, i mogę też napisać że naprawdę dobrym człowiekiem, świadomym też iskry bożej nie tylko w sobie, ale i w innych. Może brakuje mi pokory w życiu (ale mnie życie uczy :) ) ale czuję, że moje zachowanie Boga nie obrazi. Mimo to nie jestem katoliczką, bo właśnie analizowanie tego co robię i zasad jakie tam funkcjonują sprawiły że musiałam pójść własną drogą (poprzedzoną typowym dla nastolatek wyparciem wszystkiego co ma związek z religią). Jestem więc wierzącą ślub w USC był dla mnie ważny - jedyny, bez względu na to gdzie mojemu mężowi przysięgałam. Co do mnie- małżeństwo zawarte w USC jest tak samo ważne jak dla katolików to zawarte przed ołtarzem. Też jest dla mnie do końca życia, na dobre i na złe, swojego męża nie opuszczę, ani on mnie, a co nam przyniesie życie, przyjmiemy wspólnie. Dla mnie przysięga w USC jest taka sama jak w kościele- sprowadza się do tego samego, zrobię wszystko żeby to było trwałe i szczęśliwe. Tak jak przed ołtarzem, przysięgałam swojemu mężowi mając za świadków rodzinę, przyjaciół, urzędnika- tyle że państwowej, a nie kościelnej instytucji, i wierzę w to mocno- również Boga. Wybaczcie, ale myślenie że "w razie czego zawsze można się rozwieść" jest niepoważne dla każdego kto poważnie traktuje małżeństwo. W dzisiejszych czasach równie dobrze można myśleć że ślub kościelny można unieważnić, przecież nawet jeśli "miłość" wygaśnie, to można powołać się na niedojrzałość psychiczną partnera. To kwestia szacunku do małżeństwa i do człowieka z którym je zawieramy, a nie wiary i miejsca w którym składamy przysięgę. Mimo ślubu cywilnego, dla mnie (na szczęście dla męża również) nie ma opcji rozwodu, po prostu. Obiecaliśmy to sobie i tak- nie opuszczę Cię aż do śmierci. Co jeszcze od siebie dodam- z powodu ślubu "tylko" cywilnego nie spotkały mnie najmniejsze nieprzyjemności. Mama, katoliczka, troszkę popłakała kiedy była wzruszona bo dowiedziała się o naszym ślubie i zapytała czy wiem, że ona chciałaby dla nas ślubu kościelnego. Nie usłyszałam do tej pory ani jednego komentarza na ten temat, a rodzina- z mojej strony głównie wierząca i praktykująca- szanuje nasze małżeństwo, nie uważa go za niepełne, byłą na ślubie i świętowała to razem z nami. W myśl zasady: "żyj i dać żyć innym". Jeszcze jedno- do księży i duchowieństwa w ogóle, oraz katolików, nie mam żadnych pretensji i ich nie atakuję. Szanuję tą sferę życia jako zbyt intymną żeby wykłócać się ze znajomymi lub obcymi, albo wyżywać się na kimś za jego poglądy. Nie zapomnę też, że w jednej z najgorszych chwil w moim życiu bardzo pomogła nam pomoc księdza, i ludzkie podejście które było nad formalnościami. Myśliwy w którymś z poprzednich postów słusznie zauważył że niestety, ludzie odchodzą od religii. Analiza zasad kościoła katolickiego jest słuszna, ale wypieranie się życia duchowego i wiary, jak również tradycji naszego kraju może nas poprowadzić w złą stronę. I nie tylko napływ silnych z powodu wspólnej religii muzułmanów mam na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam pytanie przed złożeniem przysięgi urzędnik zadaje pytanie młodym, jakie to pytanie i co należy odpowiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podnoszę pytanie, tak się urzędnik chyba pyta czy chcą złożyć oświadczenie czy coś takiego i odpowiada się "tak" czy "chcemy"? no i jak zrobić, żeby się nie rozpłakać, ja mam taką reakcję, że na takie rzeczy reaguję płaczem, nie chcę się popłakać, masakra jakaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,.,.,
Ja nie mogłabym nawet wziąć kościelnego i bardzo się z tego cieszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prinzesska27
My tez bierzemy tylko koscielny... Moj narzeczony jest ateista i nie chce koscielnego slubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość My z mezem tez
wzielismy tylko cywilny. Do tego skromne przyjecie dla najblizszej rodziny. Rodzina oczywiscie bardzo zawiedziona, ale chyba nie samym cywilnym, co brakiem wielkiego wesela. Ale chcielismy za wszystko zaplacic sami i starczylo nam tylko na male przyjecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prinzesska27
cywilny mialo byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×