kto w waszych związkach płaci za tabletki antykoncepcyjne?

Nie uważacie, ze to facet powinien płacić? W koncu to on z tego korzysta!!

korzystają obie osoby :P:D:D:D

że co??? nie widze ani jednego sensownego wytłumaczenia dla tezy poztawionej w treści wypowiedzi...

w końcu to on tylko z tego korzysta ty tylko leżysz i dajesz - i tak za darmo????

to kolejna laska z podejscie "nie dość, że musze mu dawać dupy, to jeszcze mam za to płacić? Skoro juz musze to znosić to leżenie pod nim, zanim nie skończy, to niech przynajmniej on za to płaci" :P:P

:O

no co chcesz...szanuje się :P

komiczne - a co ona? caritas? niektóre kobiety się szanują, nie wiesz? za darmo to tylko szmaty dają... :D

jesli na tabletki decyduja sie dwie strony i zwiazek ma juz pewien staz to powinny placic obydwie strony po rowno, a jesli sama sie na nie zdecydowalas bez konsultacji z chlopakiem albo jest to poczatkujacy zwiazek to plac sama. i przestan myslec tak stereotypowo ze facet powinien bo on korzysta bo to zalosne. a Ty co nie masz z tego przyjemnosci? moze jeszcze sie poswiecasz i cierpisz meki piekielne aby on tylko byl z Toba? jesli tak to jest to podwojnie zalosne:)

i jeszcze mu do buzi pewnie bierze, bo on odejdzie straszny jest los kobiecy

zapomniałem jakos o kobietach szanujących się :D:D a co do tego, czy sie wspólnie decydowali na tabletki - moze bez przesady z tym wspolnym płaceniem... jest masa rzeczy za ktore placi tylko facet, pomimo wspolnych decyzji, wiec chyba te 30 czy 40 zł na tabletki kobieta moze wydać... z kosmetyki tez ma płacić? bo jakbys z nim nie była, to nie musialabys sie myć i malować :P

kurcze a ja biorę stediril za 2,48 zł - myślicie że powinnam stanowczo wymusić na partnerze podział kosztów? ten topic uświadomil mi że chyba daję sie wykorzystywać - o boże - co teraz? tyle czasu on miał seks za darmo!!! a ja co? jeszcze dopłacać muszę!

no a za restaurację, kino, randkę czy co tam powinna płacić kobieta bo to w końcu ona korzysta!!!

kosmetyki sa tylko dla niej, a jesli chodzi o tabletki to jest moim zdaniem jak z gumkami, obydwie strony powinny miec do tego jakis wklad. ja jako studentka nie wyobrazam sobie placenia 40 zl miesiecznie na NASZA antykoncepcje

dolicz mu odsetki ustawowe :P w koncu Twoim kosztem gromadził pieniądze cwaniak jeden

trzeba chyba wreszcie poszukać kogoś, kto mi będzie te tabletki kupował :P a poza tym niech płaci za wodę (przecież czasem korzysta z toalety), za prąd (przecież musiałam poodkurzać, jakby nie miał przyjść, to odpuściabym sobie), za czynsz, skoro ma gdzie przychodzić.... Jejku, ale fajna zabawa :D:D:D

co do kosmetykow to porownanie jest nie trafione, kupno i korzystanie to nie koniecznosc

kobiety powinny uczestniczyc w kosztach zakupu butów - wiele kobiet lub spacery a dla przecietnego faceta, spacer to zawracanie dupy - łażenie bez celu i chodzi na nie tylko dla kobiety własnie :P

my płacimy po połowie. gumki też kupowaliśmy na zmianę - raz on, raz ja.

dziubas 29 i to ja nazywam wspolna odpowiedzialnoscia w zwiazku

nie mam zamiaru płacić za tabletki i tyle

ty zapłacisz za swoje tabletki a ona za swoje kwiaty

no to komiczne masz szlaban na seks - jak spokorniejesz i zgrzeczniejesz to może dostaniesz, ale musisz się postarać

komiczne przykre

policzmy...jeżeli ja wydaję miesięcznie te 30-40 zł na tabletki (ok, niech będzie, że to wspólna decyzja), a on wydaje w tym czasie na jakieś dwa pójścia do kina, 4 kawy+ ciacho , kilka razy pizza...te wszystkie deyzje też podejmujemy wspólnie), to i tak jestem do przodu :D:D:D

kyyrene tak tez jest ok, wazne zeby nikt nie czul sie pokrzywdzony, takze finansowo

jesli kobieta czuje sie pokrzywdzona finansowo bo zaplaci za tabletki, to powinna kupic wibrator i zostawic facetów w spokoju

wibrator na kawę nie zaprosi :P i pogadać sie nie da :P

dziwne jesteście dziewczyny gdyby mój facet miał mi opłacać pigułki... (zakładając że brałabym jakieś drogie, bo teraz to nie ma tematu)- to nie wiem jak bym się czuła - nie jest wam głupio????? rozliczanie się z każdej złotówki. i to jeszcze za pigułki??? on ma płacić a w zamian ma seks??? jak już macie takie podejście to może skupcie sie na jakiś poważniejszych wydatkach - moż eperfumy ( w końcu to dla niego), ubrania albo coś... i nie rozśmieszajcie mnei ża was nie stać na pigułki? to na co was stać? na gumki? przecież to wychodzi w efekcie o wiele drożej... ale to już facet musiałby się troszczyć, no nie? jakie koszty seksu jeszcze rozliczacie? żel nawilżający? chusteczki higieniczne? proszek do prania prześcieradła? wiecie to wszystko kosztuje - a facet tylko korzysta.... nie dajcie się