Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość liliananaanana

nie mam w ogole czasu zrobic cos dla siebie

Polecane posty

Gość liliananaanana

moze nie wybralam dobrego forum bo tu same tematy o mamach albo o starajacych sie. ja ostatnio mam dola bo majac 22 lata i prawie 2 lutnie dziecko nie mam czasu w ogole dla siebie. wiem, ze tak to juz jest, kocham swoje dziecko ponad zycie, ale przykro mi, ze nie moge nic zrbic. najgorsze jest to ze nawet nie mam kolezanek bo albo powyjezdzaly albo po prostu ich zycie rozni sie teraz bardzo od mojego i niewiele nas juz laczy. czuje sie taka samotna. brakuje mi jakichs wyjsc, pogadania z zkims, no po prostu chociaz malej czastki swojego zycia sprzed ciazy. moze mnie zbesztacie za takie podejscie, moze ktos napisze masz co chcialas, ok. ja nawet nie mam sie komu wyzalic dlatego pisze tutaj, moze ktoras z Was czuje sie podobnie do mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama2latki
ja tez mam 22lata i dwuletnie dziecko..ale ja nie czuje tego co Ty..mimo to ze rzadko spotykam z sie przyjaciolkami..i tak jak w twoim przypadku albo maja swoje zycie..albo sa za granica..studiuja pracuja.itp....dla mnie czas spedzony z dzieckiem to sa wspaniale chwile....mimo ze czasem mnie drazni..wiadomo jak to dziecko...nie masz z kim go zostawic zebys mogla wyjsc???nawet sama na glupi spacer..zawsze to juz inaczej..a moze na spacerze zapoznaj sie z jakas mama...pogadaj...nie jestes sama..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tez trudno się przyzwyczaić. Ja siedzę z 4-msc dzieckiem. nie mam na nai czasu i też nie mogę nić zrobić, ale jakoś daje rade. w zasadzie jestem sama, nie mam żadnej koleżanki, mieszkam w bloku bez windy, więc ni mogę nawet wyjść z dzieckiem na spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobre te forum nie jest bo zawsze ktoś się do Ciebie przyczepi :) Ale nie ma co się przejmować.A ja wiem co czujesz bo tak samo miałam.Bardzo pragnełam dziecka ale mój maluch nie był spokojnym dzieckiem byłam przemęczona i rolą matki i żony i ten okres trwał tak prawie do 1,5 roku synka.Mimo że mąz mi strasznie dużo pomagał to czegoś mi brakowało.Teraz jest dobrze a to dlatego że raz w tygodniu zostawiam synka samego z meżem i ja wychodze na miasto :D he he he nie żeby się zabawić ale żeby nawet w samotności posiedzieć w parku,pochodzić po sklepach niekoniecznie coś kupować czy wypić kawe z kumpelą.Takie coś naprawde pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każda mama w zasadzie to czuje- zwłaszcza jak nie bardzo kto ma jej pomoc- jedyna rada- przetrwać - przy pierwszym synku było tragicznie- czas wlókł się koszmarrrrnie- ale teraz jak ma 7 lat- wiem że moja córka też kiedyś tam nie bedzie juz tak potrzebowała mojego towarzystwa - w tym widze nadzieje - dzieci szybko rosna- niestety my się tak samo szybko starzejemy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliananaanana
dzieki za odpowiedzi, troche mnie podniosly na duchu :) a to, ze czas leci to wlasnie mnie dobija bo teraz mysle (nie obrazajac nikogo), ze jak mala bedzie juz w miare samodzielna to ja juz bede miala polowe zycia za soba i boje sie ze to bedzie ta lepsza polowa. czasami mam takie wlasnie chwile jak dzis, chociaz glupio mi z tym bo przeciez to moj najwiekszy skarb. ale ciezko czasem jest to musze przyznac. moje dziecko jest rowniez bardzo absorbujace i czasami potrafi zalezc za skore. mysle, ze duzo latwiej by mi bylo wlasnie gdybym miala troche czasu dla siebie, moj facet ze tak to ujme nie jest typem ktory chcialby mnie odciazyc, zebym ja mogla odpoczac. do malej nigdy nie wstal, rano nie moge sobie dluzej pospac (raz sie zdarzylo ze rano wzial ja na godzine pamietam to do dzis ale sie wysplam wtedy :)) i to tez mnie meczy. dobrze ze przynajmniej pracuje. pomaga mi ale tylko jak ja np musze zrobic malej kolacje to sie z nia pobawi itp, raczej wyjsc z domu nie moge. no mniejsza z tym to juz temat na inny watek, i tak jest z nim o niebo lepiej niz rok temu wiec nie bede tu narzekac moze to taki typ po prostu. najgorsze wlasnie to, ze nie ma z kim pogadac, a jakos nie widze tu innych mam z wozkami. kiedys mieszkalismy gdzie indziej i tez nie bylo tam zle bo tam co chwile sie mijalo jakas mame z wozkiem. boze jak mi brakuje zeby wlasnie gdzies wyjsc i tez nie mowie tu od razu o imprezie ale zeby wyjsc poza te cztery sciany bez dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biedna, ja mam dokladnie tak samo, moj ma 8 miesiecy... czas dla siebie znajde ale wiekszosc dnia poswiecam jemu - gotowanie, zabawa, spacerki. zero kolezanek :( ale wierze ze dobrze robie, sa ciezkie dni tak jak ty masz dzien ale pozniej przychodza wspaniale dni kiedy maluch robi jakis postep. nie zastapi tego zadna kolezanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliananaanana
masz racje glitzy, takich chwil nic nie zastapi :) moze jestem zbyt zmeczna zeby dostrzegac caly czas te pozytywne strony macierzynstwa, mam nadzieje ze za pare dni juz nie bede miala takiego dola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam że prawie każda mama tak ma.Ale nie każda się do tego przyzna.Jak synek był niemowlakiem był uroczy ale cholernie było mi cięzko.Może i zalatuje tu egoizmem ale teraz to dopiero czuje się szczęśliwa i w pełni matką :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wasza wina
od samego początku pozwalacie na to by facet nie zajmował sie dzieckiem, pracujecie ponad siły a potem dopiero protestujecie jak jesteście zupełnie wypalone nawet kobieta to nie robot, trzeba było od samego początku dzielic z obowiązki z facetem a nie dawac się wykorzystywac facet nigdy nie dqałby się tak wykorzystywac nie możesz wyjśc ? no bez przesady, mówisz facetowi że wychodzisz i tyle, zostawiasz mu na kartce rozpiskę jak ma karmic dziecko, czym i o której godzinie i wychodzisz jak będziesz faceta wiecznie wyręczac w opiece nad dzieckiem to nigdy Ci nie będzie pomagał bo zawsze będzie miał wytłumaczenie że nie wie, że nei umie i że nigdy nie dałaś mu szansy by się nauczył w mońcu dziecko jest wspolne, nie tylko Twoje nigdy nie będziecie szczęśliwe w związkach jeśli będziecie się wpędzac w rolę cierpiętnic i tych co się wiecznie poświęcają dla dobra dzieci, rodziny itp kojarzy Wam sie termin Matka Polka ?! To właśnie taka ofiara losu, która zrezygnuje z własnych potrzeb i będzie ciągła ostatkiem sił nie skarżąc się nikomu i nie prosząc o pomoc....a po kilku latach będzie zgorzkniała i rozgoryczona....taka jest moja teściowa, z jednek strony zawsze sie chwali jaka była zaradna i pracowita, jak sobie z wszystkim w domu radziła, jak wszystko zawsze sama robiła....a potem od razu jej się przypomina jak była po operacji i sama musiała w domu wszystko robic mimo że miała w domu męża i nastoletniego syna....nauczyła ich wygody i potem gdy była chora i wymagała opieki i pomocy to nawet jej przysłowiowej szklanki herbaty nikt nie podał, sama ich wyuczyła egoizmu, lenistwa i wygodnictwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na szczęście idzie lato a dzieci rosną- kiedy syn był kilkumiesięcznym bobasem i było lato w zasadzie w domu bywałam tylko rano i wieczorem- trzeba tylko mieć koncepcję ja osobiście uwielbiam poprostu wieczorem jak dzieci śpią przesiadywac od wiosny do jesieni na balkonie- bo niestety mieszkam w bloku może o tle mam lepiej że jestem typem samotnika- więc nie tęsknię do koleżanek itp- chęć wygadania się realizuję na cafe;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufliczka
ja pewnie też bym tak miała jak Wy ale na szczęście mogę liczyć na moją kochaną mamę, gdyby nie ona ciężko by było.Teraz mając swoje dziecko, dopiero tak naprawdę zrozumiałam ile ona mi milości daje i wnuczkowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm to inna sprawa- ja zawsze jak jest mój maż wychodze chociaż na troszke- ale męża nie ma od 5 rano do 17- wiec przez ten czas jednak czlowiek musi radzić sobie sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ufli - ja dla zasady jak moja teściowa jest w kraju wspomagam się teściowa ;) teraz ra na jakis czas pozostaje mi dziadek- który z malutką radzi sobie super- z tym że poniewaz pomaga mi przy starszym -bo przez zimę jak mały ma na 8 mieszka poprostu 3 dni w tygodniu u dziadka- to nie chcę go dodatkowo obciażać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzspiske??? jaką rozpiskę- nie bardzo sobie wyobrażam że mąż nie umial by zrobić mleka czy nie wiedzial co dziecku w danej chwili podac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wasza wina
Zapewniam Cię, że są tacy ojcowie, którzy mają dwulernie dzieci i nigdy sami ich nie wykąpali, nie ubrali ani nie zmienili pieluszki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takich chyba jednak jest niewielu bosz- pamiętam jak dziś jak mój obecny maż kiedyś wstał rano jak zamieszkaliśmy razem - a mój synek chciał siusiu- mąż nie chcial mnie budzić - więc poszedł z nim siusiua potem - ponieważ nie bardzo wiedział czy takiego małego chłopca sie wyciera czy nie- wsadził syna do wanny i całego wykapal:D po czym w kuchni stała cola- i syn z błyskiem w oku stwierdził że mama zawsze mu rano daje sie napić coli- to on mu dal:D- i w sumie on mial prawo bo dzieci nigdy swoich nie miał- ale tak właśnie będzie wyglądał kontakt ojca z dzieckiem za pare lat- jeśli dziś nic nie wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufliczka
jeden i drugi dziadek też są kochani i często z nimi zostaje maly jak chcemy gdzieś razem wyjść z mężem.Oni fanie się bawią z wnusiem tylko nie przywiazują wagi do tak przyziemnych aczkolwiek skomplikowanych rzeczy jakimi jest prawidłowe założenie pampersa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a oto streszczenia
Droga Autorko, dobrze że zaczęłaś mówić o tych emocjach. Nie tłum ich w sobie, bo to się skończy jakąś załamką totalną. NIE MUSISZ BYĆ IDEALNA!!! Nie ma czegoś takiego jak wzorzec idealnej matki. Być może wszyscy myślą, że radzisz sobie super- bo nigdy nikomu nie zwierzyłaś się ze swojego zmęczenia; wstydziłaś się. A takie uczucia są zupełnie normalne. ZObaczysz- jak zaczniesz o tym gadać z innymi mamami, czy to w twoim wieku, czy z poprzedniego pokolenia w twojej rodzinie- to wszystkie miewały takie odczucia. To normalne!!! I wcale nie oznacza że nie kochasz swojego maleństwa! A co do pomocy partnera to zgadzam się z osobami, które twierdzą, że "nie umiem" jest najlepszą wymówką. Mówi się "no to cię nauczę" i już! I oczywiście bardzo chwalimy przy każdym postępie w nauce (tak jak z dziećmi trochę ;) ). Mój mąż przed ślubem długo "nie umiał" obsługiwać pralki, podgrzewać obiadu, robić sobie jedzenia...a tak naprawdę to po prostu nigdy wcześniej tego nie robił. Wszystko miał podane i gotowe. Jak już mu wszystko objaśniłam, to się dziwił, że to takie proste. Pytał "i to naprawdę cała filozofia???"...a teraz sam chwali się przed kumplami jaki to on jest zaradny; ja sporo zyskałam i on też ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha- ufli jak dziadek pierwszy raz zabral małą do siebie a babcia już wyjechała mała wrociła z pampersem tył na przód- ale zmienil??? zmienił!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufliczka
ike dobre z tą colą:) ja jak byłam na macierzyńskim mąż był ograniczony w opiece nad małym bo pracował jeszcze na dwa etaty, kąpać się bał takiej kruszyny żeby jej nie polamać, w nocy ja wstawałam bo nie na spanie miałam czas w dzień.Ale teraz kiedy wrocilam do pracy, maz sam juz kąpie małego, sam wstaje w nocy do niego(ale to jest konieczne najwyżej raz)no i chodzi z nim na spacery, szczepienia, bawi się z nim i równo dzielimy obowiązki tak żeby każde mialo czas na spanie, dla siebie i jedno dla drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a oto streszczenia
jeszcze mi się przypomniało, że położna na szkole rodzenia nam opowiadała o sobie- ma trójkę dzieci i też nieraz miała takie kryzysy jak Autorka; i wtedy rzeczywiście robiła tak, że zostawiała dziecko partnerowi/mamie itp. i wychodziła na spacer. I co? Wychodziła nieziemsko wkurzona i zmęczona, a wracała już w zupełnie innym nastroju i już tęskniła za dzieckiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufliczka
ike tyl na przód to pól biedy, gorzej jak przez te tyl na przód-bokiem coś sie wydostało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz masz lepiej bo pracujesz poza domem- ja tym razem sie zdecydowałam jednak posedzieć z mała po różnych przebojach ze starszym i żlobkami, nianiami itp- więc chcac nie chcac wiekszośc rzeczy spada na mnie- maz jak wraca je obiad i zabiera małą - ja wychodzę - połazić ,zrobić zakupy i tkie tam- w zasadzie potem kompiemy małą razem- bo to jej cały rytułał i mała idzie luli- w nocy nam juz się nie budzi- więc nie jest źle- mnie załamuje tylko pogoda- i w chwili obecnej obie jesteśmy zasmarkane- więc siedzimy w 4 ścianach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to i najlepszym się zdarza- ja sama osobiście ostatnio małej zakładałam pampersa- a ona nie wiem jakim cudem zakupkała się doslownie po same pachy;) a co do tych wyjśc- od samego pocztku trzeba ustalić jakieś regóły- potem jest już koszmarnie ciężko nauczyć partnera , że będzie inaczej- ja pierwszy raz wyszłam połazić 3 dni po tym jak wyszłam ze szpitala- ledwo chodziłam bo miałam anemię i cesarkę - ale wyszłam - mąż przeszedł juz kurs robienia przy małej wszystkiego a poza tym jest coś takiego jak komórka- im więcej czasu upłynie tym jest gorzej- właśnie dlatego , że się słyszy "ty robisz to o wiele lepiej" heh mój mąż nigdy nie rozwieszał prania kiedyś - i pewnego dnia mówię rozwieś pranie- a on na to - nie umiem- poszłam z nim - kazałam otworzyć praklę i komenduję- wyjmij- powies, wyjmij powieś, wyjmij powieś - smiałam się przy tym okrutnie- on zawstydzony też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufliczka
ale powiem ci że ja nie narzekalam jak siedziałam w domu z małym, jakoś myślałam że nie wytrzymam że to nie dla mnie ale bardzo mi to odpowiadało, teraz wychodze z domu o 7 wracam o 17-tej i tęsknię za tym leniuchowaniem z małym o poranku:) obecnie to wogóle ciężki okres mamy, po pracy chodzimy remontować nowe mieszkanie i tak do wieczora, gdyby nie babcia która chętnie całe dnie zajmuje się małym to nie wiem co to by było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufliczka
haha, wiesz najważniejsze to nie krytykowac faceta jak coś robi, tylko delikatnie zasugerować że w inny sposób będzie lepiej:) A co do wyjść to ja też po cesarce i z anemią długo byłam slaba i nie miałam ochoty wychodzić a mąż już w ten sam dzień jak wrócilam ze szpitala mnie wyganiał-może chcesz pochodzić po sklepach, pójść gdzieś, spotkać się z kimś.A ja chciałm posiedzieć sobie w domku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na samym początku też nie narzekałam- tymbardziej że moja córa podobnie jak twój- czysty aniołeczek- teraz powoli wychodzą jej różki- ale nauczona doswiadczeniem z małym który nie umiał się obejść beze mnie 5 minut- dużo mała zajmuje się samą soba- bez wycia i marudzenia- zresztą największym problemem jest monotonność - ja poprostu prawie każdego dnia przeżywam dzień świstaka - myslę że to jest główne utrapienie mam siedzących w domu z dzieckiem - nie samo dziecko i obowiazki ale ta koszmarna monotonność o tej porze roku aaa no proszę to ufliki będą mieszkać na nowym;) my kupilismy mieszkanie 2 lata temu- teraz powoli myslimy o domu pietrowym z teściami- żeby się nie pozabijac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem- meża trzeba chwalić baaardzo a krytykować najdelikatniej jak się da ;) mój pamiętam jak uczył się zmienić pieluchy, karmic itp- był taki pełen zapału, taki dumny jakby conajmniej walczył o zloty puchar;) ok idę sprzatać !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×